Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Niebezpieczna

Zauroczylam sie nowo poznanym z neta facecie ale cos z nim jest nie tak.

Polecane posty

Gość lepeij daj mu spokoj
odejdz, nie proponuj przyjazni, bo faceta pograzysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie uwierzycie. Dzis po poludniu znowu sie z nim spotkalam. To byl impuls. Bylam na interview na uniwersytecie blisko gdzie on mieszka i napisalam mu sms, ze tam jade i ze jak chce to moglibysmy sie tam spotkac. I wiecie co? Przyjechal oczywiscie. Bylo milo, choc wiedzial, ze spotkanie bedzie krotko trwalo. W sumie pobylismy ze soba jakas godzine na miescie spacerujac i rozmawiajac i zostawilam go, pojechalam do domu, a on musial osobno bo przyjechal na motorze. Coz moge powiedziec. Znowu chcial sie przytulac do mnie, calowac, prawil mi takie komplementy, ze az nie chce mi sie wierzyc w ich szczerosc. Chcial mnie trzymac za reke, jak gdyby to byl juz jakis powazny zwiazek, a przeciez nawet sie nie znamy i widzielismy sie zaledwie kilka razy. Zapraszal mnie do siebie na noc, juz najchetniej chcialby, zebym sie do niego wprowadzila. Czy on jest normalny? To dla mnie krepujace to wszystko. Mamy sie spotkac jutro. Nie wiem do czego to dojdzie. Czuje, ze jest miedzy nami ogromna chemia ale ja zawsze wysoko mierzylam i tacy faceci mnie nie interesowali. Nie wiem zupelnie co mam robic. Bardzo mi schlebia, ze on taki jest we mnie zapatrzony, lubie sie z nim widywac, kokietowac go. On wydaje sie taki niewinny jakis, choc mial w zyciu kilka kobiet. Ja jestem dosyc pewna siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To faktycznie, wiele sie wyjasnilo - ale Ty chyba nie zamierzasz kontynuowac tego zwiazku? On jest zdesperowany, pewnie wiele szans nie ma w zyciu na poznanie fajnej dziewczyny - i kuje zelazo poki gorace. To jest dobre jak sie ma lat nascie - ale nie jak juz "dziesci". Byc moze imponuje Ci jego zainteresowanie, komplementy, zachowanie wobec Ciebie, otaczanie podziwem ale pamietaj ze to jest czesc gry w jaka graja mezczyzna i kobieta. I widocznie czegos Ci brak skoro idziesz na ten lep nie pomna ze mozesz zrobic krzywde i sobie, i jemu. Jest egzaltowany a to swiadczy bardzo niefajnie; rozsadny mezczyzna nie proponuje podejmowania tak powaznych decyzji po krotkiej znajomosci. Jak juz pisalam - to moze imponowac, cieszyc - ale jest nierozsadne. Posuniecie sie o krok za daleko i pozniej on sie zaangazuje mocno a Tobie bedzie glupio bo nie chcesz go zranic - i impas. Dopiero wtedy bedziesz cierpiec! Chemia chemia ale jemu chodzi chyba o cos wiecej. Nie mowie tylko o nim, kazdy ma swoj rozum, jest dorosly i chyba zna troche zycie, wie jakimi regulami sie kieruje - ale z drugiej strony jest jak dziecko spragnione milosci, bliskosci, bycia z kims, zmeczone samotnoscia - a to kolejny niedobry prognostyk. Nie ma rownowagi. Ludzie w ktorych jej nie ma wzbudzaja we mnie podejrzenia, nie chce z nimi wchodzic w glebsze zaleznosci aby sie nie uwiklac w cos, z czego pozniej bardzo trudno wyjsc... On moze nawet manipuluje po swojemu (nie w zlych intencjach tylko w ogromnej potrzebie bycia akceptowanym i kochanym) i osacza Cie ta "miloscia" zeby Ci bylo pozniej glupio odejsc. Wiem, wiem ze to bez sensu ale czasami ludzie spragnieni uczuc tak sie zachowuja. I nie mysla, ze to nie zagwarantuje im milosci ani akceptacji naprawde. Taki maly, rozpaczliwy emocjonalny szantaz. Z litosci to mozna komus kromke chleba dac albo kilka drobnych - a nie swoj czas i zycie. To jest z pewnoscia fajny facet ale Wam obojgu nie jest po drodze, on by chcial w to wierzyc (i pewnie juz zaczyna) bo dla osob tak samotnych kazde zwrocenie uwagi na nie, zblizenie - znaczy o wiele wiecej niz dla reszty swiata. Oni beda sobie wmawiac i widziec to co chca widziec a nie to co jest naprawde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cdcnmsndskjncskdnck
