2 lata temu zostawiłam faceta z powodu niedopasowania seksualnego

poza tym boje sie, ze zaden mnie juz takiej nie zechce, czy moje obawy sa sluszne? jak uwazacie? to moja fotka http://www.pinkovo.pl/s.php?id=napalonaja

:O

goya- to zależy co mu powiedziałaś na odchodne?

jesli powiedzialas ze nie zaspokaja cie seksualnie to nawet nie masz co rozmyslac o powrocie bo jestes stracona :o

że chyba jednak do siebie nie pasujemy, że przez niego tak okropnie się czuję ( wiecie standard kiedy kobieta jest zaniedbywana) , w sumie chyba nic co by go mogło jakoś strasznie urazić ?

e to standardowa gadka, mozesz do niego isc na rozmowe, nic w sumie nie tracisz oprócz własnej godnosci :P

ale jak, normalnie podjechać , spytać co u niego? nie rozmawiałam z nim od tego czasu..

a moze napisz do niego list i wsadz mu do skrzynki? zakoncz go tym, że jesli po jego przeczytaniu chce cie jeszcze widziec to niech napisze smsa i zostaw numer , takie staniecie z nim oko w oko moze go tylko podkurwic, lepiej podejsc łagodniej

jasne zadzwon zapytaj czy ma ochote na piwo , pogadac o starych czasach. powoli powli i jazdaaa :)

a pozniej pojedz do niego i od razu kleknij do miecza ladacznico

a pozniej pojedz do niego i od razu kleknij do miecza ladacznico- chętnie :) dobra tak zrobię , tylko nie wiem czy dzwonić, chyba ma ten sam nr, bo ma go od zawsze, tylko nie wiem czy odbierze.. zresztą pewnie nie ma do mnie nr więc pewnie odbierze z ciekawości kto dzwoni..gorzej jeśli nie będzie się chciał spotkać.. może lepiej pójść na całość i go odwiedzić ? co do listu to hmm nie wiem czy bym potrafiła, może spróbuję ,zobaczymy czy coś mi wyjdzie

jak wolisz, skoro łatwiej ci rozmawiac twarza w twarz to idz, a jak masz opory to pisz :P kwestia gustu

hm jeszcze pomyślę, dzięki i dobranoc

swędzi mnie bober

to ty nie jestes

to chyba podzyw :P

jak do niego pojdziesz, musisz cos innego wymyslec

u niego?

nie no co wy, cały czas myślę, jak coś to w przyszły weekend, może go zastanę w domu..

zamiast isc, ale ja jestem moze dziwna i nie lubie niezapowiedzianych wizyt ;]

a moze on ma kogos, a ty o tym nie wiesz?

nie idz nie idz nie idz

z tym, ze to byl moj maz wtedy, dzis nie zaluje, choc do tej pory seksu udanego nie zaznalam.

Sama miałam z mężem taki problem przez pewien czas, ale w życiu by mi nie przyszło do głowy żeby z tego powodu się rozstawać. Seks jest ważny ale jak bym miała sobie pomyśleć że miałabym być z kimś innym bo w łóżku coś się nie układa to nie, nie chciałabym. Patrząc na mój związek to przestaję wierzyć w coś takiego jak brak dopasowania w seksie, chyba że faktycznie ktoś ma problemy typu że jednemu się chce codziennie a drugiemu wcale.

wam baby tylko jedno w glowie

jasne, a na miejscu faceta nie chcialbym znac, a ona chce do niego jechac, dla mnie to jakas farsa