Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ewa1311

GRUDNIÓWKI 2011

Polecane posty

Poza tym raz piszesz o pietce od chleba a raz o kanapkach. Ewa - ja sie zwyczajnie gubie w Twoich wypowiedziach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olka Człowiek się całe życie uczy. Ja też. W końcu to moje pierwsze Dziecko. Na początku faktycznie przesadzałam z trzymaniem się zasad, a teraz po prostu pozwalam sobie na więcej, bo widzę, jak Szymek się pięknie rozwija i nabrałam pewności, że jestem dobrą Mamą i wiem, co robię. Poza tym, to chyba normalne, że im dziecko starsze tym trzymanie się tych "zasad" luźniejsze i bardziej dostosowane do indywidualnego rozwoju. Tyle mogę Ci powiedzieć. Szymek dostaje dużo różnych rzeczy do ręki z mojego talerza: ziemniaka, brokuła, marchew gotowaną, kluska, pyzę z mięsem. Dokładnie tak Go uczyłam brałam swoje i powoli wkładałam sobie w otwartą paszczę, a potem przeżuwałam i mówiłam "mniam mniam", i się uśmiechałam. On naśladował i w ten sposób się nauczył, że jedzenie to nie zabawka do tłuczenia po stoliku... Dostaje też piętkę od chleba do memłania, szczególnie, jak czeka na obiadek i się niecierpliwi, albo jak Go zęby męczą. Bardzo często przychodzi do nas, jak coś jemy i "sępi", więc dostaje i kawałek kanapki, i wędliny, i owoców. Tak, jak Sylwia napisała - nie daję ekstremalnych jakichś rzeczy, ostrych, bardzo słonych, etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez daje Tosi do reki jedzenie ale ona np chleb obraca w raczkach na wszystkie strony. Gdyby to byla kanapka to wszystko by z niej spadlo. A w kluchach tez jest maka. Nie wiem czym rozni sie danie kluchy i chleba od dania zupki z tym malym makaronikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na przykład dzisiaj rano chciałam sobie zrobić kanapki. Mały oczywiście jojczał przy bramce. Dałam Mu pół piętki żytniego chleba i spokój. Usiadł i memłał. Zjadł połowę z tego, a resztę zostawił na macie. Później, jak po drzemce robiłam Mu obiadek, to się złościł, bo był głodny. Latał za mną na czworaka. Wspinał mi się po nogach. W pewnym momencie zniknął mi z oczu. Ja patrzę, a ten sobie siedzi na macie przed TV i zajada drugą część tej piętki. No śmiechacza dostałam niesamowitego. Czekać się nie chciało to sobie zorganizował sam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kanapkę dostaje z ręki od Taty. Dostaje "dziaba". A podanie 2-3 sztuk makaroników różni się od podania słoiczka z makaronem głównie masą/dawką. ;) Te wszystkie smakołyki, które od nas dostaje, to nie w ramach "najedzenia się" tylko raczej nauki jedzenia właśnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chcę zrobić tak, żeby stopniowo przyzwyczajał się do glutenu w coraz większej ilości, aż po 10 miesiącu dojdziemy to glutenu bez ograniczeń. Patrzę, jak reaguje na takie różności. Póki co żadnych sensacji nie było. Zobaczymy, co będzie z nabiałem. W najbliższym czasie zamierzam te słoiczki Owoce&Jogurt Hipp po trochu wprowadzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny moim zdaniem Ewa widzac jak jej syn pieknie zajada i wrecz domaga sie jedzonka nabierała odwagi z każdym dniem tym bardziej ze Szymkowi nic nie bylo. to właśnie nasze dzieci sprawiają ze stajemy się bardziej odważne w odkrywaniu przednim świata kiedy widzimy jak sobie świetnie daje rade i okazuje się ze naszemu maleństwu daleko już do noworodka mającego kilka dni dopiero a ze moja corcia nie jest zbyt chętna do jedzenia to ja z wielkimi oczyma na wsze wpisy zerkam bo wiem ze moja dziewczynka nie jest jeszcze gotowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa, ok. Tylko wroc do swojego posta ktory napisalas do Pelpeci. W nim brzmialo to tak ze jedzenie kanapek z ojcem to konsekwencja nauki jedzenia czyli tak jakby Szymon sam