Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Basieńka31

STYCZNIÓWKI 2012

Polecane posty

troszke poczytałam co u was sie działo:) nie sposób jest na wszystko odpowiedziec zreszta bezsensu,odpowiadac na stare sprawy:) sliczne macie te bobaski:) opowiem co u mnie,:)mala rosnie, wazy 6,5 kg, i 70 cm;) ma refluks, bierzemy leki i czekamy na pehametrie::( sade nosowo-przełykowa, masterte leków, mleko bebilon pepti MCT. kupy od miesiaca zielone kolor szpinaku:( i zadkawe:( noce przesypia w calosci od 21-7:30:) za to w dzien nie mam czasu zupelnie na nic:( nawet teraz pisze do Was trzymajac ją na rekach, masakra jakas;/ nie wiem czy jestem zdołowana cala ta sytuacją po stracie ojca czy co, ale mam po prostu dosc wlasnego dziecka momentami:( nic nie moge zrobić, przy refluksie drze sie non stop, przez cały dzien, szału dostaje pomalu a niestety nie mam w nikim pomocy siedze cale dnie sama i sie wkurzam:( chyba dopadl mnie po prostu jakiś dół.Rece mnie bolą od noszenia jej, a sie tak przyzwyczaiła ze nie chce sama polezeć spokojnie, jedynym plusem sa te noce, ale z drugiej strony w dzien nie mam czsu isc nawetdo WC.:( prosze o wsparcie bo chyba zaraz zwariuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzia nie obraź się ale może warto odwiedzić psychologa? Bo dużo Ci się zwaliło na głowę i to całkiem normalne że Ci bardzo ciężko... Współczuje na prawdę a na płacz dziecka u nas pomaga bardzo bujaczek- Mała często się uspokaja jak ją bujam w nim... Współczuje na prawdę ;* Trzymaj się ;* poukłada się i jeszcze będziesz wspominać że tak myślałaś z niedowierzaniem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
madzia ściskam cię! ja też mam czasem takie myślenie jak ty, ze mam dość wlasnego dziecka ale potem patrzę w te oczęta i wszystkie smutki odchodzą, jakoś nie umiem zorganizowac sobie czasu, jest mi teraz wstyd bo ty przeżyłaś tragedię i jest calkowicie zrozumiałe, że ręce ci opadają i masz po prostu dość, Gapp dobrze tu radzi, może leżaczek? u mnie się nie sprawdził i nie sadzam w nim małej często, ale czasem pomaga jak chcę zrobić sobie coś do jedzenia. porozmawiaj szczerze z mężem, powiedz mu co czujesz, popros o pomoc, to ten moment, że trzeba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gapp- może masz rację że psycholog to nie głupi pomysł ale sama nie wiem... elzuniaw1- ja załapałam już takiego doła ze nie chce mi się nawet z mała wychodzić na spacery, siedze jakten kolek w domu, nie ubrana w piżamie i nic mi się nie chce,;/ mam bujaczek ale zabawi sie na nim chwile i dalej na rece chce, kupilam nawet chuste do noszenia ale nie chce w niej siedzieć widocznie jest jej nie wygodnie.chcialabym wyjść z domu tak po prostu i choć na chwile mieć wszystko głęboko gdzieś. nie myślec o tym ze muszę ją przewinąć nakarmić itd:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to Madziu możemy ręce sobie podać bo ja też w piżamie (wstyd się przyznac ale nawet wlosow mi sie myc nie chce) i też na spacery mi się nie chce chodzić, teraz jestem chora to mam wymówkę, chyba to czego nam brakuje to jakas realna kolezanka, która by się z nami na ten spacer wybrala i wysłuchała, ale co zrobić jak każdy normalny człek o tej porze w pracy... tyle, że ja akurat popadam cyklicznie w takie małe depresje od momentu porodu, dziś w koncu zrobiłam 2 prania, ale brudow tyle, że jesczze 2 musze zrobić, już mnie mąż wczoraj pogonil :/ może popros męża zeby zajął się dzieciątkiem w weekend? przecież jest karmiona butelką to kurcze no niech się chłop poświęci lub ktoś inny z rodziny itp., ja