Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marvena

Co robią ciąże z człowiekiem

Polecane posty

Gość Ania23L
Jestem mamą 4-letniego syna i ja też mam cas dla siebie moge poczytać , zrobić coś dla siebie i nie ma problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama xxx
dla mnie ciaza to: żyganie lub zgaga, duze, fajne piersi, ciagly glod i chec na ogorki, cukierki, zapiekanke, dzem i mleko- w jednym momencie, bolacy kregoslup, spuchniete stopy i palce u rak okres po ciazy: bolacy brzuch (po cc), krwawienie, nawal mleczny, nieprzespane noce pozniej obwisle piersi, rozstepy, zwisajacy brzuch ALE moje dzieci to najukochansze istoty na ziemi i nie wazne co przechodzilam w ciazy, w trakcie porodu i troche potem. teraz namwet majac kilkumiesieczna corke, pracujac, dbajac o dom i siebie nawet mam czas na swoje hobby- i niby jaką wolnosc dzieci zabieraja? a mi dzieci nie sa potrzebne by zabic samotnosc na stare lata- domy pomocy spolecznej istnieja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
urodziłam 5 ms temu, cellulitu aktualnie nie mam tylko pod oczami, bo tam mam wory....więc może go nie widać po prostu, nie mogę zrzucić kg, choć bardzo ściśle trzymam dietę, bo mam hormonalne zaburzenia i niestety w moim wieku to już wolniej przebiega, przed ciążą miałam małe cycki, teraz mi został tylko plac pod cycki...dupsko jak szafa...co z tego że mam zadbane paznokcie i włosy i makijaż skoro z ta nadwagą czuję się totalnie nieatrakcyjna? moje ukochane dziecko śpi ładnie jednym ciągiem od 19 do 4, wszelkie próby przestawienia go nie dają nic, zegar biologiczny ma ustawiony na godzinę 4, bez względu na to czy go położę o 17 czy o 22...mam wrażenie że od tego niewyspania zaczynam świrować brudne ubranka, kupy czy zarzygana ja...na to nawet nie zwracam uwagi, nie przejmuje sie tym, bardziej mnie boli że nie jestem w stanie od 5 miesięcy doprowadzić mieszkania do ładu nie mogę sie z nikim umówić bo moi znajomi pracują do późna, a o 20 6to ja już jestem zombie i nawet jak mój facet mnie wysyła z domu to ja nie mam siły nigdzie wyjść nie kręcą mnie spotkania nad Wisłą z innymi mamuśkami, bo generalnie (poza swoim) nie trawię wszelkich dzieci i rozmowy o nich uważam za stratę czasu, jak potrzebuję informacji to szukam w sieci albo dzwonie do pediatry, jak spotykam kogoś to mam ochotę porozmawiać o czymś innym niestety nie znajduję uroków macierzyństwa, nie oddałabym synka nigdy w życiu, ale nie zamierzam udawać że zajmowanie się niemowlęciem mnie kręci, nie mogę się doczekać aż dorośnie i będziemy razem jeździć na koncerty, chodzić po górach albo na piwko, a póki co... muszę się przemęczyć a posiadanie dziecka po to, żeby miał mi kto na starość pampersa zmienić czy podać herbaty uważam za najdurniejszy z możliwych argumentów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boss
jaheira1 , brawo! pierwsza kobieta, która szczerze powiedziała,że może też nie być super i masz do tego prawo :) mąż Ci pomaga ? może masz kogoś w rodzinie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boss
mamaxxx, ale już lepiej z formą, czujesz się atrakcyjna ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boss
jaheira1, może synek się przestawi za kilka m-cy,a Ty dopiero jesteś 5 m-cy po, więc masz jeszcze szanse na zrzucenie kg, jakiś czarny ciuszek i do przodu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ćwiartka plus
powtarzasz puste slogany, wolność na starość to samotność, jak ja mam wytłumaczyć własnie to mojemu znajomemu, który ma troje dorosłych dzieci i żeby nie moja pomoc, zakupy toby umarł z głodu, bo nie moze chodzić. Także moja droga, autorka topiku przynajmniej na starość jak będzie cierpiała to nie bedzie miała żalu do nikogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, mój facet mi dużo pomaga, więc pod tym kątem nie narzekam, a czarnych ciuchów pełna szafa...tylko przy tych upałach teraz to masakra... mam nadzieję że synek się przestawi, bo naprawdę krucho u mnie już z formą... i żeby było jasne, od razu mówię że nigdy nie widziałam macierzyństwa w różowych okularach, nie marzyły mi sie spacerki z maluchem, ani strojenie go jak lalki, czy tym podobne, zdawałam sobie dokładnie sprawę z tego czym jest macierzyństwo i pewnie dlatego decyzje podjęłam dopiero po 30 -tce, a i tak chyba kilka lat za wcześnie... i nie żałuję że mam swojego synka, choć daje w dupę niemiłosiernie, ale nie będę tutaj wypisywać zachwytów nad tym, jakie to cudowne spędzać całe dnie z niemowlakiem...mam wrażenie że większość mam gloryfikuje macierzyństwo i nawet jkak padają na pysk to tego nie napisza, bo ich auto obraz idealnej matki zostanie zaburzony ja się za idealną matkę nie uważam więc nie będę udawać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boss
