Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość messy

maz i On..

Polecane posty

Gość Werka81
Droga Messy. Calkowicie cie rozumiem, jesteś rozdarta emocjonalnie.Znam to bardzo dobrze bo sama teraz jestem w takiej sytuacji. Z jednej strony mąż z którym łączą cie lata i te dobre i złe, a z drugiej strony Pan X, który pokazuje ci że jesteś księżniczką dla niego.Powiem ci że wybór, w która stronę iśc jest trudny. Teraz patrzysz na męża przez pryzmat litość, bo teraz to on żałuje że taki byl dla ciebie.Ale powiem Ci, że jak wrócisz to napewno nie będzie tak jak kiedyś, nie będzie lepiej. A on będzie wiedział, że masz słabośc do niego i pewnie jak raz wrócilaś to i wrócisz nastepny raz. Poza tym on wie że z kimś się spotykasz i wierz mi że przy najbliższej okazji wypomni ci to.Tak juz niestety jest! Pan X natomiast pokazał ci że świat sie kręci a ty razem z nim:-) Pokazał ci to co piekne i to na co zasługujesz.Pokazał ci jak wygląda romantyczny związek, jak można na kogoś liczyć, jak mozna być radosnym i uśmiechnietym mimo tego że w glowie ma sie jeden wielki zamęt.Pokazal ci równiez jak się naprawde powinno traktowac kobietę, która jest dla kogos bardzo ważna!!!! Wiesz, że sama musisz wybrać. Zadaj sobie jedno podstawowe pytanie: Czy umiesz życ bez mężą (ale umiesz nie musisz!!!!).Jeżeli umiesz to zakończ to małżeństwo, jeżeli nie umiesz to masz odpowiedź gotową.Ale zadaj je sobie w stosunku tez do Pana X.Tylko odpowiedź sobie na nie szczerze. Messy na twoim miejscu wyluzowalabym teraz trochę. Odpocznij jakiś czas od obu facetów i sama sie przekonasz kogo ci tak naprawde brak. Poza tym jak sie troche odizolujesz i pobędziesz sama to dobrze ci zrobi na twoja psychike i emocje jakie w tobie są!! Ja w takiej sytuacji teraz wyluzowałam, poszłam do psychologa, bo sama nie dałam z tym rady.Osiągnęłam stan depresji.I dlatego teraz postanowiłam że czas mi sam to pouklada. Innego wyjscia nie było, bo mój stan emocjonalny jest tak rozchwiany, że myslałm juz o najgorszym:-(, ale psycholog wyprowadza mnie na prosta, a ja jestem o wiele spokojniejsza. Czego i tobie bardzo zyczę. Trzymam kciuki za ciebie.Daj sobie czas na przemyslenia, pamiętaj że nikt cie nie goni, a decyzja jaką podejmiesz ma byc dla ciebie korzystna:-) Pozdarwiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj moja droga i kochana :) Po pierwsze glowa do góry, nie zalamuj sie, bo wiesz ze to nic nie da i w niczym nie pomaga. Ja wiem, ze to ciezkie, ale mow sobie, ze bedzie dobrze tylko musisz dac sobie troszke czasu... Nie wiem ile Ci to zajmie, zapewnie nie bedzie to szybko, bo decyzja musi byc mądra i rozsądna i zgoda z Twoim sercem... To normalne jak juz tutaj ktos napisal, ze teraz masz jeszcze wiekszy mętlik w głowie, zreszta ja wiedzialam tzn przeczuwalam, ze tak bedzie bo mąż skoro docenil co stracil to teraz bedzie robil wszystko by Cie odzyskac czego efektem jest np rybka po grecku badz tez inne fikuśne drobiazgi ktorymi teraz zapewne Cie zachwyca, ale powiedz mi dlaczego nie zrobil tego wczesniej? nie umial zadbac o wasze malzenstwo do samego konca? dał ciała i taka jest prawda... dlaczego teraz chce uchylic Ci nieba skoro mial na to tyle czasu, nie uwazasz ze zaniedbal wszystko kiedy Ty dawalas z siebie wszystko? no nie poradził sobie... :( kolejna sprawa : jakim prawem dotknął Twojego prywatnego laptopa? ja wiem, ze moze za czasow kiedy nie byliscie w separacji i zyliscie jeszcze ze soba to sprawdzal to i owo, ale teraz nie mial takiego prawa poprostu i zobacz co tym narobil... jak dla mnie? gdybym byla w Twojej sytuacji? juz wtedy wiedzialabym ze jednak chyba nie robi tego z milosci bo po kiego grzyba otworzyl moja prywatnosc i jak pierwszy lepszy cham tam zajrzal.... no ale ok, mniejsza z tym... Widzisz znajomi Ci powiedzili, ze dawno nie widzieli Cie takiej szczesliwej wiec o czym to swiadczy droga messy? o tym, ze szczescie jakie dal Ci Pan X bije od Ciebie na odleglosc... Mąz powiedzial Ci to samo, a na dodatek usuwa Ci sie z drogi, bo by wypadalo, skoro Cie kocha niech nie niszczy Twojego szczescia i to sie mu chwali. Wybaczyc moze by wybaczyl, ale by nie zapomnial o tym, ze Ty kogos mialas wiec przy jakiejs okazji napewno by Ci cos wypomnial, nie wazne ile razy, wazne ze by Ci wypomnial a Ty znowu bys sie do niego zrazila a pozneij zalowala ze wrocilas... Poza tym nie masz pewnosci ze mąż wciaz bedzie na Ciebie czekal, a moze sie kiedys zakocha i znowu czar by prysł? Pan X, facet dorosly, jak Twoj mąz oczywiscie, ale dla mnie? bomba i pierwsza klasa, wykazal sie takim optymizmem i zainteresowaniem, a takze lojalnoscią wobec Ciebie, ze az brak mi slow, jestem pod wrazeniem. Mowil, ze masz byc uczciwa wzgledem siebie, na wszystko co zwiazane z mezem reagujesz tak emocjonalnie wiec chyba jeszzce od niego w 100% nie odeszlas i ma racje i na tym konczy sie sprawa. Nie mozesz byc w 20% dla męża a reszta dla Pana X, albo calosc dla jednego albo calosc dla drugiego, a wybor nalezy tylko do Ciebie... Nie dziwie Ci sie ze pierwszy raz zobaczylas meza w takim swietle, teraz wydaje Ci sie, ze ze Cie kocha bezgranicznie, ale skad mozesz wiedziec jak bedzie, wiem ze nie mozna z gory zakladac ze bedzie zle ale tez nie mozesz liczyc na to, ze mąż np bedzie taki jak Pan X, a to dlatego, ze masz juz do niego uraz psychiczny wiec ciezko bedzie zaufac. Wiem, ze gdy wrocisz do meza to bedziesz uwazala na kazde jego slowo, na kazdy gest, na wszystko co najdrobniejsze a to bez sensu. Z Panem X mozesz zaczal wszystko od nowa, tzn to jest juz nowe, ale zobacz - nadal piękne. Wiadomo ze dzieląc zycie z nim moze ulozyc sie roznie, ale przynajmniej bedziecie oboje sie starac zapewne zeby wasz zwiazek przetrwal i nie ozwolis zmu na to by on zachowal sie tak jak mąż, bo ja bym na to nie pozwolila a sama wrecz umacnialabym nasze zycie z jego pomocą właśnie... Wiem, ze to ciezkie, ale to normalne, teraz stanal n a Twojej drodze mąż ktory zaczal znowu o Ciebie zabiegac a Ty zastanawiasz sie czy dac mu szanse, no bo przeciez to jemu przysiegalas na dobre i na zle. A z drugiej strony Pan X ktorego nie chcialabys skrzywdzic i dzieki niemu znow poczulas co