Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość milalila

Luty 2012 - jest już jakaś mamusia?

Polecane posty

hehe i znów wszystkie rzucamy sie na ratunek w tej samej chwili :D i dziwić się ze po 4 razy hasło ląduje na skrzynkach :P :P :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny taka mała sugestia :) jak wrzucacie fotki na pocztę to w tytule wpisujcie nick z kafe bo sie pogubimy. na razie znamy się tylko z pseudo, a nie z imion.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny:) Świetne zdjęcia! :D Kurcze ja mojemu D. zaproponowałam taką sesję i chyba nie mam na co liczyć:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m.flora
Cześć Dziewczyny każdy brzuszek inny i każdy równie fajny, no i z fotkami naszych "maleńkich Lokatorów" też tak będzie ja dzisiaj znów nie mogłam spać, więc wykorzystałam chwilę jak Hania usnęła w dzień to ja też poległam, bo mi się bardzo chciało. teraz sobie troszkę pojadamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagodajagna
witajcie Mamusie, mam sporo wiadomości, niestety dla mnie i Dziecka niedobrych. jestem po wizycie kontrolnej i tamten paciorkowiec został wybity, niestety na jego miejsce przybył kolejny, gorszy, powodujący sepsę, zapalenie opon mózgowych i wywołujący wcześniejszy poród. podobno przemieszcza się z chorych zatok i przed porodem kolonizuje drogi rodne :( sytuacja nie byłaby zła, gdyby nie to, że nie mam już szyjki macicy - wygładziła się zupełnie i w każdej chwili mogę zacząć rodzić, a w kanale rodnym takie wspaniałości czekają na moje Dziecko. jedyne pocieszenie, że szyjka jest zamknięta. dostałam nakaz leżenia, a podnieść mogę najwyżej talerz z zupą, jak powiedziała mi lekarka. wczoraj zażyłam augmentin doustnie pierwszy raz, dziś odbieram erytromycynę w czopkach dopochwowo. nie było nawet czasu czytać o skutkach ubocznych, lekarka powiedziała, że nie gwarantuje, że te 10 czopków zażyję, bo może już rozpocząć się poród. w jego trakcie, jeśli zdążą, podadzą mi dożylnie kolejny antybiotyk :( :( chcę rodzic sn, jak się tylko da. no więc mam zmartwienie. cały miniony tydzień, mimo podjadania magnezu brzuch miałam od wieczora do około południa twardy. w zeszłą sobotę miałam akcję około 1,5h skurczy, tych bolesnych, ale weszłam do wody, jak zalecała położna w szkole rodzenia i posiedziałam w wannie, a po 1/2h przeszło. po tym zaczęłam coś podejrzewać, Synek jest bardzo ruchliwy od tamtej pory, a mnie zaczęły jakby denerwować takie kłucia w pochwie. potem zauważyłam, że jak aplikuję sobie lactovaginal, to wszystko mam w środku rozpulchnione. no i wczoraj się dowiedziałam czemu :( jeszcze jedną rzecz dziwną odczuwam - jestem całe napięta, w całym ciele, ale stawy mam bardzo luźne i takie jakby rozbrykane. kolega z pracy mówił mi, że to stan przed porodem, kiedy mięśnie się luzują przed narodzinami. nawet ciężko mi coś utrzymać w rękach. a z drugiej strony w karku, mięśniach głowy, w kroczu czuję ogromne napięcie. waga się unormowała, Syn ma między 3100-3300. odebrałam też rzeczy z hurtowni od pana r_p i dziś po pięciodniowej nieobecności w domu robię pranie pieluch, kocyków, pościeli, bo dziecko już blisko :) ale powiem Wam, że każde wstanie z łóżka w tej sytuacji okraszone jest lękiem, żeby jeszcze te 10 dni wytrzymać i wybić ten SYF. choć te antybiotyki