zajadal kanapke. Mozna to bylo tak zrozumiec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olcia tam jest oczko na końcu... tego zdania o jedzeniu kanapek! Miejże litość! :))) A co do szczerości: bardzo sobie ceniem i szanujem, szczególnie pod własnym osobistym czarnym nickiem. :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania U nas na pewno podziałało też to, że Mały cały czas obserwował jak My jemy. Nie mamy za dużo miejsca w kuchni, więc w dziennym wszystkie posiłki, a Szymon podgląda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa corcia widzi jak mama zajada nawet dałam jej wczoraj zabrac moja kanapke z taleza tylko ze przyłozyła do buzi zrobiła kwasna minke i wypuściła z raczki szynki kawałek a następnie to samo było z kawałkiem chlebka długa droga przed nami ale damy radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pelpecia, dacie rade. My jestesmy na etapie ewybrzydzania. Domowe zupki sa fee, a sklepowe sa ok ale tylko z pomidorami i z ryba najlepiej. Dzis zjadla dwa sloiczki z ryba te male. Deserek nalesniczki z musem jablkowym przegryzala wafelkiem. No kosmos. Budyn sloiczkowy mniam, ugotowany przez babcie juz niekoniecznie choc jakis czas temu jadla. Ogorek kiszony jest pyszny, marchewa taka z raczki tez moze byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas koszmarek zasypiania ciąg dalszy. Już się wymieniamy z P., bo ten nasz Cudaczek takie sceny robi przy zasypianiu, że Anioła by wyprowadził z równowagi. Aktualnie P. się z Nim mocuje w dziecinnym, bo ja wymiękłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewcia...a moe gdyby Mały JESZCZE troszke z Wami pobrykal" to by lepiej mu usypianie SZLO;) I spalby do 7??? Chociaz? My LAYLE zawsze o 8 kladziemy...ale tez masakra przy usypianiu;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wg mnie niema o co kopii kruszyć co do o Szymkowej kanapki. Ja też późno zaczęłam wprowadzać pokarmy ale to nie znaczy, że jak zacznę podawać to co niektóre z Was to będzie już brak konsekwencji a po prostu większa pewność siebie w byciu mamą. Bo jestem bardzo ostrożna ale jak Was czytam to moje podejście tez się zmienia, i dałam już jabłko i banana do rączki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja Baska mimo że bez zebow odgryza spore kawalki jablka czy banana jak ma w raczce i pozniej nie moze sobie z tym poradzic. Wiec narazie zrezygnowalam. Do reki dostaje chrupka, chleb albo biszkopty My też kladlismy Baske spac ok 20 teraz już ok 21 po prostu tak jest lepiej. Ok 20 kapiel, jedzonko (ostatnimi czasy kaszka ok 17 butla przed snem) i ok 21 bez problemowo zasypia już nawet sama w lozeczku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwia Już różnych opcji próbowaliśmy. Nawet przetrzymywania prawie "na siłę" do 21:00. Tylko, że Młody i tak budzi się 4:30 góra 5:00. Jakoś ostatnio to w ogóle koło 18:00 zaczyna już być śpiący. Ja bym dużo dała, żeby chodził spać np. o 22:00 i wstawał po 8:00. Marzenie ściętej głowy! Jak przetrzymujemy, to się tak przemęczy, że z tego będzie płakał i nie będzie mógł usnąć. Do tej pory tak się próby kończyły... Szymon jak jest śpiący to się nie chce bawić, tylko włazi na mnie i się pcha na ręce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas tez z zasypianiem był taki problem, że Ignacy ma drzemkę ok 15 a potem już do kąpieli nie spał i nerwowy był strasznie.Także teraz zasypia, np dziś o 18, wstał 18.35 i o 19 zaczęliśmy kąpiel, 19.30 w łóżeczku już słodko spał. Albo czasem troszkę później kąpiemy żeby się jeszcze pobawił. Ale dziś to nie wiem o co chodzi, od 19 marudził i płakał, myślałam, że głodny ale jadł i płakał. Nigdy tak nie było. Raczej nie zęby bo żelem smarowanie nie dawało nic. Może ból brzucha bo dziś kupa taka dziwna ze śluzem była. Ale w sumie z nowości