to szczescie... Nie wiem co masz zrobic. Byc moze jak kolezanka radzi - idz do psychologa. Moze on Ci pomoze skoro tej dziewczynie pomogl i ona czuje sie lepiej to i Tobie da jakas dobrą radę na to wszystko, a ja morał wyciągnelam z tego taki - ze jesli oboje Cie kochają - to poczekają. Ty bedziesz miala czas na pojscie do terapeuty oraz na zastanowienie sie nad sowim wyborem, a oni musza to przeczekac. Jesli ktorys zrezygnuje to bedziesz wiedziala, ktory Cie tak naprawde kocha, jesli nie zrezygnuje zaden - to Ty musisz wybrac, ale pamietaj, ze zastanawiaj sie zbyt dlugo, pomysl logicznie, rozsądnie i zrob to co podpowiada Ci serce :) Nie pisalam wczesniej messy bo dziisja caly dzien z narzeczonym latam w te i wewte. Dzisiaj byl pogrzeb, bylam przy nim cialem i duchem, sercem takze wiec nie moglam tu zajrzec. On jutro juz wyjezdza wiec chce sie jeszcze nim chwile nacieszyc i uciekam juz teraz. Dobranoc :* slodkich snow, jutro zapewne sie odezwe... ciesze sie ze napisalas :) Pamietaj !! - GŁOWA DO GÓRY I UŚMIECHNIJ SIE, BO NIE MA CO PŁAKAĆ !!! :* pozderki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Werka81
Messy, szczęśliwa 22 ma rację. Przemyśl wszystko na spokojnie i nie płacz.To naprawde nic nie pomaga, tylko cie doluje. Szczęścliwa przedstawiła ci opis sytuacji dokładnie taki jaki on jest. Wiem że szala przechyla sie na strone Pana X, a ty ciągle myslisz też o mężu. Znasz to powiedzenie: " Docenimy jak stracimy:-(" i tak właśnie postapił twój mąż.Zaczął doceniać kim byłas jak odeszłaś, a gdzie był jak byłaś, jak sie starałaś.? Miał cię gdzieś. Teraz skruszony przychodzi i płacze....Messy to są fajne gierki uczuciowe żeby kogoś nakręcic do powrotu, ale tak jak pisałam ci wczesniej - lepiej nie będzie!!!jeżeli czujesz że naprawdę go kochasz i nie umiesz zyc bez niego, to bądź z nim.chociaz ja myslę że jeżeli odzeszlaś i zafascynowałaś się innym mężczyzną to potrafisz bez niego zyć. Naprawdę na spokojnie , poukladaj sobie wszystko. Daj sobie czas, zacznij myśleć o przyjemnościach, wychodzic do ludzi.Nie zamykaj sie tylko w 4 ścianach domu, bo się załamiesz!!Jak nie masz na to ochoty, to na siłę to rób.Zobaczysz za krótki czas będziesz widziała tego efekty i odnajdziesz to czego szukasz:-)Mocno trzymam kciuki za ciebie!!!!!papatki:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość messy
dziewczyny, przeczytala to co napisalyscie dwa razy, kazde zdanie.. Werko, masz racje ze patrze troche przez pryzmat litosci. wiem,zenie byloby lepiej jakbym wrocila, byloby inaczej bo ja juzn ie jestem ta sama dziewczyna i on nie jest ten sam, i jest ten bagaz ktory dokonca zycia bedzie sie zanami ciagnal.. Myslalam tez o psychologu ale za bardzo nie wiem co i gdzie i jak sie zabrac do tego.. Ale masz racje,ze musze sie wyciszyc.. Szeczsliwa, staram sie ie zalmywac i patrzec na to troche z boku, wiem ze ludzie maja gorsze problemy i wieksze tragedie sie dzieja niz byc rozdartym miedzy dwom facetami.. Co do laptopa to juz nie pierwszy raz..wczoraj posprawdzal tez moja poczte, facebook itp... powiedzial zebym pozmieniala soie hasla bo przeczytal co pisalam z przyjaciolka (nic zlego o nim, tylko o tym jak mi zle i nie wiem co zrobic),powiedzialam niech czyta sobie co chce jesli mu to pomaga.. Potem byly sziesiatki smsow,ze mnie tak kocha,nie umie beze mnie,wybaczy wszystko, bedzie zawsze na mnie czekal itp. Byly tez smsy mowiace,ze on mnie od dawna takiej sczesliwej nie widzial i nie ma prawa tego niszczyc, ze sie odsunie, pozwoli mi odejsc bo zasluguje na kogos lepszego kto mnie uczyni szczesliwa..a potem byly takie zebym sie dobrze zastanowila czy starszy pan jest tym jedynym, troche sarkastyczne... Powiedzialam,ze liczy sie wnetrze czlowieka a nie wyglad i ze takie teksty sa ani mile ani na miejscu i ze moze powiedziec na jego temat co chce jesli to mu ulzy bo mnie to nie skrzywdzis juz. Przeprosil i przestal.. to co napisalas Szcezsliwa ''masz juz do niego uraz psychiczny wiec ciezko bedzie zaufac. Wiem, ze gdy wrocisz do meza to bedziesz uwazala na kazde jego slowo, na kazdy gest,' tego sie najbardziej boj, ze przy kolejnej klotni uslysze ze sie puscilam, trzeba bylo nie wracac itp.. Powiem Wam dziewczyny,ze wstalam dzis duzo spokojniejsza.. zrobilam sobie drinka wczoraj, ba nawet dwa, pogadalam ze wspollokatorka (starsza madra kobieta), zrobilam peeling, maseczke, wyspalam sie i wstalam dzis w duzo lepszym nastroju..Powiedziala sobie ze nie bede pisac do meza narazie, dzis sie widze z X i wysluchac co ma mi do powiedzenia i jesli to jest dla niego za duzo i nie jest pewien moich uczuc (jest pewien moich do niego ale nie jest pewien zy ja naprawde chce sie rozstac z mezem) i che sie wycofac to zrozumiem. Aczkolwiek mam nadzieje,ze tak sie nie stanie. Ale jesli to bede miala jedna decyzje do podjecia mniej. wiem ze jesli tak by sie stalo on to zrobi dla mnie, zeby poukladala sobie w glowie i zdecydowala z kim i gdzie chce byc.. On mi mowi,ze on sie w zyciu juz wyszalal,swoje zrobil i przezyl i widzial, ja nie. I zebym nie skakala od razu z jednego zwiazku w drugi poki nie jestem pewna ze tego wlasnie chce.. A wiec doszlam do pracy z postanowieniem nie pisania do meza a tu czeka na mnie mail... ''Tak se jade i mysle. Tyle rzeczy chce napisac i nie wiem jak zaczac. Troche wiec bedzie to bez ladu. Spodziewalem sie ze napiszesz mi ze to zaraz zakonczysz a tu nic. Przeraza mnie mysl ze inny facet cie dotykal, calowal, moze cos wiecej. Nie oszukuje sie, nie mamy po 18 lat. W naszym wieku ludzie chca wiecej. Walcze w srodku co mam robic. Moja ukochana zona... Wiem wiem bylismy w separacji ale nie rozwiedzeni. Boli jak cholera. 2 lata cie blagalem zebys to zakonczyla i za pozno sie obudzilas. Ja tez moglem sie wczesniej usunac. Najbardziej zaluje ze nie mam sily powiedziec dosc. Krzywdze nas oboje. Pisz do mnie jednak. Jak nie widze od ciebie zadnego smsa to czuje sie taki samotny. Podsumowujac te moje wypociny: krzys powiedzial, co jak mnie juz nie bedzie? Puchatek na to, posiedze tu sobie i na ciebie poczekam...'' no i znowu chce mi sie plakac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej dziewczyny ....
