Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lipa.lipa

przecież go nie zostawię

Polecane posty

Gość lipa.lipa
minę miał nie wyjściową jak powiedziałam, że rodzice zostają w domu. Ale wiecie co, dopiero mi doszedł sms z wczorajszej nocy od niego, nie mam pojęcia czemu, miałam jakieś problemy z tym telefonem, wszystkie smsy od znajomych dopiero doszły. Napisał mi "ja już nie wytrzymuję, zależy mi na Tobie, Kocham Cię i nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie. Zróbmy tak, żeby było dobrze, żebyśmy byli szczęśliwi, bez żadnych zmartwień i problemów, postarajmy się tak jak kiedyś. Nigdy z Ciebie nie zrezygnuję, Ty też nigdy ze mnie nie rezygnuj, Kocham Cię ****." (godzina 2;30 w nocy) Ja wiem co mi zaraz powiecie itp. Ale jak mu pokazałam, że się nie odzywam pierwsza itp to naprawdę się przejął, że mnie straci. Pewnie będziecie mówić, że jestem naiwna i nic do mnie nie dociera, ale ja jak widzę takie coś to wraca mi odrobina nadziei w tego człowieka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakby zerwac bylo tak prosto to zadna z nas by tu nie siedziala :d a te ich piekne slowka jeszcze bardziej to utrudniaja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lipa.lipa
no właśnie, jakby to było tak łatwo to by nie było tego tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie w sumie bez zmian,jakos leci,a ja ciagle mysle nad podjeciem dobrej decyzji,jestem kropce :( glupie to wszystko zauroczona z nimi same problemy :D a co teraz z tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lipa.lipa
a u mnie też przeplatanka. Najgorsze jest to jego narzekanie na mnie, reszta już ustała trochę, ale ciągle coś robię nie tak. Szczerze? nie chce mi się już starać. Wczoraj coś wspominał czemu już się nie kochamy itp. Powiedział, że on uważa, że moja wymówka ( powiedziałam że nie czuję się atrakcyjna) jest głupia bo jestem szczupła i zgrabna i w ogóle. Poniekąd racja, bo nie w tym rzecz, ale co ja mam mu powiedzieć? NIE CHCE MI SIĘ Z TOBĄ KOCHAĆ, bo aż mnie odrzuca jak o tym pomyślę, bo nie jesteś czuły? No właśnie... więc wymyślam preteksty...ah, trudne to wszystko. Też jestem ciągle w kropce :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lipa jesli bedziesz to tak ciagnac to nigdy nie odejdziesz, musisz sama wiedziec czy tego chcesz czy nie i podjac wkoncu decyzje, tak albo tak.... bo sie meczysz jak cholera!! ja mam sama problem:( bo poznałam pewnego chłopaka przez neta, codziennie rozmawialismy na gg, esy itd po miesiaca czasu sie spotkaliśmy raz, za kilka dni 2 raz, mineło od tego czasu 2 tygodnie, ja nie nalegam na spotkanie bo nie chce sie narzucac mu, ten weekend on spedził w Radomiu na jakimś toważystwie jak sie okazło było tylko 2 osoby on i ktos jeszcze.... nie dopytywałam sie juz... ale od osttaniego spotkania jest juz inaczej, czuje ze mnie unika, juz nie rozmawia ze mna tak jak kiedys itd pytałam sie go ze jak jest coś nie tak niech mi powie, bo ja nie bede sie narzucac, nie ma nić na sile... dzisiaj jak mi powiedział ze były tylko 2 osoby to lekko sie wkurzyłam... powiedziałam mu ze jak ma kogoś to niech mi powie to ja sie usune, chce znac prawde nie chce być oszukiwana... nie twierdze ze coś moze z tego być ale nie chce być oszukiwana i jedna z kilku.... twierdzi ze jest ok, ze mnie nie oszukuje i jak co to mi powie, nie chce juz go naciskac, nie chce tym meczyc... ale czuje sie zle, czuje ze mnie oszukuje tym... jest inaczej... coraz gorzej.. co ja mam robić? jak się zavhować w jego stosunku... nie narzucam mu sie wrecz przeciwnie czekam jak on sie odezwie... itd ale nie wiem czy wogule ma to sens :( tzn odpuszczam sobie juz, nie oddzywam sie do niego zreszta on tez milczy ale ja sie napewno juz nie odezwe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lipa.lipa
