Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość xdfdsfdsfdsf

Dziecko przysypia podczas karmienia i nie dojada co robic??? :(

Polecane posty

Gość xdfdsfdsfdsf

Mala ma 2 tygodnie, rodzilam przez cc, przez 4 doby nie mialam wogole pokarmu, doslownie po kropelce lecialo albo i mniej, kazali mi w szpitalu karmic non stop wiec karmilam i po 4 godziny bez przerwy... po czym i tak dokarmiali mala sztucznym. Dzidzia od poczatku nie wykazywala inicjatywy do ssania - do dzis je i przysypia i tak w kolko... kiedy widze ze zaczyna spac i przekladam ja do lozeczka budzi sie dalej glodna, szuka cyca... daje jej wiec znow, karmie kolejne powiedzmy pol godziny, gdy przysypia glaszcza ja, lekko potrzasam - nieiwel pomaga, ciagnie np 2 lyki poczym przysypia, pociumka i nic jej nie leci i znow przysypia... dzis w nocy kiedy w naturalny sposob karmilam ja od 11 do 3.30 na koncu plakalam juz razem z nia :( efekt jest taki ze dokarmiam ja mieszanka, teraz kiedy mam juz duzo pokarmu wystarcza jej 30-40ml... nie wiem co robic, ewidentnie sie nie najada, zeby karmic ja tylko piersia musialabym ja trzymac 24godz na dobe przy piersi a i tak z jej tempem ssania nie wiem czy by sie najadla, w 9 przypadkach na 10 po karmieniu piersia i polozeniu jej kiedy juz spi konczy sie przebudzeniem szukaniem brodawki i placzem w poszukiwaniu jedzenia :( co radzicie? czy miala ktoras z was podobnie? jestem na skraju zalamania :( chcialam karmic naturalnie ale widze ze malej jest tak ciezko bo nie ssie efektywnie i co z tego karmienia jak po skonczeniu i tak jest glodna :( i z checia zjada sztuczne mleko :( chyba ze wmiedzyczasie - ktorego zwykle nie mam - odciagne troche - wtedy zjada moj pokarm pomocy :( doradzcie co robic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odbudwa końcówke
przerzuć się na butelki, po co się męczyć, im szybciej tym lepiej. i Ty i ona będziecie szczęśliwe. nie przejmuj się tym terrorem laktacyjnym, będzie zdrowa też na butelkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xdfdsfdsfdsf
a czy ktoras z was miala taka sytuacje? czy jakos sobie poradzlyscie? nie chce sie poddawac ale nie wiem co robic, wiadomo ze mleko naturalne jest najlepsze dla malucha... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurosava
to sie katuj dalej jak sie nie chcesz przerzucić na butelki, dzieciakowi nic sie nie stanie a i Ty moze zaczniesz normlanie zyc, nie ono pierwsze i nie ostatnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hannahhhjjjj
No cóż, dzieci tak mają , ona chce być przy piersi bo chce być przy tobie. Ma dopiero 2 tyg, a niedawno była w brzuchu, także zaspokaja w ten sposób potrzebę bliskości... mój synek też tak miał, ale ja przeszłam na butelkę, bo nie mogłam znieść tego bólu przy karmieniu. Ale nie powiem, walczyłam ponad miesiąc, a potem dałam sobie spokój, miałam trochę wyrzutów, ale przecież teraz wszyscy są zadowoleni;) je co 3 godziny teraz, ma prawie 4 mies. i nie choruje wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adzia1982
ja tak miałam, mały tylko cyca widział od razu zaspiał,nic niepomagało,przeszłąm na butle i ma 1,5 roku prawie i tylko raz katarek miał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam bardzo podobnie. Karmiłam cycem przez pierwsze 3 tygodnie. Na początku ciągnął z 30 - 40 min i zasypiał, ale z dnia na dzień pił coraz krócej. Czasem zasypiał juz po 5 minutach przy cycu, a potem budził się z płaczem po pół godzinie i tak w kółko. Na początku myslałam, ze płacze, bo zaszkodziło mu coś, co ja zjadłam, ale jak kiedyś spróbowałam sobie odciąnąć