PROSZĘ O DOBRE SŁOWO I DUCHOWE WSPARCIE- ZAŁAMKA.

witam, Od 3 miesiecy moj pracodawca nie wyplaca mi naleznego wynagrodzenia. Zwolnilam sie z winy pracodawcy,po pieniadzach nie ma sladu. Laczna kwota do odzyskania- 9,500 netto. Nie wiem co robic, za przedszkole nie zaplacone od 2 miesiecy, karta kredytowa i kredyt hipoteczny to samo. Dlugi rosna, jestem zalamana. Na szczescie znalazlam inna prace, zaczynam 10 maja, ale nie mam nawet na podroz do miasta ;/ Moj maz zarabia, owszem, ale starcza ta wyplata na jedzenie i godne przezycie miesiaca. Moja wyplata zawsze szla na kredyty, oplaty, przedszkole. Rosnie zadluzenie przekraczajace na dzien dzisiejszy 4000. :( Nie wiem jak udobruchac bank, czy im wystarczy fakt ze nie moge odzyskac pensji.. Jutro ide do sadu pracy- wiem ze bedzie sie mscil.. Przezyje to. Muszę.