Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zuza24l

Czy naprawdę za granicą jest tak bardzo lepiej niz w Polsce?

Polecane posty

Gość zuza24l

Fora az roja sie od ludzi,ktorzy kazdy watek i bezrobociu i niskich zarobkach kwitują komentarzem,brzmiacym mniej wiecej " wyjechalem na Zachod,zyje jak krol" czy to prawda? Komu lepiej sie zyje na emigracji i dlaczego?Czy to tylko kwestia zarobkow?A kto sie tam nie odnajdzie? Z drugiej strony slysze czesto o nietolerancji z jaka spotykaja sie Polacy w Anglii,USA i Niemczech... Ja bym chciala wyjechac,poniewaz zle sie czuje w tym kraju pelnym chamów i zawiści,z meczacym klimatem(ja lubie jak temperatury sa umiarkowane,a w Polsce albo mrozy albo upal),gdzie 99 procent spolecznestwa nie moze sobie pozwolic na srednie nawet luksusy jak dluzsze wakacje za granica.Mimo,iz moi rodzice oboje sa prawnikami,musza liczyc pieniadze,co nie do pomyslenia byloby dla ludzi o takiej pozycji na zachodzie.Rynek pracy daje mi do zrozumienia,ze jestem smieciem,chociaz czuje sie wartosciowa. Mozliwe ze do czasu sie ebde tak czuc. Niestety glupia bylam i skonczylam prawo,kierunek,ktory nie daje mi zadnych perspektyw za granica.Co z tego,ze znam biegle angielski,jak nie moglabym tam nic sensownego robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mnietek
A tak, lepiej sie żyje na zachodzie. Bo mieszkanie wynajmujesz w pięć osób (jedna łazienka na 5!!) jesz zupki w proszku, czy iiny badziew z torebek. To i zaoszczędzisz. Alko jest tańsze niz w Polsce, to i zabawisz się. Ot, cała prawda o "Zachodzie" :D Ja wracam do PL po pięciu latach za granicą. Dość tych mutantów Angielskich, tego kraju, tego wszystkiego tutaj. Owszem, zarobki... Masz 2000 zł w PL i 2000 funtów w UK, po opłatach, przy NORMALNYM życiu, zostaje Ci tyle samo co w PL. Tak dla przykładu :) A poza tym, tu zawsze będzeisz obca. A w PL będzeisz u siebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oj mnietek mnietek
Pierdolisz ze tak Powiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdjkfjdkfjdkfkjd
co masz na mysli piszac KOMU zyje sie lepiej na emigracji?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziolonoomizielono
Ja nie miszkam w pieciu na jednym pokoju Nie jem zupek w proszku i kurwa zyje lepiej niz w polsce. Zarcie tansze niz w pl. wiec na czym tu oszczedzac, temat zalozyla chyba jakas idiotka to po pierwsze...!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lonsena
ja tam jestem zadowolona niestety to straszne ale PL nie byłoby mnie stać na wzięcie KREDYTU na dom, bo nigdy nie zazbierałabym na depozyt. a tu w 3 lata zarobiłam 1/3 wartości domu. zostało mi 10 lat kredytu za dom z 3 sypialniami. w Polsce musiałam zbierać rok zeby jechać na 2 tyg nad morze a tu 2 razy do roku latam na ciepłe wyspy. oczywiście są też minusy ale mi jest tu lepiej ściemą jest że żyje się tu jak król. żyje sie normalnie, z czym cieżko w Polsce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lonsena
poza tym są inne plusy jak to że tu jest wszystko jakby bardziej ułatwione, wszystko można załatwić przez neta albo tel, żadnego stania w kolejkach i wrednych pań którym się nic nie chce zrobić. nie ma też tego chamstwa jak w PL

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2nd Of June
tak, za granica zyje mi sie o wiele lepiej niz w Polsce, tez nie mieszkam w 5 osob na kupie i nie jem zarcia w proszku i innego badziewia, szybko odnalazlam sie w tutejszym srodowisku, szanuje ludzi i oni szanuja mnie, wielu Polakow nie potrafi zaakceptowac innosci danego kraju i jego mieszkancow i wiecznie narzeka,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwilowa emigrantka...
