Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

desperatkabecia

Czy dla mężczyzn seks jest nieważny...?

Polecane posty

Gość On71
Powiem tak, żeby nie było niedomówień: Dla mężczyzn i dla kobiet chyba tez sex jest bardzo ważny. Ja jako facet stwierdzam, że jak jest go brak to człowiek nie jest sobą , chodzi wnerwiony a ta niby druga połówka się dziwi dlaczego. Ano dlatego, że to jest element naszego życia, bardzo potrzebny i tylko przykro ze ta druga połówka nie chce lub jest to jej obojętne to dostrzec i zrozumieć. Becia najlepiej wie o co chodzi. Tak mi się zebrało na szczerość bo nie mam komu to powiedzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Faaaacet
Co tu tak cicho? Czyżby wszyscy mają udany sex bez ograniczeń :-) ? Ciekawe Becia co u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ucichło bo nikt nic już sensownego w moim temacie nie powie;) temat został wyczerpany u mnie dalej to samo....seksu brak, no raz na miesiąc się zdarzy, chyba sie z tym pogodziłam zasłania się tym ze nawał pracy że zmeczony itd...a pornosy dalej oglada z tym że ja już nie mam siły i ochoty go sprawdzać. We wszystkich innych dziedzinach swietnie sie dogadujemy, w ogóle się nie kłocimy itd wiec nie znieszcze takiego związku przez brak seksu... taka podjęłam decyzje i jestem tego świadoma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tak miałam z poprzednim facetem. Skończyło się tak, że się rozstaliśmy. Ja chciałam codzinnie nawet, ewentualnie co dwa, trzy dni i też mówił, że jestm nimfonanką:/ ale teraz za to trafiłam na swojego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmmrau
ja bylam kiedys (w sumie nie az tak dawno) ta zla, ktora nie chciala za duzo seksu. myslalam ze stalam sie oziebla czy co, a okazalo sie ze normalny seks mnie po prostu przestal podniecac przez jego nadmiar. odkrylam ostatnio fascynacje bdsm, ale sytuacja sie pokomplikowala, bo przez ostatnie pol roku ze tak powiem olewalam swojego faceta (wyjechal do pracy) i gdy sie zreflektowalam, ze jednak bardzo mi na nim zalezy, on zaczal byc w rozmowach zimny jak kawal lodu i teraz nie wiem jak to odkrecic... nie rozstalismy sie i ja chce byc z nim juz teraz zaraz, a on kaze mi czekac, gra na zwloke, robi wszystko zeby mi teraz oddac. i co ja mam zrobic z ta sytuacja..? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awokado_słodkie
Palący problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awokado_słodkie
związek bez bliskości fizycznej jest pusty. Ja do tej pory nie narzekałam.....było super 2, 3 razy w tygodniu czasem spontaniczny taki ok. Ale tak na prawdę Ja częściej inicjuję to niż mój mąż biellizna nastrój sms.... ostatnio jednak jestem obrażona bo poczułam się odrzucona, przyszłam raniutko pachnąca .....zaczęłam go dotykać a tu chłód..."poczekaj zaparzę kawę" "muszę się jeszcze umyć" kuźwa ....a mi mi się zaczęło odechciewać gdzie tu romantyzm do cholery PANOWIE!!!!!poczułam się okropnie Jemu w ogóle się nie chciało. Owszem jestem w ciąży, moja atrakcyjność spadła brzuch chyba go odstrasza...ale przecież istnieje jeszcze coś takiego jak sex oralny nie? ale kurde przecież nadal się kochamy powiedziałam że do Niego juz nie przyjdę,( choć stale mnie ciągnie do Niego) ale się dąsam Ostatnio chciał się współnie wykąpać .....a Ja nie chciałam. Może jak popości to coś pomoże????ehhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awokado_słodkie
hello forumowicze!!!! czy ktos czytał mój post

