Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Fischikella

Chudniemy sobie :)

Polecane posty

hej dziewczyny! :) zakładam ten temat dla na prawde zmotywowanych, chcących zdrowo schudnąć i zmienić swoje nawyki żywieniowe raz na zawsze! ja sama odchudzam się już od 2 miesięcy i każda grupa w której byłam powoli upadła, dlatego postanowiłam sama założyć wątek, bo bardzo dużo motywacji daje mi pisanie z innymi, a ja dalej chcę chudnąć i fajnie jest się tak wspierać nawzajem :) schudłam już ponad 7 kg, odżywiając się zdrowo i ćwicząc, NIE KATUJĄC SIĘ!!! dlatego proszę, żeby dołączyły dziewczyny, które dojrzały do tego żeby zmienić swoje życie i chcą osiągnąć zdrową, szczupłą sylwetke, a nie rzucają się na diety cud typu 'kopenhaska', 'dukan' itd bo owszem NIEKTÓRYM udaje się na trwałe schudnąć, ale większość zapalonych odchudzaczek bardzo szybko wymięka na tego typu diecie. Mam nadzieje, że ktoś do mnie dołączy, nieważny jest termin osiągnięcia sukcesu, najważniejsze to zmierzać we właściwym kierunku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) ja chce zejsc do dawnej wagi - tak do 55 - bo ostatnio sie spaslam do 65 haha - rzucanie palenia i zarcie na potego zrobily swoje wiec wracam do mojego sprawdzonego sposobu odzywiania - clean eating, wiec zdrowo, co 2-3 godziny male porcje, bez konserwantow, barwnikow, cukru, soli, alkoholu itp itd tylko to co naturalne :) bede starala sie zagladac na topik jak tylko dam rade :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość banan15
1 dzień - kefir w dowolnych ilościach, kawa, herbata bez cukru, woda 2 dzień - kefir w dowolnych ilościach, kawa, herbata bez cukru, woda 3 dzień - ser biały w dowolnych ilościach przez cały dzień 4 dzień - ser biały w dowolnych ilościach przez cały dzień 5 dzień - jajka na twardo w dowolnych ilościach 6 dzień - jajka na twardo w dowolnych ilościach 7 dzień - mięso gotowane (dowolny rodzaj) przez cały dzień 8 dzień - mięso gotowane (dowolny rodzaj) przez cały dzień 9 dzień - warzywa (gotowane, surowe) w dowolnych ilościach 10 dzień - warzywa (gotowane, surowe) w dowolnych ilościach i oczywiście pijemy dużo wody!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ja dzisiaj pierwszy dzień właśnie tego. Co o tym sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ania_0307 super, ciesze sie że do mnie dołączysz :) fajnie że masz racjonalny sposób chudnięcia, o tym właśnie mówiłam! :) banan15 myślę, że szybko schudniesz, ale za to jeszcze szybciej przytyjesz i to z nawiązką :o przemyśl to jeszcze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja juz jestem w domku :) banan no pewnie szybciutko schudniesz :) ale ja tak nie umiem jesc tego co mam danego dnia okreslone. Jem to na co mam ochote, wiec bym padla od monotonii :) no i balabym sie jojo ja wole do diety podejsc jako zmiany sposobu zywienia, niz jako do krotkotrwalego sposobu utraty wagi no nic ja teraz uciekam karmic koty i na szybkie zakupy odezwie sie wieczorkiem paaaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej:) mój dzisiejszy dzień w sumie moge uznać za udany, nie do końca dietetycznie mi się udało (za dużo zajęć w plenerze:P) no i nie ćwiczyłam, ale po zważeniu rano rano jestem z dobrym humorze bo udało mi się już dodatkowy kg poświąteczny spalić :) miło mi strasznie, bo coraz więcej osób zauważa że jest mnie coraz mniej, głównie to po ciuchach widać bo takie workowate :D kurcze marzy mi się już 72 kg na wadze.. ale to jeszcze 2-3 tyg :P no nic, to do jutra, może ktoś się jeszcze dołączy :) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fajnie:)
