Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość messy

maz i On..

Polecane posty

Gość messy
dzien dobry (musi byc dobry bo to piatek... ;) ''a ja wcale nie uwazam'' zgadzamsie z Twoim ostatni zdaniem ze trzeba zrobic krok do przodu, zgadadzam sie ze wszystkim co tu piszecie i gdybym to ja dawala swojej przyjaciolce rade to bym mowila dokladnie to samo wy. Gorzej jak sytuacja dotyczy nas samych i mimo,ze wiemy co powinno byc zorbione to nie mam sily albo nie umiemy tego zrobic bo dotyka to nas bezpesrodnio i ma wplyw na nasze zycie a nie kogos innego.. w kazdym razie, wczoraj tylko 1 sms, postep. Mialam udany wieczor ze kumplem, spcer, winko a barze, pogadalismy i posmialismy sie i zapomnialam troche o tym wszsytkim z czego bardzo sie ciesze bo juz psychicznie jestem ta cala sytuacja zmeczona.. wrocilam w dobrym humorze,wykapalam sie, peelingi i maseczki i te sprawy i jestem prawie gotowa na dzisiejszy bal.. nie wiem jesczze ktora sukienke naloze bo nie moge sie zdecydowac wiec przymierze obie wieczorem jak juz bede gotowa i umalowana itp i zobacze w ktorej sie lepiej czuje :) ciesze sie na ten bal, oderwe sie troche od problemow. co macie w planach na weekend?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej wszystkim :) nie odzywalam sie sporo czasu bo sporo to mialam problemow na glowie i mam do tej pory, ale nie mysl messy ze o Tobie zapomnialam... Jak tam sie u Ciebie uklada? jak weekend minal? i jak bal? z kim sie na niego wybralas? odreagowalas troszke? czy maz sie odzywa? co z Panem X? tyle pytan na raz i spodziewam sie odpowiedzi dzisiaj czy jutro..... :) jestem ciekawa jak nigdy. U mnie sie zmienilo, ale nie wiem czy na lepsze. W czwartek mialam sprawe w sadzie, ale ojciec dziecka nie zjawil sie na nią, tym wlasnie ze zaniedbaniem sprawa sie potoczyla, ale rowniez zostalam odroczona. Potoczyla sie ze wzgledu na to iz stawil sie jego adwokat... Sędzia nie byla zachwycona nie stawieniem sie ojca dziecka, zanotowala sobie jego zachowanie, ze mna rowniez rozmawiala, z adwokatem tak samo. On bronil go bezpodstawnie, ale wiadomo sam ciagnie za to pieniadze i z tego zyje, a oni mają takie gadane ze ja nie moglam sie niczym bronic, zreszta po co skoro Sędzia powiedziala i uprzedzila jego adwokata, ze da mi zgode na wyjazd ale 27 lipca najwyzej, bo na ten dzien odroczona jest kolejna sprawa... Musze poczekac, a na dodatek zlozyc wniosek do Sądu kolejny o wydanie paszportu dla małej bo to juz oddzielna sprawa i wniosek dolącze do akt ze sprawy poprzedniej moze pojdzie to szybciej niz 2 i pol miesiaca. Najgorsze jest to, ze bilety lotnicze mamy z narzeczonym juz oplacone i zamówione wiec nic tylko leciec, ale jesli ojciec dziecka nie wyraza w ogole zgody to bilety przepadna, dom rowniez, tzn pieniadze za to wszystko przepadły... Ogólnie zniszczyl mi zycie i bedzie to robil do konca az mu sie to nie znudzi, ale ja bede walczyc o swoje.... To na tyle u mnie, na odswiezenie umyslu w piatek wyszlam na impreze by troche zabalowac bo nie moglam bezczynnie siedziec w domu i plakac w poduszke, a wczoraj kolacja ze znajomymi u mnie w domu - tez bylo milo :) a jak u was? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość messy
