Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marvena

Co robią ciąże z człowiekiem

Polecane posty

Gość adinnaaaa
pewnie, ze wszystko mozna sobie naprawic. chirurgua estetyczna moze zrobic prawie wszystko. tylko jedno zasadnicze pytanie, kogo na to stac? wiekszosc zyje od pierwszego do pierwszego. takie operacje kosztuja okolo 10 tys kazda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boss
każdemu by przeszkadzało pytające po 50 razy dziecko,jak już kobieta nie ma na nic czasu...wysiłek straszny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adinnaaaa
tak samo mozna zatrudnic sobie opiekunki do dzieci i tylko sprawdzac jak nam dziecko uroslo. na takie luksusy nielicznych stac. niestety, szczegolnie kobiety sa bardzo opciazone. praca zawodowa, praca w domu, opieka nad dzieckiem no i oczywiscie trzeba odpowiadac dzisiejszym kanonom piekna. sa kobiety, ktore lubie taki natlok zajec i maja niezliczone poklady energii. ja do takich osob nie naleze i nawet nie chyba mi sie wysilac, bo nie czuje takiej potrzeby. macierzynstwo nie dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adinnaaaa
*chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annnnaaaa33
Na chirurgie estetyczna wcale nie trzeba okradac banku,operacja brzucha to jest koszt 1600e a piersi 2100e,jesli czujesz ze tego ci potrzeba,a nie tylko marudzisz a tak naprawde akceptujesz swoje cialo to znajdziesz sposob na to zeby odlozyc takie pieniadze.Skoro ja potrafilam a nie jestem tytanem przedsiebiorczosci to znaczy ze kazdy moze,tylko wystarczy chciec i miec wytyczony cel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adinnaaaa
domyslam sie, ze mieszkasz za granica? tam sa troche inne realia i faktycznie takie pieniadze mozna odlozyc, ale nie u nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boss
adnnaaaa brawo, a co na Twoje poglądy Twój partner/mąż, jeśli masz ? nie masz z tego powodu narzekań rodziny ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annnnaaaa33
To rowniez domysl sie ze wyjechalam z Polski dlatego wlasnie ze byly i sa takie realia,nie dlatego ze mi sie przelewalo a dlatego ze nie mialam z czego zyc,wiec skoro ja moglam to kazdy moze.Chciec to moc,i to sie tyczy absolutnie kazdej dziedziny zycia.Ale wygodnie jest nic nie robic , biadolic i czekac na cud