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmmrau
ja czytalam. z pol roku temu zachowywalam sie troche jak twoj maz teraz. i jedyne czego chcialam to swiety spokoj od seksu, nie moglam zrozumiec dlaczego mam zmuszac siebie do czegos, skoro mnie to nie podnieca. a on byl ciagle zly i nazywal mnie egoistka. prawda jest taka, ze nie mozna sie obrazac, gdy druga osoba nie chce uprawiac seksu, bo kazdy ma swiete prawo do zachowania swojej fizycznosci tylko dla siebie. teraz, gdy temperament mi wrocil rozumiem go bardziej, bo sama czuje sie w tej chwili sfrustrowana, ale i tak twierdze, ze skoro ktos nie chce to trzeba to uszanowac i poczekac az sie zachce. nic na sile, a dasanie sie jeszcze pogarsza sprawe, bo czlowiek czuje sie pod presja i jest non stop zestresowany przez ta presje. a to niczego nie przyspieszy. gdyby on nie strzelal takich fochow wtedy, tylko zachowywal sie normalnie bez wspominania o seksie, to po tygodniu pewnie sama bym sie na niego rzucala. a on byl spiety i sfrustrowany, bo nie mogl dostac tego, czego potrzebowal i winil za to mnie i sie na mnie odgrywal przez co tym bardziej tego nie dostawal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słodkie_awokado
hej, mrrrau dzięki,chyba jednak tez mu sie baaardzo chciało, ale jakoś się nie składało.To może nie obrażanie było tylko chęć odwetu a ja mu pokaze, a jednak zawzietosc tylko wyniszcza sprawe, ,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do "mrauuuuu" Piszesz ze taki czas lepiej przetrzymac bez dasania sie...tylko widzisz ja jestem z tej drugiej strony i na dzien dzisiejszy wiem ze nic sie nie zmieni. Dwa lata juz sie mecze i czasem mam ochote pofuczec na niego z tego powodu:) dlugo by pisac ale powiem tak, ze punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia:) Jak on ma ochote mi odmawiac to ja mam ochote pofuczec....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XL chętny na ...
Sądzę,że dla faceta jest zdrowy seks bardzo ważny.Życie się zaczyna w łóżku i kończy.O ile ma super partnerką wzrasta chęć do życia i wszystko z tym związane.Nie wyobrażam sobie życia codziennego z pełnymi jajami,wtedy mogą przychodzić głupie myśli.Kobieta powinna sama wiedzieć ile i w jaki sposób opróżniać je :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlaczego miałby chcieć opróżniać je sam jeśli partnerka chce mu pomóc ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mnie o to pytaj tylko mojego lubego! pomimo że ja go zaczepiam on woli sam... zaraz usłysze że widocznie jestem kiepska, ale nie chce mi sie bronić przed bezsensownymi zarzutami- poprzedni partnerzy nie narzekali :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama wiesz jak to się skończy - albo koniec związku albo kochanek na boku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
domyslam sie....czasem się zastanawiałam czy on kogos nie ma skoro tak się zachowuje, z jednej strony dba o mnie, mam wszystko czego bym chciała a z drugiej brakuje jednego z najważniejsych spraw- czułości bliskości, pożądania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mabel
Becia... To niesprawiedliwe. Ty masz sex raz na miesiąc ja mam raz na miesiąc bo mnie zonka opuszcza w tych sprawach i to ja musze robić to sam a wolałbym z nią. I jaki stad wniosek..takie dopasowanie w sprawach sexu chyba jest ważne. Ciekawe, gdybyśmy Ty i ja byli parą to sex byłby wspaniały, codziennie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz nie wiem jakby było bo to tylko iluzja ;) dopasowanie jest ważne, ale nie bede rezygnowała z takiego zycia jak mam tylko dlatego ze nie ma seksu...już nie raz pisałam że za bardzo go cenię w innych sprawach zeby tak bardzo odpuścić. Może jestem wygodna, ale nie zamienie zajebistego życia z kimś kto mi odpowiada w 100% (pomijając seks) na innego faceta który mógł by mnie przelecieć kilka razy dziennie...nie tedy droga i nie te wartości wyznaje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mabel
No wiesz..ja chyba tak łatwo nie zrezygnuje z sexu bo jednak to dla mnie ważne. A co bedzie to zobaczymy, coś postanowię. Nie chcialbym chodzic ileś tam lat zdenerwowany, że ja zdrowy facet mający ochote na sex mam zrezygnowac bo zonie sie nie chce, a ja wlasnie z nia chcialbym go uprawiac. Zona mnie pociąga, podnieca ale nie wiem jak dlugo jezeli bedzie mnie tak odrzucac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żyje Ci zeby było takm jak tego chcesz, może z nia porozmawiaj, hmm na pewno to robiłeś niejednokrotnie, głupie rady Ci daje :) ale zawsze obstawiam zeby faktycznie mówić mówić i jeszcze raz mówić, bo potem usłyszysz zarzut w stylu: ale o co ci chodzi ja nie wiedziałam że to problem i umyje łapki ja tak miałam, myślałam że to że go zaczepiam wystarczy, jak zrobiłam awanture to on zrobił wielie oczy, o co mi w ogóle chodzi... teraz już wie, wszystko wie i gram w otwarte karty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mabel
Becia. Masz rację. Rozmawiałem wielokrotnie i na razie nic :-( Ręce opadają a moja męskość nie :-) Tak sobie myślę ...poczekam ale jak długo ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już 2013 :(
niby chemia jest aż iskrzy...tylko dlaczego tak rzadko się ze mną spotyka... może jestem nr2,3,4 albo ławką rezerwową :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ali134
Zagrało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez uważam że seks jest ważny, i co z tego? dla niego seks to poniekąd tylko odskocznia dlatego woli zrobić to sam niż z kimś. i szczerze powiedziawczy ja tez zaczynam się zapętlać bo już bardziej wole sama niz z nim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mabel
Czyli Becia.. Nie da się oszukać samego siebie. Niby da sie bez seksu życ , ale przychodzi taki dzień , że masz ochote i ....nic, bo partner cie olewa. To wkurza bardziej niż sam brak seksu. I można to zrobić samemu, jest fajnie, przyjemnie ale nie to samo co normalny zdrowy sex ! Można się zaspokoić, ja tak robię, ale.... po pewnym czasie mam jeszcze wieksza ochote na normalny sex i...koło sie zamyka, jak napisałaś człek sie zapętla. Szkoda straconego czasu, nie powinno tak być, wiec nie oszukujmy sie SEX jest WAŻNY !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
własnie oszukuje sama siebie a on mną manipuluje jak chce...wczoraj znowu wybuchłam bo ile można...okej jestem furiatką, ale żebym wybuchła potrzebuje na prawde wiele, jeszcze jakiś czas temtu jak już był seks to był zajebisty nie miałam problemu z przyjemnością, teraz od dłuższego czasu nie mam ochoty na niego w ogóle, a jak on już sie zabiera za mnie to pomimo ze nie mam ochoty wykorzystuje sytuację, z tym że ostatyni nasz seks był koszmarny, 2,5 minuty ;P a po wszystki zapytał czy wszystko okej bo jak znowu mam sie czepiac to on woli zapytać... a pornosy ze starymi babami jak ogladał tak oglada...no tak bo jak obok ma się 26 latkę to lepiej wziąć się za 45...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×