zlamiesz serce invalidzie zdecydoj sie bo on cie traktuje na powaznie kazdy ma prawo do milosci mysle ze jesli wiesz ze nie bedziesz z nim nie rob mu nadziej bo to ze jest inwalida nie uprawnia cie do podnoszenia na kims swojego ego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na Twoim miejscu bym sie z nim nie spotykala... za stary jest 37 lat i co dopiero sie od mamusi wyprowadzil? Zenada. Na dodatek bez pracy. :O Bedziesz musisla zarabiac na darmozzjada, wiec pewnie dlatego chce zebys sie tak szybk do niego wprowadzala. :P Ja bym wiala gdzie peiprz rosnie. No chyba ze chcesz miec utrzymanka w domu to go bierz. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolfabatgz
jagoda lepiej byc utrzymanka ty cos wiesz o tym :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie kumam... niby czyja ja jestem utrzymanka? :) Teraz mi sie zdjecie otworzylo... no faktycznie facet pierwsza klasa tylko ze stary :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdgdgfhg
Dla mnie ten facet jest aseksualny, cóż kwestia gustu. Autorka ma coś z głową, jeżeli wkleja cudze foty na takim forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość injvijdnc
jagoda to piep.... materialistka widac ze leci na $

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bhamber
Co z wami kobiety? Może mieszkał z rodzicami, bo ze względu na zły słuch i problemy z tymi zaatorami takie rozwiązanie było bezpieczniejsze dlajego zdrowia? Zwrócił ktoś uwagę na psa? Nie sądzę, że to tylko zabawka, ale także opiekun i zabezpieczenie w przypadku włamania itp. Co do pracy to ja tez mieszkam na Wyspach i obstawiam, że dostaje wysokie benefity ze względu na zły stan zdrowia i nie musi pracować, a być może dostaje kwotę tak wysoką, że nie bedzie musiał pracować? Tyle, że o tym nie wspomina. Może nie powinienem tego pisać, bo autorka zaraz zacznie kalkulować ile to on może mieć na koncie. Taki to typ. Ale to prawda, że taki facet może byc jedną wielką niespodzianką, także pozytywną. Przestań się z tym człowiekiem kontaktować, bo ze sposobu twojego postępowania z nim i tego co tutaj o nim piszesz mogę wysnuć wniosek, że niezłą z Ciebie lafirynda.Bo taka niepelnosprawność, może przeszkadzac i byc powodem do rezygnacji z człowieka, ale nie w stylu jaki prezentujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się w pełni z Oneill. Wygląda na to, że ten facet jest bardzo spragniony bliskości i bardzo chce kochać i być kochanym. Tak bardzo, że jest gotowy składać poważne wyznania i deklaracje kobiecie, której tak naprawdę za bardzo jeszcze nie zna. Wiem, że to kuszące kiedy facet wydaje się być tak zakochany, że to mile łechcze ego kobiety kiedy widzi, że robi na kimś takie wrażenie i to może trochę zamieszać w głowie. Ale patrząc obiektywnie z boku - mnie jego zachowanie wydaje się zupełnie pozbawione dojrzałości i trochę desperackie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje za Wasze opinie. Wiele mi pomagaja, bynajmniej spojrzec na sytuacje oczami ludzi, ktorze obiektywnie to ocenia patrzac z boku. A ja pisze wlasnie tak, jak jest. Bhamber, bardzo sie mylisz. Nie jestem lafirynda. Stan jego konta mnie nie interesuje. Czy gdyby pracowal i zarabial kase, czy gdyby dostawal benefity, mnie to nie dotyczy. Chodzi mi ogolnie o jego emocje, brak ambicji i aspiracji. Ja nie chce wegetowac u boku faceta. Ja chce sie rozwijac, miec motywacje, a on jak widze chce juz zalozyc rodzine, zenic sie, miec dzieci i mieszkac na tej...malej kawalerce...??! Jego niepelnosprawnosc mi w ogole nie przeszkadza. No, prawie w ogole. Rozmawiamy normalnie, jak kazdy, tyle ze on baaaaaardzo sepleni i to moze wydawac sie troche smieszne. Co mi przeszkadza u niego to to, ze musze na niego patrzec gdy rozmawiamy zeby mnie slyszal. Na przyklad gdy idziemy razem obok siebie i ja cos mowie, to on tego tak jakby nie slyszy i czuje sie ignorowana. Musi na mnie patrzec caly czas zeby wiedziec co mowie. To jest krepujace i irytujace. Wczoraj powiedzialam mu, ze jestem wolna kobieta i ze pewnie wszyscy, ktorzy nas teraz widza (bo trzymal mnie caly czas za reke), mysla ze jestesmy para. A on zapytal 'a nie jestesmy?' To tez jest denerwujace. Jestem wolna kobieta, dopiero co go poznalam przed swietami. A on tu juz snuje scenariusze i wizje naszej wspolnej przyszlosci. Co ja mam mu powiedziec? On naprawde jest fajnym, seksownym facetem, w dodatku milym. Jego stan portfela naprawde nie ma dla mnie znaczenia. Chodzi o charakter. Wiem, ze mial kobiety i troche tam jakies doswiadczenie ma. Choc mowi, ze ze od 7 miesiecy z zadna kobieta nie byl. Boje sie tez, ze moze chce mnie zaciagnac do lozka, bo stale powtarza zebym spotkala sie z nim u niego. Ostatnio nawet powiedzial, ze mam przyjsc, on zrobi obiad a po obiedzie bedziemy uprawiac seks. Widzac moja mine stwierdzil, ze tylko zartowal. Dziwne to wszystko. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hfghjd