nie gwarantują, że to coś zniknie. gratuluję Mamusiom już rozpakowanym, życzę Wam duuuużo zdrówka i frajdy z Dzieciaczków :) cieszę się razem z Wami :) teraz nie wiadomo, czy też nie dołączę do Styczniówek. sama jestem z lutego :) witam nowe Mamusie na luty i cieszę się, że się ujawniacie!! :) :) na plusie mam 14kg - już mi teraz wszystko jedno. wczoraj, jak mnie pogoniła lekarka z tym porodem, to pomyślałam - no i dobrze, niech to już będzie, jesteśmy w 98% przygotowani, zaopatrzeni, byleby ta bakteria nie zagroziła Dziecku!!! Dziewczyny, oto mój email: panbuko@op.pl, proszę prześlijcie mi hasło i login do tej naszej skrzynki, tez Wam wrzucę nasze zdjęcia robione początkiem listopada. końcową sesję planowaliśmy na przyszły tydzień, ale wobec zaistniałych okoliczności ostatnie zdjęcia zrobimy sobie w piątek :) o spaniu nie wspomnę, dziś nie spałam do 2, mąż w pracy. o 3.03 obudziłam się i do 6.30 czekałam z naszą Kicią aż mężuś wróci. zjedliśmy śniadanie, położyliśmy się koło 8 i wstałam po 3 godzinach snu. na pewno coś mi się zaraz jeszcze przypomni, to napiszę. pozdrawiam was ciepło Mamuśki :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jagodajagna to ja jagnajagna, tylko od 20-tu minut coś mi się pierniczy z hasłem na kafe i napisałam pod podobnym nickiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie Mamusie, mam sporo wiadomości, niestety dla mnie i Dziecka niedobrych. jestem po wizycie kontrolnej i tamten paciorkowiec został wybity, niestety na jego miejsce przybył kolejny, gorszy, powodujący sepsę, zapalenie opon mózgowych i wywołujący wcześniejszy poród. podobno przemieszcza się z chorych zatok i przed porodem kolonizuje drogi rodne sytuacja nie byłaby zła, gdyby nie to, że nie mam już szyjki macicy - wygładziła się zupełnie i w każdej chwili mogę zacząć rodzić, a w kanale rodnym takie wspaniałości czekają na moje Dziecko. jedyne pocieszenie, że szyjka jest zamknięta. dostałam nakaz leżenia, a podnieść mogę najwyżej talerz z zupą, jak powiedziała mi lekarka. wczoraj zażyłam augmentin doustnie pierwszy raz, dziś odbieram erytromycynę w czopkach dopochwowo. nie było nawet czasu czytać o skutkach ubocznych, lekarka powiedziała, że nie gwarantuje, że te 10 czopków zażyję, bo może już rozpocząć się poród. w jego trakcie, jeśli zdążą, podadzą mi dożylnie kolejny antybiotyk chcę rodzic sn, jak się tylko da. no więc mam zmartwienie. cały miniony tydzień, mimo podjadania magnezu brzuch miałam od wieczora do około południa twardy. w zeszłą sobotę miałam akcję około 1,5h skurczy, tych bolesnych, ale weszłam do wody, jak zalecała położna w szkole rodzenia i posiedziałam w wannie, a po 1/2h przeszło. po tym zaczęłam coś podejrzewać, Synek jest bardzo ruchliwy od tamtej pory, a mnie zaczęły jakby denerwować takie kłucia w pochwie. potem zauważyłam, że jak aplikuję sobie lactovaginal, to wszystko mam w środku rozpulchnione. no i wczoraj się dowiedziałam czemu jeszcze jedną rzecz dziwną odczuwam - jestem całe napięta, w całym ciele, ale stawy mam bardzo luźne i takie jakby rozbrykane. kolega z pracy mówił mi, że to stan przed porodem, kiedy mięśnie się luzują przed narodzinami. nawet ciężko mi coś utrzymać w rękach. a z drugiej strony w karku, mięśniach głowy, w kroczu czuję ogromne napięcie. waga się unormowała, Syn ma między 