jadł w weekend słoiczki po 6 miesięcy z morelami i brzoskwiniami. Baki walił cały czas. Może gazy. Aj jutro będę obserowować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa - Sprawdzam Twoja teorię o zimniejszych potrawach, tylko jak w zimnej wodzie kaszkę wymieszać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewelina Wymieszać w normalnej 50C tylko poczekać, żeby sama gotowa ostygła. :))) U nas to tylko w te skrajnie przechlapane dni ząbkowania było potrzebne. Widziałam normalnie po zachowaniu Szymka, że Go uraża ciepłe w buzię. Tu by jadł, a tu nie szło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewelina No to widzę, że u nas ten sam problem. Drzemka po 15 i potem brakuje tej następnej. Chyba zaczniemy też taką krótką praktykować. Ewelina i inne dziewczyny, o której dajecie ostatni posiłek przed spaniem? I co to najczęściej jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas od dwoch dni ze spaniem masakra. Nie chce zasnac. Teraz sie turla u nas po lozku a w dzien spala 1,5 godz tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa - U nas 19.15, od razu po kąpieli, kaszka mleczno-ryżowa różno-smakowa. Dziś brzoskwinia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olcik -Ale w dzień Tosia sama zasypia czy ją usypiasz? Bo u nas Mały już sam w dzień nie zaśnie. A na noc, rekord 15 min ostrego przewalania. Ale sam, w łóżeczku, ja nie siedzę z nim. Aż w końcu padnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój w dzień, a i owszem uśnie, ale wyłącznie w objęciach u Mamuni. Główka na zgięciu łokcia, brzuszek do brzuszka, druga ręka na dupce, a Młody najczęściej mnie międli za nos aż uśnie. Usypianie na noc... grrrrrrrrrrrrrrrr... biała gorączka! Żeby był nie wiem jak zmęczony, to potrafi na oczy prawie nie widzieć, przewrócić się na brzuch i wstawać taki nieprzytomny. Muszę Mu jakąś fajną maskotkę do łóżeczka kupić. Może jak nie będzie tam taki całkiem SIAM, to łatwiej Go będzie utłamsić do spania. Macie jakieś takie fajne na myśli pluszaczki przytulaczki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MOJA dostaje ok 8 :00 po kapieli 180 mleczka i tak jak dzis pod KONIEC usnela...ale nie SPALA od 14:30. A ogolnie tak jak Tosia dzis przespala ok 35 min rano I potem ok godziny...teraz byla wykonczona... Dziewczyny mala zaczela zgrzytac zabkami...czy uwazacie ,ze powinnam isc z TYM do LEKARZA ? Dodam,ze robi to tylko w dzien I sie smieje??? Od razu odpowiem na Nast pytanie, tak zabki SA na TYLE duze ,ze wystarczaja aby nimi pukac albo zgrzytac ;( I JESZCZE jedno pytanie czy nadal odbijacie, pociechy? Bo Layli nie odbijam od jakiegos miesiaca chyba? I obojetnie w jakiej POZYCJI lezy to samo jej sie odbija. Jak to jest u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwia Szymek jeszcze nie ma czym zgrzytać, ale Bratanica robi to z lubością. Ponoć taki nowy rodzaj zabawy. Odkrycie możliwości natychmiast powoduje wykorzystanie. A jak jeszcze wtedy się jej przyglądasz z zainteresowaniem, to idę o zakład, że Młoda się nauczyła w ten sposób przyciągać Twoją uwagę. A jeśli jeszcze nie, to się niebawem nauczy. Ja nie odbijam Szymka, od kiedy się samodzielnie przewraca na brzuch. Teraz już beka sobie w każdej dowolnej pozycji, jak Mu się tam chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwia H. - Ze zgrzytaniem nie pomogę bo bladego pojęcia niemam. Ale u nas jak się Ignacy śmieje t też marszczy nos i trze dziąsłami jakby zgrzytał. Ale zębów nie ma narazie. Ja odbijam, ale to chyba z przyzwyczajenia. Ale w sumie po posiłku i po wypiciu wody zawsze beknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idę spać Miełe Ludzie (i Niemiełe tesh)... Ślipia mi spleśnieją od tego neta kiedyś! Do jutra! Muuuuuuuuuaaaaaaaaa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×