Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Basieńka31

STYCZNIÓWKI 2012

Polecane posty

sylwka mi też położna poradziła karmi w razie wu, ale ja tego nie lubię, za to procentowe jasne to bym sobie strzeliła :D choć normalnie nie piję, no ale jak nie można to się chce. aaa, która to pisała, ze naszym wcześniakom przysługują pneumokoki za darmo? a rotawiruski też? kajek powodzonka 🖐️ alles jesteś niesamowita z tymi kolczykami :D smeffetka ponarzekaj trochę, posmęć nam tu, moze ci ulży :) no i ciesz się, że będą wywoływać :D jak ja leżałam, to po łapach bili laski, które sie po brzuchach głaskały bo miejsca na porodówkach nie było ;D nie mówiąc już, że żadnej nie wywoływali, tylko każda czekała w kolejeczce :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naprawdę piwo Carmi dla karmiącej ? można ????????????? w kwestii szczepień to raczej zastanawiam się nad pneumokokami , rotawirusy są mniej groźne i chyba je sobie odpuszcze , nawet moj pediatra tak doradza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uściski dla nowych mamuś i ich pociech :*** Lisa - coś w tym jest, widać podobnie główkujemy ;) Julka - no to uuuulga, super! Teraz już z górki, wiesz, że będzie dobrze :) Ale niezmiennie trzymamy kciukasy! Tojah - pewnie, nie kupuj nowego kremu, zaraz wylądujesz w szpitalu, hehe! A tak serio to chyba trzeba jeszcze po porodzie używać, nie? Żeby się wchłaniało ładnie i zstępowało...;P Madzia_mi - słyszałam, ze na Inflanckiej poprawiły się warunki chyba, albo coś mi się pomieszało. No i z Inflanckiej nie odsyłają, zawsze przyjmują rodzącą chyba. Kizia - hehe, oj tak, trzeba teraz pożerać książki, chociaż ostatnio jestem zbyt rozemocjonowana, by się skupić na lekturze, w trakcie łapię się na tym, że nie czytam tylko myślami jestem gdzie indziej... A wczoraj byłam chyba ostatni raz w tym co najmniej kwartale (!) w teatrze, super, ale podobne wrażenia jak z czytaniem - uciekam myślami no i tyłek boli od siedzenia! Więc teraz bardziej jestem gotowa na przedstawienia i sztukę w reżyserii mojej córeczki :) Ja zaczynam czuć, że nie tak szybko urodzę..., wszystkie wcześniejsze objawy ustąpiły! Cisza i spokój... Tika, wow jak szybko! Cholerka, luka w głowie, czemu Ci chcieli wywoływać, skoro miałaś termin na koniec m-ca? Przepraszam, musiało mi coś umknąć :/ Maminka - spadłam z krzesła! Taaaka dziura :) hahahahah Monia - kolejna hehe, w takim razie ja nie zaglądam :P Edzia - ja do tej pory też z lusterkiem, ale - teraz będzie szpan :P - kupiłam sobie nakładkę golącą na depilator :) i dzisiaj, mam nadzieję, pójdzie szybko, gładko i bez alergii potem..., eh długo nie mogłam się zmobilizować, żeby się wybrać do sklepu z częściami Brauna. Ebel - zdrowiej nam szybko! Natel - relacja brzmi obiecująco, ale chyba nieźle ją ocenzurowałaś, co by nie straszyć pierworódek :P Fajnie, że tak szybko! Kajek - powodzenia :) Kushion - a jaka jest "Wasza sytuacja", jeśli możesz powiedzieć oczywiście, że po 2 dniach będą wywoływać. Zgromcie mnie, jeśli piszecie o czymś a ja mam sklerozę ;). Smeffetka - kurcze, nie smuć się..., wzięłaś sobie do szpitala jakąs muzyczkę czy książkę? Chociaż pewnie nie skupisz się na lekturze.. A może zaproś jakąś kumpelę, niech CIę odwiedzi, jakąś śmieszkę najlepiej ;P Agniesiulka - a jakie są te litania przeciw zzo? Fundacja Rodzić po ludzku niespecjalnie widzi jakiekolwiek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo :) Ah