3100-3300. odebrałam też rzeczy z hurtowni od pana r_p i dziś po pięciodniowej nieobecności w domu robię pranie pieluch, kocyków, pościeli, bo dziecko już blisko ale powiem Wam, że każde wstanie z łóżka w tej sytuacji okraszone jest lękiem, żeby jeszcze te 10 dni wytrzymać i wybić ten SYF. choć te antybiotyki nie gwarantują, że to coś zniknie. gratuluję Mamusiom już rozpakowanym, życzę Wam duuuużo zdrówka i frajdy z Dzieciaczków cieszę się razem z Wami teraz nie wiadomo, czy też nie dołączę do Styczniówek. sama jestem z lutego witam nowe Mamusie na luty i cieszę się, że się ujawniacie!! na plusie mam 14kg - już mi teraz wszystko jedno. wczoraj, jak mnie pogoniła lekarka z tym porodem, to pomyślałam - no i dobrze, niech to już będzie, jesteśmy w 98% przygotowani, zaopatrzeni, byleby ta bakteria nie zagroziła Dziecku!!! Dziewczyny, oto mój email: panbuko@op.pl, proszę prześlijcie mi hasło i login do tej naszej skrzynki, tez Wam wrzucę nasze zdjęcia robione początkiem listopada. końcową sesję planowaliśmy na przyszły tydzień, ale wobec zaistniałych okoliczności ostatnie zdjęcia zrobimy sobie w piątek o spaniu nie wspomnę, dziś nie spałam do 2, mąż w pracy. o 3.03 obudziłam się i do 6.30 czekałam z naszą Kicią aż mężuś wróci. zjedliśmy śniadanie, położyliśmy się koło 8 i wstałam po 3 godzinach snu. na pewno coś mi się zaraz jeszcze przypomni, to napiszę. pozdrawiam was ciepło Mamuśki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny brzuszki macie śliczne:D Postaram się cyknąć fotkę i wieczorem wstawić swój brzuchol. Bubik >> mamy takie same imię, a w nazwisku tylko dwie różne literki (2-ga i 7-ma), więc nazywamy się prawie identycznie;) Jagnajagna >> podobną sytuacje miałam w I-szej ciąży. Tuż przed porodem wyszedł paciorkowiec, moja gin. przepisała mi też te czopki dowcipne, zdążyłam je wziąć, ale na wymaz kolejny już nie zdążyłam - po porodzie okazało się, że był negatywny;) U mnie teraz jest gorzej, bo ten sam paciorkowiec wyszedł mi już we wrześniu, wtedy gin. przepisała mi te czopki, ale tym razem nie zadziałały no i do teraz chodzę z tym dziadem:( Też bardzo się stresuję, ale co to da - mam ogromną nadzieję, że pomoże antybiotyk podczas porodu ... A ja dzisiaj byłam na I-szym ktg. Tętno maluszka idealne, skurczów zero:p W grudniu miałam leżeć, bo rozwarcie się zaczynało, a teraz cisza, a myślałam, że szybko sie rozpakuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam jeszcze istotną informację dla rodzących w Eskulapie: lewatywy mamy zażądać i przyjechać z własnym zestawem, tą enemą, czy coś takiego, o czym któraś z koleżanek na forum już pisała. trzeba powiedzieć, że chcemy i koniec, i muszą nam zrobić. jak oczywiście nie będzie za późno. jak będą coś kręcić, że nie robią, to powołam się na swoją lekarkę prowadzącą, bo to od Niej dostałam wczoraj te informacje i jak tylko będę w stanie, a będzie trzeba, to ich tak "zaszantażuję" :) będę się domagać lewatywy i basta, tym bardziej, że powinnam być przynajmniej 4h przed rozwiązaniem w klinice, żeby zdążyli podać mi antybiotyk na to świństwo więc od razu jak się zacznie, to startujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jagna spokojnie, bez paniki! Po 1 najważniejsze że wiesz że masz paciora - przed porodem podadzą Ci antybiotyk, a dzieciątku zaraz po narodzinach. Po 