POkibicuje Wam i trzymam kciuki. Sama mam do zrzucenia 5 kg i chyba te ostatnie kilogramy przykleiły się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ja tez sie nawet niezle trzymalam :) ale na nic nie mam sily - typowy 2-3 tydzien po odstawieniu nikotyny (kiedys juz to przerabialam) energia siada i przez tydzien max 2 nic a nic sie nie chce, do tego straszne bole glowy, zmeczenia polaczone z bezsennoscia i kilka innych "smiesznych" objawow :p mam nadzieje, ze jutro sie zmusze do cwiczen bo ile mozna :p a wazenie w sobote, niedziele - mam nadzieje, ze nie wiecej niz 64

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a długo paliłaś? i ile dziennie? ja na szczęście z fajkami nie mam problemu, zapalam jedną od święta, za to moją zmorą są słodycze aaaa!!! 😭 ale od 2 miesięcy baaardzo sie poprawilam, także jest nadzieja :D bede za Ciebie 3mać kciuki żeby Ci sie udało rzucić raz na zawsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Palilam 12 lat po 2 paczki dziennie I rzucilam. Nie palilam przez 15 miesiecy I znowu zaczelam w swieta. Ale szybko mi sue odechcialo. Wogole mnie nie ciagnie :) tylko te skutki uboczne wydalania nikotyny z organizmu sa meczace :( glod na slodycze to np jeden ze skutkow. Ale powinno mi wszystko przekaz w ciagu 2 miesiecy :) uciekam sie kapac I spac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny, mogę się dołączyć? Udzielałam się już na kilku topikach, ale wszystkie umierały śmiercią naturalną. Widocznie odchudzanie u założycielek było słomianym zapałem... Ja mam 161 wzrostu i waże w tej chwili ok 53 kilo. Może tragedii nie ma jakiejś wybitnej, ale marzy mi się okrąglutkie 50 (z taką wagą zawsze czułam się najlepiej); zdarzyło mi się już w życiu dojść do 64, ale oczywiście paradoksalnie te 11 łatwiej mi zleciały niż teraz te cholerne 3... Moją zmorą nie są słodycze, tylko niezdrowe żarełko typu pizza, której raz na jakiś czas (na szczęście nie częściej niż dwa razy w miesiącu) ulegam, no i piwko z soczkiem, które uwielbiam, a które pięęęknie się odkłada w postaci oponki na brzuchu... Na co dzień staram się jeść zdrowo, często i małe porcje, nie jem pieczywa, ziemniaków, smażonych rzeczy, słodyczy, nie serwować sobie późnych kolacji, no i mieć w jadłospisie dużo warzyw, nabiału i tak dalej. Ogólnie nie wiem czy Wy też tak macie, ale ja już zdążyłam się "uzależnić" od zdrowego odżywiania. Lubię układać zdrowe menu, planować co zjem następnego dnia... Ale to akurat chyba dobre uzależnienie :) napiszcie jak tam dzień Wam mija, dietkowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xenky
witam, dołączam do odchudzających:) wzrost 178 ,80 kg i przerażenie w oczach..... jeszcze kilka miesięcy temu miałam 10 mniej... chcę schudnąć bo niedługo urlop i wstyd mi się rozebrać na plaży, zero słodkości, zdrowe odchudzanie i ruch- przynajmniej taki mam plan:D zaraz pędzę do sklepu po jakieś zakupki, a jak Wy się trzymacie? miłego dnia:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynyki :) witam porannie z herbatka :) ja po sniadanku, a 2 sniadanie bedzie za poltorej godziny :) no i pozniej normalnie co 2-3 godziny kolejne jedzonko od tego cholernego braku nikotyny zasypiam :( musze jakos sie