Dzien dobry :D Moim zdaniem on Cie troche bierze na litosc. Jest bankowo cholernie zazdrosny o Pana X i jesli zostaniesz z nim, to bedzie Ci go wypominal przy kazdej okazji! Bedzie Cie sprawdzal i kontrolowal. Wykonczysz sie psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozwól ze skomentuje tylko jedno, bo o niczym wiecej rozmawiac nie bede skoro sama juz wyrazilas swoje zdanie, ktore ja bardzo szanuje i podzielam na temat ze nie bedziesz pisala do meza a z Panem x widzisz sie dzisiaj wiec zobaczysz co ma do powiedzenia :) juz dobry krok na przód... Ale chodzi mi o jedną rzecz, mianowicie jak to opisal Twoj mąz w mailu do Ciebie i pozwól, ze opiszę to zdanie po zdaniu według swojego toku myslenia, bo musze, bo nie wytrzymam : *"Przeraza mnie mysl ze inny facet cie dotykal, calowal, moze cos wiecej". (Tak, tak bylo, calowal, dotykal, moze sex, niewazne, ale wazne jest to, ze dal Ci tyle milosci jakiej nie umial Ci podarowac Twoj wspanialy mąż, który jak widzisz - :] juz wypomina, messy on wybaczy ale nie zapomni, uwierz mi, ze wiem co mowie, ja mialam tak samo, wiesz ile moj byly wypominal mi mojego bylego ktorego mialam jeszcze przed nim? ponad pol roku czasu, a to bolało i bylam na skraju wyczerpania przez niego, samotne noce i ciągły płacz bo skrzywdzil mnie ponownie). *"Nie oszukuje sie, nie mamy po 18 lat. W naszym wieku ludzie chca wiecej". Tak Messy Ty chcialas wciaz tego samego od mężą -chcialas milosci, czulosci, wsparcia, usmiechu, anawet ramienia do wyplakania, a on? On zniknal z tego wszystkiego pozwalając Ci dokonac wyboru, wyboru ktory sprawil ze jestescie w separacji, a Ty znowu poczulas szczescie obok siebie... *"Walcze w srodku co mam robic". Co ma robic Twoj mąż? dziwne pytanie, za błędy trzeba placic a on niech za to słono zapłaci czekając na Ciebie już zawsze bez żadnych wypominek, braku czulosci, z szacunkiem i zaufaniem, albo poprostu niech sie usunie i pozwoli Ci być szczęśliwą... *"Moja ukochana zona..." Ukochana? czy on w ogole wie co to oznacza? teraz jestes dla niego ukochana? jak to mozliwe? wtedy sie wypalil a teraz zakochal na nowo? a powiedz mi co by bylo gdybys nie odeszla? zapewne bylo by tak samo albo jeszcze gorzej. Wciaz w waszym malzenstwie bylabys sama, a tak nie powinno byc. *"Wiem wiem bylismy w separacji ale nie rozwiedzeni. Boli jak cholera". Jego boli? a Ciebie to moze nie bolało skoro zostawil i zaniedbal Twoje serce? bez komentarza... *"2 lata cie blagalem zebys to zakonczyla i za pozno sie obudzilas. Ja tez moglem sie wczesniej usunac..." Za pozno sie obudzilas, o prosze książę sie znalazł, no masz Ci los. Messy slyszalas? to Ty sie za pozno obudzilas hehehe, przepraszam, ale ja bym go wysmiala mimo ze to mąż, mąż ktory piszac to szyderczo sie usmiecha i mysli ze jest Bogiem, a jest tzn byl nikim w pewnym sensie, bez urazy... Tak mogl sie usunac ale myslal ze to norma takie zachowanie w zwiazku? nie Ty chcialas czegos wiecej, chcialas milosci ktora on nie umial Ci dac, mialas jej malo, chcialas ciut wiecej by bylo znowu jak kiedys, a mąż wszystko zniszczył... taka jest prawda... Spojrz moja droga, pisze takie czule slowka, ze teskni ze nie umie bez Ciebie zyc, ale zaraz zmienia zdanie i z tego teraz dobrego czlowieczka wypływają slowa ktore juz rania Twoje serce. Moje by zranily gdybym przeczytala, ze za pozno sie obudzilam, albo ze nie moze zniesc faktu ze mialam doczynienia z innym facetem, ale logika jest prosta, nie zrobilabys tego gdyby byl wobec Ciebie fer i bylby nadal Twoim mężem, a w czasie gdy byl bo na papierku byl faktycznie - Ty jednak czulas ze oddalacie sie od siebie i nie traktowalas go juz jak swojego męża, mysle ze bardziej jak kumpla, albo nawet i nie.... Nie pisz do niego, ale nie wiem czy czasem juz nie odpisalas, bo jesli nie bedziesz pisac przez jakis czas to tak wlasnie mozesz go sprawdzic, jego slowa, jego reakcje, jego ogolne zachowanie. Spotkaj sie z Panem X i ogolnie wiesz c? CARPE DIEM - ŻYJ CHWILĄ, CHWYTAJ DZIEŃ :) uda się wszystko, daj sobie czas.... Pozdrawiam i czekam co dalej u Ciebie nowego. Ide odpoczac troszke, bo malutka moja śpi a mój ukochany przyszły mąż wlasnie niedawno pojechal. Juz mi go brakuje, ale za niecaly miesiac znowu bedziemy razem. Dzisiaj bylismy ustalic Ślub juz na dobre a cieszylismy sie jak male dzieci :) Wczoraj sprawdzenie i zamówienie obrączek - są piękne a w środku grawer "Ty jesteś wszystkim" (obrączka damska) + imię partnera, "Wszystko jest Tobą" (obrączka męska) + moje imie dla niego :):):) jestem happy :) Tobie tez wszystko sie ulozy, skoro mi dosyc powoli zaczyna sie ukladac to Tobie rowniez wyjdzie wszystko na dobre, zobaczysz, a jak nie wierzysz to ja Ci to obiecuje, a moje obiecanki to nie cacanki, skoro tak mowie, to tak bedzie :) Pa :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość messy
awwwwwhhhh!! jak to ladnie wszystko podsumowalas i ujelas...strasznie fajne a zarazem madre te twoje odpowiedzi... lece zaraz nazebranie ale napisze szybciutko co postanowilam. Z mezem nie pisac i nie rozmawaic. moze taki odpoczynek pozwoli mi wkoncu wyciszyc sie i zapomniec? jak nie pisze caly dzien to przestaje o tym myslec a codzienny kontakt sprawial ze rany byly ciagle rozgrzebywane. Nie da ruszyc sie z tym do przodu. Wiec planuje zobaczyc jak to bedzie bez jego obecnosci w moim zyciu, jesli ok i zobacze ze umiem i mog to bede wiedziala ze moge zaczynac z kims innym (moze X) a jesli bedzie mi go brakowalo to bede wiedziala ze musze jesczze jedna szanse mu dac zeby sie przekonac.. w kazdym razie zobacze sie z X dzis,powiem mu ze jestem emocjonalnie rozdarta, wierze ze zrozumie.. zapewnie go tez o tym ze kazde slowo, gest i moje uczucia do niego sa szczesre i prawdziwe i prosto z serca. Jest tyko moja przeszlosc z ktora nie moge sobie poradzic.. milego popoldunia dziewczyny, jutro napewno tu wejde. szcesliwa, zazdroszcze ci tego stanu w ktorym jestes, piekne chwile, zapisuj codziennie jak sie czujesz, jaka jestes sczesliwa. juz sam twoj nick to mowi :) zycze ci i wam wszystkim co tu zagladaja udanego popludnia. u mnie leje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciesze sie messy, ze podjelas taka decyzje i powiem Ci ze bardzo dobrze myslisz, to wlasnie chcialam Ci powiedziec, ale jak widac nie musiałam, bo sama dobrze sluchasz i slyszysz w wyobraźni co sie do Ciebie mowi, a to różnica (słuchać i słyszeć) - w dobrym sensie znaczeniu tego słowa, sama wyciagasz wnioski i zobacz jakie masz teraz podejscie. Ja rowniez uwazam, ze nie pisanie i nie kontaktowanie sie z mężem przez jakiś czas - i wyjdzie Ci na dobre i pokaże to co z waszego małżeństwa jeszcze zostało lub co da się pozbierać. Nie przejmuj sie kochana tym jesli mąż bedzie pisał i sie żalił, wylewal lzy albo bral Cie na litosc - to tez normalne będzie, tesknota za Toba zapewne zje go od środka, ale to wlasnie przyszedl ten czas by wiedzial co stracil, ja mysle ze nie odzywanie sie sprawi to iz bedziesz go mogla wlasnie sprawdzic. Wiesz przeciesz i wiemy to wszyscy, ze jak ktos czuje sie olewany to uczucia ma mieszane i sie denerwuje... zobaczymy wtedy czy Twoj mąż jest wyrozumialy i cierpliwy, a pamietaj ze cierpliwosc popłaca, musisz to wiedziec, ale czy wie o tym mąż? sama sie przekonasz wystawiając tym razem jego uczucia na próbę, na drogę, którą ma do pokonania... Zero kontaktu z nim pozwoli Ci na pewne wyciszenie i moze wlasnie zapomnienie, ale podejrzewam, ze bardziej bys o nim zapomniala gdybys u boku miala Pana X, z jego pomocą bedzie to łatwiejsze, ale siedząc sama w domu i nie spotykając sie z żadnym z nim trudniej bedzie Ci podjac decyzje, chociaz? moze w ten sposob zobaczysz do ktorego bardziej ciągnie Twoje serce, za którym tęsknisz niesamowicie i którego kochasz? ... Masz racje - codzienny kontakt z mężem to sprawy wciąż rozgrzebywane i ponowny mętlik w głowie, a to niekorzystne. Nie ruszysz z niczym do przodu jak to określiłaś. Jeśli brak jego obecności w Twoim zyciu sprawi, ze bedziesz umiala zyc szczesliwie to rozpoczniesz nowe zycie, a jesli nie to znaczy, ze dasz mu jeszcze jedną szanse... Panu X powiedz o swoich uczuciach, o tym, ze postanowilas z mezem sie nie kontaktowac i ze zobaczysz co z tego wyjdzie. On sam doskonale wie, ze masz przeszlosc za sobą albo moze i do teraz nawet z ktorą sobie nie radzilas, ale uwierz mi, ze on bedzie sie starał Ci w tym pomóc bys zapomniala o mężu, bo bedzie walczył o szczęscie dla Was i nie kochana messy - nie skreślaj Pana X ktory wyciąga do Ciebie pomocną dłoń, pozwól mu działać, wtedy rowniez zobaczysz jak to będzie sie toczyło, a podejrzewam, że warto :) Mój stan uniesienia sięga zenitu i granic największej miłości, chociaz nie wiem czy owe granice istnieją, bo milosc to obszerne pojęcie i nigdy nie sprecyzowane więc nic tylko sie cieszyc, ze taka milosc podarowal mi właśnie On, chociaz nie mam za kolorowo będac w zwiazku na odleglosc. Chcialabym to zmienic ale sama sobie z tym pewnie nie poradze, dlatego jest Ł. - ten ktory odmienil moje zycie, postawil mnie do pionu, pomogl sie pozbierac i teraz trzyma ręke na pulsie czego efektem jest Ślub, przyłość związana ze mna i z dzieckiem, a za jakis czas zabranie nas do siebie... Martwie sie tylko sprawami w sadzie, ale byc moze kiedy bede juz mezatka i bede miala tam warunki dogodne dla córki, a napewno bede miala bo dom juz prawie wynajęty to sąd pozwoli mi byc przy męzu kazdego dnia i zgodzi sie na wyjazd... nie mam pojecia, mocno w to wierze i mam nadzieję, ale tez jest mi cięzko. Pozdrawiam Cie serdecznie moja droga i inne laski ktore Cie tutaj wspierają i czekam do jutra jak coś tu zabazgrzesz :):):) pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość messy
dzien dobry szczesliwa, zanim napisze cokolwiek o mnie moge zapytac gdzie twoj przszly tak wyjezdza?zagranice? ja tez mieszkam od lat zagranica.juz moja 3cia przeprowadzka teraz byla. strasznie lubie czytac twoje pozytywne wypowiedzi, daja nadzieje na lepsze jutro. widzialam sie z Panem X, bylo milo, rozmawialismy o nas, o mezu. powiedzial ze on od dawna wiedzial i czul ze nie est wszystko skonczone dlatego nie angazowal sie w nas na 100% zeby ochronic samego siebie i nie zostac skrzywdzonym. Powiedzial,ze zamiast ciagle zyc w biegu powinnam usiac sama i wkoncu zmierzyc sie ze swoimi myslami i przestac chowac glowe w piasek. powiedzialam mu zenie bede sie kontaktowac z mezem bo to za trudne narazie. On rozumie wszystko ale tez widze jak sie narazie emocjonalnie wycofal i nie moge go za to winic.. jak mnie odprowadzil do auta i tak mocno przytulil to sie poplakala bo to bylo jak pozegnanie. ale powiedzial,ze tak nie jest i ze jesli bede na 100% pewna ze tego wlasnie to bedzie wiele kolejnych spotkan ale to ja musze sama sobie poradzic ze swoimi uczuciami najpierw.. wrocilam do domu, poszlam spac,8h pierwszy raz od dawna. czuje sie duzo spokojniejsza dzis.nie wiem dalej co zrobic ale czuje jak powoli zaczyna mi sie przejasniac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz moja droga Messy ? Pan X nie angażowal sie wtedy az tak w staly zwiazek z Toba bo wiedzial, ze Twoja przeszlosc bedzie Cie przesladowac wiec jak to ujęłaś - chcial chronic samego siebie ale tez nie chcial czuc sie skrzywdzony. Widac ze facet ma glowe na karku, wie czego chce i stara sie robic tak by rowniez on byl szczesliwy no i Ty z nim oczywiscie. Nabral dystansu ale wlasnie nie ma za co go winić :) Jesli myslisz ze sie wycofał to uwierz mi ze tak nie jest, on poprostu sie martwi i chce by wszystko szlo w normalnym tempie i nie ma sie z czym spieszyc... Nie martw sie tym kochana ze takie kończace sie spotkania miedzy wami wygladaja jak pozegnanie na zawsze, bo wiesz, ze to niemozliwe. Czujesz cos do Pana X czego nie potrafisz opisac, on rowniez wiec nic sie nie konczy miedzy wami, zreszta Pan X Cie o tym zapewnił :) Zauwaz, ze kazdy kolejny dzien nie spotykania sie z mezem i nie kontaktowania sie z nim robi swoje chociaz to dopiero początek. Uwazam, ze od meza powinnas odpoczac, a z Panem X zyc z