pokar (wyciskając ręcznie, a potem laktatorem) to się okazało, ze prze 20 minut odciągnęłam zaledwie 20 ml - doszlam więc do wniosku, ze mam za malo pokarmu. Na dodatek mój synek urodził się dość wątły (waga urodzeniowa 3210 g, 57 cm, ale jak wychodziliśmy ze szpitala miał 2830 g) i położna środowiskowa się zaniepokoiła przy drugiej czy trzeciej wizycie, że na jej oko mało przybiera. Jak zważyliśmy go to się okazalo, ze przez pierwsze 3 tygodnie przytył niecało 200 g - stanowczo za malo!!!! Lekarka zaleciła więc dokarmianie mlekiem modyfikowanym. Ryczalam z żalu, ponieważ też chciałam karmić tylko cycem, ale cóż robić. Na początku próbowałam pić herbatki wzmagające laktację oraz odiągać sobie pokarm, ale to kosztowało nie sporo czasu, a laktacja i tak się nie wzmożyła. Przez tydzień karmiłam go więc i cycem i butelką, aż przeszłam kompletnie na butelkę. Od tego czasu notuję kiedy i ile zjada - mam więc nad tym kontorlę. Waga zaczęła szybko rosnąć, a synek jest najedzony. Od okolo miesiąca śpi mi w nocy nawet po 6 - 7 godzin bez jedzenia. Wiem, że najlepsze jest mleko matki, ale jak go nie ma to cóż mamy zrobic.; I tak mamy lepiej niż kobiety 30 lat temu. Teraz mamy chociaż wiele rodzajów mleka do wyboru. Mi ktoś polecił Enfamil (do kupienia tylko w aptece) - dobrze go toleruje, więc oboje jesteśmy zadowoleni. Jest trochę droższy niz inne mleka, bo puszka kosztuje normalnioe ponad 30 zł (i obecnie, w 4. miesiącu starcza to małemu na 3 i pół dnia), ale w Poznaniu jest apteka gdzie mają to po 21,90 zł, więc oszczędnosć spora :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odbudwa końcówke
ja nie rozumiem tego parcia na karmienie piersią. w opisanych przypadkach korzystniejsze było karmienie butelką więc po co tu się zadręczać? ja i moje rodzeńśtwo jesteśmy wychowani na butelkach, mojej siostry 3 dzieci też i wszyscy są ok. nikt nie chorował, wszyscy zdrowi i zdolni (ja też ;) jestem w 38 tc i nie mam takiego parcia na karmienie. wiem że to najzdrowsze ale nie mam zamiaru na siłę karmić cyckiem, jeśli nie będzie dało rady lub bedzie bolało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze coś - po butli dzieci dłużej śpią w nocy, a i masz tę wygodę, że ktoś inny może Ci dziecko nakarmic, a Ty np. masz luz, aby wyskoczyć do fryzjera :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziecko potrzebuje Twojej bliskości, jeśli chcesz karmić piersia to karm dalej, a maluszka możesz nosić przy sobie w chuście lub takim specjalnym nosidełku. Kiedy będzie czuła Cię obok to może nie będzie zasypiała przy jedzeniu. Maleńkie dzieci tak mają, ja co prawda karmiłam do końca pierwszego miesiąca, ale to dlatego, że miałam coraz mniej pokarmu i córka się nie najadała :/ Ale za to bardzo dużo nosiłam Małą na rękach, ona do snu była kołysana do 9 miesiąca, nie pozwalałam na to by płakała w łóżeczku i zasypiała tylko ze zmęczenia. Ciężko jest na początku, ale niedługo będzie lepiej. Skoro maluch tak bardzo pragnie Twojej bliskosci to zaopatrz się w taką chustę i noś go. I ono będzie spokojniejsze i Ty nie bedziesz musiała co chwile latać kiedy zapłacze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaaaaaaaaaaaaa
wygoda jak jasna cholera..... co za problem wziąśc termos, mleko i butelke, a nie zastanwiac sie gdzie wyjac piers (mnie przeszkadzalo karmienie w miejscach publicznych) poza tym leje sie z piersi trzeba uzywac wkladek zeby stanik nie byl mokry, nic przyjemnego!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1 karmienie piersia to dla najokropniejsze co moze byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak zajebiście po prostu rozkładać się wszedzie z butelkami, torebkami z mlekiem, termosami i sporządzać 'mieszankę", potem sprawdzaj czy nie za gorące, a jak ca gorące to znów studź, a dziecko się drze bo głodne...! No super po prostu, zajebiście! 1000 x bardziej wolałabym karmić piersią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odbudwa końcówke