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adinnaaaa
oczywiscie mozna wyjechac za granice, ale tez nie usmiecha mi sie pracowac na zmywaku czy w jakiejs fabryce. polacy czesto sa traktowani jako gorszy gatunek, jako typowi robole. ja nie mowie, zeby siedziec na dupie i miec dochod 1000 zł na rodzine. ja z mezem mamy okolo 5 tysiecy dochody na dwie osoby. ale splacajac kredyty za mieszkanie, oplacanie rachunkow i taj dalej. z takich dodatkowych pieniedzy na wyrzucenie zostaje mi 100zł miesiecznie. no to w sumie przez 10 lat bym jakos uzbierala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agata95
Moja siostra zaszła w ciążę, jesteśmy ze sobą blisko, w zasadzie to moja jedyna prawdziwa przyjaciółka, i niestety wiem, że dziecko mi ją "odbierze". Smutne to, że matka nie może nawet jednego dnia zapomnieć o dziecku i obowiązkach, tak nie powinno być, potem zbierają się frustracje itd. dziecko to czasem prawdziwe utrapienie i nie oszukujmy się, że tak nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo tak i już
annnna ale nie kazdy chce. Daj żyć ludziom po swojemu. Po za tym, ludzie nie powinni byc zmuszani do takich wyborów. Agata95 - no tak jesst w życiu że ludzie dorastają i priorytety się zmieniają, ale żeby od razu straciić przyjaciólke ? sama doskonale Wiem że przy dziecku jest zapieprz, że czasem nie ma się chwili dla siebie, ale nie zgadzam się ze stwierdzeniem że dziecko to konieć świata i już tylko pozostało biadolic nad naszym smutnym losem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agata95
Wiem, że priorytety się zmieniają, cieszę się, że jest w ciąży bo wiem, że tego chciała, ale człowiek aż tak się nie zmienia, każdy potrzebuje odpoczynku od codzienności (którą stanie się dziecko) i priorytety tego nie zmienią, z tym, że kobieta wpada w sidła dziecka i kiedy ma sznase się od niego oderwać i tak jest gnębiona myślami czy wszystko jest ok z dzieckiem, bo cała odpowiedzialność często jest zrzucana na matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jesteście szczęściary
Niektórzy ludzie zwyczajnie bardziej nadają się do rodzicielstwa niż inni. Więcej radości sprawia im kontakt z dziećmi w ogóle, potrafią się z nimi bawić, a przy tym mieć czas dla siebie i swoich zajęć. Jest jeszcze druga grupa, do której ja się niestety zaliczam, która sobie zwyczajnie nie radzi, mimo prób i wielkiej miłości do dziecka. Ja swoją ciążę (nieplanowaną) przeżyłam świetnie, nie miałam żadnych dolegliwości, nie przytyłam, nie mam ani jednego rozstępu. Ale to, co przyniosło macierzyństwo, było dla mnie wielkim ciężarem, głównie z mojej winy. Codziennie wmawiałam sobie, że nie nadaję się na matkę, że nie umiem mówić do maleństwa, nie umiem zorganizować mu zabawy, nie potrafię gotować smacznych, pożywnych obiadków, niewłaściwie ubrałam dziecko na spacer... Itepe, itede, miliony wyrzutów ze strony wewnętrznego kata... Do tego niewyspanie, które zrobiło ze mnie zombie i facet, którego pomoc w opiece ograniczała się do wykąpania synka raz na tydzień. Na spacerze był może dwa razy sam z dzieckiem. Nie myślcie, że nie próbowałam go zagonić - zwyczajnie mnie olewał, zasłaniał się wieloma rzeczami, które "musiał" akurat w danym momencie zrobić.. O sobie pamiętałam, ale i tak stawiałam się na ostatnim miejscu - na fryzjera i ciuchy szkoda kasy, w lustrze dramat... Poszłam do psychologa, bo to wszystko wyglądało mi na depresję poporodową, ale babka tylko kiwała głową na moje słowotoki - widocznie wydawało jej się, że jak się wygadam, to już będzie to dla mnie wielka pomoc. Tak więc znikąd wsparcia... A rodzinie wstyd się przyznać, że sobie nie radzisz... Wiadomo, że są radosne chwile, mój synek jest kochany, pogodny, zdrowy... Kocham moje dziecko i nie żałowałam nigdy, że przyszło na świat, ale współczuję mu takiej matki jak ja. Nie mogę się doczekać, aż pójdzie do żłobka, bo przynajmniej będzie miał fachową i kompetentną opiekę, no i jakąś rozrywkę. Tak więc cieszcie się wszystkie mamy, które czujecie się oewnie w swojej roli, bo dzięki temu możecie czerpać pełnymi garściami z tego doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adinnaaaa
fajnie, ze napisalas prawde. bo czasami mi sie wydaje, ze kazda pisze szblonowo, ze jest najszczesliwsza itp itd. kazdy czlowiek jest inny i jest stworzony do innych rzeczy. trzeba sie z tym pogodzic i tyle. ja nie mam dzieci, ale wiem, ze to nie dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chcesz rodzić to tego nie rób po co na forum się żalisz co ciąża robi z kobietą ta która rodziło to wie:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agata95
ale jesteście szczęściary- współczuję Ci, ale nie wiem dlaczego się tak bardzo udręczasz, dziecko to nie jajko, i przedewszystkim powiedz dosadnie mężowi co myślisz, że sobie nie radzisz i masz dość! Przecież to nie jest tylko twoje dziecko, ale tak samo jego, dlaczego ty masz wszystko robić? Wygląda na to, że największym twoim problemem jest właśnie mąż, a nie dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo tak i już
Kurcze, ale tu widać jak dużo zalezy od partnera. Mojego chopa nie ma w domu pzez 14 h dziennie więc wiekszość obwiązków spada na mnie. Ten czas też z maluchem staram się sobie fajnie zorganizować - chodzimy na fitness, na basen, do kawiarni na kawe. Nie zawsze jest rózowo. Czasem mam ochote trzesnąć drzwiami i zostawić to wszystko w cholere. Wtedy jak przychodzi tatuś, zostawiam mu dziecko i ide na spacer albo zamykam się w łazience, w wannie z ciepłą wodą, kielszkiem wina i MP3. No własnie tatuś, to on przejmuje odpowiedzialność zaa dzecko jak ma wolne. Wygania mnie z domu, każe kupić sobie cos ładnego, spotkać się przyjaciólmi.Choćby w ostatni czwartek, byłam z przyjaciółką na kolacji i winku. Wcale się nie martwie non stop wtedy o dziecko bo przecie on ma 2 raczki, ojcem jest więc zająć się potrafi. Wczoraj też znikneli z domu tez na pare h.. Dzieki temu tak naprawde jeszcze nie postradałam zmysłów. Jak mam chwile zwatpienia powtarza jaka jestem świetną matką i jak super sobie radze. Nie mowie ze jest ideałem bo czasem to jego tez mam ochote wystawić za drzwi, ale faktycznie bez niego bym dostała swira