tyle się nie odzywam choć mam dość dużo czasu. Ale czytam Was codziennie. A pisać nie mam zbytnio co.. humor mam tak paskudny, płakać się chce, wszystko się źle układa. Czyżby dopadł mnie baby blues ? Ostatnio była u nas położna, pytałam o spacery - kazała wychodzić, ale unikać skupisk ludzi. Byliśmy też na wizycie kontrolnej u laryngologa. Wynik na jedno uszko nie wyszedł, ale lekarz nie kazał się martwić na zapas. Mamy kolejną kontrolę jak synuś skończy 4m-ce. jejku w tym m-cu czeka nas jeszcze kontrola u kardiologa, okulisty, neonatologa i neurologa. Później jeszcze endokrynolog. Od czasu wyjścia ze szpitala mały przybył 800g. Od razu taki okrąglutki na mordce:) i chyba podrósł bo już większość zakładanych ubranek jest dobra, a nawet odłożyliśmy już kilka sztuk które są za małe :) i wiecie co? nie wiem jak te mamuśki rozpakowane, ale mi zaczyna brakować tej "bliskości" z moim P. Kurczę już tak długo mój post trwa:P że pierwszy raz po połogu będzie mi przypominał pierwszy raz w ogóle :D agniesiulka- dzieki za radę :* teraz małego karmię pierw piersią, a później jeszcze butla idzie w ruch, bo jest jakiś taki nie najedzony :/ Gratulacje dla nowych mam :) No i trzymam kciuki za mamy które będą rodziły jutro. Mam nadzieję, że w ten (nie)pechowy dzień dzieciaczków nam przybędzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agniesiulka ja lece tylko na piersi i mimo ze po cc to sobie radzimy nieźle :) choć początki wspominam jako bardzo cięzkie no i karmię na żądanie - to wychodzi co jakieś 2 godz i wisi na cycku 10-15 min nie więcej a Fifi robie się pulpecik :) az miło patrzec fajnie tak dać butle sztucznego i spi 4 - 5 godz - to wygoda i można się wyspać ale u nas cycek i tyle czy jakeiś kremy polecacie na nasze obwisłe brzuchy i cycki ? :) a o tym że wcześniakom przysługują pneumokoki za darmo tez slyszalam lekarz mi to potwierdził karmi nie karmi ważne że piwo !!!!!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny GRATULUJE NOWYM MAMUSKA nawet nie mam czasu poczytac co dzis pisalyscie, ech... jutro juz ide na cc ale to zlecialo, a dzisiejszy dzien to juz nie wspomne, zamelduje sie po powrocie, juz z moja pociecha, zycze wam szybkich porodow....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agniesiulka z produkcją jest ok, ściągam laktatorem średnio od 80 do nawet 150 ml w 30 minut, tylko mam płaskie brodawki i małej jest ciężko, kupiłam nakładki ale spadają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny rzadko pisze, ale czytam Was namiętnie, a dzisiaj mam stracha to postanowiłam się odezwać... Jutro idę na wywoływanie porodu ze względu na cukrzycę i cały czas byłam nastawiona pozytywnie bo pierwszego synka urodziłam w 5 godzin bez żadnych wspomagaczy i teraz też mam nadzieję na taki szybki poród, ale im bliżej godziny zero tzn. 8 rano tym bardziej się stresuje... Kilka z Was też jutro idzie do szpitala to niech ten 13-ty będzie szczęśliwy w szybkie i bez komplikacji porody:-) Oby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powodzenia wszystkim rodzącym jutro mamusiom !!! :) Co prawda ładujecie się w mój wyznaczony termin, ale niech Wam już będzie ;) - żartuje... u mnie na nic się nie zapowiada, więc wracajcie szybko ze swoimi maleństwami i jak najbardziej pozytywnymi relacjami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agniesiulka No ja tez nie lubiłam ale polubiłam :) lepsze to niż te jakieś łuski kakaowe - ochyda