prawda,jaheira1, jak mąż się zajmuje dzieckiem, to może Ty wyskocz gdzieś, zrób coś co lubisz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boss
jaheira, może jak podrośnie, to do pracy pójdziesz, pobywasz trochę i złapiesz proporcje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boss widzisz, każda kobieta radzi sobie z dzieckiem inaczej, dzieci mamy też inne więc proszę nie pisz, że każda kobieta przeżywa z dzieckiem horror. Jednym jest łatwiej innym jest trudniej. I nie można powiedzieć, że coś dzieje się ZAWSZE. Życia nie przewidzisz. Moje dziecko przesypia całe noce, a moja starsza siostra nie przespała nocy do roku, moje dziecko nie ma kolek- na dziecko mojej siostry nic nie działało... Więc nie można takich indywidualnych spraw tak bardzo uogólniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boss
jaheira1, mąż albo rodzina nie naciskala na dziecko ? może dlatego, jak sama piszesz, czujesz,że trochę za wcześnie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I wcale nie gloryfikuję macierzyństwa. Też bywam zmęczona, nie mam czasem ochoty zmienić dziecku pampersa, ale zdarza się to bardzo rzadko, jaheira1 spróbuj na siłę przetrzymać dziecko do 22 chociaż, mimo, że będzie płakało, przed spaniem zrób dłuuugą ciepłą kąpiel. Raz, drugi może pomoże.:) Moja 3 miesięczna córka śpi od 22 nawet czasem do 8

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny nie można tak pisać....każda kobieta ma prawo do tego, by żyła jak chce. I nie powinno sie negować takich decyzji- to są indywidualne decyzję każdego. I zarówno dzieciate jak i niedzieciatego mają plusy i minusy swojego stanu. To, co napisała autorka- wyraźna przeciwniczka ciąży to po części prawda a po części bzdura- takie dolegliwości występują ale nie muszą- jeśli kobieta o siebie dba- nie tylko o ciało ale i o duszę nie musi tak być- jeżeli jest świadoma siebie jako kobiety, człowiek, jeżeli jest dobrze zorganizowana- dziecko nie musi ograniczać...co to za głupi stereotyp, że kończy się życie....zaczyna się nowy etap w życiu- nie gorszy, inny, bardziej dojrzały i świadomy. Dziecko to wyzwanie ale również radość, nieopisane szczęście. Odniosę się jeszcze do podcierania tyłka 6-latkom, pracuje w przedszkolu w grupie 4- latków i ani jednemu dziecku tego nie robię, wszystkie są nauczone robić to samodzielnie. Ja teraz czuje paradoksalnie, że powstał nowy modny nurt- bez dzieci, zabiegane kobiety, zwolenniczki wolnego życia, podróży, mówiąće o tym jakie cudowne wolne życie mają, dla mnie to śmieszne, puste, płytkie. To one narzucają myśl, że bez dzieci jest się cool, super nowoczeną kobietą, świetnym, wolnym małżeństwem...jeżeli ktoś tak chce życ, rozumiem, nie neguje, jego życie, jego sprawa....ale argumentowanie to rozstępami, cellulitem itp jest żałosne. Daje się życie nowemu człowiekowi, przekazuje geny, razem z nim przeżywa wszystkie radości, obawy, kocha się całym sercem i jest się kochanym....być może kobiety niegotowa nie mają do tego właśniewego partnera...bo gdy znajdzie sie siebie w drugim człowieku kiełkuje myśl o stworzeniu z dwójki kogoś wspaniałego. Dziękuje za uwagę- piszę to kobieta wykształcona,po 6- letnim zwiążku z miłością swojego życia i aktualnie w 5 m-cu ciąży :) Przeżywająca ją z radością i czująca wielkie szczęście....absolutnie nie czuje, że w życiu mi coś umyka....bo opróxcz tego że zawsze będziemy dla siebie to we dwoje będziemy dla dziecka. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boss