ja też bym tak nie swirowała z tym karmieniem piersią pewnie pomyślicie o mnie jak o wyrodnej matce ale mnie to obrzydza. moze tylko teraz, rodzę za 2 tyg. nie wyobrażam sobie wywalić cycka w miejscu publicznym, w dodatku mam naprawdę duży biust, a pewnie z mlekiem będzie jeszcze większy wiec krępowałoby mnie to bardzo spróbuję tego karmienia ale jak nie dam rady to nie będę załamana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wcale nie uwazam żeby karmieni modyfikowanym było złe choć sama planowałam piersią ale się nie udało bo mój smyk miał refluks i spadał na wadze tak silnie ulewał więc zaczęlismy córce podawać modyfikowane antyrefluksowe i tak zasmakowała w smoczku że jak refluks minął to nie chciała już piersi (z dnia na dzień) i muszę do tej pory odciągać ale i tak karmię modykikowanym bo moim tu już by się nie najadła:D i tak dziwne że pokarm jeszcze nie zanikł. Autorka nie powinna czuć presji tylko zdecydować się albo karmi piersią i dopaja butelką (ryzyko że mała odrzuci pierś) albo odrazu na butlę i z głowy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xdfdsfdsfdsf
hej dzieki za rady... nie zdecydowalam sie na calkowite karmienie mieszanka, jednak szkoda mi tego maluszka, ma kolki straszne, moze nie radzi sobie jeszcze z trawieniem a takie mleko naturalne jest pewnie jednak lzejsze dla takiego ukladu pokarmowego... karmie wiec troche z piersi - bardziej dla jej uspokojenia (smoczka nie chce a bardzo by nam ulatwilo to zycie...w wiekszosci przypadkow pluje jednk smokiem :( ) poza tym odciagam no i przede wszystkim daje mieszanki... wcale nie przesypia po nich calych nocy, nie widze niestety roznicy ale to przez kolki jak pisalam wyzej.. ale jesc cos musi...nie czuje sie dobrze w tej sytuacji ale sprobuje pociagnac tak moze do 3 miesiaca zeby maluch troche tych przeciwcial ode mnie otrzymal.. dla koleznkai ktora pisala o wygodzie karmineia piersia... ja nie dam rady wyciagnac cycka i nakarmic dziecko poniewaz juz w szpitalu sie nauczyla ze przy cycku troche pociagnie uspokoi sie i utuli natomiast naje sie z butelki - taki schemat, moge ja przystawiac co pol godziny a i tak sie nie naje bo po prostu nie ciagnie tylko troche ciumka... pomysle o chuscie i nosidelku... moze powinnam calkowicie odstqawic dziecko od piersi ale nie mam serca jej tego narazie zabierac bo widze jaka radosc i spokoj jej daje przebywanie przy mnie... ciekwae tylko ile wytrzymam.... wczoraj pediatra polecil karmic tak przynajmniej pol roku mialam ochote mu wykrzyczec zeby sam tak sprobowal funkcjonowac tydzien a gdzie dopiero pol roku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hannahhhjjjj
Wiesz, mnie tez było żal całkowicie odstawić synka, i dlatego ciągnęłam to tak 1,5 miesiąca- system mieszany- możesz spróbować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirkowniczka
Mała ma dopiero dwa tygodnie- daj jej więcej czasu. Moja córka zachowywała się identycznie, brakuje jej bliskości. Ja pierwszy miesiąc spędziłam właściwie z piersią na wierzchu :) Widzę, że Ci zależy na karmieniu piersia więc NIE REZYGNUJ. Nie wiem dlaczego wprowadzasz mieszankę, będzie Ci trudniej! Moja rada- jak widzisz, że córka przysypia przy piersi połaskotaj ją po policzku, tak, żeby się obudziła. Mleko jest najpierw lekkie, słodkie- to powoduje, że ona "odpływa". Jeśłi dotrwasz do tego treściwego pokarmu mała się naje. No i ważne jest, żeby włoyć do buzi całą brodawkę, wraz z otoczką. Tak, żeby mała się dobrze zassała:) Mieszanka sprawi, że w krótce w ogóle odrzuci Twoją pierś. Ja na początku też myślałam, że nie dam rady- a karmiłam ponad rok:) Trzymam kciuki, żeby Ci się udało- powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez mialam cesarkę,ale dopiero po kilkunastu godz proodu,p o1 dniu mialam pelno mleka,wiec bylo łatwiej,ale po kilku tygodniach mialam anemie,mleka tez mialam malo,meczylam sie tak 3 miesiace,w 2 m-cu dokarmialam mieszanka w nocy by odsapnąć trochę ;) no i stwierdzilam ze syn sie nie najada moim mlekiem,a jesli dziecko przysypia przy jedzeniu to sie je wybudza,ja gładzilam po policzku gdy mi syn zasypiał,szukanie piersi przez dziecko jest naturalne i nie zawsze oznacza to ze jest głodne,moj syn czasami ma nadal taki odruch ze otwiera buzie gdy mu palcem dotknę okolice ust (ma 19miesiecy) Dziecko ktore dopiero co sie urodzilo na ogół potrafi tylko ssać,plakac,ulewac i wypróżniać się ;) mozesz spróbować ze smoczkiem,albo sprawdź czy mlekiem sztucznym się naje ;) jeśli tak to przejdź na mieszankę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez mialam cc i na poczatku bylo ciezko,ale dalam rade.Nie zniechecaj sie.Moj synus tez przysypial przy cycku.I nie sluchaj rad typu:przejdz na butle po co sie meczyc.Powiem ci,ze ja na poczatku mialam synka non stop na cycku.Potrafil "jesc"doslownie 2,5 h poczym jak go kladlam plakal.Tak jest czesto na poczatku,trzeba to niestety przejsc.Dzis synek ma prawie 4ms i tez karmie go dosc czesto,bo czasem co godzinke,jesli chce.Zreszta takie malutkie noworodki nie potrzebuja duzo mleczka,maja malutkie zoladeczki.Pozatym moze twoje dziecko wcale nie jest glodne, a poprostu chce sie przytulic do cycusia mamy.Moj synek jak placze i dam mu piers nie zawsze pije.Pociagnie dwa razy i spi caly szczesliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A pozatym kontroluj wage,jesli maluch przybiera nie ma sie czym martwic.Mozna isc do przychodni i zwazyc dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiciorek-ek
dokładnie, nie słuchaj rad, żebyś przeszła na butelkę! Jeśli chcesz karmić- uda Ci się, zobaczysz. Ja też głaskałam po policzku, wpychałam całą brodawkę do buzi- po trzech tygodniach już było lepiej, a po 1,5miesiąca unormowało się wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiscie,bo najlatwiej przejsc na butle.Dzidzia zasypia,bo przy cycku musi "sie napracowac"Ale jak widzisz twoje problemy nie sa tylko twoje i mozna wyjsc na prosta ,trzeba tylko cierpliwosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xdfdsfdsfdsf
nie do konca sie z wami zgodze... oczywiscie probuje malenstwo budzic, glaskac, potrzasac - przebudza sie ale na moment, wogole karmienie wyglada tak ze na poczatku possie z kilka minut a potem to juz tylko ssanie jak smoczek bez przelykanie, tak sie nauczyla... probowalam karmic nawet co godzine - poswiecilam 2 dni - ale nie daje to efektu gdyz dziecko sie nawet wiszac non stop napiersi nie najada bo po prostu nie je... troche zje reszte pociumka i tak sobie lezy przytula sie przysypia... dlatego odciagam i daje jej swoje tez w tej formie, wpierw jednak karmie piersia choc po 10 minut z kazdej bo mala to lubi... a potem jesli jeszcze jest glodna daje mieszanke, przeciez nie bede glodzic dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xdfdsfdsfdsf