zauroczonamagda też kiedyś miałam taki przypadek, a nawet nie raz i cięzko mi coś Tobie poradzić, ale myślę, że powinnaś dać spokój sobie... Może on taki jest, że sam nie chce się narzucać jak i Ty, a może faktycznie coś jest nie tak. Ja myślę, że jak Ty dasz spokój i on się odezwie za niedługo tak normalnie i zaproponuje coś, jakieś spotkanie itp to wtedy oznacza, że sam nie chciał się narzucać, ale zobaczył, że Ty odpuszczasz a mu zależało to się ogarnął, a jak nie da znać to są dwie opcje niestety :o 1) że mu coś nie pasowało i tylko na to czekał 2) że nie chciał się narzucać i dlatego odpuścił, bo zobaczył że Ty już nie jesteś zainteresowana. Musisz wiedzieć jaki to typ faceta, czy taki bardziej wstydliwy był jak rozmawialiście czy raczej taki otwarty. Trzymam kciuki żeby wszystko sie udało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lipa ja odpuszczam, wiesz co nie wstydliwy nie był ale widzie ze juz nie chce nie ma nic na siłe tylko szkoda ze nie potrafi mi o tym powiedziec jak go sie pytałam, jak nie chce to mógł powiedziec spierdalaj i wszystko jasne nie chciał sie przyznac to mu ułatwie to, chyba predzej reke sobie utne niz sie odezwe do niego!! jest na gg cały czas dostepny, ale ja nie i napewno sie nie odezwe.. dla mnie konczone i temat tez zakonczmy bo zerbałam siły by byc silna i zakonczyc to czego on nie potrafi, ja nie bede jakas alternatywa, jedna zkilku... bo wiem ze mnie oszukuje mimo to ze nie jestesmy razem ale na prawde załuguje!! ułatwie mu to!! a lipa co u ciebie? gadałs znim wkoncu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lipa.lipa
no rozmawiamy codziennie w szkole. Niby już jest lepiej. Ostatnio mu powiedziałam, że mi nie pasuje jak mnie traktuje i że sobie nie pozwolę bo odejdę to się przejął i nic od tamtej pory złego nie pisnął, nawet znosi moje fochy :D Teraz to już nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lipa i po co ty sie pakujesz w to wszytsko znów, po co!! wierzysz ze sie zmieni, znów dajesz mu szanse... ten ty tak ma on sie nigdy nie zmieni, nie dorósł do związku, jest egoista, to ze mu powiedziaąłs co myslisz i ze sie przejoł to nie znaczy ze jestes nagle szzcesliwa!! nie wiem nie rozumiem cie troszke... ale chyba musisz swoje przejsc w zyciu by coś zrozumieć!! chyba musisz pożadnie sie przejechać by przejzec na oczy... bo nie uwierzysz!! tak jest, nie wiem na co ty czekasz nie wiem na co... szcesliwa w ciagu paru minut nie bedziesz.... zamista to zakonczyc raz i pozadnie to wolisz sie meczyc widzisz ja wyciagam wnioski, i nie pozwole sobie na takie traktowanie, mams wój honor i godnośc, cenie sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lipa.lipa
Też myślę, że chyba sama muszę się przejechać na nim. Niestety, ale najlepiej uczymy się na własnych błędach. Chyba niektórych nie przeskoczę, bo zwyczajnie muszę dostać kopa żeby mnie zabolało, żebym odeszła bo inaczej... to ja go kocham i nie wyobrażam sobie tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny wiecie co,chyba juz podjelam decyzje,ale jakos boje sie z nim o tym pogadac,boje sie jego reakcji,chociaz obstawiam na to,ze chyba raczej powie,ze tak bedzie lepiej,a to mnie troche podlamie,bo jednak zyje iluzja,ze on mnie kocha a jak stwierdzi,ze on tez mysi ze to nie ma sensu,to boje sie,ze wybuchne placzem. z jednej strony boli mnie taka jego obojetnosc,pewnosc,ze mnie ma a z drugiej jakos boje sie jak to bedzie jak naprawde zerwiemy :( nie tak latwo odejsc jak sie mieszka razem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lipa.lipa