może jeszcze się wypowie mama kilkulatka lub świeżo upieczona ;) ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, nikt na mnie nie naciskał, ja nie nalezę do tych osób, które coś zrobią, bo ktoś im każe....jedynie względy zdrowotne trochę tu miały znaczenie, zresztą mam tyle lat że to i tak dość późno jak na pierwsze dziecko... a facet chętnie z dzieckiem zostanie, ale ja o 20 to już nie mam siły nigdzie wyjść, a jak wychodzę w ciągu dnia to do pracy, więc to tez w sumie żadna rozrywka rodziny mamy oboje daleko więc tylko sporadycznie korzystam z pomocy mamy i owszem, znajduję czas żeby zobaczyć odcinek jakiegoś serialu na kompie, czy przeczytać przed snem parę stron książki, ale nikt mi nie wmówi że macierzyństwo nie zabiera wolności owszem są mamy (i bardzo to szanuję) dla których zajmowanie się dzieckiem jest nadrzędnym celem życia, ale ja do nich nie nalezę, kończę właśnie doktorat, pracuję dodatkowo na uczelni, mam ambitne plany naukowe, uwielbiam nocne knajpiane życie i podróże po Europie, zrezygnowanie (nawet na jakiś czas) z tych rzeczy, to dla mnie ogromne poświęcenie mam tylko nadzieję że uda mi się wychować syna na mądrego człowieka, pełnego pasji i że może niektóre będziemy dzielić razem, a póki co, wracam do mojej marudy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś podobnego!!!?
a mnie się zdaje, że zwyczajnie niektóre kobiety nie są zorganizowane i zorganizowac sie nie mogą, w czasie 16 lat małżeństwa , 2 ciąż udało mi się ukończyc studia i nie pamietam, bym musiała prosic kogoś o pomoc czy miec niezadbanego mieszkania a tym bardziej ja sama zaniedbana, owszem kazda zmiana powoduje, że musimy stac sie elastyczni bo wymagaja tego od nas obowiązki no ale dlaczgo mam myślec z czego musiałam zrezygnowac a ile zyskałam? czy to ze majac 20-30 lat zycie jest rózowe i nie wyobrazamy sobie by było inaczej ale czy tak bedzie zawsze czy nagle w wieku 40 lat nie okaze sie ze zupełnie nie cieszy mnie to co było 10 lat temu dla mnie ekscytacja? Małżeństwo, macierzyństwo to swoista przygoda mówie tu o zdrowych relacjach i posiadaniu dzieci w zdrowej rodzinie bo kiedy cos jest nie tak miedzy pratnerami wtedy macierzyństwo jest jeszcze wiekszym koszmarem. 3 czy 5 lat po ślubie, po pierwszej ciązy i wysiłku przy nim, pogodzeniu domu , pracy, studiów owszem były mysli z czego człowiek rezygnuje, choc strałam sie tak zorganizowac czy by nawet jazde konną wkleic w menu dziennie...ale teraz po 16 latach nie wyobrazam sobie innego zycia, człowiek dojrzewa w czasie, zmieniaja sie priorytety, cos staje sie wzniejsze od fałdki na brzuchu czy lezenia plackiem na teneryfie, dalismy nowe zycie, widzimy jak uczy sie od nas , jak przezywa wszystko to z czym my sami mielismy doczynienia, jak jest szczesliwe i wtedy mówisz do siebie to mój sukces ponad wszelkie inne, ponad firme która prowadzę i ponad wszelkie wyjazdy i leniuchowanie, bo bycie matką daje wiele wiecej fajerwerków niz clubing co sobota, jesli zas priorytety sie nie zmieniaja czeka nas demencja starcza, samotnośc nie zawsze oznacza bycie samym, ale bogactwo wewnętrzne to nie to co mamy wypisane na twarzy jak po zjedzeniu czekolady. Ciąża to wieli wysiłek dla organizmu owszem ale co nie jest wysiłkiem, co za problem zrzucic potem kg, zadbac o fugure, wyjeżdzac, to nie jest problem, ale jak ktoś widzi problem w uszlachetnieniu człowieczeństwa a tym na pewno jest posiadanie dzieci to uwazam go za pozbawionego uczuć wyższych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boss
chwalę wartości, rodzinę, zastanawia mnie fenomen wysiłku ciąży, jej skutków zdrowotnych czy fizjologicznych,ograniczeniem, i chęć jej przechodzenia...czyli dla coś podobnego,nie było to nic wielkiego, bo dla niej ważne są wartości i spełnia się w tym.Części kobiet jednak sprawia to trudność, akceptacja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boss, na szczęście ciąża nie trwa wiecznie i jeśli poród i ciąża przebiegała prawidłowo to nie ma żadnych specjalnych skutków ubocznych:) Ja nie miałabym rozstępów i wielkiej pupy gdybym tyle nie jadła. Takze jak kobieta o siebie zadba tak bedzie miec. A poza tym mialam komplikacje po porodzie z łożyskiem ale nie odbija się to na moim terazniejszym życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś podobnego!!!?
