Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zgubiłam się

on mnie szantażuje...czy słusznie?

Polecane posty

Witam;) Postaram się jak najkrócej opisać sprawę. Dostałam zaproszenie od przyjaciółki, która wyjechała za granicę. Jest to wyjazd kilkudniowy. Dwa miesiące temu rozstałam się z chłopakiem, chciałam poprostu uciec i zabukowałam sobie bilety. Od paru tygodni zaczeliśmy sie znowu spotykać, jest fajnie, myslałam, że zaakceptował ten wyjazd i właśnie w tej kwestii się myliłam. Postawił mi ultimatum, jeśli pojadę to z nami koniec. Chce się ze mną widywać do wyjazdu, a potem mam się już do niego nieodzywać. Próbowałam tłumaczyć na wszelkie możliwe sposoby, kocham Go, ale nie mam już siły, on się zaparł...powiedział nawet, że kiedy wrócę on już bedzie kogoś miał, wczoraj strasznie mnie zwyzywał i zamilkł poprostu....nie wiem co robić, proszę o jakieś rady;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panienka z okienka 8989898
Jego zachowanie zapowiada to co Cie czeka w tym super "związku" ... Jesli masz zamiar to znosic to nie jedz i rob co on Ci rozkazuje. Ale jeśli chcesz, żeby on kiedykolwiek liczył się z Twoim zdaniem, to powiedz mu po prostu, ze jedziesz bo tak zaplanowalas i niech to uszanuje, bo to nie są lata ani nawet miesiące tylko kilka dni, wiec nic to między wami nie zmieni. Jeśli mu na Tobie zależy to niech pamięta, że podstawą udanego związku jest zaufanie. Zrób po swojemu tak jak mialas zrobic, bo jeśli teraz mu ustąpisz, będziesz to robiła już zawsze. To co on robi to zwykły szantaż emocjonalny. "Jak wyjedziesz to Cie zostawie i jak wrócisz to będę miał inną" ;/ Tak się nie zachowują dorośli ludzie. I te właśnie słowa świądczą o tym jak bardzo mu zależy żeby z Tobą być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też tak uważam, to jest tylko kilka dni;) gdy mówię o tym, że z jego strony świadczy to o braku zaufania, to on odpowiada, że to nie chodzi o brak zaufania tylko o to, że nie potrafię niczego poświęcić dla NAS;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i oczywiście usłyszałam jeszcze, że on nie da z siebie robić frajera i dlatego nie będzie czekał, bo potem będzie pluł sobie w brodę;] no i że z mojej strony to jest brak szacunku dla jego osoby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahhahahahahha
wjezdza ci na psyche!jedz i koniec!on chce ci pokazac kto tu rzadzi i ze moze masz mu nozki calowac bo z toba jest-stara sie ciebie od niego uzaleznic!nie daj sie bo bedziesz miala przechlapane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahhahahahahha
mialo byc stara sie ciebie od siebie uzaleznic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
te jego tłumaczenia to jest dla mnie totalna abstrakcja, staram się na spokojnie tłumaczyć wszystko, ale do niego nic nie dociera. Próbowałam na to spojrzeć z jego perspektywy, ale nie jestem w stanie zrozumieć jego toku myślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a o ile zaklad,ze jesli pojedziesz to bedzie czekal jednak?on probuje cie zlamac,co ty masz niby poswiecic dla was?przeciez on nie umiera,ze musisz z nim siedziec,jego urodzin tez w tej dacie nie ma,wczesniej nic nie planowaliscie na te pare dni,wiec poki woda i zarcie jest to nie umrze,jedz spokojnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie ma zresztą tak jak pisałam, ja te bilety bukowałam po naszym rozstaniu, to jest tylko kilka dni. Poprostu boję się, że wrócę i tak jak on to sobie wymyślił, nie będę mogła do niego zadzwonić nawet;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale tak szczerze-myslisz,ze warto dzwonic do kogos,kto robi ci jazde o taka pierdole?? moj maz mi nawet zyczyl milej zabawy wiedzac ze jade do kolegi na obiad i bede tam spac.po prostu nie ma obsesji kontroli. ja jestem po takim zwiazku,ze nawet krzywil ryj ze ide na obiad na miasto z kolezanka,wiec tego twojego ci odradzam.moze byc tylko gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to mój ma podobnie, między innymi dlatego się rozstaliśmy. Nie umawiałam się chłopakami, ale jazdy były o to, że wyszłam z koleżanką i na 100% go zdradzam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po co ty w ogole z nim jestes? ja sobie do dzis w brode pluje,ze wytrzymalam z tamtym 1,5 roku! mialam go kopnac w dupe juz po 2 miesiacach,wtedy zrobil pierwsza jazde..ale czlowiek byl mlody i glupi jak but :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem, kocham Go i tylko to mnie trzyma przy nim i daje jakaś siłę do walczenia z tym, poza tym cały czas liczę, że się zmieni..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×