jak dla mnie fasolka No chyba, że nie będzie Wam służyło. Ja sobie je ale odgazowuję bo boję się żeby nie pogorszyło tych kolek fasolka99 ale z tego co znalazłam to darmowe szczepienie p/ pneumokokom przysługuje wcześniakom, które urodziły się chore : http://www.mz.gov.pl/wwwmz/index?mr=b13511&ms=351&ml=pl&mi=356&mx=0&ma=362 Trzymam kciuki za wszytskie mamusie, które będą jutro rodzić!! Oby ten 13 i piątek był dla Was wyjątkowy (w dobrym tego słowa znaczeniu oczywiście) Buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sylwka79 ja przez te nerwy że niczego już w domu nie ogarniam to aż na męża mocno naskoczylam i tak stwierdzilismy potem że żeby się nie kłocic to trzeba jakiś nowy harmonogram prac w domu stworzyć no i wyszło na to że mąż będzie zajmowal się gotowaniem , zobaczymy jak to bedzie ; póki co jakoś pranie prasowanie staram się w wolnej chwili robic i się udaje ale z obiadem mi ciężko szlo bo z jednej strony wiem że musze się dobrze odżywiać bo karmię piersią , a z drugiej czasu nie mam żeby sięw porę za to wziąźc bo prasowanie możesz odlożyć na potem a gotowanie to nie bardzo bo ci w brzuchu burczy i tyle , dodatkowo też posiłki powinny być w miarę bo mąż tez coś musi zjeśc a ja się stresowałam że nie gotowe a on do pracy idzie ja godna a mały marudny no i dupa dziś więc byly pulpety w pomidorowym sosie :) pyszne ; cos tam mojemu zawsze pomogę przy tym pitraszeniu jak będzie u mnie chwila i pozmywam po wszystkim jak akurat synek uśnie ale już mi lżej bo się tym nie nakręcam i wiem że on mi pomoże i się tym zajmie a w kwestii sprzątania to trochę mi się smiać chce jak sobie przypomne jak przed porodem mieszkanko było wysprzątane , potem przed powrotem ze szpitala mąż jeszcze wszystko pucował żeby było la dziecka czysto, a teraz ............ obraz nędzy i rozpaczy , priorytety się zmieniły - ważniejsza obserwacja kupki :):) nie myślałam że mnie to też weźmie :) i że u mnie nie bedzie podloga starta o kurzach nie wspominając ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech, gratulacje dla nowych Mam! Ja się zaczynam stresować jutrem co to będzie. Dam znać po powrocie, albo postaram się jeszcze ze szpitala coś napisać, no chyba, że jutro znowu wrócimy z Hanką w brzuchu do domu... Kto to ich tam wie... Trzymajcie się dzielnie, powodzenia dla wszystkich Mam! I naprawdę, czuję, że ten 13. piątek to będzie szczęśliwy dzień :) Ale stres jest ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzymajcie się rodzące jutro :-) Coś czuję że jutro i w weekend to będzie nuda na forum, chyba że któraś z rozpakowanych uszczęśliwi nas opowieściami o kupkach i innych cudach. A co do karmi to można je śmiało pić, bo tam nie ma grama alkoholu, to jest tylko z nazwy piwo, ale piwo korzenne, w USA nawet dzieciom daje się je do picia. Kiedyś krążyła plotka że pomaga na laktację, ale nasza położna na SR kategorycznie zdementowała to. Pije któraś z Was bocianka na laktację? Ja się w niego zaopatrzyłam i chciałabym wiedzieć czy dobry w smaku :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mufi ja pije bocianka, lece już drugie opakowanie :) w smaku dobry i z laktacją problemu nie miałam , wypijam dziennie 1-2 herbatki i polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A Fasolka kawkę czy herbatkę pijesz? No to właśnie widzę że dobrą masz tą laktację, więc chyba pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziweczyny bo ja tu tak ciągle o sobie pisze ......... oczywiście trzymam kciuki za szykujące się do rozpakowania :) już was wiele nie zostało jak spojrzeć w tabelkę , życze lekkich porodów i szybkiego powrotu do domu ,jeszcze trochę i na forum zostaniemy już tylko w temacie kupek dziecięcych :) i nie patrzcie czy to piątek 13 czy sobota , wązne żeby było zdrowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