dla mnie życie na emigracji jest tylko lepsze ze wzgledów fonansowych, żadnych innych plusów nie widze. nawet głupiego lekarza nie znajdziesz o tak od razu. w PL przynajmniej zapłace i mam wizyte a tu to masakra (Holandia), w urzedach tez wszystko się ciagnie. na szczęscie niedlugo wracam do PL...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monitor234
ja akurat uwazam, ze zycie tutaj ma wiekszosc plusow, pomijajac sprawy materialne to np co mi sie tutaj podoba, ze jest bardzo duzo zieleni (mieszkam w Londynie) jest pelno parkow, pieknych i zadbanych, poza tym jedzenie z kazdego zakatka swiata, niesamowite muzea, galerie, tutaj nei mozna sie nudzic, to czego mi brakuje to brak wiezi miedzy sasiadami, za duza anonimowosc, pewnie w mniejszych miastach jest lepiej, ja ogolnie sie bardzo ciesze, ze tutaj przyjechalam, na poczatku nei bylo rozowo, ale po latach wiem ze dokonalam dobrego wyboru , mysle, ze osoby ktore chca cos osiagnac maja latwiej za granica niz w Polsce, gdzie nei docenia sie nauki, sztuki, a wiekszosc prac dostaje sie po znajomosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycie takie jak wszedzieee
to hcyba kiedys tak sie mowilo o Zachodzie... w Polsce nie zylo mi sie zle. nie wyjechalam ze wzgledow zarobkowych. Moze fakt faktem, w UK, mozesz sie utrzymac nawet z najnizszej krajowej (jesli zyjesz z partnerem), nawet pracujac po fabrykach itp, w Polsce mysle, ze byloby bardzo ciezko! Ciezko mowic o tolerancji lub nie. Jesli ktos jest z jakichs wzgledow zle traktowany to zaraz, ze dlatego, ze Polak. A to niekoniecznie moze byc to :) Wszedzie znajda sie osoby, ktore nas lubia lub nie, to normalne. Ja mieszkajac w UK ponad rok, jakos nie zarabiam najnizszej krajowej, nie oszczedzam na czym sie da, ale staram sie wydawac pieniadze rozsadnie i nie sadze zeby bylo mnie stac na wakacje w cieplych krajach kilka razy w roku i inne luksusy. Tu jest normalne zycie, a nie sielanka. Nie zgadzam sie z opiniami, ze w Polsce jest bieda z nedza a w Uk pieniadze na drzewach rosna. Wszedzie trzeba pracowac na swoje utrzymanie, sa lepsze i gorsze dni Zastanawia mnie wlasnie fakt, jak ludzie mowia, ze stac ich na kupno domu, biora kredyt doslownie na kilka lat i juz. Ja nie wiem jak wy to robicie. Nie moglabym zaoszczedzic az tyle, a wiadomo, ze na poczatku kokosow sie nie zarabia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dosyc zabawne jest to ze jak czyta/wypowiada sie na tym forum to mozna miec wrazenie ze istnieja dwa kraje polska i uk;-)))) co do tego czy sie zyje lepiej? to zalezy komu - ja osobiscie uwazam, ze sa ludzie ktorzy wszedzie potrafia zorganizowac sobie fajne zycie i tacy ktorzy wszedzie narzekaja i , faktycznie, maja na co;/ na pewno w polsce jest wiele zniechecajacych czynnikow - takich chociazby jak wastkotorowe myslenia znacznej czesci spoleczenstwa zainfekowanej tzw. nauke spoleczna kosciola katolickiego, poza tym wszechobecny rasizm, taka malostkowa zawisc itd. ;-)) ale sa tez ludzie dla ktorych pieniadze sa najwazniejsze - co do tego to w europie wschodniej sa spore mozliwosci jesli posiada sie odpowiednie kwalifikacje - niekiedy mozna tam znalezc - wlasnie ze wzgledu na ten niedorozoj jeszcze- fajna prace;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest roznieeeeee
pod wzgledem finansowym w uk jest lepiej ale pod wzgledem zycia towrzyskiego jest u mnie np. tragicznie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie mieszkam ani w UK, ani w Polsce. :) I nie mam ochoty wracac do kraju. Zyje sobie spokojnie, mieszkam sama w wynajmowanym mieszkaniu, nie jadam zupek w proszku (chyba, ze najdzie mnie ochota) i nie oszczedzam, bo umiem. Chce jechac na wakacje to jade, chce nowy ciuch to kupuje - finansowo bez porownania lepiej stoje niz w Polsce, mimo ze jestem tu sama. Poza tym - przyroda tu jest fantastyczna, swieze powietrze i czysto. Nie ma zadnego porownania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja będę za Heroda