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jesteście szczęściary
adinnaa - to bardzo odpowiedzialna postawa - wiedzieć, że dzieci nie są dla Ciebie i dlatego nie będziesz powoływać człowieka na świat; ciekawe jest to, że ja zawsze myślałam, że będę fantastyczną matką. Że będę uśmiechnięta, będę wszędzie dziecko zabierać ze sobą, wszystko mu pokazywać itd. Może by i nawet tak było, gdyby nie to, że czuję się teraz tak niepewnie. W ogóle myślę, że na matce ciąży bardzo duża presja, całe otoczenie ją ocenia, teściowa się wtrąca, obce baby na ulicy komentują strój dziecka i naokoło jeszcze szczęśliwe mamy w rodzaju Kafeterianki, które tylko utwierdzają w przekonaniu, że coś z Tobą nie tak... Agatka, ja wiem, że facet to mój problem. Było między nami nieciekawie przez pierwsze półtora roku po urodzeniu synka, teraz już jest jakby lepiej, złapał większy kontakt z małym, robi przy nim coraz więcej. Wiele razy mówiłam mu, że mam dość, że padam na twarz, że marzę o chwili spokoju, ale on nauczył się nie reagować na teksty tego typu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boss
Brawo panie za szczerość! musicie łamać stereotypy jak cudownie być matką. Im więcej kobiet się wypowie,tym mniej Matek Polek będzie a więcej świadomych kobiet :) Wam tez się należy cudowne bycie przyjaciółką, znajomą,kobietą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie sie wydaje i to n atyle
dziekujesz BOSS za szczerość? a jak to mi szczerośćjak ktos jawnie przyznaje sie, że dzieci to zło konieczne? czy wasze matki tez tak o was mówia, bo najpierw dupy dajecie a potem zastanawiacie sie nad konsekwencjami, naczytacie sie i naogladacie o pieknym macierzyństwie, ze małe baby to ciuszki wózeczki i usmieszki a zycie to obowiązki a nie fajerwerki, jak ktos nie dojrzał do zmian znaczy ze nie boi sie zycia, depresje frustracje biora sie nie z pustego , same sobie winne jestescie, czy ktos tu łamie stereotypy ze macierzyństwo nie jest piękne? Macierzyństwo jest piekne jesli sie do niego dorosło i wie z czym sie wiąze a nie tylko piekne ciuszki dla dzieci a reszte kto ma zrobic? kto podetrze kupke, kto wychowa i nauczy? czy to takie trudne? taaaak dla kogos kto wierzył w bajeczki trudne tak jak patrnerstwo to ciezaka praca , tak posiadanie dziecka to obowiazki, i jesli ktos mówi ze nie jest super to znaczy nie nie radz sobie z obowiązkami, bo mysli ze urodzi i co dalej, dziewczyny otrzasnijcie sie, jestescie panem swojego losu, to jak wygladacie wy same i jak wyglada wasze zycie zalezy tylko od was!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cóż, wydaje mi się jednak że dorosłam do macierzyństwa i raczej dokładnie zdawałam sobie sprawę z jego "ciemnej strony" "i jesli ktos mówi ze nie jest super to znaczy nie nie radz sobie z obowiązkami" jeśli ktoś mówi że nie jest super to raczej jest normalnym człowiekiem, który potrafi się przyznać do swoich słabości i który nie musi zachwycać się każdym gównem swojego dziecka bo tego wymaga poprawność polityczna... cieszę się że mam synka, ale nie będę udawać że wszystko mnie cieszy, co się z nim wiąże i dojrzałość tu nie ma nic do rzeczy tak, tu na kafe to normalnie same ideały siedzą, po porodzie w tydzień zrzucają więcej niż miały przed ciążą, obowiązkowo karmią piersią, bo to tylko jedna właściwa droga, domy maja zawsze wysprzątane na błysk a do tego wyglądają jak z okładki jakiegoś magazynu, zadbane, uczesane, wymalowane i jeszcze mają czas na gotowanie obiadków z dwóch dań, usługiwanie mężusiowi i zajmowanie się własną firmą, nie wspominając że codziennie mają czas na przeczytanie co najmniej jednej książki...i oczywiście zawsze tylko zachwycają się wszystkim, bo jak ktoś powie że mu ciężko to pewnie nie dorósł albo jest z nim coś nie tak... szkoda tylko że na ulicach nie widuję takich mam, a w towarzystwie nie mam żadnej takiej... widac na kafe sami obcy albo cyborgi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciąża i macierzyństwo
intelektualnie uwsteczniają-można czasem odkryć że jedyne słowa jakie przychodzą na myśl to ,,gaga gugu"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×