piję herbatę , a z kawy popijam inke lub anatola to tak dla rytuału kawosza :) a z laktacją problemów nie miałam i bocianka już w szpitalu sobie parzyłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tika gratulacje! No i fajnie, że samo poszło! Monia no to waga bardzo podobna, zobaczymy jak po porodzie. Cama Ty też masz podobną, czyli mamy mieć przeciętne wagowo dzieci. Dla mnie super. Sylwka jedynym pocieszeniem, choć chyba marnym jest to że kolki same ustępują, szkoda, że dopiero po ok 3 miesiącach. Trzymaj się, wiem, ,że łatwo się pisze i ten ból który się czuje gdy dziecko płacze i nie można mu pomóc jest nie do opisania. sciskam kciuki, żeby kolki szybko ustąpiły. Kajek trzymam kciuki, szczęśliwego rozwiązania! Smerffetka to chyba lepiej że już Cię zostawią i będą wywoływać. Tak być może znów za kilka dni miałabyś podobną sytuację. A tak może wszystko pójdzie sprawnie i szybko. Agniesiulka napisałam, że pierwszego? Ehh znów gdzieś mi wtrąbiło mózg. 2 lutego idę na pierwszą próbę wywołania, chyba nawet na 3 po południu z tego co pamiętam. Agniesiulka a powiedz mi jeszcze czy to prawda, że te pierwsze kupy (już po smółce) to są takie na wielkość trochę większe od monety ? Alka zazdroszczę Ci tego teatru. I zanim jeszcze doczytałam do końca chciałam napisać, że nie wysiedziałabym niestety, no ale dodałaś, że tyłek boli wiec chyba podobnie, a powiedz jak możesz na czym byłaś? Co do "naszej sytuacji" to nie wiem czy pisałam, być może nie. Chodzi o to, że ciąża pojawiła się dopiero po 7 latach, po trzech nieudanych inseminacjach, i ISCI, w miedzy czasie jakieś leczenie, niedoczynność i PCO, ciąża bardzo monitorowana (jak na te warunki)ze względu na tarczycę. Dziś miałam dość długą rozmowę z lekarzem i on uważa że cała nasza historia medyczna ( pierwszy raz zobaczyłam nasze karty w szpitalu i serio wyglądają jak akta w sądzie, maja po kilka ksiąg) jest dość skomplikowana i on nie chciałby, żebym nosiła dziecko dłużej niż to konieczne. Nie chciał mnie straszyć ale zdecydowanie doradzał żebym zgodziła się na wywoływanie. Zgodziłam się, każdy by się pewnie zgodził choć mam nadzieję, że może samo jakoś się do tej pory rozwiąże. Dzięki za zainteresowanie. Widziałam, że pytałaś o ZZO (mam nadzieję, że mogę się wtrącić) z tego co pamiętam chodzi o możliwości powikłań które występują w małym procencie, np problemy z kręgosłupem, chyba nawet możliwy paraliż, możliwy bezdech lub poważne problemy z oddychaniem u dziecka. Sporo tego było może dziewczyny coś dodadzą. Socjo mam nadzieję, że wszystkie badania wyjdą dobrze i Twój synek będzie rósł jak na drożdżach. Co do bliskości to też mam nadzieję, że wszystko się szybko naprawi a jak w szkole? (sorry jeśli Cię takie pytanie wkurza) Lepiej trochę? Ira Tobie też, życzę powodzenia! Akinom powodzenia! Trzymam kciuki! Nie pamiętam już kto jeszcze idzie na wywołanie. Powodzenia dziewczyny, żeby wszystko skończyło się pomyślnie. Rzeczywiście lista zaczyna się skracać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alka co do "naszej