Są różne punkty widzenia. Gość pisze ze swojej perspektywy, że jadł zupy w proszku itd. Czyli po prostu mu nie wyszło za granicą. Inną osobę stać na wiele. Po prostu jest i tak i tak. Ze swoich doświadczeń. Wyjechałem rzucając pierwszą swoją pracę w której zarabiałem 1200zł. Dziś to już 6ty rok w UK. Już po 3 latach 1200 funtów to ja płaciłem pracownikowi. Otwierając biznes zszedłem z oszczędności do zera. Ryzyko było duże, ale powiedzmy, że wyszło. Dziś żyję normalnie i jedyny minus to to, że brak babć i dziadków na miejscu by raz na jakiś czas zostawić z nimi dziecko. W kwestii życia - nie ma porównania. UK to inny świat. Wszystko na wyciągnięcie ręki. Koncerty, mecze. Ceny niższe niż w Polsce. Jeśli chodzi o spożywkę wychodzi może ciut więcej, ale przy przeciętnych zarobkach nie zwraca się na to uwagi. W kwestii obywatela drugiej kategorii - tego się nie odczuwa. Zależy oczywiście też gdzie mieszkasz. Jeśli zamieszkasz na jakiejś councilowskiej dzielnicy, gdzie mieszka margines społeczny to oczywiście, że może ci się przytrafić coś złego. Jeśli jeździsz na polskich numerach to też szybę możesz stracić (ale tu to problem tych Polaków co lubią kombinować, aby tylko przyoszczędzić) W kwestii rasizmu - 90% polaków staje się w Anglii rasistami czy też uprzedzonymi do innych nacji. Głównie wynika to z tego, że Polacy dość często pracują z ciapatymi czy też czarnoskórymi. Oni się obijają, a Polacy zap...ją za dwóch. Anglicy to też rasiści tylko nie mają jaj by mówić głośno to co myślą. Co ciekawe praktycznie nikt nie ma nic do skośnookich, którzy są kompletnie nieszkodliwi. W kwestii puszczających się polek - taki stereotyp się zakorzenił dzięki rodaczkom i takowy będzie. Na dzielnicach ciapackich dziewczyny często bywały nagabywane na ulicach. Pełno polek z dziecmi w kolorze beżowym. W normalnych białych dzielnicach nie ma tego zjawiskato i polki są normalnie traktowane . W kwestii tęsknoty za Polską - jeśli tęsknisz za rodziną, krajem to znaczy, że emigracja nie jest dla Ciebie. U mnie w rodzinie nie zostały za bardzo wyrobione więzi więc nie mam tego problemu. Jesli jednak ciężko komuś bez mamusi niech lepiej siedzi w Polsce W kwestii opinii o Polakach - podzielilbym to tak: 80% ciułacze i menele, które nie mają co ze sobą zrobić, którzy chcą uciułać na chatę itp, ale siedzą tutaj już wiele lat i ciągle nie uzbierali, ludzie żyjący na kupie, mieszkający na pokojach, młodzież, która mieszka na kupie, lubi zapalić trawkę, napić się gorzałki i imprezować oraz typowe menele. 20% natomiast to ludzie którzy wtopili się w otoczenie, żyją normalnie, studiują czy też pracują. Jeżdżą na wycieczki, chodzą na mecze, koncerty itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aj tam aj tam olaboga
mieszkam w UK od ponad 9 lat zycie jest tu tansze i nikt mi nie wmowi, ze jest inaczej standard zycia jest wyzszy o ile zna sie dobrze jezyk, chce sie pracowac i jest sie choc troche ambitnym wynajmuje dom ze swoim partnerem, mieszkamy tylko we dwoje, pracujemy na pelne etaty w firmach i nie mamy zamiaru wracac do PL zycie towarzyskie trzeba sobie umiec zorganizowac, a nie plakac, ze nie ma sie z kims wyjsc czy gdzie pojsc wczoraj robilismy zakupy spozywcze i wydalismy 100f na jedzenie i picie, duzy koszyk caly zapchany - pokaz mi sklep w PL, w ktorym