Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość globus

KOBIETY DOJRZAŁE - WSZYSTKO O ŻYCIU.

Polecane posty

.......Z PAMIĘTNIKA PRAWDZIWEGO MĘZCZYZNY ............ Niedziela 10.VII.11 Żyję. Wciąż żyję. Mój lekarz mówi, że to cud. Wczoraj pokłóciłem się z żoną. Smęciła mi i smęciła to jej powiedziałem w końcu: - Gadaj sobie do woli. Mnie to i tak lewym uchem wpada, a prawym wypada. Dziś lekarz założył mi opatrunek na prawe, a żona powiedziała, że mi już teraz nic nie wypadnie. Do lekarza ze mną poszła cholera jedna. Przy okazji tego ucha o niestrawności mojej żeśmy gadali i lekarz mnie pyta: - A zgagę Pan ma? No to mu mówię: - A co nie widać? Tylko po cholerę się na nią patrzyłem? Tym razem unik się nie udał i dodatkowo szycie brwi miałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Kozo.Uczysz nas mądrości życiowych:D Globus piękne życzenia na niedzielę .Dziękuję:) U mnie pada deszczyk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
KOZA!:D:D Ale się rozweseliłam , uwierz mi tak się śmiałam ,że potężne brzuszysko mi skakało:D ..bądź zdrowa ❤️ Ja mam labę. Obiad to ....... szwedzka lodówka , kto głodny wsadza w nią głowę, nooooo poza GŁOWĄ DOMU ....znaczy się PUSIEM:D ale gorąco i bidactwo straciło apetyt, zadawala się suchą karmą. Moja "B" złapała przeziębienie , nawet wczoraj nie przyszła:( jest mi smutno:( Hej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
MARYLKO! Zapraszam na obiad ...szwedzka lodówkę:D jesteś tak blisko❤️ :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
Leżałam na ulubionym miejscu , chyba zasypiałam ..obudził mnie telefon ....... cześć ciocia , stoimy na czerwonym świetle , wracamy do domu , mówimy Wam do zobaczenia u nas!!!!! Rodzinka wracała z nad morza:) mimo braku pogody bardzo zadowoleni , wypoczęci i roześmiani👄 Powstanie uśmiechu Bóg stworzył świat doskonały, lecz smutny. Ptaki nie świergotały, wszystko było szare, ludzie żyli w złości i gniewie, a za razem w smutku. Stworzyciel świata postanowił to zmienić. Nie chciał, by jego dzieło, nad którym tak się napracował, opanowało zło i nienawiść. Stworzył aniołów, by rozweselali świat. Pierwszego z nich nazwał Śmieszkiem. Nie spełnił on jednak w pełni powierzonego mu zadania. Wprawdzie rozweselał aniołów, lecz nie potrafił wywołać radości na twarzach ludzi. Powołał więc Bóg innego z aniołów, by rozśmieszył ludzi i rozweselił naturę. Nazwał go Wesołkiem. Ponieważ w niebie było już wesoło i radośnie, sfrunął na ziemię. Łatwo przekonał rośliny, że życie może być radosne, przyjemne i kolorowe. Po pewnym czasie udało mu się przekonać zwierzęta, by żyły ze sobą w zgodzie. Lecz nie mógł rozśmieszyć ludzi, gdyż był już bardzo zmęczony. Wybrał więc Bóg najweselszego anioła zwanego Uśmiechem. Ten, gdy przyleciał na ziemię od razu zaczął swoją pracę. Wyszukał chłopca, który wydawał mu się najbardziej radosny. Opowiadał mu ciekawe i śmieszne historie i w końcu Uśmiechowi udało się wywołać radość na twarzy chłopca. Chciał, aby inni ludzie poszli za przykładem owego chłopca. Jego plan powiódł się. Ludzie stali się radośni. Na pamiątkę tego wesołego anioła radość na twarzy nazywamy uśmiechem. Ta legenda uświadamia nam, że życie bez radości jest nudne, monotonne, smutne, jednym słowem brzydkie. Jeden z dawnych przesądów mówi, że kto codziennie rano śmieje się pół godziny, ten jest wesoły i zdrowy. Warto się śmiać, więc ŚMIEJMY SIĘ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem za - więc śmiejmy się i uśmiechajmy do innych. To do nas wróci ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozbieralam w ogrodzie jabłka. Nazywamy je papierówki. Ugotowałam z nich kompot- pachnie cały dom. Zapraszam na kompot :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