sytuacji" to zapomniałam dodać, że chorowałam na serce jako dziecko i z powodu innej choroby byłam w szpitalu bez przerwy przez 2 lata i 4 miesiące. I tak się dodatkowo chyba boja o te moje biodra bo ja na biodro chorowałam miałam martwicę i nogę krótszą o 5 cm. Teraz jest to nie do zauważenia i nikt dawno o tym nie pamięta ( poza moimi aktami w szpitalu) ale to chyba wszystko na raz zdecydowało o wywołaniu. Może to i dobrze, bo już całkiem egoistycznie, rodzice do nas przyjeżdżają 7 lutego. Przyjadą i co? Dziecka jeszcze nie bedzie? Tak nie może być!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kushion a czemu uważasz że takie pytanie miałby mnie wkurzać? :) byłam kilka razy tam po porodzie.. nikt się wielce nie wzruszył moim powrotem (nawet wychowawczyni) więc zaliczyłam 2 przedmioty bo były tylko raz w tyg a jak ja się po szpitalach tułałam to nie miałam żadnych ocen. Załatwiła mnie tylko nauczycielka od matmy i mam tą nieszczęsną jedynę. Ale... pff.. już się tym przejmować nie będę. o nie! Jak wrócę na pełne obroty po feriach to się trochę z tą nauczycielką pokłócę bo bez powodu mi ją wystawiła. A narazie będę się cieszyła chwilami z moim bobasem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny co do kolek to ja miałam sprawdzony sposób jak sobie radzić od naszej pediatry, wkładałam do pupci synka taka plastikową jednorazową rurkę - kanka się nazywa do kupienia w sklepach medycznych i przez nią super gazy z jelit uchodziły i Mały się uspokajał. Jakby któraś z was miała jakieś pytania to chętnie odpowiem. A mi się za przeproszeniem jelita zaczęły oczyszczać z nerwów;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akinom, a czy gazy i kolki to nie dwie różne rzeczy? W sensie, że przyczyny są różne, nie chcę się wymądrzać ale zdaje się, że gdzieś o tym czytałam by nie mylić kolek z gazami. Może się ktoś wypowiedzieć w tym temacie? Socjo cieszę się, że już się nie stresujesz, dziewczyny mają rację, w szkole zawsze się jakoś poukłada a Ty miałaś jednak ważniejsze sprawy na głowie niż zaliczenie z matmy. Jestem pewna, że gdy patrzysz na swojego synka to wiesz, że warto. Też chciałabym tulić już swojego. Choć wiem, że wy mamy nie macie łatwo. Fasolka, jeszcze słowo do Ciebie. Wyobrażam sobie, jak musi Cię wkurzać bałagan w domu. Sama wspominałaś, że nie masz czasu na sen, gotowanie. Jeśli mogę coś poradzić, nasze położne radziły nam żeby korzystać z każdej drzemki malucha. Olać mniej ważne prace domowe i po prostu iść spać, że świat się nie zawali jak coś nie będzie zrobione. Już kiedyś o tym wspominałyśmy ale można ( o ile czujesz się z tym dobrze) zrezygnować z prasowania. Możesz wybrać np ciuszki, albo pieluchy tetrowe lub inne rzeczy które nie przylegają do ciała dziecka i ich nie prasować. Zaoszczędzić czas. Jak wspominałam to tylko rady naszych położnych wg mają sens, no ale wiadomo, po pierwsze, jest to dla mnie tylko teoria ( jeszcze) a po drugie te rady mogą być dla Ciebie zupełnie nie przydatne. Mam nadzieję, że Cie nie uraziłam, że się nie wtrącam za bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fasolka masz rację, znam to :) przed porodem wszytsko w domku na tip top musiało być, a teraz najważniejszy dzidziuś a nie tam podłoga hehe Co do obiadów to mi też ciężko, ja karmie mieszanie ale to nie zmienia faktu, że trzeba coś zjeść. Ja szczerze mówiąc boję się jeść cokolwiek czego dotychczas nie jadłam :( ostatnio zjadłam pół