Ja bym poszla drugi raz na randke.. Nie wiem co pisalas w pozostalyck koment bo ich nie czytalam...ale idz, i teraz sie grzecznie zapytaj o ta wade:) napewno zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zostawmy na razie pieniadze na boku bo w tym momencie znajomosci (potencjalnej) nie maja znaczenia az takiego (generalnie maja i nie ma co sie oszukiwac ani udawac idealistow - w takim razie zyjcie miloscia i powietrzem oraz nakarmcie tym Wasze dzieci, prosze bardzo!). Na pewno otrzymuje na stale disability allowance i inne benefity z tym zwiazane ale nie sa to AZ TAKIE kwoty. Mozna zyc skromnie, moze tez otrzymywac doplate (lub calkowite pokrycie kosztow) czynszu za wynajem mieszkania. Niepelnosprawny partner - tutaj tkwi problem. Trzeba byc bardzo swiadomym implikacji takiego zwiazku. I znac siebie na tyle, iz bedziemy wiedziec ze podolamy, ze nie zalamiemy sie jak byle wietrzyk zawieje (a tutaj moga wiac huragany i tsunami nawet bo zycie nie jest laskawe dla niepelnosprawnych). I byc odpowiedzialnym, za wlasne decyzje oraz cudza przyszlosc (niech bedzie wspolna). I o to sie rozchodzi. Nie o kase, nie o urode - bo to jest przypadek szczegolny. Kazdy zasluguje na milosc i na szacunek, akceptacje - ale w pelni swiadomie. Takich ludzi jak ten mezczyzna czesto "lapie sie" na litosc i to jest okrutne, to jest po prostu bestialstwo. Jestem z nim bo on jest dla mnie dobry i jest mi go zal. Ego sie odzywa. I jakies tam zaszlosci, braki z przeszlosci. Bo osoba rozsadna, samoswiadoma, zrownowazona emocjonalnie zdaje sobie sprawe ze nie bedzie w stanie stworzyc dobrego zwiazku (albo wie ze bedzie, ale tu omawiamy ten pierwszy casus) z niepelnosprawnym - i nie buduje w nim plonnych nadziei i nie tlumaczy to ze "nie chce go zranic" - bowiem TYM WLASNIE go rani i przedluza wlasna agonie. Mowi wprost - jestes wspanialy, wartosciowym czlowiekiem ale nie jest nam po drodze - czy cos rownie taktownego acz prawdziwego. Im szybciej rozwiejesz jego iluzje - tym mniej bedzie cierpial. Nie buduj mu zamkow na lodzie, nie zasluzyl na to. Nie bedziesz dla niego dobra partnerka, ja tez bym nie byla bo nie zwiazalabym sie z osoba niepelnosprawna - dlatego, ze ja sie osobiscie do tego nie nadaje. Nie mam cierpliwosci, wyrozumialosci, nie mam ku temu warunkow. Mimo, iz dzialam czynnie na rzecz niepelnosprawnych jako wolontariuszka. Wychowuje takze niepelnosprawne dziecko (uposledzenie umyslowe). Dlatego wiec moge pracowac dla inwalidow ale nie bylabym w stanie uczciwie zwiazac sie z taka osoba. I tutaj - prosze mnie zle nie zrozumiec - nie jest to kwestia uwazania sie za lepszego czy gorszego - tylko obiektywnie ocenionych warunkow oraz mozliwosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość korupcia
autorka to stara prowokatorka:D nabija się z was jak cholera a wy wygłodniałe pelikany takie mąty łykacie:D:D:D:D i nie zapomnij dodać jeszcze jakiegoś wątku sensacyjnego bo na samej głuchocie to nie pociągniesz tego wątku:P:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sama widzisz, on już uważa was za parę. Pewnie wierzy, że stanowicie już związek i zapewne snuje już waszą wspólną wizję przyszłości. Pytanie tylko czego Ty tak naprawdę chcesz. Bo piszesz, że Cie to przeraża, denerwuje, że chcesz być wolna. Więc zastanów się czego tak naprawdę od niego chcesz i jeżeli nie chcesz w to wchodzić - to po co to ciągniesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bhamber
Pisząc lafirynda mialem na myśli to ze igrasz z gosciem i to co wczesniej napisałaś pokazuje, że to nie jest to. Zatem powinnaś to zakończyć. Widać, że coś cię do niego ciągnie, ale po tym co pisałaś to powinnas to uciąć juz teraz, zanim gość jeszcze bardziej się nie zaangażuje. Ps. Ja też w takie coś bym się nie pakował na twoim miejscu gdybym był kobietą i na twoim miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a on nie przypomina wam?