to co autorka pisze o ciązy i komplikacjach z organizmem jest głęboko przerysowane i dotyczy małego odestka, trzeba naprawde o siebie nie dbac i po ciązy nie chciec dbac o siebie by doprowadzic ciało do ruiny, mam dwoje dzieci ale nie dotycza mnie wcale żadne z dolegliwosci, jeden poród sn drugi cc, ale owszem do roku czasu dieta, gimnastyka i choc prawie 40 lat na karku, niejedna 30 juz nie powiem 25 pozazdrościc mi moze fugury, choc i 20 sie znajda:) ale nie o figure tu chodzi tylko o to co ma się w głowie, wiec autorka zle podsumowała nie co ciąża robi z człowiek ale co ciąża robi z ciałem kobiety jak sie to ciało zupełnie zlekcewazy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś podobnego!!!?
nie trzeba być w ciązy by wygladac jak ropa czy szkarada, nie trzeba być w ciąży by doprowadzic organizm do takiego stanu, że ciąza tu niepotrzebna, palcie pijcie bawcie sie, wszystko na skórze wyjdzie, potem w narzadach, a nie od parady mówi sie, ze mężczyni i kobiety zamężne ŻYJA DŁUZEJ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zawsze tak jest jak mówicie, ja dbałam o siebie bardzo, bo ogólnie mam problem ze zdrowiem, cieszyłam się bardzo bo do końca 6 mc ważyłam tylko 6+, a potem, ponieważ rodziłam pod koniec 8 więc w ciągu 2 miesięcy, pomimo tego że nie zmieniłam zupełnie trybu życia i odżywiania przytyłam 18, łącznie 24!!!! i nawet lekarz stwierdził że to nie była moja wina, tylko hormonów i to samo dotyczy chudnięcia, inna kobieta na mojej diecie byłaby juz pewnie 10 kg chudsza a u mnie 2-...:( i nie jestem niezorganizowana jak "coś podobnego!!!?" sugerowała, mam w domu ogarnięte...ale kiedy byłam sama miałam na tzw. błysk, i nie wiem co będę myślała za 10 lat, ale teraz trochę mi żal że nie mogę oglądać na scenie mojego faceta bo muszę siedzieć z dzieckiem...albo nie mam kiedy wyjść na winko z przyjaciółkami niektórzy mimo zbliżania się do 35.... nie uważają że powinni się zamknąć e domu i prowadzić przykładne rodzinne życie...mnie to nie kręci np, dopóki nie urodziłam dziecka (bo w ciąży pracowałam na 2 etatach do 36 tc) dom był dla mnie jak hotel i mam żywą nadzieję że ten stan powróci Boshe, jak ja tęsknie za Paryżem i Wiedniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ;);0;0;)
A ja tęsknię za czasami gdy Boże pisało się przez Ż a nie sh... a co do tematu - niech każdy decyduje sam za siebie, a skoro same kobiety nie chcą mieć dzieci to niech przynajmniej pamiętają o szacunku dla swoich matek i wdzięczności za przebyty przez nie "koszmar wychowania i podcierania pupek" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boss - ty to masz gadane;) ale racja, wszystko co piszesz to prawda. Kobieta wychowująca małe dziecko zatraca po części siebie, jej obszar zainteresowań zawęża się do minimum by większość mogła skupić się an dziecku (na tyle akurat starcza czasu więc natura wiedziała co robi:/) Fakt że kobieta jest sterowana hormonami bo niestety bez nich , jak każdy normalny człowiek tak i matka małego dziecka dała by nogę od nadniaru obowiązków a tu jednak hormony stale podtrzymują kobitę w pionie choćby nie wiem co:D. Sama mam 3 miesięczne dziecko i wiem na ile stać mnie (chodzi o wysiłek i poświęcenie) a mojego męża;D. Powiedzmy sobie szczerze że mój mąż jak jest głodny to choćby się mała zadarła