biegiem kazdego dnia. Wtedy wszystko samo sie ulozy. Nie rezygnuj z obu. W ciszy w domu zastanawiaj sie nad swoimi uczuciami, obserwuj co przyniesie kazdy kolejny dzien i sama bedziesz wiedziala co jest dla Ciebie najlepsze :) jest dobrze, swiat nie ejst taki straszny jak nam sie czasem wydaje, wiadomo ludzie maja gorsze problemy, ale Ty masz wlasnie taki wiec staraj sie robic wszystko bys Ty czula sie w tym swiecie wyjątkowo... A jesli chodzi o mnie i o narzeczonego? ciezka sytuacja, tzn. nie jest tak zle, ale chcialabym zeby bylo lepiej. Moj przyszly mąż mieszka juz od 5 lat w Wielkiej Brytanii, a ja nie chce mu stawiac ultimatum by zjezdzal do Polski, bo to bez sensu, on tam pracuje na stale, na kontrakcie, teraz wynajął dla nas dom, a my jak narazie z córką mozemy leciec do niego na dwa miesiące, bo ojciec dziecka nie wyrazil zgody na dluzszy wyjazd. Juz 30 lipca oficjalnie bedę mężatką i przedstawi e przed sadem akt slubu oraz dokumenty dotyczace wynajmu mieszkania za granica wiec moze wtedy sad bedzie bardziej przychylny i pozwoli mi byc juz na stale przy mężu, zreszta jakim prawem ktos moglby mi nie pozwolic? przeciez to moj mąż a dziecko bedzie mialo dogodne warunki do zycia wiec moze wygram tą sprawe, a co jakis czas zjezdzalabym do Polski by ojciec mogl widywac maleństwo. Zreszta moglby rowniez ja odwiedzac u nas raz na jakis czas... Nie wiem co mam robic, narazie nie biore adwokata na sprawe bo teraz z mezem mamy inne wydatki wiec szkoda mi pieniedzy, ale czy taki adwokat napewno by mi pomogl wygrac sprawę? nie wiem, nie wiem do kogo mam sie z tym zwrocic... Ok lece uspic córcię a pozniej lecimy na spacerek wiec odezwe sie wieczorkiem, a Ty odpocznij sobie droga messy w domu z tym wszystkim albo przejdz sie do parku na spacer skoro jest taka piekna pogoda :) wez z sobą Pana X i pospacerujcie na swiezym powietrzu :):):) buziaki :* pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość messy
witaj moja wirtalna przyjaciolko :) wiesz, ja tez od 7 lat w UK, trzecia miejsce obecnie bo wyprowadzilam sie ze Szkocji do Angli ponownie.czesciowo bo nie cierpialam tamtejszej pogody i miejsca a czesciowo bo chcialam uciec od mojego malzenstwa i zaczac od nowa. Poza tym tu kuzyna z rodzina mam i mi latwiej ze nie tak sama.Przenioslam sie w mojej firmie tez wiec zadna zmiana pracy nie byla potrzebna. Mam nadzieje,ze wszystki twoje plany i zamiary sie udadza i ze wkrotce bedziesz tam gdzie chcesz z tym jedynym u boku. Juz to ze macie sie siebie i to z jakim uczuciem to wszystko opisujesz swiadczy ze zapowiada sie tzw bajka :) czego tobie serdecznie zycze. mam zamiar tak wlasnie zrobic jak piszesz, odpoczac chwile od sms/rozmow z mezem i zobaczyc czy i tego tak naprawde po paru dniach brakuje.poki ci nie pisalismy od wczoraj mimo ze mnie korci zeby chociaz zapytac jak mu dzien minal.. i zamierzam tez spedzic troche czasu sama i pomyslec troche. mam nadzieje,ze pare dni spokonieszych, bez nerwow, stresu i placzu pomoga mi w spokoju podjac decyzje.. co do Pana X to wydaje mi sie ze on jest wstanie sie wycowac,i to niedlugo. Nie pojdziemy na spacer bo on nawet nie mieszka blisko...ale zobacze go pojutrze. dzis mam fryzjera, jakos 1 raz od dawna mnie to nie cieszy ze odrosty zrobie.. bo i dla kogo? kumpela mowi ''dla siebie glupia kozo'' :) wiec chya zrobie to dla siebie.. KOniec koncem jak nie maz i nie Pan X to moze kiedys ktos sie jeszcze znajdzie.. udanego popoludnia tobie zycze:) cmok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myslalam ze mieszkasz w Polsce tak w ogole ;p a jak to chcialas uciec od malzenstwa? to mąż gdzie jest i w ogole nie kumam heheh moze jakos sie zaplątałam... a Pan X gdzie mieszka? Ja tez mam nadzieje ze moje marzenia w koncu sie spelnia i bedzie powiedzmy ze jak w bajce :) Niech nie korci Cie cos co nie bedzie jak narazie dobre dla Ciebie no chyba ze juz dajesz Tobie i mężowi szanse na stworzenie wszystkiego od nowa, ale wydaje mi sie, ze to bylo by za szybko wiec zastopuj troszke... Messy powiedz mi tak szczerze... czy Ty juz nie wierzysz ze z Panem X moglabys byc szczesliwa i ze to wlasnie on jest tym jedynym? bo z tego co napisalas pod koniec wydaje mi sie ze tracisz wiare w to ze mozesz byc z nim szczesliwa i chcąc nie chcąc chcesz mu dac wolna ręke i usunąć sie z jego drogi na którą sama weszlas i dalas mu szczesciem a takze nadzieję... :( czyz tak przypadkiem nie jest? dlaczego tak do tego podchodzisz i myslisz ze on jest sie w stanie wycofac i to juz niebawem? Mysle ze tak nie bedzie, chociaz co ja moge wiedziec skoro tylko jestem tutaj wirtualnie i nie znam jego zamiarów i tego jakie macie ze soba kontakty... Fryzjer hmmmmm :) tak dla siebie "głupia kozo" ;p hehhe idz tam i trzepnij sobie jakas fryzurke czy tez glupi odrost bys Ty czula sie lepiej i byla zadowolona, zrelaxuj sie i odpręż... Jesli nie bedzie to mąż ani Pan X jak napisalas to zostaniesz jak narazie sama. Z jeden strony moze to dobrze, ale z drugiej? dlaczego chcesz odrzucic od siebie szczescie jakie dal Ci Pan X? Przepraszam, ze tak Cie na niego naciskam, ale wydaje mi sie ze sie boisz czegos, ale sama nie wiesz czego... Czy nie doceniasz do konca tego jak on sie stara? a moze nie doceniasz Was w roli zakochanych i oddanych dla siebie... nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość messy