2 - też miałam rodzić już 2 tyg temu a nadal jestem w dwupaku, wiec bez nerwów - bo one najbardziej szkodzą. Leż, wypoczywaj, bierz leki, może nie wyleczysz ale napewno się podleczysz - gorzej juz być nie może, teraz tylko do przodu!!!! Zobaczysz wszystko bedzie dobrze, 10 dni szybko zleci i urodzisz zdrowe dzieciątko:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie, co do usg 3d ja też odradzam, robiłam w 33 tyg i niestety nic nie było widać bo dzidzia za duża, tylko wywalone pieniądze, byłam dzis na wizycie i raczej marne szanse że mała się przekręci , także raczej czeka mnie cesarka, pobierali mi dzisiaj wymaz więc będę musiała go odebrac na wyznaczonej wizycie której miało już nie być bo zmieniam lekarza, ktg wyszło dobre a cesarkę robią na tydz przed wyznaczonym terminem porodu to pewnie tak po 20 stym lutym będę miała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość syll19
czy tez noge dostac login i haslo? moj email : sylwia.michalczyk@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, dzięki za słowa otuchy, fajnie, że jesteście :) oglądałam też zdjęcia, a brzuszki macie śliczne! Dzieciaki też :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam mieć wyniki posiewu w poniedziałek i się denerwuję, pierwszy raz robię to badanie i tylko dlatego że w Esculapie go wymagają, mój gin w ogóle o tym nie mówił, a na dodatek jak powiedziałam że przyniosę wynik to powiedział, że z tym i tak się nic nie robi skoro prawie na pewno będzie cesarka, bo rodzę w Esculapie..trochę mnie wkurza jego podejście..nie powiedział mi nawet żeby zrobić jeszcze raz badania moczu i krwi..a wcześniej mówił że nie trzeba robić obciążenia glukozą, nie wspomniał nawet słowem o toksoplazmozie..gdybym miała jeszcze raz być w ciąży to już bym go nie wybrała. Strasznie mi mała naciska na pęcherz, jak chodzę to ciągle mi się wydaje że muszę siku, a potem kilka kropli wysikam, też tak macie? Jak siedzę albo leże to nie czuję tego parcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już mam dosyć tej nauki. Ile można... :/ jagnajagna Najważniejsze żeby zachować spokój i być optymistycznie nastawionym. Zobaczysz, że wszystko będzie dobrze. Nawet jeżeli zdążysz wziąść chociaż kilka globulek, to już pomożesz Małemu. Czym w ogóle objawia się ten paciorkowiec? Jak można sprawdzić czy się go ma? Kimizi Gdzie zrobili Ci ktg? Ja jestem w 35 tyg. ale nikt mi jeszcze nic o nim nie wspominał. Gdzie można zrobić to badanie? Jechałaś specjalnie do szpitala czy lekarz prowadzący Ci zrobił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze ja też nie miałam ktg:/ twoja krolewna Ty moze w lublinie bd rodzić??czy pomylilam Cie? jusial -ja też mam takie uczucie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoja_królewna >> ktg kazała mi zrobić moja gin. Udałam sie do najbliższego mi szpitala i tam mi zrobili - koszt 20 zł, bo nie jestem pacjentką żadnego z tamtejszych lekarzy. Ale na pocieszenie dodam, że ordynator tamtejszego szpitala oglądał wynik ktg i pytał, czy coś się dzieje, bo jak nic podejrzanego, to ktg lekarze zlecają dopiero pod sam koniec ciąży, czyli tydzień przed terminem i dalej, więc nic się nie martw, a jak sama chcesz zrobic to udaj sie do szpitala na oddział ginekologiczny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×