i jak magdaniem pogadałaś z nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczynki, jak tam wasza sytuacja? ciężko odejśc wiem, potrzebny jest jakiś boedziec, taki dobrze odczuwalny "kopniak". pisałam juz wyzej, ze gdyby mnie pare razy uderzył to nie miałabym skrupułów. ehh u mnie kiepsko, dlatego też w ogóle sie nie odzywalam. czekam na wiesci od was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magdaniem - boisz sie usłyszeć prawdę, która prawdopodobnie znasz. życie w zakłamaniu to jak samobójstwo. później będzie tylko gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lipa.lipa
dziewczyny, zostawiłam go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jak teraz sytuacja stoi?? co jednak cie skłoniło do tego byś go zostawiła?? przecież nie chciałaś bo go kochasz... ciesze sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lipa.lipa
nie wytrzymałam... za dużo bólu od niego dostałam, za bardzo narzeka. On chce wrócić, ale ja go unikam. Nie chcę się złamać. Tęsknie, ale ja mu nie ufam już...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lipa.lipa
on ciągle do mnie pisze, że tęskni, że mnie tak kocha... CIĄGLE, całą noc, każdą, caly dzień, każdy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lipa.lipa
no staram się nie, ale czasami coś tam odpiszę jak nie wytrzymam :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lipa.lipa
was już nie ma, a u mnie caraz gorzej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eh ciezko i lekko mi
dziewczyhny to ja pisalam jako magdamniem wkleje z innego tematu,nie mam sily na nic,jakos dziwnie sie czuje,on mi powiedzial ze nie jest pewny,czy mnie kocha i tak to zakonczylismy,wiecie z jednej strony to jakas ulga a z drugiej nie wiem co mam zrobic z soba,jakas czuje sie do dupy. wczoraj wrocilam do domu i co jak zawsze gral,wkurzylo mnie to,bo nie rozumiem jka mozna godzinami walic w myszke,a ze mna nic nie robi.wiec sie go pytam co on sobie wyobraza,czemu nic nie robimy razem i pytam sie czy on w ogole chce ze mna byc,czy on tak sobie wyobraza zwiazek,a on ze on nie wie czy napewno mnie kocha.dzis wzielam,pare rzeczy,bo wszystkich nie dalam naraz i wyszlam rano.stwierdzilam,ze skoro gra wazniejsza to niech spada.ja chce normalnie zyc,nie wiem czy on by sie zmienil.boli mnie to wszystko,tesknie,szkoda mi tego czasu,tego,ze codziennie twierdzil ze kocha.wiem ze nikogo nie ma.jak mam sobie przetlumaczyc ze bez niego bedzie mi lepiej? eh jak narazie gadalam o tym z mama i szwagrem i on mowi,ze skoro dla niego gra jest wazniejsza i nie umial docenic,co mial to juz jego problem. ogolnie to mam wrazenie,ze on to w ogole tego nie przezywa,a ja glupia mysle.ale przyrzeklam sobie,ze nie bede plakac bo niewarto,ale jakos naplywaja mi lzy do oczu .ale nie chce ryczec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lipa.lipa
Dobrze zrobiłaś, rozumiem że jest Ci ciężko, ale tak trzeba czasami. Może doceni jak straci... U mnie fatalnie, on wręcz nie daje mi odejść, prosi, przeprasza, obiecuje... Ja go kocham, ale się męczę. Mam jakąś depresję, płaczę co chwila, nie umiem radzić sobie z emocjami. Już nie wiem na kogo mogę liczyć. Pisze do mnie taki jeden kolega, strasznie mu zależy, jest bardzo fajny, a co najważniejsze dojrzalszy, ale jakoś serce mi się łamie jak mówię tamtemu że to koniec, a on mnie prosi... Nie wiem co robić...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×