karmie piersią i ostatnio chcialam zostawic małą na 2 godziny z tesciowa to sie nie zgodziłą bo powiedziała, że jak młoda zacznie plakac to ona jej nie ma co dać... wybierz się do fryzjera, do kosmetyczki czy z kolezanką na kawę, i wiesz co? i ja ja też się wybiorę! normalnie zmobilizuje siebie i męża i idę w sobitę na regulacje brwi bo normalnie krzaczory mam jak nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elzuniaw1- ja mam w domu taki syf ze szkoda gadać, jak wstawie pranie to już z reguły go nie wyjme;/ najgorsze jest to ze dziecko powinno wychodzić na spacery a ja nie mam na to siły, jak sobie pomyśle ze muszę ją ubrać słuchać daarcia a potem dzwigać ten cholerny wozek to mi sie dosłownie odechciewa wszystkiego. chciałabym żeby miala już tak z 3-4 lata i była bardziej mobilna, najgorsze jest to ze nie ma sie do kogo nawet w dzien odezwac, jedynie to ze scianą moge ;/ i chyba ta sytuacja najbardziej mnie doluje;/ mój z pracy wraca ok 18, chwile się nią zajmie i ona idzie już spać wiec teoretycznie sie nie narobi, a i tak ma do mnie pretensje ze w domu syf, obiadu u nas normalnego nie było od dobrych 2 miesiacy, nie mam na to siły i checi, zazdroszcze osobą dobrze zorganizowanym, co mają 2 dzieci, obiad posprzatane i chec do życia. mi sie normalnie odechciało wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o seksie nawet nie wspomnnie, nie chce mi sie nie mam na to siły, pewnie niedługo mnie zdradzi, robie taka łaske w tym ze ide z nim do łóżka, ale nie robie tego z wyrafinowania nie mam na to siły, ale jak chłopu tlumaczyć, przecież to samiec a wiadomo czym samce myślą w pierwszej kolejnosci:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzia_mi - kochana ściskam cie, trzymaj się, w końcu będzie dobrze, pisz tu do nas, zawsze dostaniesz wsparcie :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki kochana, nawet nie wiesz ile to znaczy porozmawiac z osobą która ma podobne rozterki:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzia mi, jak ja Ci zaraz w dupsko strzelę, elka to samo. już spadać od tego kompa, prysznic, ubrać się, strzelić makijaż, ubrać dziecko, a niech płacze - nic mu się nie stanie. i na dwór. .Elka nie bo chora! to werandowanie! ale żeby w piżamie? o 15? po drodze kupić mieszanke gotowa na obiad i luz. zmolestować jakąś mame w piaskownicy. Dziewczyny,. takich chwil bedzie jeszcze mnóstwo,ze bedziecie miały ochoe udusić swoje dziecko, bo ja takowe chwile mam. ale ja mówię o starszej, bo w kośc mi daje czasem bardzo. młoda jest grzeczna jak anioł. na razie. (trzeba wyjśc z po0koju, najlepiej na balkon, odetchnąc i wrócić z miłością w sercu :-) ) Madzia u Ciebie dodatkowo się nakłada żałoba i strata taty! Przykro mi bardzo,ale musisz się wziąć w garść! I tak podziwiam,jak przy refluksie udało się Tobie taką kluskę wyhodować. Kumpeli córa nic nie przybierała,a w pierwszym miesiącu życia już zabieg miała i tez na pepti jechała. Jejus, ja bym Was i wysłuchała i do porządku doprowadziła, choć u mnie też bajzel, obiad z baru hehehe, leń jestem... starsza usypia od 1,5godz i już mnie kurwica bierze... ale co tam... brwi też jak krzaczory,bo nie mam jak z dwójką zejść tam- do kosmetyczki znaczy się i wejśc po tych długich schodach. może młodą w chuste? a starszą u boku? Madzia jak sama sobie nie pomożesz to nikt tego za Ciebie nie zrobi, a uwierz mi zę dobry 30min spacer da Ci tyle energii,ze jutro bedziesz lecieć na dwa takie spacery! CHoć Gapp ma racje! psycholog też pomóc może, bo tu już chyba ciężko jest! wyjdz z domu w weekend, nie masz jakiś