obudzic, a kawy nie pije (sam zapach mnie odrzuca), plus staram sie jak najmniej kofeiny - jedyna to ze slabej herbaty, ktora uwielbiam. Chyba zamiast biegac wieczorami zaczne biegac rano - tak na dodanie energii, ale wtedy bym musiala wstawac te godzine wczesniej, wiec pobudka o 4:45 jakos mi sie srednio marzy hahah szczegolnie, ze chodze spac po 12-1 :) no nic, posiedze godzinke i mam male zebranko w pracy a pozniej znowu jestem caly czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Dziewczyny chętnie do was dołącze mam 164 i 58 kg chce zgubic narazie jakies 5 dietkuje juz jakis czas ale to swieta to nastepne i zawsze jakas pokusa była a ja uległam :( Nie uzywam tłuszczu,za słodkim nie przepadam ale fast foody jakies piwko chętnie ale i z tym koncze noi teraz jeszcze sezon grilowy masakra :) codzien staram sie cwiczyc(poza weekendem) w cieplejsze dni tez biegam. Dziś zaczynam dzien od kawki,potem cwicze 40 min:) z obiadkiem itd...zobacze jeszcze.Powodzonka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Ana :) widze, ze coraz wiecej dziewczynek przychodzi na topik :) fajnie ja bym chciala zejsc do 55 bo wtedy sie w miare dobrze czuje (najlepiej jak jest 53, ale ciezko mi to utrzymac :p) teraz czuje sie koszmarnie, wszystko mi sie wylewa i wogole czuje sie ciezko i klocowato :p ale mam nadzieje, ze uda mi sie wrocic do 55 byle przed listopadem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja to już dawno po śniadanku - 3 kromki chrupkiego kukurydzianego pieczywa z białym serkiem takim do smarowania - i teraz siedzę w pracy i pogryzam drugie śniadanko - pokroiłam sobie wczoraj do pudełeczka rzodkiewki i kalarepki. Na lunch znowu ze trzy kromeczki takie jak na śniadanie, a jak wrócę do domu to pół makreli wędzonej, taki plan. Potem jadę do drugiej pracy, bedę miała trochę ruchu, bo jeżdżę konno, a wieczorem to ewentualnie tylko kefirek. Albo browarek :) na szczęście umiem opanować wilczy głód po piwie, więc jak piję piwo to nic nie jem :) myślę, że jadłospis ok nie? jak myślicie dziewczyny? no może poza tym piwkiem... ale nie dajmy się zwariować. oprócz tego piłam kawę ze słodzikiem teraz gorzka herbatka, no i woda, woda, woda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jedyne z czego bym zrezygnowala to piwo, no i ten slodzik :) ale to moja opinia bo ja po prostu nie uznaje sztucznych slodzikow, alkohol calkowicie odstawilam a od kawy uciekam na kilometr - nie toleuje zapachu no i stronie od kofeiny :) ale to dlatego, ze sie stosuje do clean eating - wiec sporo restrykcji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja to słodzik tylko do kawy, a kawę piję średnio raz w tygodniu :) także nie jest źle. herbaty nie słodzę nigdy. a piwk raz na jakiś czas po 15-sto godzinnym dniu pracy sobie nie odmówię :) zdrowe na nereczki he he. Szczerze mówiąc, ja nie chcę być taka 200% restrykcyjna cały czas, bo taka jestem głupia że lubię popadać ze skrajności w skrajność - więc już wolę sobie pozwolić raz na jakiś czas na jakąś małą głupotę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamilia2905