hannahhhjjjj a potem czemu przestalas? mialas juz dosc czy skonczyl ci sie pokarm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak chcesz to sie poddaj.Moj maly tez zasypial i co z tego.Dziecko nie musi w siebie wlac tony mleka jak sie wydaje.Podawanie sztucznego jest pierwszym krokiem,zeby wigole zaprzestac piersi.Nikt nie mowil,ze karmienie piersia jest łatwe.Warto sie jednak przemeczyc,bo pozniej jest juz tylko lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też miałam cc i na początku miałam pokarmu tyle co nic - pojawił się dopiero w czwartej dobie. Przez to właśnie już w szpitalu podawano mojej córze mleko modyfikowane (ale w strzykawce, a nie w butelce) i dodatkowo cały czas przystawiałam ją do piersi. Po paru dniach, wystarczyla już sama pierś. Mała przybiera na wadze i wydaje się, że wszystko jest ok. Po prostu trzeba przejść ten najgorszy okres braku pokarmu, bólu sutków, braku wiary w sukces i próbować, próbować próbować :) Życzę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witam, moje maleństwo ma 3 tygodnie i tez non stop wisi na cycku;) cycki poranione, naderwane brodawki... a my nie opduszczamy.. był okres kiedy płakałam z bólu przystawiając małą do piersi i gdy moje piersi zobaczyła położna była ,,przerazona'' jak to określiła.. Lenka urodziła się bardzo malutka bo 2,5 kg 45cm połozna zaleciła mi maść purnea czy cos takiego i wietrzenie cyca po każdym karmieniu. niestety po dwóch tygodniach przyszedła kryzys w piersiach i (brak mleka) ale ja się nie poddałam.. kupiłam silikon (nakładka na piers) żeby mogło się zagoic i naprawdę pomogło.. a kryzys tez przetrwamy im więcej będę przystawiała do cyca tym dziecko bardziej wyprodukuje sobie pokarmu.. to jest nasze trzecie dziecko i takie kryzysy przechodziłam również przy pierwszym ale nie poddałam się i karmiłam do roku, drugie również bez żadnych mlek modyfikowanych.. podanie mleka modyfikowanego to początek końca ssania piersi!! walczcie i nie poddawajcie się . moje strasze dzieci nie chorują!!! ( 8i6 lat) wierze w moz cyca i nic tego nie zmieni. pozdrawiam i trzymam kciuki. po 2 m-cu dziecko unormuje sobie czas i pore ssania!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam podobnie, miałam mleko które leciało po kropelce, córka sie denerwowała. Do tego doszło mi zapalenie piersi. Ja się męczyłam i Ona sie męczyła. Zaczełam dokarmiac butelką,po pewnym czasie zrezygnowałam z karmienia piersią. Mała je z butelki , najada sie ładnie, a dziecko najedzone to dziecko szczęśliwe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i buteleczka dobra na wszystko, a potem wielkie zdziwnienie dlaczego moje dzieko ciągle choruje, dlaczego nie ma odporności, bo z lenistwa wygodniej podać mleko modyfikowane które nijak ma się do mleka matki. Nie będę tu podawać szczegółów czym jest mleko matki dla niemowlaka bo o tym się książki pisze, a ciąża jest wystarczająco długim okresem żeby się tym zainteresować i nabrać świadomości, a nie słuchać położnych z poprzedniego systemu i podejścia, które na każdy najmniejszy problem proponują mleko sztuczne zamiast umacniać w kobietach wiarę że są w stanie przy odrobinie samozaparcia i wysiłku wykarmić swoje dziecko najlepiej na świecie bo inaczej nasz gatunek ludzki dawno by wyginął. Jesteście beznadziejne. Terror laktacyjny - śmiać się chce, lepiej pomalujcie pazurki i na imprezę idzcie a nie do macierzyństwa się zabieracie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiecy organizm zaczyna wytwarzać pokarm w ok. 16 tygodnia ciąży. Przez cały czas