koleżanek? nawet takiej jak ja? emerytki 60-letniej? z braku laku...choć ja swoją bardzo lubię i szanuje :-) Mąz też ma recę, butle umie zrobić! Albo idzcie oboje do ludzi, do centrum handlowego, nie wiem.. do lasu, co wolicie. Madzia - gdzie mieszkasz? A Gapp. ja mieszkam w stolicy (północnej) lubuskiego.taka zagadka dla 6 klasy SP ;-) (przypomniało mi się,ze pytałaś) Trzymajcie się dziewczyny, najgorzej to się poddać i oklapnąc. Nie ma tak! kurcze musze zmykac, bo karuzelka stoi i młoda już nie poleży, trzeba się pobawić i nakarmić. spróbuję wrocic wieczorem. i proszę o relacje! Głowy mają byc już umyte!!!!!!!!!!! bo wpadne i zobaczycie! ;-) a ja mobilna jestem - nawet pkp mi nie straszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tojah, ej tam straszysz nas i tyle, to wpadnij i już! ale ze ty masz 60 lat czy twoja kolezanką? :P bo jak ty to i moja matka byc możesz :P u mnie pelna mobilizacja, piżama jest (no dobra, sukienka a nie piżama, ale spałam w niej w nocy bo wczoraj nie chcialo mi się przebierac wieczorem, wiem, katastrofa) lecz za obiad się wzięłam, dziś makaron spagetti zmieszany z puszką tunczyka, malo to wykwintne ale cóż, studenckie żarcie :) młoda dziś jak anioł, zasnęła drugi raz sama, odlożyłam do łóżeczka, gadam coś do niej a ta śpi, ale dziś kupy nie było jeszcze, a jak się kupa pojawi to tak robi co godzine i nie może zasnąc a werandowac nie mam jak bo wozek na partzerze :/ nie no serio chora jestem, aż z wrażenia po twoich słowach miala wziac i zapakować młodą w wózek, ale łeb mnie boli, cherlam i szkoda się doprawić bo wtedy zdechnę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czekaj Elka! Nagrabisz sobie ;-) i jak to nie możesz werandować? a lezaczek? ubrać Laurkę i na leżaczek przed oknem otwartym, da się ! ;-) i pogrążyłaś się tą wczorajszą sukienką... normalnie brak słów hihi.. Madzia- cholera! za daleko! ale pociągi są do mnie bezpośrednie, to TY musisz przyjechac.. :-) No kurcze, może Cię choćtroszkę rozweseliłam. Ale na serio polecam jednak wyjść do ludzi. siedzeniem w domu się dobijesz! Proszę, spróbuj się wyszykować - nawet dres stoleruje! i idz na małą przechadzkę! nawet na zakupy.jaja kup i omlety na obiad zrób. dobra, bo zelazko się grzeje, młoda w huśtawce (bo kupiłam używaną huśtawkę i super jest! ) , starsza zasypia i zasypia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale wiecie, kto wie, czy ja sama bym w piżamie nie siedziałą cały dzień, gdyby nie fakt, ze musze córę ze złobka odebrać codziennie,a teraz jak siedzi w domu ,bo chora to musze i tak ubrać obie i iść po obiad. znaczy ja już o 11.30 byłam na dworze, na godzinke w piaskownicy,ale zobaczycie, niby się mówi, mobline dziecko, starsze lepiej,ale potem to nie ma w lęzaczek, potem trzeba zabawy wymyslac i bawić się z dzieckiem. to dopiero wyzwanie .. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a omlety oczywiście z dzemem z czarnej porzeczki... i mnie zaproś, bo mi się już zachciało jesc. a takie uwielbiam!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elzuniaw1- z sukienką mnie rozewselilas ze hej:D hehehhe tojah- zrobie zupe ogórkową, mam z mrozonek, dodam smietane i bedzie gotwa:D nawet za sprzatnie się wzielam:D heheh jestem z siebie strasznie dumna;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny uwielbiam Was! :-) MNie samej humor poprawiłyscie! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja ze smiechu prawie monitor oplułam;)ale to wszystko bardszo pozytywne:D nagle nabralam energi:D może minełyśmy sie wszystkie z powolaniem i powinnysmy być psychologami?