MARYLKO! Zapach poczułam , smak też więc poproszę szklaneczkę:D Nie powiem :D smaczny:) Podczas WYGRANEGO MECZU I ZDOBYCIU BRĄZOWEGO MEDALU w siatkę miałam siódme poty , potrzebuję uzupełnić płyny, kompot to luksus , bardzo dziękuję. Następne poty przede mną , trwa drugi mecz!! Życzę spokojnej nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam się z Wami! Częstuję się kompotem z papierówek! Czuję w nim smak dzieciństwa i wczesnej mlodości. Wspomnienia Marii wywołałaś!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
Hej LIVIO! Z kompotem .... prawda samo życie! Nie wiem czy poniedziałek lubię czy nie?????? Jeżeli mam obiad z niedzieli i nigdzie nie wychodzę to lubię:) dzisiaj obiad mam , ale muszę wyjść więc nie lubię:) Powodzenia na cały dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry! Dzięki za kawkę z serduszkiem. Kompotu mam wielki garnek- a myślalam , że nie wiecie co to papierówka :) Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie.Ja też poproszę szklaneczkę.Papierówki, oj jak ja ich dawno nie jadłam. Mam cudne wspomnienia też z dzieciństwa , jak się chodziło a raczej zakradało do sąsiada na jabłka.Były to papierówki.Zresztą nie pamiętam z dzieciństwa innych nazw , gatunków jabłek.O jeszcze kasztele i antonówka. Miłego dnia kobietki.U mnie upalny dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj 123 ,- Te jabłka w dzieciństwie uwielbiałam. Mieliśmy przy domu 2 drzewka. Podczas "likwidacji" Rodzinnego Domu - wyprowadzka mojej Mamy,pośmierci Taty,do jednej z moich sióstr - wykopano jabłoń - już wtenczas kikuletnią - rodzącą jabłka i zabrano w nowe miejsce. wyobrażcie sobie - drzewo przeżywało różne okresy w nowym miejscu. Chorowało, rodziło nieraz trochę z jednej tylko strony - mijały lata. Nie poddało sie. Nie wiem jak w tym roku - ale w tamtym mialo tyle jabłek,że pod drzewem było biało. Kidy bywałam w okresie gdy papierówki były dobre - zabierałam do siebie ile mogłam - pachniały dzieciństwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie nareszcie popadało solidnie.Troche błyskało - lało bez burzy przez całą noc. chyba po raz pierwszy od 3 -mcy.oCHŁODZILO SIĘ !!!!!! 15 st. 123 - upał przekazałam do Ciebie. Ulga!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie pada codziennie , dziś już też i nie świeci słońce. Przekopalam rabatkę na działce u córki, ona wsadziła kwiatki. Nie powiem , która część ciała mnie boli :D Teraz jem pomidorówkę i do pracy :)Na razie. Ale mamy wspomnień z papierówkami. Mój tata też przynosił te jabłka z działki- pachniały latem i wakacjami ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