jabłka i Mały nie spał pół nocy :( pytałam lekarkę i powiedziała że jeśli to było moje pierwsze jabłko po porodzie to możliwe że Matusiowi nie pasowało :) Czytam o tym Twoim sosie pomidorowym i właśnie się zastanawiam czy mogę zupę pomidorową sobie jutro zjeść? Wiem, że pomidory czesto uczulają :( Mufi No właśnie niektórzy mówią, że karmi nie ma nic wspólnego z laktacją, ale mi polecono i uważam że działo. Dotychczas mleko kapało a po karmi wręcz tryska :) mnie to bardzo cieszy bo u mnie kiepsko z pokarmem było. Zobaczymy czy to polepszenie utrzyma się dłużej, no bo nie wyobrażam sobie pić np codziennie karmi przez cały okres karmienia :) aż tak mi nie smakuje :) Ja Bocianka nie piję, mam herbatke z Hipp-a, taka sobie w smaku, wcześniej miałam Sidroga od siostrzenicy z Niemiec, ta moim zdaniem była najlepsza ale neistety w Polsce jej nie ma Kushion No właśnie , kolki ustępują po 3 miesiącach, pocieszające jest to, że Matuś dziś ma już miesiąc więc zostały nam dwa :) Nie no ja mam nadzieję, że te naturalne kropelki Biogaia podziałają i szybciej się z tym badziewiem uporamy Hmm ja w sumie nie wiem jak to jest z tą kolką i gazami, u nas w sumie chodzi o jedno i drugie bo ma zdęty brzuszek i pręży ciałko ale popłakuje też właśnie przy gazach :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolki chyba pojawiają się o podobnych godzinach i trwają podobną ilość czasu, gazy natomiast mogą pojawić się o każdej godzinie i właśnie ich uwolnienie przynosi ulgę. I wtedy niby kropelki na kolkę nie działają. Z tego co pamiętam to tylko mały procent "kolek" to rzeczywiście kolki. Reszta to gazy. Aaa to chyba było w którejś z książek może "języku niemowląt". Ale może nie bierz za pewnik tego co piszę, może niech ktoś jeszcze się wypowie, bo może znów jakieś głupoty piszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny 4 lata temu jak byłam ledwo żywa przez codzienny płacz mojego dziecka to mi było wszystko jedno czy niedojrzałość układu pokarmowego nazwie lekarka kolkami czy gazami w jelitach czy jak tam sobie chce, ja się na tym nie znam, naukowcy z tego co czytałam też do końca nie wiedzą o co chodzi, ale sposób z rurkami zadziałał i dziecko było spokojne. Ponad 30 lat wcześniej takie rurki kupowała dla mojej mamy w Krakowie ciotka bo tam był jedyny wówczas sklep medyczny, tez mi mama je wkładała i też pomagało...a tonący brzytwy się chwyta więc ja też spróbowałam i nie żałuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akinom ależ oczywiście, że ważne, że działa. Chyba mnie poniosło, miałam zostawić te swoje mądrości dla siebie. Powodzenia.:) Ja serio chyba nie potrafię się normalnie wyrażać. Cie chciałam Cię urazić Akinom, serio!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kushion - żałuję, że nie udało mi się wyjść "na prostą" w szkole. Miałam przecież przestać chodzić dopiero od stycznia więc wszystkie oceny miałabym już wystawione i pewne. Ale teraz.. Jednak są rzeczy ważne.. i ważniejsze. Teraz mam na głowie zdrowie mojego smyka niż oceny. W końcu jakoś zdam.. lepiej czy gorzej ale zdam. Nie martw się, niedługo i Ty będziesz tuliła swoje dziecko i naprawdę w tym czasie się już nic nie liczy. Tylko dziecko :) ahh.. wypowiadam się jakbym już z czwórkę wychowała, a ja dopiero smakuję rodzicielstwa :P nie wiem jak to będzie potem, ale teraz jest cudownie. Jak patrzę jak ta mordka się uśmiecha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×