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to i ja was pogonię! makijaż, fryz, ekstra ciuszek i na spacer biegiem marsz! inaczej powariujejcie w domach, wiem, bo przez to samo przechodziłam po 1 porodzie. teraz tesia mogłaby w domu siedzieć, ale nie, mąż ja ciągnie rano do p-la, a ja potem muszę ją odebrać. i dobrze. ona wśród dzieci, a ja przymusowe wyjscie :D elżunia ja weranduje w foteliku samochodowym, na leżaczku, lub na łóżku, bo wózek mam w samochodzie na dole, to nie będę po niego przeciez latać z rana :D więc jak wyjść nie mogę bo jestem chora, tesia chora lub pogoda do dupska, to weranduję w taki oto sposób, więc wymówki nie masz :P:D przyszły dziś tesi baletki i body :) ubrałam ja wyczesałam i porobiłam zdjęcia :D tyle, ze nie załapałam, ze karty nie mam w aparcie, body poszłam przeprać, chcę ściągnąć na kompa a tam pusto :D cóż, muszą zdjecia poczekać aż bodziak wyschnie :D chlebus wyrasta w pekarniku, zobaczymy co wyjdzie, bo mi zmywarka zniszczyła foremki i musiałam papierem wyłożyć, ciekawe czy wyjmę :o yousta koleżanka miała podobny jak twój i też przeklinała, że sie co chwila potyka i podbić nie można było pod krawężniki :o jagódka nie ma znaczenia ile dziecko waży, jak bedziesz przystawiać często to pobudzi laktacje na tyle, na ile potrzebuje. uwierz mi na słowo. rękę ci moge podać w tym kryzysie i normalnie czasem też mam już ochote sięgnąć po mm, ale dzielnie sie trzymam :D moze dlatego, ze mm w domu nie mam ;) fasolka ta metodę mozna stosować od 4 m-ca życia, jak poszperam w dokumentach i znajdę to zaraz wyślę :) jak zapomnę to molestuj, bo ja tak mam, ze w połowie posta cos obiecuję, a pod koniec juz o tym nie pamietam :o stąd zawsze wysyłam wiadomości bez załączników :o i potem same załączniki bez wiadomości :o sparking mówię ci za dużo disneya :o dzis w p-lu narysowała siebie jak lata z ptaszkami (na magicznym pyle od dzwoneczka :o) codziennie sie pyta kiedy w końcu załatwie jej ten magiczny pył :o musze z nią poważnie porozmawiać, zeby mi czasem okna nie otworzyła i jak ta wanda nie poleciała czasem :o kto wie, co tam sobie ten mój 4 latek ubzdura w głowie :o no i ja korzystałam z mojej spacerówki z kompletu 3w1 i jestem mega zadowolona, tylko ostatnio mi kręgosłup wysiadł od wyciagania wózka z bagażnika, wiec pomyślałam, ze czas kupic coś lżejszego, co by dzieci miały mamę a nie babcie o lasce :o zdrówka dla małej! kika ciekawe, ciekawe, byle tylko jakiegoś duderlańca mi nie przyprowadziła :D ja tam chyba o oboje jestem zazdrosna i ciężko będzie ich oddać komuś obcemu :P tesia to juz nawet za 12 lat moze mi przyprowadzić chłopaka do domu :o oby nie wcześniej i oby mi jej nie zbałamucił :o ja nie ważę mniej niz 60 :P jeszcze :D a dziś kolejne dekagramy w dół :D betinka u nas też paznokcie rosna na potegę, jednemu i drugiej :D i mi też :D więc mam wrażenie, że nic nie robię tylko przez cały tydzień paznokcie obcinam :D elżunia rosół, mniam :D ale mozesz zamrozić będzie jak znalazł do zup, sosów i innych dań :D nie zmuszaj sie do jedzenia, zamróź albo wyśli mi :D współczuje dojazdów do pracy, toż to całe życie przejeździsz :o ja dziekować, mam prace 15 min spacerkiem od domu, a pamietam jak szukałyśmy z koleżankami, to wszystkie w stolicy wlkp ;) a ja jedna u siebie, no i one teraz narzekaja a ja nie :D nikos lubi wszystko (maty, bujaczki, łóżeczko, łóżko, byle coś nad nim wisiało :D on juz chwyta zabawki rączkami i tarmosi je :D aż sie cały trzęsie :D ladybird ja juz doświadczona mama, więc wiem co musi mieć mój wózek, dlatego tak