Hej wszystkim. Na papierówki już nie chodziłam, wcześniej jeszcze jako dziecko z koleżanką i kolegą wybraliśmy się na czerwone porzeczki. Nagle z pod ziemi wyrósł gospodarz, uciekaliśmy ile sił w nogach , wpadłam w ogromne pokrzywy:) cała byłam w bąblach. Nie udało mi się ukryć przed Mamą. Oberwałam ścierką , była nauczka na zawsze. Niestety bąble bolały bardziej niż razy ścierką:) może dlatego :) nie jem czerwonych porzeczek:) Dość wcześnie pojechałam do lekarza pk. Powiedzmy :),że bez większych przeszkód dostałam skierowanie na dalszą rehabilitację. Po takim szczęściu poszłam na kawę. MARYLKO! w tm samym ogródku i przy tym samym stoliku wypiłam małą czarną. Pana z breloczkiem nie było , był inny pięknie grał na skrzypcach. Uniosłam się lekko nad ziemię i zatopiłam we wspomnieniach. Odwiedziłam sklep "India" kupiłam anty stresowe kadzidełka, pachną pięknie w całym Pociągu:) no i jeszcze zaszalałam kupiłam torebkę na lato , cała z korali! Na taki spacer pogoda jest wymarzona. Na termometrze 27 st., słońce za chmurami , jest ciepło ale nie upalnie. Teraz spokojnie czekam na powrót M.Lubię dzisiejszy poniedziałek:) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alter ego Upiornego
:) Ot i moje trzy gorsze... Upiorny ten film musi być, ale skrzypki za to upiorniejsze... Upiorne kobiety dojrzałe, jak owoc wspaniałe. Chciałbym być prawdziwym mężczyzną, ale kocham pszczoły, więc zostałem upiornym z upiornych, najupiorniejszym. Wątpicie? "Babskie" forum na "upiorne " tematy, a ja tu! Upiorny ze swoją upiornością między... uszami. Aby upiorności stało się zadość opiszę upiorne wydarzenie, które mogło mieć upiorności kres, jakieś dwa tysiące lat temu, albo nawet cztery... Opisał to upiornie dawno, jakiś upiorzysta, a ja tylko wyciągam to z upiornej pamięci swej. Jak plotkę: Bóg stworzył świat doskonały, lecz smutny. Ptaki nie świergotały, wszystko było szare, ludzie żyli w złości i gniewie, a za razem w smutku. Stworzyciel świata postanowił to zmienić. Nie chciał, by jego dzieło, nad którym tak się napracował, opanowało zło i nienawiść. Więc... ...mały chłopiec miał rodzeństwo, ale dziewczęta go ignorowały, a chłopcy traktowali jak niepotrzebną rzecz. Często był obijany, poniżany, ale bardzo kochany przez matkę. Upiorne to wszystko było, ale jednak. Kiedy przyszedł już czas pójść po nauki do szkoły, matka z radością wpajała mu, że teraz wszystko się zmieni. Będzie pełno rówieśników, nowe zabawy... aż stary ojciec jak nigdy - odezwał się z aprobatą do nowej szkoły i sytuacji. Mimo, że będzie musiał płacić czesne za niechcianego syna. Jak to się mówi...? Nowy rok, nowe możliwości! Najwidoczniej wspomniani rodzice nie znali tej upiornej mądrości i posłali dziecko do szkoły tak jak stał ze swoim pierwszym elementarzem. ( Ja, jako upiorny, pamiętam swój pierwszy raz... w ławce z książką. A wy? ) Dzieci w klasie było wielu, bo aż z trzech dużych wiosek, a urodzaj w ówczesnym czasie był ogromny. Ciężko było się wyróżnić z tłumu, nawet podczas zabawy. Wspomniany chłopczyk zaraz zjednał sobie wielu rówieśników do zabawy na przerwach i po lekcjach. Przez wcześniejszy brak rówieśników w swoim otoczeniu - bo mieszkali z dala od wsi i miasta - był świetnie przygotowywany do nowej sytuacji, jaka go czekała. Zadbała oto kochająca go matka, która spędzała z nim wiele czasu. Chłopiec miał ogromną wiedzę i w dodatku błyskał nieprzeciętną inteligencją na każdym kroku. Nie musiał się wiele uczyć, więc namawiał wszystkich do zabawy. Zabawa stała się jego pasją w pierwszym