To i ja się dołączę:) Będę chyba największym wielorybem pośród was, bo 168- 84 kg:(:( po ciąży pozostałości.. moje postanowienia to wiecej ruchu, zero słodyczy, mż, no i po 18 koniec... nie wiem tylko czy to wystarczy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć wszystkim! :) witam nowe odchudzaczki, im nas więcej tym weselej :) ja też już po śniadaniu (owsianka jak co dzień) i zaraz jade na sklepy z siostrą :) dzisiaj wieczorem ide na aerobic, także w końcu coś poćwicze, już sie ciesze :D ania_0307 o kurcze! to rzeczywiście czas najwyższy rzucić :) oj skutki uboczne to na pewno też masz od odstawienia niezdrowej żywności, mysle że potrwa to nawet mniej niż 2 miesiące :) gdzieś czytałam, że organizm potrzebuje 4 tyg żeby zupełnie przestawić się na nowe nawyki żywieniowe. a co do słodyczy to ja mam swoje substytuty- po 1 owoce, ale tylko do godz 16 je jem, bo później już nie są odpowiednio trawione tylko fermentują (też gdzieś wyczytałam:P) no i jem dżemy niskosłodzone :) prawie codziennie, bo często jem omleta na kolacje, albo naleśniki na obiad raz w tygodniu.. także to mi pomaga przetrwać na głodzie słodyczowym :D prymusówka_50 ja bym też zrezygnowała z piwa- to tylko puste kalorie, jak już chcesz wypić coś zapychającego na noc, to może lepiej szklanka soku z owoców? co do uzależnienia od zdrowego jedzenia to ja też tak mam :) zwłaszcza jak przechodzę koło różnych fastfoodów i dosłownie widze ten tłuszcz jaki z tego kapie, albo jak moja mama smaży takie typowo 'wiejskie' obiadki typu kapucha, schabowy w panierce itd.. teraz wole jeść lekko, a też smacznie :) no nic lece, do potem! 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prymusowka najwazniejsze, ze Tobie tak pasuje :) ja zmienilam podejscie do jedzenia i picia i lepiej sie czuje, ale nikogo bym na sile nie namawiala piwo kiedys uwielbialam co wyjscie to po 10 piw szlo :( teraz nawet po jednym czuje sie jak zombie, a do tego wplywa to na moje treningi i bieganie :) slodzik tez kiedys zawsze byl dodawany do herbaty, az kiedys sobie dalam spokoj, przestalam uzywac soli, slodzika, no i wtedy rzucilam tez fajki - a potem zaczelam palic znowu jak idiotka- kiedy nawet mi sie nie chcialo :( na szczescie teraz juz nie pale, ten sam powod co z piciem - wplyw na cwiczenia i kondycje, po 5-6 km biegania zaczynalam sapac jak stary gruzlik :p wiec koniec tego dobrego haha juz po 2 sniadanku 200 kcal :) kolejny posilek za 2.5 godziny - mam indyka z warzywami w sosiku madras 180 kcal (domowej roboty oczywiscie) wiec pycha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej fischikella :) masz racje odstawienie paskudztwa wosja droga robi swoje, a w polaczeniu z odstawieniem nikotyny to juz wogole jest wesolo haha przerabialam to 2 lata temu, w ten sam sposob, rzucilam palenie i niezdrowe jedzenie w tym samym czasie wiec pocierpie pare miesiecy :) ale za to pozniej bedzie fajnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja jakaś dziwna jestem, kiedys biegałam po 1,5 h po lesie i zaraz potem papierosek i było świetnie :) no ale dużo młodsza byłam :) teraz czuję że trochę te papierosy przeszkadzają :) ale jeszcze nie dojrzałam do rzucania :) no dokładnie tak jest - jak mój maż czasem o 22 pierdyknie sobie obiad odsmażony na patelni to mi się niedobrze robi :( ostatnio mu powiedziałam że będzie tłusty i obrzydliwy i palcem go nie tknę :) :) :) ja też często nie mam czasu zjeść w ciągu dnia, ale staram się tak kombinować, żeby jednak zjeść ten ostatni posiłek przed 18.