trudna mi się zdecydować na konkretny model... swoja inglesinę przy tesi też ulepszyłam :D np doszyłam zamek błyskawiczny przy ochraniaczu na nóżkach, a w tym roku dorobie pas krokowy, no i w foteliku dłuższą budkę, ale zbieram sie z tym od m-ca juz :o marcia, ani się obejrzysz a już twój smyk bedzie cię zadziwiał swoimi pogladami na życie :D nikos miał na szyi odparzenia, myj rękę (nie myjką), wodą (nie nawilżonymi), osuszaj (nie wycieraj) i na to grubo bepanten, oilan, sudocrem... co tam masz tika świete słowa o nowalijkach ;) tojah jak to cudnie napisałaś "wrócic z miłością w sercu" ❤️ aż popłynęłam :D ale popieram, dziecię niekiedy moze wyprowadzić z błogiego spokoju i wpędzić w nerwicę :o ale trzeba wziąć głeboki wdech, zdystansować sie i powrócic do stworzenia nieco uspokojonym :D ja (rzekomo oaza spokoju) raz strzeliłam tesi klapsa. miała wtedy 2 latka i tak mnie jakos poniosło :( A ONA STANĘŁA, SPOJRZAŁA NA MNIE SWOIMI SMUTNYMI OCZKAMI I Z BUŹKĄ W PODKÓWKĘ POWIEDZIAŁA "DLACZEGO MNIE UDERZYŁAŚ? MÓWIŁAŚ, ŻE nikogo nie wolno bić" szczęka opadła mi do ziemi :s tą jej lekcję zapamietam do końca życia. oczywiscie ukucnęłam przed nią przyznałam rację i przeprosiłam ja za to. bo chciałabym aby i ona umiała przepraszać. powiedziałam sobie, ze już nigdy w życiu wiecej tego nie zrobię. z resztą w chwilach nerwowych zawsze sobie myślę, a co jeśli to moja ostatnia z nia rozmowa? co jeśli jej braknie, albo mnie? jak zapamietam nasze ostatnie spotkanie? i to mi naprawdę pomaga. a życie nauczyło mnie dobitnie jak bardzo jest kruche... jedno dziecko już straciłam... czytam twoja ostatnia wypowiedź i widzę, ze moja się zdubluje teraz :D dziecko ze żłobka, wyjść do ludzi, blablabla :P madzia i tak dalej! kogo to obchodzi, ze z mrożonek, z reszta z mrożonek też zdrowa ;) byle nie z tytki :D no, idę zobaczyć do chlebusia ;) potem zjemy z tesia świeżutka chałkę z wędzoną makrelą -ona sama kupiła, sama weszła do sklepu -były zbyt strome schody- poprosiła panią, dała dychę i wyszła z rybką i resztą :D ona uwielbia wędzona makrelę :D więc jak zobaczyła w oknie wystawowym to nie było zmiłuj się :D nikos śpi w pozycji "poddaj się", tesia tańczy balet w pokoju, a ja kafeteriuje się :D normalnie nałó g :o zmykam bo nie zjem nic przez was :o papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dodam, ze jestem siebie dumna :) dziś odmówiłam mojej dyr. 2 tyg temu poprosiła mnie o zrobienie prezentacji na lecie placówki, zgodziłam sie, choć nie wiem kiedy to zrobię, jeszcze sie nie zabrałam, bo czasu nie mam :o miała mi dyr wybrać po 2 zdjecia z każdej imprezy, którą chce mieć na prezentacji, a dała mi całe płyty :o wzięłam, bo koleżanka wyladowała w szpitalu i nie miałby kto tego zrobić, znaczy dyrcia by musiała i szkoda, ze jej tego nie zostawiłam :o kilka dni temu poprosili mnie jeszcze o slajdy do piosenek na lecie, by wszyscy mogli śpiewać. mówię ok, ale muszą mi teksty wysłać na maila. a dziś, ze jeszcze zaproszenie miałabym zrobić w corelu :o no nie, szczerze powiedziałam, ze jeszcze za prezentację sie nie wzięłam, potem slajdy... i że nie zdążę, bo to wszystko to nie jest hop-siup, dodałam, ze mąż w wa-wie robi podyplomówkę i że jej córka sama z jednym dzieckiem i mężem na miejscu sobie na macierzyńskim nie radziła (wynajęła babkę do spacerów i pomocy domowej) a ja mam dwójkę i ciągłe wyjazdy męża. i odmówiłam. nosz kurna. macierzyński mam tak? zwolniła mnie tak? mnie tam miało nie być, to kto by jej te cuda zrobił na lecie? kto sie pytam? do tego nie dała mi tesi do tej koleżanki, do której