półroczu. Ze względu na swój specyficzny rodzaj zachowania, (Tak jak dzisiaj dzieci z ADHD) rodzice zabronili swoim dzieciom bawić się z naszym bohaterem opisywanej plotki. Posłuszne dzieci zaczęły odsuwać się od chodzącej intelektualnej upiorności. Czasami, omawiany chłopiec przychodził do domu z podbitym okiem. Opatrzony przez matkę i wykpiony przez ojca obolały dzieciak uciekał do swoich wiernych i jak on sam, młodych przyjaciół... tylko z nimi mógł ukoić swój bul w zabawie z nimi. Mijały tygodnie, a sytuacja się pogarszała. Upiorne to były chwile dla "Młodego", poznającego świat niezwykłego człowieczka. On, przyzwyczajony do chamskiego zachowania, znosił to z podniesionym czołem i nigdy się nie skarżył. Rodzeństwo go odrzuciło, ojciec tolerował, a matka, na szczęście go kochała i to mu wystarczyło do przeżycia kolejnego dnia z uśmiechem na twarzy. ( Ze swojej obserwacji dodam, że na świecie są tylko dwie prawdziwe miłości. Takie bez upiorności! To ta pierwsza i najważniejsza. Najczystsza i bezinteresowna to Miłość matki do dziecka. No, jest jeszcze jedna, a raczej druga PRAWIE równie wspaniała, ale już nie taka bezinteresowna... to miłość mężczyzny do kobiety i basta. Choć to upiornie zabrzmi... to nie ma innych prawdziwych miłości. ) Mimo dalszego obijania w szkole, uczył się tak, że wprawiał w osłupienie nauczycieli i zazdrość większości rówieśników i rodziców. To był kolejny powód, aby sprać mu mordę! I tak kilka razy w tygodniu. Kończąc te upiorne wypociny dodam za słowami jego matki... "Nie martw się syny, kolegów można mieć wielu, ale przyjaciół, tych prawdziwych przyjaciół... oni w Twoim życiu są najważniejsi." Właśnie te słowa pomagały mu żyć w świecie zła, nie roniąc ani jednej łzy. Nawet jak był kopany w tumanach kurzu przez starszych ze szkoły. Opisywany chłopiec kochał matkę, a ona jego. Byl szczęśliwy, bawiąc się ze swoimi przyjaciółmi, aż do dnia, gdy przyszedł do matki żaląc się, że "przyjaciele" zabrali swoje zabawki i odeszli, mówiąc, że mają go dosyć. Matka przytuliła go ucałowała w czoło i pocieszając powtarzała, aby się nie martwił... chłopiec po raz pierwszy zapłakał. Szlochając, ze łzami w oczach patrząc swej rodzicielce w twarz, wykrzyknął, że są biedni i on nigdy nie miał zabawki, a teraz nawet nie ma przyjaciół! Jest zdany na łaskę losu, że jego całe dotychczasowe życie to pasmo cierpień i poniżeń. Nawet ze strony ojca. Oprócz matki nie ma już nic! Kochająca matka szczerze rozpłakała się. Płakali tak chwilkę, on wtulony w ramiona swojej matki, poczuł jej łzy na swoim karku i usłyszał szepczący głos wprost do ucha: - Nie martw się synku. Dla Ciebie jest jeszcze korona. - Jaka korona? Mamusiu? - Cierniowa... Więc Mam właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu. Mam kota, który patrzy na mnie z pogardą, psa, który spogląda na mnie z podziwem i świnię, która patrzy na mnie jak na równego sobie... A teraz myk, myk...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Globusiku , coś pięknego .Dzięki . jestem zmęczona ,nawarstwiło się wiele nieprzyjemnych spraw , w rodzinie , muszę się wyciszyć i wiele przemyśleć. Śpijcie spokojnie. Muszę odkurzyć swoje pianino. Dawno nie tknęłam klawiszy.Ono mnie uspokaja , jest moim przyjacielem, niczego nie ukryje. Fałsz słychać od razu. Pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