mozna za 100zl zrobic takie zakupy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nam się fajnie żyło w UK i fajnie żyje nam się teraz w Polsce. Kwestia znalezienia dobrej pracy, wykorzystania kwalifikacji, chęci dalszej nauki..Jedyne czego mi brakuje, to nieograniczone mozliwości podróżowania (mnóstwo połączeń lotniczych z całym światem) i wyprzedażowego szaleństwa przynajmniej kilka razy w roku. Poza tym nie wyobrażam sobie życia za granicą na stałe, do końca życia. Ale to tylko moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rostto
to moze napiszcie od razu jakie mieliscie dosiwadczenie i wyksztalcenie przybywajac z Polski,bo ja nie jestem inzynierem i nie wiem czy sam biegly angielski wystarczy zeby byc czyms wiecej niz robotnicą..chyba nie;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mieszkam w
za granica od dziecka i jestem szczesliwa. w zyciu do PL bym nie wrocila. ostatnio musialam zadzwonic do Gdanska USC bo potzrebuje moja metryke. powiem tyle za takie chamstwo to by ta Pani nawet 5 minut nie posiedziala w tu w pracy. No i oczyiscie nie dostalam zadnaych informacji przez telefon a i na maila mi ne odpisuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CreativePP543
Oczywiscie, ze to nie tylko kwestia zarobkow, aczkolwiek moze one odgrywaja glowna role, bo jesli kazdy zarabia tyle, ze wystarcza mu na wszystko, moze troche odlozyc to nie musi sie tyle martwic o swoj byt, co przeklada sie na wiekszy poziom zadowolenia z zycia. Zarabiam ok. 7000zl (po przeliczeniu), na zycie (mieszkanie, samochod, oplaty, jedzenie) przeznaczam 4000zl (wynajmuje dwupokojowe mieszkanie), zatem jak widac mozna troche oszczedzic, przeznaczyc pieniadze na przyjemnosci, hobby. Po 6 latach pobytu poza krajem moje oszczednosci to 150 000zl i posiadam wszystkie dobra materialne, o ktorych kiedys marzylem. A co z powiedzeniem, ze pieniadze szczescia nie daja? Wedlug mnie nie chodzi o to, zeby to byly miliardy, wazne, zeby bylo minimum, ktore pozwoli godnie zyc i dzieki odpowiedniej ich ilosci czlowiek nie bedzie popadal w depresje ;) A preferencje pogodowe - ja trafilem w 10. Lat cieple, ale nie upalne, chociaz dzisiaj slonce tak grzeje, ze mozna by sie pewnie spalic. Ale nigdy nie bylo takich upalow jak w PL. A zimy - srednia temperatura w dzien to -5 :) Dla mnie to raj. A ludzie - jak to ludzie, wszedzie tacy sami, tylko ze maja problemy innego kalibru i glowna ich tematyka nie sa pieniadze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy za granicą jest lepiej niż w polsce? myślę, że to zależy od człowieka, czego oczekuje od życia w innym kraju, co jest mu potrzebne do szczęścia... ja obecnie nie wyobrażam sobie życia w polsce, i tu nie chodzi, że jest bieda, że wszystko drogie, że polityka jest fee :P tylko chyba o całe środowisko dookoła mnie. czuję się tutaj inaczej. ludzka mentalność jest zupełnie inna itp. poza tym zawsze mi sie marzyło mieszkać w wiedniu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nkjnjk
i co robiesz w tym wiedniu, sprzatasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałem w Polsce całkiem popłatny zawód i dobrą pracę. Miałem też duże doświadczenie, stąd moje odejście postawiło pracodawcę w bardzo trudnej sytuacji. Miałem wysoką pensję, ale po kilku latach umowę na czas określony (wypowiedzenie tylko 2 tygodnie, wiecie kogo zabolało) i możliwość, że w razie jakiegokolwiek problemu (choćby utrata zdrowia) na moje miejsce przyjmuje się następnego a ze mną nie jest przedłużana umowa. Pracowałem do tego praktycznie 1.5 etatu, oczywiście w soboty i niedzielę również. Po przyjściu z pracy (nierzadko praca przez 12 godzin) jedyne, co mi się chciało, to spać. W tej chwili zarabiam również niemało (oczywiście jak na warunki niemieckie), choć sporo z tego zżera podatek, zostaje całkiem niezła część na koncie. 