chciałam, wrrr. prezentacje robie tylko dlatego, ze w zamian ona ma mi też pójść na rękę i grafik ułożyć pode mnie. tak obiecała. jak sie nie wywiąże to chyba awanturę tam zrobię! miałam właśnie robić placek, bo w n-dzielę goscie, a krówka musi postać w lodówce, ale m mi krakersy zeżarł :o ale sie zdenerwowałam :o oj jak tylko przyjedzie z pracy to od razu będzie sie brał w podskokach za sprzątanie, bo chciałam machnąć krówkę do południa, by potem, jak on wróci sprzątnąć mieszkanie, bo on jutro już do wa-wy jedzie. ja jutro do chirurga, a w piątek z tesia na balet, to będę dopiero w sobotę w domu wieczorem (bo nocuje u rodziców). a tu kicha. trudno - on bedzie odkurzał i mył podłogi, a ja bedę krówkę robić jak mi przywiezie te zeżarte krakersy. a i dodam, ze macie sie nie stresować, u mnie pranie leży na stole - czeka na prasowanie, a w kuchni kilka szklanek oczekuje w kolejce do zmywarki :o męża działka :P:D młody jeszcze śpi... chyba poprasuje :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama mama011
DZięki za odpowiedz co do bobotiku też muszę podkręcić Niuśce te kropelki bo te 6 jej nie rusza. A mam jeszcze pyt dotyczące szczepień, mam troszkę lużniejszej kaski i zastanawiam się co wybrać pneumokoki czy meningokoki??? Na co radzicie zaszczepić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takie maluszki szczepi się na pneumo, meningo w wieku przedszkolnym ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobitki jesteście nieocenione, i pogłaskać wirtualnie potrafią i klapsa dać, i nakrzyczeć :-) smeffetka powodzenia jutro na szczepieniu :-). I nie usypiaj na rękach bo będziesz potem takiego klocka nosić, ja tak miałam ze starszą córką, były tylko rączki a kręgosłup pękał, Moje mała teraz w dzień zasypia w łóżeczku tylko na noc ją do wózka kładę bo musimy zrobić miejsce w dużym pokoju i tam przetransportować łóżeczko, to wreszcie będzie może sobie spać sama bo połowę nocy znowu z nami :-). Kawał drogi masz dojeżdżać do pracy. Madzia mi trzymaj się kobitko i nie przejmuj się i nie miej wyrzutów jak raz na jakiś czas poczujesz że masz dość dziecka. Chyba nie ma takiej coby chociaż raz tak nie miała, no nie może oprócz takiej jednej koleżanki ode mnie z pracy bo ona taka Matka Polka :-)- ale to taki jedyny wyjątek :-). zresztą widzę że dziewczyny zadziałały szybko i juz jest lepiej :-) agniesiulka, jak zobaczysz ślady stóp na ścianach to znaczy że pył sama znalazła hi, hi ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej ja mam dzis dola ukradli mi wozek z klatki i o spacerach moge zapomniec. Jestesmy pewni ze to sprawka sasiadki i jej chlopaka ale za reke nikogo nie zlapalam. Puzniej dopisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ira nie mam pytań.... chamstwo... chyba pisałam juz ale ja w stelazu wózka znalazłam puszke po piwie i napisałam kartke na tablicy ogloszeń do wielbiciela piwa argus, a najsmieszniejsze ze to wszyscy mili na klatce sie kłaniaja kulturka a tu taki numer kiedys maz zapomnial schowac i zostawil wozek na klatce na noc na szczescie rnao stał, ale byłam zła tak czy inaczej w kazdym razie wspołczuje z powodu wózka bo to chamstwo a wiadomo ze wózek to duzy koszt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzia Mi ... ja ciezko miałam po porodzie, wiem ze elzunia tez bo obie tu o tym pisałysmy i tez przechodzilysmy ciezkie chwile dziecko plakalo a ja wychodziłam z pokoju i maz sie nim zajmował bo nie wiedziałam co robic i czemu on placze, glupia bylam bo dziecko mnie potrzebowało i zgałam sobie sprawe ze moj spokój to tez spokoj dziecka, powoli