czy skóra rozleniwia się pod wpływem stosowanych kremów

zdania są podzielone. z jednej stronie mówi się, że skóra przestaje produkować określone substancje, jeśli dostarcza się je z zewnątrz. inni twierdzą, ze to stereotyp i że po zaprzestaniu stosowania skóra wraca stopniowo do kondycji sprzed stosowania specyfiku. zastanawiam się w kontekście kremów przeciwzmarszczowych do 30stek. jak uważacie? jakie są Wasze obserwacje?

byl badania robione nad dzaialniem kremow z tzw wysokiej półki i tych za kilka zl i efekty tych badan sa zdumiewajace,ze dzialanie jest takie samo,w sumie chodzi o nawilzenie skóry,bo skąłdniki te z kremow wcale tak nie wnikaja w skórę i jej nie" naprawiją"Ja czesto po jakis skaldnikach kremow dostawlam uczulenia,albo wypryski,teraz uzywam tych tanszych,nawilzających zero syfkow,a dzialanie podobne...N.p ta linia co slynna aktorka reklamuje z"domu nad rozlewiskiem" to,,,efekt liftingujący,to ...zauwazylam...jakby silikon-baza pod make-up,wiec matuje,wygładza"jak szpachla" i wzrokowo jest efekt...ale...po kilku h...schodzi z twarzy...coś gumowatego;)...Nie oszukujmy sie..cudow nie ma,..

Nie, to kompletny mit, do dobrych i wartościowych rzeczy skóra się nie przyzwyczaja ani nie rozleniwia, czerpie z nich w miarę potrzeby: http://www.biochemiaurody.com/vademekum/rozleniwienie.html http://www.biochemiaurody.com/vademekum/wiek-kosmetyki.html A kremy dobiera się do potrzeb skóry, nie do wieku, składniki przeciwzmarszczkowe stosuje się ZANIM pojawią się zmarszczki (czyli im wcześniej tym lepiej), bo te składniki mają im zapobiegać. Na istniejące zmarszczki to skalpel a nie kremy... Od tychże składników, a nie od ceny, zależy też ich działanie, i trzeba umieć czytać składy i wiedzieć co nieco o tym, co jest dobre, a co nie. Polecam poczytać: http://www.femineus.pl/index.php?topic=6348.0 http://www.biochemiaurody.com/vademekum/10porad.html http://www.jaworek.net/kosmetyki/czarne_owce.php#ropa

na pewno nie można przesadzać z nadmiernym smarowaniem się różnymi smarowidłami, które nie są potrzebne dla naszego rodzaju skóry. Czasem niektóre kobiety nadgorliwie sięgają po kosmetyki, które mają za dużo składników aktywnych, przeznaczonych do pielęgnacji skóry problemowej. Natomiast osoby z np. z bardzo suchą skórą nic nie zdziałają normalnymi kosmetykami i wtedy powinny sięgać po specjalne dermokosmetyki.

ja od dwoch lat chodze do kosmetyczki, stosuję kremy adekwatne do potrzeb skóry a zmarchy i tak pojawiły się (zwlaszcza pod oczmi) mama mowi, że tez miala wczesnie zmarszczki mimiczne, wiec czynnik genetyczny tez ma znaczenie. aktualnie robie eksperyment, odstawiłam kremy przeciwzmarszczkowe i nastawiam się na silne nawilżanie twarzy (rownież okolic oczu). po wizytach u kosmetyczki widze, że skóra jest w o niebo lepszej kondycji, gdy jest silnie nawilzana, czy moze nawadniana (chce nadmienic, że mam cere mieszana, w przeszlosci - lojotokowa). wydaje mi sie, że 'zmeczylam' skóre kremami przeciwzmarszczkowymi, zobaczymy jaki bedzie efekt mojego eksperymentu.

@mrowa9435 dzięki za linki, przeczytałam z zaciekawieniem :) zastanawiam się jeszcze, gdzie można przeprowadzić profesjonalna diagnoze stanu skóry. wiem, że czasem proponuje się cos takiego na targach kosmetycznych i w aptekach. moze warto sobie cos takiego zafundowac, by wiedziec jak najadekwatniej pielegnowac skore.