40 godzin tygodniowo i to tak porozkładane, że w piątek mam tylko 6 godzin. Wszystkie soboty i niedziele wolne, wreszcie mam czas pieniądze wydawać. Od razu dostałem zgodę na pracę (wtedy dla Polaków była potrzebna), a pracodawca szybko dał mi umowę na czas nieokreślony. Do tego zagwarantowane w umowie pieniądze na urlop, na święta Bożego Narodzenia, czasem tzw. Einmalzahlung (dodatkowa premia). Oczywiście są wady. Dalej od znajomych, rodziny, konieczność ciągłego szkolenia języka, poznawania tutejszego prawa, obyczajów. Zawsze jest tak, że trzeba wybierać. Podsumować wszystkie plusy i minusy i policzyć co się opłaca. Mnie się opłaca pracować w Niemczech. Co się wybitnie nie opłaca, o tzw. emigracja zarobkowa. Te zupki w proszku, byle jaka praca, kwatera wołająca o pomstę do nieba, byle się tylko dorobić. Oddalenie od rodziny, często brak oczekiwanych zysków (a to kurs euro spadł), wieczne stressy, w ten sposób to się najłatwiej zawału dorobić. Ja uważam, że jeśli komuś było dobrze w Polsce, bo był tam specjalistą, fachowcem, człowiekiem wykształconym i z dużym doświadczeniem zawodowym, to na emigracji ma szansę zrobić dobry interes. Dla ludzi bez języka, żadnych konkretnych umiejętności, a przede wszystkim bez autentycznego samozaparcia emigracji nie polecam. Owszem, będzie może i łatwiej, niż w Polsce, ale to będzie tylko ucieczka przed biedą, nic więcej. Polecałbym mimo wszystko wykształcić się, wyuczyć języka i zdobyć doświadczenie zawodowe w Polsce. Będzie łatwiej. Przynajmniej w Niemczech potrzeba fachowców. Ale fachowców z komunikatywnym językiem, z umiejętnością poradzenia sobie w każdej sytuacji. Polak na emigracji jest oczywiście traktowany gorzej, niż tubylec, to normalne, musi udowadniać to, że nie jest gorszy, że potrafi swoje zadania wykonać co najmniej tak dobrze, jak tubylcy. W Polsce pracowników ze wschodu również traktuje się z pewnym lekceważeniem, no ale jak pokażą, że nie tylko piją, ale swoją pracę wykonują doskonale, przychodzi szacunek. Tak jest w każdym kraju. Na szacunek trzeba sobie zapracować, a ja wiem, że jest to oczywiście możliwe. Wracając do pytania - nie wiem, czy lepiej, ale ja na emigracji (do Polski powrotu nie planuję) znalazłem przede wszystkim spokój i czas na życie. Ile to warte - czas na urlop, na to by wyjechać gdzieś, coś zobaczyć, czy choćby po to, by się kawy w Paryżu napić (5 godzin jazdy) sami oceńcie. Ja uważam, że lepiej, ale każdy musi ocenić indywidualnie. Co dał, a co za to otrzymał. U mnie wyszło zdecydowanie na plus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasiu a jestes
zonaty? szukam meza w de.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasiu a jestes
i tez jestem z nrw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michałtomaciejjest
Bardzo lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Jaska
ciekawa jestem w jakiej branzy pracujesz i jaki masz zawod ze tak wychwalasz Niemcy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasiu a jestes
ja tez wychwalam Niemcy :-) kocham ten kraj a zyje tu juz od dziecka :-) nie wazne w jakiej pracy,my wszyscy mamy tak uregulowane warunki jak Jasiu napisal:-) chyba zal Wam znowu doope sciska. ja jestem zwykla przedszkolanka i zarabiam 1400 euro na reke i jestem zadowolona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koniokradca
Jak jestes zwykla to Jasiek sie Toba nie zainteresuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×