tego psychopate co przetrzymywal dziewczyne w domu (uprowadzil ja) iles tam lat w piwnicy? dla mnie bardzo podobny.. w ogole rade ci nie walczyc z instynktem, przeczucie ci podpowiada, z epowinnas sie obawiac.. jak dla mnie podejrzany jest, to spojrzenie, ta dobroc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale pauka
potwierdzam gosciu jest niebezpieczny z czym zreszta sie nie kryje na zdjeciu glaszcze psa i za jaja trzyma sie :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oneill, lubie czytac Twoje komentarze. Bije z nich taka madrosc i zgadzam sie z nimi w 100%. Nie wiem jednak czy tutaj jest miejsce na litosc. Lubie tego faceta za to, ze jest przy mnie soba, ze jest jaki jest. Jest fajny. To za malo, zeby byc z takim. Wiem, ze nie stworzylibysmy fajnego, normalnego zwiazku. Nie jestem w stanie kochac go, i ja sie po prostu nie angazuje. Potrafie odroznic stan zauroczenia od zakochania, potrafie oddzielic tez milosc od seksu. Nie jestem aniolem, zdarza mi sie, ze spotkac sie z kims na raz czy dwa dla seksu i sie noe zngazuje bo wiem, ze to nie ma sensu. I tak jest tutaj, moglabym sie z nim spotykac, robic cokolwiek a i tak wiem, ze to nie ma sensu, wiec sie nie angazuje. A on? Nie wiem co on czuje, ale jest tak jakby mna zachwycony. Kurde, wariat z niego. Musze mu powiedziec, ze nie chce zwiazku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poziomka pozioma
a mi się wydaje ze na wszelkie decyzje jest zbyt szybko. ile się znacie? tydzien? dwa tygodnie niecałe? mało o sobie wiecie, Ty sama nawet nie wiesz jak sklasyfikować tego faceta. troche przeszkadza Ci jego głuchota ale chyba nie do końca skoro sie spotykacie dość często. lubicie ze soba przebywać. moze nie warto juz decydować tak skrajnie typu "koniec znajomości" lub " bądźmy razem". potrzeba czasu, jakiegos dystansu, poznania się, tylko pytanie czy ten facet wogole bierze takie cos pod uwagę, czy chce juz tu i teraz zrobic z Was parę. w takim wypadku ja bym dala sobie spokój bo możliwe ze Cię owinie niczym bluszcz i będziesz się czuć stłamszona, bo poprostu jeszcze nie masz jasnej sytuacji,nie znasz swoich uczuć żeby pchać się w związek z nim. a co do kwestii zdrowotnych to właśnie czas może pokazać jak to z nimi jest, jak bardzo choroba jest zaawansowana/ o tych zylach piszę/ i jaki będziesz miała do tego stosunek. nic na siłę, ale zastanów się zanim skreslisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle ze ....
wcale z nim nie chcesz byc, a tylko chcesz sie dowartosciowac jego kosztem, aby ci gadal mile slowka przyjazn ? hahah nie badz smieszna .. po co mu twoja przyjazn ... chce cie rznac jesli juz o tym wspominal .... nie mial baby- mysli ze z polka bedzie mu latwiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle ze ....
ps jzu spotkalam w swoim zyciu 2 takich typow, byli desperatami, kwiaty, plany, owijanie sie wokol mnie jak bluszcz .... prawie nie do oderwania ... boje sie takich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Co mi przeszkadza u niego to to, ze musze na niego patrzec gdy rozmawiamy zeby mnie slyszal. Na przyklad gdy idziemy razem obok siebie i ja cos mowie, to on tego tak jakby nie slyszy i czuje sie ignorowana. Musi na mnie patrzec caly czas zeby wiedziec co mowie. To jest krepujace i irytujace." a nie wpadłaś na to, że on może być poważnie niedosłyszący? wiele na to wskazuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie provo
w kawalerce taka duza kanapa i pies ???????? :D \

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ......... kik.........
a nie wpadłaś na to, że on może być poważnie niedosłyszący? ona wpadla, ale ty za to czytac sie nie nauczylas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ona wpadla, ale ty za to czytac sie nie nauczylas" nie podniecaj się tak dziecko. nie czytam wszystkich postów i napisałam tylko moją sugestię na podstawie fragmentu, który przeczytałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×