Diagnozę stanu skóry wykonaj sama ;), jeśli nie masz żadnych poważnych problemów to nie jest to trudne :) Bo to co robią w aptekach to tylko promocja danej marki kosmetyków ("oj, ma pani problem X, ale to nic groźnego, wystarczy stosować nasz żelokrem superhiperhpinający za jedyne 49,99 zł a jak żelokrem spowoduje problem Y to polecam maseczkę ahoh, tylko 39,99 w promocji do jutra" ;) ) A nawilżenie to rzeczywiście podstawa, ale do niego wystarczą bardzo proste rzeczy, z gotowych np. Cetaphil, z samorobionych serum olejek + kwas hialuronowy :) Jak masz cerę ze skłonnością do przetłuszczania to poczytaj jeszcze tu: http://mazidla.com/biblioteka-mazide/279-skora-tusta-opis-i-prawidowa-pielgnacja.html

stosuje Cetaphil, doradzila mi go madra dermatolog, zreszta to ona powiedziala mi, że moje owczesne problemy z cera wynikaja z nadmiernego uzywania kosmetykow, od kiedy przestalam stosowac srodki przeciwtradzikowe, moj problem z wypryskami zniknal, stad moje zapytanie o to czy nadmierne stosowanie kremow moze szkodzic. ostatnio zaczelam stosowac plyn micelarny, tez jest niezly :)

mrowa9435 podaj przepis na na selfmade serum. w mojej lodówce już chłodzi sie kwas hialuronowy :)

te wszystkie kremy to pic na wode(poza filtrami) byle tylko kase wyciagnac, ja stawiam na zdrowe jedzebnie i ochrone przed uv

Ha! Wytłumacz to mojej córeczce, która ma tak suchą skórę, że aż ją swędzi i bez specjalnych dermokosmetyków jak np. krem, czy płyn do kąpieli Exomega to nie dałoby się z nią normalnie funkcjonować.

Najprostszy przepis to wymieszanie w zagłębieniu dłoni kropli kw. hial. i kilku kropel wybranego olejku. Ja dodaję jeszcze NMF a w buteleczce olejku rozpuszczam trochę kwasu LHA albo BHA i nakładam całość na skórę zwilżoną hydrolatem. Na Mazidłach jest sporo innych przepisów, możesz poeksperymentować :) http://mazidla.com/component/virtuemart/?page=shop.product_details&flypage=flypage_new.tpl&product_id=35&category_id=11

hej! dzięki za odpowiedź. w Twoim przypadku sprawdzają się te mikstury?

Tak, jako część pielęgnacji oczywiście. Cerę mam mieszaną (w kierunku tłustej) i naczynkową, i już samo stosowanie takiego serum zamiast kremów (na początku sama nie bardzo wierzylam więc testowałam ostrożnie) wieczorem znacznie pomogło na przetłuszczanie, rozszerzone pory i wypryski. Jak dodałam do tego najpierw inne kwasy, a potem retinoidy plus coś prostego na naczynka (i odstawiłam niepotrzebne, a nawet szkodzące rzeczy) to poprawa okazała się naprawdę niesamowita :) Dojście do optimum wymaga trochę czasu, lektury i testowania (bo nie każdemu będzie służyć ta sama formulacja, albo nie od razu - rozregulowana, rozdrażniona wcześniejszą złą pielęgnacją skóra może na początku nie tolerować składnika, który później przyjmie z wdzięcznością, u mnie tak było z kwasem liponowym), ale IMHO efekty są warte zachodu :) Oczywiście nie tylko kosmetyczna biochemia jest tu pomocna, wiele dobrycg rzeczy można kupić gotowych, tylko raczej nie w pierwszej lepszej aptece czy drogerii (np. dobre kremy z różnymi kwasami w stopniowanych stężeniach ma Neostrata, serum z wit. C ma Auriga), no i nie za kilka zł ;)

na to wygląda, że mam podobną skórę do Twojej, i mieszana i wrażliwa, odwodniona (to już moje diagnoza), no i naczynkowa. moja kosmetyczka twierdzi, że trudno ją pielęgnować. w dodatku stała się cienka i malo jędrna. to mój kolejny problem :( póki co daję szansę nawilżaniu i masażom, zobaczymy co się podzieje. eksperymentów troszkę się obawiam, że względu na skłonność do podrażnień i tę nieszczęsną utratę jędrności.