dzien dobry Szczesliwa. wybacz,ze dopiero sie odzywam ale nie bylo mnie w pracy wczoraj, mielismy dlugi weekend z X i musze powiedziec ze bylo poprostu super... nie moglabym prosic o nic wiecej i grzeszylabym mowiac ze cos bylo nie tak.. piekna sloneczna pogoda, bylismy nad morzezm i zabral mnie do kilku pieknych iejsc w jego okolicy, spacery, rozmowy, przytulanie. Czulam sie tak kochana.. I wiem tez,ze go kocham mimo ze nie wiem jak sie miedzy nami ulozy wszystko. Mielismy rozmowy tez na ten temat i mi powiedzial,ze dopoki ja sie nie rozwiode to nie ma narazie o czym rozmawiac. Jest suepr miedzy nami, ja go kocham, on mnie, zyjmy tym co jest i zobaczmy co przyniesie przyszlosc bez planowania zadnego. Ulozy sie jak ma sie ulozyc. Z mezem rozmawialam tylko 2 razy od czwartku, tak bardziej sluzbowo bo o sprawach zwiazanych ze sprzedaza domu. Ale czuje ten smutek w jego glosie... Jak bede w polsce za 4 tyg to zaczne zalatwiac sprawy rozwodowe chyba,nie ma na co czekac..inaczej nigdy nie rusze do przodu ze swoim zyciem. strasznie mi przykro slyszec,ze u ciebie sprawy nie ukladaj sie po twojej mysli. Naprawde trzymam za was goroaco kciuki, taka szkoda ze niektorzy ludzie znajduja pzyjemnosc w rujnowaniu zycia innym.. Trzymaj sie dzielnie sczesliwa, ja wierze ze sprawedliwosci stanie zadosc i wszystko bedzie tak jak ty bys sobie tego zyczyla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej messy :) no to swietnie ze zaczynasz ruszac ze swoimi sprawami, a raczej zdecydowalas sie na to by zaczac sprawe z waszym rozwodem... Masz racje chwile z Panem X nie trwaja, zalezy mu i Tobie wiec zobaczycie co bedzie dalej ale narazie nie ma sie z czyms spieszyc prawda? zreszta widac i nie ma sie co dziwic Panu X ze chce to zalatwic w sposob cywilizowany czyli na dobre ulozy sie wszystko jak bedziesz juz po rozwodzie... tu musze mu przyznac racje ale wiem ze Ty nie jestes przeciwna i szanujesz jego zdanie... Ciesze sie ze jestes przy nim szczesliwa :) No a ja? szczerze powiem, ze tez jestem szczesliwa, ale nie do konca. Na sprawie Pani Sedzia powiedziala mi zebym wyslala sms do ojca dziecka i zapytala sie czy jesli przedstawie mu dokumenty osobiscie o wynajmie mieszkania i kontrakcie o prace mojego narzeczonego to czys ie zgodzi puscic corke ze mna na 2 miesiace za granice. Jego mecenas mowil, ze ojcu dziecka tylko chodzi o te dokumenty, a napewno wyrazi zgode. Wiec wyslalam takiego smsa zeby miec na dowod przed sądem tak jak poradzila mi sedzina ale on nie odpisal. Dzwonilam odrazu po sprawie przez caly dzien, ale on nie odbieral, dopiero na wieczor sie dodzwonilam i zaczela sie dyskusja, zaczla krzyczec ze sie nie zgadza, ze na nic nie wyraza zgody, jego kolega jakis sie trącal przy okazji i bylam zbulwersowana wrecz. Plakalam po tym telefonie, narzeczony zadzwonil, tak bardzo chcial mnie wesprzec chociaz przez telefon i byl przy mnie sercem... Powiedzial ze mu nie daruje i jeszcze popamięta... Mowil zebym sie nie denerwowala. Ale do czego zmierzam... Ex nie odpisal na smsa zebym miala dowod ze nie wyraza zgody wiec musialam to zrobic inaczej. Na weekend zabieral małą a w niedziele czyli przedwczoraj ją odwiozl wiec znow zaczelam z nim rozmowe. Nagralam wszystko na komórke i mam dowod na to ze nie wyraza jakiejkolwiek zgody :) Nie martwie sie narazie o nic, nagranie mam, wniosek do sadu o zezwolenie na paszport dla malej juz zlozylam i teraz tylko czekam do 27 lipca na sprawe. Zdecydowalam, ze mala pojedzie do taty na wakacje tak jak on