mieszkam w UK. rok w Lodynie, pare lat w Szkocji gdzie dalej mam swoj dom w ktorym mieszka maz obecnie(dom wystawiony na sprzedaz) a ja przenioslam sie do Anglii pare miesiecy temu. Pan X mieszka niecale godzine ode mnie. to nie jest tak ze stracilam wiare, tylko jakis czas temu bylam pewn ze malzestwo skonczone, nie chce inie mam od czego wracac, moge zaczynac cos z Panem X (lub kimkolwiek innym) a teraz sie okazalo,ze maz moze rzecywiscie dostal kopa i przejzal na oczy i jakies z tych moich uczuc wrocily.. Pan X widzi,ze sie waham i ze dalej mam uczucia do meza wiec tez nie chce sie sparzyc zapewne.. a ja zamotana miedzy tym co mnie skrzywdzil ale chce wszystko naprawic i wynagrodzic a tym co mi pokazal jak pieknie byc z drugim czlowiekiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha czyli wychodzi na to między innymi, ze wyjechalas od meza bo mialas swoje powody, a on zostal w Szkocji i przy okazji bedac w UK napotkalas na swojej drodze Pana X? dobrze zrozumialam? godzina czasu do Pana X to nie duzo, gorzej by bylo gdybym meszkal na drugim koncu swiata ;p do męza rozumiem jezdzisz wtedy kiedy masz urlop tak? Szczerze? To mysle wciaz o Tobie i nie wiem co Ci poradzic zebys wybrala dobrze... Widzisz ja bym sie nie zastanawiala nad wyborem Pana X gdybym byla w Twojej sytuacji ale pod warunkiem, ze nie bylabym w zwiazku malzenskim ale np w takim jakim jestem ja, czyli dziecko z innym i zwiazek z tym co pokazal mi szczescie i uchylił nieba, ale prawda jest taka, ze wyszlas za mąż i moze faktycznie z drugiej strony nalezaloby dac mu szanse? w sumie to Twoj mąż to jemu przysiegalas na dobre i na zle, widze ze uczucia do niego jeszcze w Tobie tkwią wiec czemu nie sprobowac... a reszta jakos by sie sama poukladala. Co innego by bylo gdybys nie chciala do niego wracac bo uraz mialabys tak silny ze nie pozwolilby Ci na ponowne rozczarowanie juz z gory zakladając. Sa osoby ktore odchodza od siebie z takich samych powodow co Ty odeszlas od meza i nie potrafia juz na siebie patrzec a sa takie ktore odchodza, ale nadal jakaś cząstka lgnie znow by wszystko ratowac... Decyzja nalezy do Ciebie... Czekam na więcej... pa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość messy
no teraz to mi dopiero zamieszalas w glowie kochana...a pana X znallam od 2 lat ale bylismy tylko przyjaciolmi przez dlugi czas, dopiero potem z czasem ojawily sie uczucia.. maz zadzwonil wlasnie, mimo ze mielismy sie kontaktowac...powiedzial ze chcial uslyszec moj glos i nie mogl wytzrymac.. powiedzialam,ze przeciez cos ustatilismy i ze to mialo nam pomoc...przeprosili powiedzial ze wiecej nie zadzwoni. czuje sie jak ostatnia s*** :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej dziewczyny ....
a dlaczego sie tak czujesz? ustalalas z nim cos i on tego nie dotrzymuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoj mąż bedzie nie raz jeszcze dzwonil pod pretekstem, ze tylko chcial uslyszec Twoj glos... Teskni za Tobą i chce wszystko naprawic wiec zrobi wszystko by Ciebie do siebie przyciągnąc. Jesli Ciebie zacznie to draznić to moze sie to skonczyc odsunięciem Twoim od męża, ale on nie zdaje sobie z tego sprawy. Zamiast dac Ci czas, nie odzywac sie zebys sama za nim zatesknila to on pisze, dzwoni i na sile sie z Toba kontaktuje. To on miesza Ci w glowie, a nie Ty sobie, ale on ma tez do tego prawo, bo jest nadal Twoim mężem, a co bedzie z Wami to juz Ty o tym zdecydujesz... Mi sie wydaje, ze nadal go kochasz, bo gdyby tak nie bylo to bys tego wszystkiego nie pisala. Wiem, ze chcesz do niego wrocic, ale boisz sie co bedzie dalej. Jesli myslami nie potrafisz sie od niego uwolnic to wroc... Daj mu szanse, zobaczysz co z tego wyjdzie... Napisz jak sie dzisiaj czujesz? co sie zmienilo od wczoraj i jakie miewasz nastroje. Czy mąż znwou sie odzywal? a Pan X? co z nim? U mnie sie tez zmienilo, mam podpisana ugode z ojcem dziecka na wylot do narzeczonego z corka na 2 miesiace, on przyjechal wczoraj w odwiedziny do małej i zapytalam czy pojedzie napewno ze mna wyrobic paszport albo dowod dla córci, powiedzial, ze musi sie zastanowic, a ja nie moge czekac, bo wiem, ze jego zstanowienie trwa miesiąc czasu tak jak za kazdym razem. Zapytalam ostatni raz - powiedział, ze sie nie zgadza :( wkurzylam sie, nie bede sie gnoja prosic wiec na sprawie, ktora mam 30 czerwca zgłosze wszystko do sądu, ze ten czlowiek robi mi ogromne problemy. A co bedzie jak nie bede mogla wyleciec? kto odda mi i narzeczonemu pieniadze za wynajem mieszkania ktore jest juz z gory oplacone? Nie wiem co robic. POwoli przygotowuje dokumenty na sprawe, mam nadzieje, ze sama sobie poradze. Czasem opadam z sil, ale Ł. moj kochany strasznie mnie wspiera i daj nadzieję na lepsze jutro. Pomaga mi psychicznie i za to go własnie Kocham.... Czekam na Twoje refleksje z dnia dzisiejszego :) papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość messy
dzien dobry wszystkim :) bylam wczoraj u fryzjera, no slicznie mi zrobila balejaz :) bardzo zadwolona jestem, no i wygladam tez nie najgorzej ) skromna jestem ;) ale jakos mam lepszy troche dzien dzis, pewnie przez te wlosy.. no wiec tak, Sczesliwa masz racje ze sie zastanawiam nad daniem mu ostatniej szansy(tak bylo do wczoraj popoludnia) ale zadzwonil do mnie wczoraj w nocy i od slowa do slowa zaczela sie klotnia...zaczal mowic ze chce wiedziec co konkretnie sie wydarzylo, gdzie itp bo jak nie bedzie wiedzial to nie wie czy bedzie moglo wybaczyc itp. Powiedzialam mu,ze po to nie mielismy kontaktowac zeby emocje opadly,zobaczyc jak nam bedzie bez siebie i zdecydowac czy chcemy ruszyc do przodu i zostawic przeszlosc gdzeie jej miejsce czyli w przeszlosci. Powiedzialam,ze po to mial do mnie nie dzwonic zeby pomyslal sam sobie czy bedzie umial w stanie zapomniec o tym. I ze nie wroce do niego jesli mam potem przy kazdejklotni albo jego gorszym dniu sluchac wypomnien, pytan, oskarzen i miec przesluchan. a widac ze na to sie zapowiada... Napisal ''ja juz mam to poprostu w dupie, Jak ty kiedys dorosniesz to pogadamy. dzieki dzisiejszej rozmowie ja sie poddaje.Do zobaczenia. Pa''... a ja tylko chcialam mu powiedziec zastanow sie dobrze zanim powiesz ze wszystko wybaczasz itp, widac nie byl inie jest gotowy... a co do Pana X to rozmawialismy i duzo pisalismy wczoraj i juz jest lepiej niz we wtorek duzo, tak bardziej swobodnie. ciesze sie. mam nadzieje,ze twoj byly przestanie ci robi c problemy i przejrzy na oczy i zobaczy ze to dla lepszej przyszlosci twojej i waszej coreczki.. Trzymam za ciebie mocno kciuki. Zreszta masz swojego L a on juz zadba o to zebys byla Szczesliwa. Milego dnia ci zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej dziewczyny ....