potem Kubus zaczal w dzien fajnie spać itd. a dzis jak placze bo sie obudził to lece by go tulić.... wiec głowa do góry albo hakuna matata i do przodu!!! nie martw sie tylko zrelaksuj bo zadowolona mama to i szczesliwsze i spokojniejsze dziecko, spacery bardzo pomagaja u nas jak maly jest zmierzly pakuje go i idziemy on sobie pospi a ja mam czas pomyslec co prawda do czytania gazzet nie doszlam bo kupiłam to sie na spacerze obudził ale tez poczatkowo nie miałam lekko, moj to był zlosnik, cyca chciał od razu, kapiel wrzask, ubieranie, przebierania a ja nie wiedzialam co zle robie moja mama mi pokazała ze spokojnie, potem jak on u niej spokojnie siedział to sie walnełam w głowe i stwierdziłam ze to ja jestem matka i teraz jak Kuba mnie widzi wszyscy mowi taa od razu widac ze to mama tak radosnie na mnie reaguje, a jak mu robie gugu, jak robi krówka, piesek konik, kotek itd to sie do mnie usmiecha teraz bym na poczatku wiedziała co robic, a wtedy po porodzie byłam wykończona a mały caly dzien nie spał, pił non stop, jeszcze nerwowo pił rzucał sie plakal a ja z tym nie dawałam rady a teraz jest całkiem inna bajka wiec głowa do przodu zrób cos dla siebie, chociazby goraca kapiel z pianka wieczorem duzo daje:) wiem bo wlasnie z wanny wyszlam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie mam czasu tu zaglądać....cholera ! ogród olbrzymi do obrobienia , i mały pyszczek spragniony zabawy :) i jak tu się zorganizowac ... jestem pod wielkim wrażeniem waszej pamięci , ja am nei pamiętam kto coś tam i kiedyś pisał, ok temat mi gdzieś świta że byl poruszany ale kogo dokładnie dotyczył sorry nie kojarzę - taka u mnie głowa _ladybird_świetna pamięć to u nas było to szaleństwo przy cycku, no i szukałam rozwiązania : czy chory czy go coś boli, czy pokarm nie ten, czy pozycja i wogóle masę pomysłów bo na spiocha jadł spokojnie no i wkońcu ściągnęłam przelałam w butlę i poszło gładko , wyszło na to że cwaniak i ssać mu się odechciało bo innego wytłumaczenia nie miałam , każdy sie dziwił , no i tak ponad 1,5 m-ca karmiłam ściągając , bo wcześniej to był szał, bekał zapowietrzał się prężył zwracał krzyczał no masakra jak sobie przypomnę, połozna wymyślała że alergia , że białka nie trawi że refluks i wątłość krtani , brzuch boli a mase tego było , teraz sie już nie dowiem ale stawiam na nerwusa :) ostatno to samo było jak miał zerówkę smoczek i mu leciało po mału to tez zaczynał tak szaleć, smoczek zmeinilismy i spokój :) nie wiem co ci polecić w twojej sytuacji Maarcia_K ja tego odparzenia na szyjce nie smarowalam niczym, dziewczyny mi odradziły, często myłam i dobrze osuszałam i pomogło agniesiulka my tez wodniaczków pilnujemy, chirurga odwiedzimy w piątek , zobaczymy jak się sprawy mają nie wiem czy wy też tak macie , po południu jesteśmy drugi raz na spacerku tak od 16 do 18 Mały dobrze ubrany i słodko spi, ale po powrocie do domu jakby zaczał się rozgrzewac , łapie czerwone poliki i to bardzo i nawet jak się go kładzie spać ok 22 to jeszcze są czerwone mega , nie wiem czy to nie oznacza czegoś nie dobrego , bo na dworze nie marznie solidnei przykryty karczek cieply , więc czemu tak ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzia Elzunia, zrobić coś dla siebie i wyłazić mi z tych pidżam !!!!!!!!! no udusze was , włosy myć ubierać się i na spacer, trochę się zmobilizowac choć wierze że ciężko ale jak się dotlenicie i trochę poruszacie to bedzie lepiej , bo tak błędne koło i deprecha murowana , ściskam mocno i wierze że będzie lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×