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahah moj maz to samo :) wczoraj sobie po 11 w nocy smazyl kielbase polska, do tego chleb z maslem :) no ale on przy 180 wazy 70 -71 kg, jemu nadwaga nie grozi :) a co do palenia to robilam to samo co Ty hah po treningu od razu papierosek a tak ok 25 roku zycia zaczelo mi to powoli przeszkadzac :) teraz prawie 29 lat i juz najwyzszy czas zadbac o zdrowie :) co do jedzonka to ja jem najpozniej 2 godziny przed snem, wiec wczoraj kolacja o 20, a pozniej jeszcze przekaska ok 22 :) ale ta przekaska to zawsze mala - typu np 2 bialka jajek z pomidorami albo jakis kawalek rybki, czy miesa pieczonego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja właśnie też czasem cos póxniej przegryzę, ale też wtedy musi być cos lekkiego. no właśnie tak to z tymi mężami bywa - mój ma prawie 185 i waży ok 83. A odżywia się czasem paskudnie :) niesprawiedliwe :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no moj ropuch wlasnie wogole nie tyje zre po 5-6 batonow dziennie i nic waga mu sie waha pomiedzy 69-72 przy 180 wzrostu :( teraz sie za niego zabieram bo musimy wrocic do dawnego stanu jego brzucha haha i wyrobic kaloryferek bo mu zniknal i ma 1cm oponki :p gora ciala jest oki bo lata wspinaczki zrobily swoje, ale ad brzuchem musimy popracowac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zaś dietkuje wraz z mężem nie jest gruby ale chce miec kaloryfer wiec dietka i cwiczenia wskazane :) a i dla mnie lepiej bo nie musze podwójnych dań szykowac :) dziś na obiadek pierś z kurczaka i sałatka warzywna ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam ponownie :) jak dzień minął? ja już po aerobicu, prysznicu, zabalsamowana, teraz tylko woda i spać! ale zanim, to jeszcze musze pare rzeczy na jutro zrobić ehh nie chce mi sie.. :o ojej to wy wszystkie mężatki?! :D a ja nawet chłopaka nie mam.. :( teraz co prawda dwóch się koło mnie kręci, ale to straszne głupole, no i niscy.. ehhh życie :o co do jedzenia to u mnie dzisiaj na obiado-kolacje była.. pizza! :D ja akurat dopuszczam w swoim jadłospisie tego typu jedzenie, najważniejsze to umiar :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzka26
moge dolaczyc?? u mnie podobnie jak u Fischki, nie moge byc na zadnej konkretnej diecie, jak mam na cos ochote to musze zjesc a nie trzymac sie jakiegos konkretnego planu....... tak wogule to mam 26lat i 15miesiecznego Lobuziaka :) wage mam z przed ciazy ale......no wlasnie, juz przed ciaza dorobilam sie boczkow :( i tak mi zostalo..... 30 lipca idzeimy na slub szwagierki, wypadaloby wygladac dosc ladnie :) tym bardziej po weselu szykuje sie biwak ze znajomymi ciagle mowie sobie od jutra, do poniedzialku, i tak przesuwa sie moj termin diety a czasu juz coraz mniej moj cel to 65kg same widzicie ze poprostu musze schudnac waze 70kg przy wzroscie 178cm niby nie ejst zle ale te boczki mnie dobijaja wczoraj mierzylam storj, bardzo mi sie podobal, ale na wieszaku, nie na mojej du..... :( niestety ogulnie nie jem duzo ale czesto podjadam, tym bardziej kiedy sie zdenerwuje najgorzej jest wieczorami.......jakies czekoladki, michalki itp. nie zawsze ale............najwyrazniej zbyt czesto skoro waga spada do 68,9 a nastepnego dnia znow pokazuje 69,9 :( mam nadzieje ze przyjmiecie mnie do swojego grona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej wrocilam do domku znad morza z rybki mmmm :) i spacerku 5 km, wiec przynajmniej 220 kcal spalone :) teraz kapiel i troche relaksu a rano znowu do pracy buuuuuuuuu, na szczescie juz prawie weekend :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×