Messy - no to chyba masz teraz jasnosc!! Zalatwiaj rozwod i odetnij pepowine od meza!! Jesli wrocisz do niego, bedziesz miala z nim pieklo kazdego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej dziewczyny ....
szzcesliwa22 - powodzenia w bataliach z ojcem coreczki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość messy
nie zostalas olana, mam 32, pisalam wczesniej juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W głebi duszy i ja dawalam szanse Twojemu mężowi na to by mogl z Toba byc, ale jak widzisz i mowilam juz wczesniej ostrzegając - nie jest Ciebie wart... Gdyby kochal, chcial wybaczyc i mogl zniesc to Twoje odejscie, a zarazem bycie u boku innego mężczyzny to bylo by inaczej, a tak? sama widzisz, przejrzałaś teraz na oczy i wiesz, ze on sie nie zmieni. Byc moze kiedyś, ale napewno nie teraz i w najblizszym czasie. Moj byly tez kiedys powiedzial ze wybacza to i owo ale nie zapomnial. Przy kazdej klotni jaka mielismy miedzy sobą zawsze mi to wypominal, wiec spytalam : po cholere wybaczasz skoro nie potrafisz zapomniec? jesli sie nie jest gotowym na powrot do siebie bo przeszlosc wciaz ma sie przed oczyma to pozniej sa wlasnie tego efekty takie jakie są. Mąż nie zapomni, szczegolnie jak powiedzial, ze treaz to on ma wszystko w dupie, no i ze jak Ty dorosniesz to wtedy pogadacie. Pfffffff banał, najlepszy banał jaki kiedykolwiek slyszałam. Ale nie on jeden taki jest. Mój byly tez mi tak mowil, ze to ja zachowuje sie jak gówniara, a prawdą bylo to, ze on zachowal sie jak szczeniak. My to wiemy, ze faceci to świnie, ale oni nie dopuszczają do siebie takiej teorii... Mogl Cie nie zaniedbywa, mogl ratowac wasze małżeństwo i zwiazek ogolnie, ale dał ciała. Z kazdym dniem daje ciała jakbys nie zauwazyla. On wariuje bez Ciebie i uwierz mi, ze powie Ci jeszcze wiele przykrych rzezy, które sprawią, że na dobre sie od niego odsuniesz. Nie ma na co czekac. Sama widzisz jakie slowa wypowiada w Twoim kierunku wiec nie jest Ciebie wart. Nie dawaj mu miliona szans, bo on i tak tego nie doceni. Zacznij skladac wniosek do sądu, wytłumacz jaka jest sprawa, a najlepiej dowiedz sie wiecej czegos u adwokata, bo on moze odpowiedziec na Twoj wniosek i poprosi o wyrok z orzeczeniem o Twojej winie, a bedzie robil wszystko by Ci tą winę udowodnic no i bedzie chcial zabrac Ci wszystko co masz. Mam tylko nadzieje, ze nie okaze sie takim sukinsy.....nem jak ojciec mojego dziecka, czyli mój były własnie... Poddał sie wiec jego strata, teraz niech sam sie martwi o to co bedzie dalej, a Ty go nadzwyczajnie olej... Jesli tego nie zrobisz i dalej bedziesz zaprzątac sobie nim głowe to stracisz sily na cokolwiek, nie mowie tez zebys odrazu pakowala sie w zwiazek z Panem X, wam tez mozesz dac troszke odpoczynku, lecz nie musisz, ale wiem, ze Pan X bedzie na Ciebie czekal tak czy inaczej wiec nie zmarnuj swojej szansy i nie zmarnuj swojego szczescia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość messy
Szczesliwa, wyglada na to ze podjelam decyzje..nie pisze, nie dzwonie, musze zaczac zyc swoim zyciem wkocnu. Wczoraj mialam takie momenty ze dopadala mnie panika ale potem robilo mi sie spokojnie i tak...nie wiem, jakas ulge moge poczulam troche.. Nie wiem czywyjdzie cokolwiek z Panem X, nie chce myslec o tym narazie, najwazniejsza decyzja zostala podjeta. Wszystko po kolei. Odejde od meza, oswoje sie z ta mysla ze jestem sama i jak bede gotowa to zaczne myslec o zwiazku z kim innym.. Dalej bede mama nadzieje spotykac sie z X bo dzieki niemu swiat jest piekniejszy i ludzie lepsi. Ale nie chce zakladac ze tak sie stanie. Narazie musze poukladac sobie zycie z zalozeniem ze jestem sama, uspokoic, wyciszyc, wyplakac... nie spalam prawie cala noc dzis, okres chyba dostane dzis, pare dni wczesniej ale to z nerwow chyba. czuje sie jakbym wazyla 2 tony i taka nabolala i opuchnieta.. Wieczor z X dzis a jutro wiczor z kuzynostwam i moja chrzesniaczka. mam nadzieje,ze spedzenie czasu z nimi pozwoli mi troche przestac myslec..Mam nadzieje,ze nie bede kiedys zalowac mojej decyzji.. jakie wy macie plany na weekend? Sczesliwa pewnie zalatwa sprawy slubowe? :) zycze wam udanego i spokojnego (lub niespokojnego)weekendu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cisze sie, ze decyzja podjęta. Tak trzymaj, kolejny krok naprzód zrobiony i teraz tylko wystarczy pomyslec jak ulozyc sobie reszte swojego zycia... Odejscie od męża wydaje mi sie, ze bedzie najlepszym rozwiązaniem i dla Ciebie i dla niego. Nie mozna byc chyba z czlowiekiem ktory nie potrafi zapanowac nad swoimi emocjami i sprawia wieczną przykrosc. Nie dosyc, ze zniszczyl wasz związek to i teraz nie stara sie go naprawic. Widzisz tak to jest kiedy tylko jedna osoba sie poświęca, a druga nawet nie docenia jego starań. Uwierz mi na słowo, ze nigdy wiecej nie dam facetowi tylu szans na zmiane jesli nie bedzie dbal o mnie i o związek. Przed moim mężem powazne wyzwanie tak jak i przede mną, ale ja z natury jestem taka osoba, ze jak juz kocham to na całego. Nie trzeba obdarowywać partnera prezentami by udowodnić mu swoja milosc. Wystarczy tą milosc pokazac i odwzajemniac, przytulac, wspierac, troszczyc sie, kochac, poprostu kochac... Ja nie widzę szans na waszą milosc, bo to widac na odleglosc jak sie o tym czyta. Przykro mi jest z tego powodu, ze ludzie ktorzy biorą slub i przysiegaja coś sobie nie potrafia o to porządnie zadbac i dotrzymac słów, które sie wypowiedziało przed Bogiem i przed sobą... A co do Pana X to nie ma sie co sppieszyc. Najpierw zalatw swoje sprawy czyli zakonczenie malżeństwa z mezem, separacja, rozwod itd by nie mial powodow oskarzyc Cie o Twoja winę, pozniej zacznij sobie ukladac wszystko po kolei, odetchnij troche od tego wszystkiego, a Pan X bedzie przy Tobie, ale napewno nie bedzie sie narzucał. On rozumie, ze wszystko sie toczy