na amen to on i tak spokojnie zje bo uważa że cżłowiek bez tego nie funkcjonuje a dziecko może poczekać;D, ja natomiast zostawiam zupę i lecę do małej:/ Ja potrafiłam cały dzień koło siebie nic nie zrobić i chodziłam z worami pod oczami ( pierwszy miesiąc po porodzie) a mój maż zaskoczony jak tak wogóle można i że dziecko krzykiem nie zabije i że spokojnie powinnam była poświęcić sobie czas. Tak więc wydaje mi się że natura trochę zakpiła i uprzedmiotowiła kobiety (maszynka do opieki nad dzieckiem od momentu ciąży aż do.....:/. To że się zmieniłam i przestałam być w pełni sobą zauważyli moi najbliźsi i to oni też uświadomili mi że nie powinnam zamienić siebie w tylko i wyłącznie matkę i opiekunkę dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jest latwo, ale myślę że warto,nie żałuję że urodziłam.Jeśli kobieta nie chce mieć dziecka z różnych powodów-niech się nie zmusza bo ktoś tego od niej oczekuje, wolny wybór :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boss
Kaja, Pani wyżej twierdzi, że dziecko nie jest kulą u nogi, i że można wiele z nim robić...jak to widzisz ? Generalnie kobiety kochają swe dzieci,ale żałują muszą spędzać czas tylko z nim, przejmują się wszystkim związanym z dzieckiem, podczas gdy faceci część olewają, bo kierują się rozumem a nie psychiką.Wszyscy mówią, jakie to małe dzieci są słodkie(nie mający ich)- a matki- mówią, że są fajne, ale "na 5 minut". Mężczyźni, z tego, co widzę, tylko przez krótki czas zajmą się dzieckiem, a kobieta często oprócz miesięcy po porodzie, jeśli pójdzie do pracy, to po niej ma do opieki kilkuletniego brzdąca, który pochłania jej resztki wolnego czasu... Gdzie tu wolność, pomoc ojców... Nie da się.To są Matki, Kobiety z pasją już nie, bo taka jest biologia.Gdzie tu, do diaska, sprawiedliwość.Chciałbym,żeby moja kobieta była szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania23L
Ja jak pisałam wyżej mam 4-latka szatan z niego że ho ho ale dziecko jest takie że musi dać czasem popalić 50 razy spytać sie o to samo zależy od kobiety jak wkurza ja to że dziecko przeszkadza jej bo coś tam zrobić nie może to sorry. Ja obecnie jestem w drugiej ciąży i syn sie cieszy ja też. Nie przejmowałam sie ani w pierwszej ani teraz że roztępy że przytyje jakoś mnie to nie zabardzo rusza bo jak kobieta dba to może być zupełnie inny scenariusz a nie aby same negatywy ciąży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedziala co wiedziala
o ciazy,w ktorej nigdy nie byla..masakra..nie wypowiadaj sie na temat,o ktorym nie masz bladego pojecia... wiekszosc z twojego wywodu do mnie na przyklad nie pasuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annnnaaaa33
A ja jestem przykladem na to ze pomimo tego ze ciaza ,niejedna zreszta,poniszczyla mi cialo,ze mozna to cialo doprowadzic do tego by znow bylo ok:) mozna wychowywac dzieci,mozna byc ciekawym swiata,jezdzic ,zwiedzac,bawic sie,pracowac i miec czas dla siebie,i to jest wylacznie kwestia organizacji. Brzuch po ciazy zryty rozstepami mozna fantastycznie zreperowac za pomoca skalpela,i jest naprawde fajny,a w obwisle piersi wlozyc silikonowe wkladki,i problem jest natychmiast rozwiazany. Rzecz nabyta,wszystko traci wartosc przy czyms co jest ponad to-Bycie mama:))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×