aż do porodu mleko dostosowuje się do dziecka, na każdym etapie będąc dla niego idealnym, wystarczającym pokarmem. Gdyby np. mały człowiek urodził się przed terminem, pokarm jego mamy byłby dla niego najlepiej zbilansowany i przyswajalny. W chwili oddzielenia się łożyska, tuż po porodzie, organizm kobiecy dostaje sygnał, że należy ruszyć z pełną produkcją. Nie ma zatem znaczenia, czy dziecko przyjdzie na świat urodzone siłami natury, czy przez cesarskie cięcie. Mleko jest produkowane, jest w piersiach i jest najlepszym pokarmem dla małego człowieka. Pokarm na początku jest bardzo skondensowany i pojawia się w postaci kropli. I tak jest dobrze. Mleko nie tryska w pierwszych dniach, bo właśnie to kapanie po kropli jest potrzebne noworodkowi, by nauczyć się ssać i połykać. Noworodek ma żołądek wielkości naszego paznokcia. 5 wypitych kropli naprawdę starcza mu, by zaspokoić głód. Jednocześnie mleko mamy szybko się trawi, więc obywatel lub obywatelka ma pełne prawo w krótkim czasie domagać się następnego karmienia. Dziecko ma prawo zasypiać przy piersi, spać z piersią w buzi, spędzać przy piersi długie godziny, albo najadać się w kilka minut. Często maluszki w pierwszych tygodniach są marudne wieczorami, same nie wiedzą czego chcą, szarpią się przy piersi i bardzo trudno odgadnąć ich potrzeby. Ten mały człowiek jeszcze chwilę temu mieszkał w zaciszu maminego łona, a teraz stymuluje go mnóstwo bodźców, które najlepiej odreagowuje się blisko mamy. Nie ma dla dziecka lepszego pewnika bliskości niż ssanie piersi. Przecież karmienie piersią to nie tylko jedzenie i picie. To poczucie bezpieczeństwa, bliskość, lekarstwo na wszelkie smutki i nudę, a przede wszystkim, pierwsza i najważniejsza lekcja miłości. Nie ma Jedynej Słusznej Metody na karmienie. To jest związek, relacja miedzy Mamą a Dzieckiem. Czasami Malec może chcieć zjeść z jednej piersi i koniec. Innym razem może mieć ochotę zjeść z jednej, następnie z drugiej, a później jeszcze z trzeciej, czwartej i piątej. Czasami może chcieć napić się z jednej i poprawić drugą. Tu naprawdę nie ma zasady poza tą, że warto obserwować dziecko i jego potrzeby, a nie zegarek i porady ekspertów. Wyłącznie Mama jest ekspertką od swojego dziecka. W głębi serca ma ona wiedzę i odpowiedzi na wszystkie swoje pytania. Zdarzają się sytuacje, że dziecko rodzi się z wadą, która uniemożliwia mu właściwe karmienie. Krótkie wędzidełko, rozszczep wargi czy np. syndrom Downa to przyczyny, dla których dokarmianie może być konieczne. Jeśli dziecko, które jest karmione według potrzeb, nie przybiera lub traci na wadze, należy wspomóc karmienie piersią. Można dokarmiać dziecko kubeczkiem, łyżeczką (te metody są dobre nawet dla wcześniaków), zakraplaczem czy ewentualnie po palcu. Jedną z lepszych metod na taką sytuację jest stosowanie Systemu Wspomagającego Karmienie, czyli SNS. Rurka, która z jednej strony doczepiona jest do piersi, a z drugiej umieszczona w pojemniku z odciągniętym mlekiem mamy powoduje, że dziecko, pobierając dodatkowy pokarm, nadal ssie pierś, a produkcja jest stymulowana. Nie ma potrzeby wprowadzania butelki, która zakłóca odruch ssania dziecka. Mechanizm picia mleka z nawet najlepszej butelki nigdy nie będzie podobny do mechanizmu ssania piersi. Jeśli zachodzi potrzeba dokarmiania, najlepiej robić to odciągniętym mlekiem mamy. Mieszankę mleka modyfikowanego należy traktować jako ostateczność, a nie rozwiązanie wszystkich kłopotów. To osiągnięcie cywilizacji nigdy nie będzie bliskie kobiecemu mleku. Magda Karpienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×