błędne koło

Witam, piszę tu, bo już nie wiem co mam robić. Kiedyś zaczęłam się odchudzać, stwierdziłam, że już wyglądam dobrze i chciałam taką wagę utrzymywać. Ostatnio chciałam zrzucić jeszcze trochę i codziennie rano zaczynam dietę, właśnie jem sucharka i popijam gorzką herbatą, a wieczorem siadam sobie do kolacji i coś pęka, jem normalne pieczywo i słodycze, wtedy stwierdzam, że mogę jeść i jem. Po zjedzeniu mam wyrzuty sumienia i znowu sobie obiecuję, że od jutra dieta. Nie wiem co mam robić.

a może masz kompulsy ? poszukaj na necie info o osobie Piotr Kiewra m.in tłumaczy czemu jesteśmy ciągle głodni ;)

ma kanał na youtube http://www.youtube.com/user/piotrkiewra mądrze facet gada mi się oczy otworzyły , albo trenera Ryszarda Rećko też dużo mówi o diecie no i inne przykłady http://www.youtube.com/results?search_query=w%C4%99glowodany&suggested_categories=28%2C17%2C27%2C26&page=1

nie wiem czy mam, czy nie mam, ale jak pozwalam sobie na obfitą kolację czy popołudniowy deser to tłumaczę sobie, że wyglądam dobrze i mi to nie zaszkodzi, a później żałuję. od dzisiaj zaciskam ostro pasa, nie wiem co zrobię jak nie wyjdzie.

jeśli w ciągu dnia niewiele jesz to organizm domaga się jedzenia kiedy nadchodzi wieczór.

To nie głodź się sucharami tylko jedz normalne śniadanie, obiad i kolacje ale zawsze nakładaj sobie mniej. Bez słodyczy i fast foodów! ;)

ponoć polecane, dieta dr Kwaśniewskiego

zrezygnować z większej ilości węglowodanów a szczególnie prostych cukrów i skrobi jak już musisz to zjedz czasem pieczywo pełnoziarniste a suchary wcale nie są dietetyczne sama skrobia

mam nadzieję, że mi się uda, zaraz zjem jakiś jogurt. mam zamiar schudnąć jakieś 2-3 kg, jak myślicie, ile to zajmie ?

ok weglowodany proste sa koszmarne, ale jesli ktos uprawia choc odrobine sportu to MUSI jesc weglowodany zlozne jako podstawowe zrodlo energii. Wiec nie jest tak, ze wegle to samo zlo. Wszystko z umiarem, jak sie zje pelnoziarnisty chleb, brazowy ryz, pieczonego slodkiego ziemniaka lub nawet zwyklego, otreby, fasole czy pelne ziarna quin to naprawde nic sie nie stanie, a przynajmniej czlowiek nie bedzie padal na pyszczek po godzinie biegania

węglowodany ale złożone są potrzebne ale mniej niż nam zawsze tłumaczono , tłuszcze w diecie też są ważne bo też są źródłem energii oraz rozpuszczają się witaminy w nich (A- wzrok, skóra; D-kości , odporność działanie antyrakowe, E-skóra, działanie antyrakowe, K-skóra, kości , krew, wątroba to tylko przykłady) no i tłuszcze są składnikiem cholesterolu a ten jest potrzebny(w normie wiadomo) ścianom komórkowym i hormonom , węglowodany w nadmiarze prowadzą do miażdżycy(głownie podnoszą poziom trójglicerydów)cukrzycy i zagęszczają oraz zakwaszają krew.Proste węglowodany jak biały cukier(sacharoza) tak naprawdę jest szkodliwy jedyną zaleta jest to ,że słodkie poprawia humor chwilowo.Poszukaj sobie hasła w necie "Pierdole nie słodzę"to zrozumiesz

cukier i sol to wogole najgorszy syf :( to samo ze wszystkim co zostalo w jakikolwiek sposob przetworzone ja sie trzymam clean eating :)

tak się składa ,że biała sól szkodliwa jest od tej z minerałami bo ma sam chlorek sodu bez niczego a jak wiemy sól jest wszędzie w pieczywie ,gotowych rzeczach gotowych wędlinach a sód to główny składnik konserwantów i poprawiaczy smaku a naturalnie występuje i tak w każdym owocu i warzywie tylko wiadomo w o wiele większych ilościach ;) a nic tak dobrze nie zatrzymuje wody i nie podnosi ciśnienia jak właśnie sód

w rzeczach gotowych sód jest w o wiele większych ilościach niż warzywach/owocach no , zdanie wcieło sorki

no dlatego nie jem rzeczy gotowych tylko to co sie zalicza do "clean eating" wiec nic co zostalo przetworzone, ulepszone, poddane jakims dziwnym procesom itp w naturze na drzewach nie rosna owoce w puszkach czy sloikach, wiec ja czegos takiego tez nie zjem

no i tak trzymać

pamiętaj o zdrowych zasadach żywieniowych , włącz trochę ruchu w życie codzienne a zapomnisz o odchudzaniu zobaczysz

jak masz czas pozdrawiam ;)

i polecam każdemu http://www.youtube.com/watch?v=-kQdXXpsjFw&feature=related

ja też nie jem gorowych rzeczy a przynajmniej się staram , nawet rzadko cos jem "na mieście" najwyżej jak muszę