za szybko i jestem pewna , ze zapanuje nad wszystkim. Pozwoli Ci podejmowac decyzje w takim tempie jaki dla Ciebie bedzie odpowiedni wiec nie martw sie o nic. Jak bedziesz gotowa na kolejany związek kiedys to go zaczniesz, a jesli to nie i tyle... Miesiączke napewno dostalas wczesniej ze wzgledu na stres w Twoim zyciu... Tez tak czasem mam, albo nawet mi sie spoznia jak sie denerwuję. Spotkaj sie z Panem X, powiedz mu o podjętej decyzji, uprzed go ze nie ma sie z czyms spieszyc i że na wszystko przyjdzie czas, ale zeby nie zrozumial Cie źle. Nie to, że odchodzisz od niego emocjonalnie, popros o wsparcie, ale na związek kolejny musicie poczekac jesli bedziecie chcieli... Moje plany na weekend? jak zwykle to samo :) siedze z malutką w domu, pogoda taka nawet, akurat dzisiaj troszke pada wiec nawet and jeziorko nigdzie nie jedziemy. Pozniej spacer i dzien znowu jakos minie. Ogolnie monotonnia i troszke nudy ;p Sobota minie tak samo, niedziela tez i bedzie po weekendzie :) Niech te dni szybko lecą, bo juz nie moge sie doczekac spotkania z narzeczonym mimo, ze dzwoni codziennie, ale to nie to samo jak byłby obok mnie... Ślub prawie załatwiony, jeszcze tylko czekam na zaproszenia ktore zamowilam, rozdam rodzinie, do polowy lipca musze wiedziec ile gosci przyjdzie na przyjecie, a pozniej to juz z górki.... 30 czerwca mam sprawe w sądzie z ojcem dziecka zeby podpisac oficjalnie ugodę na ktora sie oboje zgodzilismy dotyczącą mojego wyjazdu z córka do przyszlego męża na 2 miesiące, ale czuje, ze bedą problemy, bo on juz z gory zapewnil mnie ze sie chyba z tej ugody wycofa. Mam to gdzies. Przygotowuje sobie powoli dokumenty, postaram sie wygrac to sprawę, a jesli nie to będę sie odwolywac... Musze miec silę na to by dopiąć swego i jestem dobrej myśli :) We wszystkim na duchu podtrzymuje mnie Ł. Dzięki niemu mam coraz więcej nadzieji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość messy
witaj sczesliwa, naprawde trzymam kciuki zeby sie udalo wszystko po twojej mysli i zeby ci ex nie stwarzal problemow!! co do mnie, to ja wiem ze maz sie staral i widzialam ze sie stara ale wiem tez ze nie potrafi tego zapomniec i ma nature taka ze bedzie mi to zawzsze wypominal..o tym dlaczego nam naprawde nie wyszlo stara sie nie widziec... nie przez Pana X, on nie jest pzyczyna problemow ale ich wynikiem..szkoda ze moj maz znalazl sobie latwa wymowke i szuka winnego gdzie indziej.. w kazdym razie na ten czas musze poukladac sobie wszystko w glowie i odcierpiec swoje. Pan X tez nie szukal zwiazku wczesniej i moze nigdy nie bedziemy razem ale pomogl mi zobaczyc ze sa jeszcze inni faceci na ziemii oprocz meza ktorzy traktuja kobiety jak ksiezniczki (w przenosni, chodzi mi o posiwecenie uwagi, przytulenie, usmiech..) i chwala jemu za to. oh,zasypiam nad tym biurkiem..jesczez 4 godzinki i jade do X, cieszze sie bardzo i mam nadzieje na mily wieczor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może i sie starał, ale jak widać nie potrafił starać sie o Ciebie i o wasz związek do końca i przez cały czas, bo wciąż coś go drażniło. Naturę ma taką jak nie jeden facet na świecie i nie jeden facet by wypominał taką rzecz swojej kobiecie, tak jak kobieta facetowi, bo to działa w obie strony, no ale faktem jest to, ze on sam nie umiał sobie z tym do końca poradzić wiec jedno mnie dziwi, po co chciał wybaczac skoro nie jest słowny? Pan X nie byl przyczyna waszych problemow bo problemy to stworzyliscie sobie oboje albo on zaczal pierwszy, a X byl ich wynikiem owszem, okazal Ci wiecej zainteresowania niz mąż i poczulas sie przy nim wyjątkowo jak i bezpiecznie zarazm. Mąż znalazł wymowke taką a nie inną, bo widocznie nie dorósł do rozwiązywania spraw jak dorosły człowiek. Dokłądnie szuka winnego tam gdzie go nie ma. On nie ma pojęcia i nie zdaje sobie chyba do końca sprawy z tego, że osobą najbardziej winną temu wszystkiemu jest właśnie On.Dla mnei to tchórz, który boi się i nie umie przyznac do błędu... Poukladac sobie mozesz wszystko, ale dlaczego odcierpiec? wycierpialas juz to, ze mąż zaniedbał wasze małżeństwo i ze przez niego sie rozstajecie wiec teraz sie nie obwiniaj i Ty, bo wiesz, ze to nie przez Ciebie wiec nie musisz juz cierpiec uwalniająć sie od męża... Nie namawiam Cie do związku z Panem X, sama zdecydujesz co pozniej, wiem tylko, ze on pokazal Ci swiat jaki powinien istniec za co jestes mu niezmiernie wdzieczna :) a powiedz mi dlaczego jezdzisz do Pana X? Bo z tego co zrozumialam nie raz to Ty za kazdym razem go odwiedzasz.... a on Ciebie? przyjechal chociaz raz? jak to jest? czy wolicie sie narazie kryć z tym wszystkim i spotykac gdzies gdzie nikt was nie zauwazy z Twoich znajomych, rodziny itp. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej dziewczyny ....
messy- ciesze sie, ze zaczynasz podejmowac wlasciwe decyzje :* to duzy krok naprzod szczesliwa - trzymam kciuki za Ciebie! nie daj sie!! ja na weekend wybieram sie do Walii (tez mieszkam w UK) z moim narzeczonym. Jak dobrze pojdzie to pojedziemy jeszcze dzis :D a na razie jestem w pracy do 17.00 i na dwa biurka robie, bo za kolezanke tez z innego dzialu, ale daje rade :D Pozdrawiam Was i zycze nilego weekendu!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość messy
Szczesliwa, swoj to ja napewno wyplacze jeszcze bo w moim sercu duzo uczuc.. teraz jak sie nie kontaktujemy jest latwiej ale jakbym dostalam takie maile i smsy jak ostatnio to bedzie mi znowu pekalo serce... Oczywiscie ze X do mnie przyjezdza! :) ale czesciej i wygodniej jak ja pojade do niego bo tam gdzie mieszka tak pieknie.. i takie to zawsze mini wakacje dla mnie nawet jesli to tylko na 1-2 dni. Hej dziewczyny, bylam w polnocnej Walii 2 tyg temu na moje urodziny :) a moge wiedziec gdzie mieszkasz? :) pozdrawaim was cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×