1 2 3! Tak bywa właśnie w życiu, jest cicho , wydaje się , że wszystko w porządku ...to tylko pozory. Muzyka dla mnie jest lekiem , czuję,że dla Ciebie też. Ja bardzo miło spędziłam dzisiejszy dzień , lekka , spokojna myślę o zbliżającej się nocy. Odkurz pianino , zagraj walca z ...Nocy i Dni .... na pewno usłysze go. Dobrej spokojnej nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KORONY CIERNIOWE !! DROGI KRZYŻOWE ii ZYCIE JEST PIĘKNE !!!!!! Jedno o czym marzę, by zniknęły te fałszywe twarze. Idąc przez życie spotykam różnych ludzi, czasami te znajomości nie są jednak dobre lecz zbyt pochopne. Są ludzie, którzy twierdzą, że chcą się ze mną zaprzyjaźnić. A jak mi się odpłacają? Kłamstwem i obelgą Mówią, że zależy im na mnie ale robią całkiem co innego. A potem wypierają się wszystkiego. Już wystarczy mi tych zakłamanych twarzy i przyjaciół przybranych. autor nieznany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny - mija poniedziałek - czuję jakąś niemoc. GLOBUS - zabierz mnie na rehabilitację. 123 - pogrążona w myślach..... Marii - podpowiedziałaś mi,co jutro na obiad..:D trenuję uśmiech...:DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDd niech świat będzie różowy..kolorowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
LIVIO! Jesteś pojętą uczennicą jeszcze przed ..D... postaw dwukropek. Niech ta niemoc Cię opuszcza, zabiorę Cię na rehabilitacje i pogadanki:) Jestem już w piżamce, fotel przed komputerem zgrzany, ja grzeję dla M i odwrotnie. O dziwo czuję się wypoczęta i nie myślę o śnie. Obym nie zamieniła nocy na dzień. Nawet gdyby co???to Pusio będzie mi towarzyszył:) Dobrej nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Globusik za skrzypki i wspomnienia. Niedługo je powtórzymy :) 123 Przemyśl problemy na spokojnie. Wszystko się da - tylko trzeba w to wierzyć 🌻 Dziewczyny - u mnie jest 15 stopni , na spacer z piesą ubralam prochowiec. Miłego wieczoru. P.S. Livio mogę Ci podrzucić moją zupę, jeszcze zostala :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alter ego Upiornego
Śmierć to przyjaciel, który zawsze na nas poczeka. Chciany, nie chciany - nigdy nie ucieka. Upiorne to jakieś. Dzięki za upiorną u w a g ę Jesteś DOMINĄ jak pisałaś Marzenia to odpoczynek od słów. A, że wy starsze panie wcześnie chodzicie spać... O szczegóły nie pytam, bo temat nie adekwatny... Dobrej nocki życzę http://youtu.be/xODg1RC8wH4 Więc myk, myk...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj - znowu jest DZISAJ - Dzisiaj - nazywa się Wtorek - 12 lipca 2011 r. wszystkie DNi zaksięgowane. A my piszemy pamiętnik z tych dni. Witam Was - siedzę nad mapą w Wagoniku - jezdże po niej palcem. Jaki obieramy kierunek???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
Dzień dobry👄 Ponieważ znowu mamy dzisiaj...dzisiaj należy zacząć od kawy. Już to robię , zapraszam więc do towarzystwa. MARYLKO! Takie wspomnienia to bardzo miłe WSPOMNIENIA❤️ więc do zobaczenia niebawem. 1 2 3! Głowa do góry Dziewczyno , przecież to SAMO ŻYCIE:( zacznij uczyć się zawodu strażaka. Dużo planów przede mną. Zawijam rękawy i do ....leniuchowania zabieram się :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
:D ja też robię myk myk :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×