ma przyznane sądowo na 2 tygodnie w lipcu, pozniej wroci do mnie, bedzie ze mną, a 3 sierpnia tak jak mialam zamowione bilety to polece z mezem już wtedy do niego, a mala pojedzie na 2 tygodnie znow do taty na wakacje zeby nie bylo, ze ze zlosci jej nie dam, bo to ja wtedy bede miala nieprzyjemnosci... Pociesza mnie jedynie fakt ze z narzeczonym spotkam sie juz za 2 tygodnie i spedzimy lacznie ze soba ponad miesiąc czasu :) czekam do 27 lipca, mam nadzieje i zrobie wszystko zebym wyleciala z malutką. Zapropnuje swoja propozycje wyjazdu i powrotow do kraju tak jak zrobilam to kiedys i niech sam sad zdecyduje czy sie na taka ugode zgodzi bo kierowanie mnie i ex na jakies mediacje tak jak to bylo jest bez sensu, bo i tak nic z tego dobrego nie wyszlo... Takze nie zamartwiam sie narazie, wierze w to gleboko ze sąd wyrazi zgode na moj wyjazd z małą, niewazne czy na miesiac czy na 3 lata albo na stale, wiem, ze dostane takie pozwolenie i bede z rodzina jakis czas razem :) Jestem dobrej mysli, nie ejst zle, nie ejst strasznie, jest nadzieja i wiara, ze wszystko sie uda :) byc moze na 27 lipca wynajmę sobie adwokata, zobaczymy... Pozdrawiam Cie i opisuj dalej co z Twoim zyciem. Buziaczki :* papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość messy
ciesze sie,ze tak pozytywnie i optymistycznie podchodzisz do spraw mimo przeciwnosci losu chwilowych. Jestem pewna,ze wszystko sie uda!! :) napisze wiecej jak wroce z zebrania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość messy
dzien dobry, musze sie pozalic dzis troszke... :( tak mi zle dzis :(( wczoraj rano maz zadzownil i powiedzial ze dostalismy oferte na dom i zaakceptowal! wkoncu! po 3 latach wokoncu dostalismy dobra oferte i wyglada na to ze bedzie jeden problem z glowy. Sprzedamy dom, podzielimy sie pieniedzmi, ja zostane tu, on wroci do Polski... czulam sie taka szczesliwa wczoraj bo to oznacza,ze jeden rodzial sie zamyka, mniej nas bedzie trzymac razem. To jest akurat dobra wiadomosc ale przejde do tego co mnie strasznie zasmucilo... Po informacji ze sprzedajemy dom chyba oboj zrozumielismy ze to naprawde koniec i ze jak on wroci do polski to juz nie ma szans na bycie razem.. Zaczal mi wysylac maile wczoraj, jeden po drugim, co 5-10 min, pisac ze kocha, zebym dala mu ostatnia szanse, ze blaga, kleka przede mna, ze sie zmienil, ze tyle mielismy planow, ze prosi o te ostatnia szanse,ze mnie tak kocha... chyba ze 20 ich bylo... Wyszedl wczesniej z pracy i siedzial 4h w aucie i plakal.. Normalnie myslalam,ze mi peknie serce... Ale napisalam mimo wszsytko ze nie moge do niego wrocic a napewno nie teraz gdzie jest tyle emocji i bolu i ze to by sie nie udalo.. czulam sie jak ostatnia s*ka ze krzywdze kogos kto byl ze mna przez 13 lat... jakas czesc mnie chciala napisac ok, dobrze, ostatnia szansa. Ale rozum przyszed do glowy i powiedzial zeby tego nie pisac bo to nie jest to czego naprawde chce a juz napewno nie w tym momencie.. tyle lat myslalam o tym zeby odejsc,zaczac od nowa, dac szanse komus innemu.. jesli nie zrobie tego teraz i nie sprobuje to nigdy nie bede wiedziala co by bylo gdyby... X pokazal mi jak to jest czuc sie kochana, doceniana, sznaowana, szcesliwa, usmiechnieta... jak mam wrocic do zwiazku ktory kojarzy mi sie tylko z bolem, przprosinami, wybaczaniem, grozeniem, sznasami itp itd jestem emocjonalnym wrakiem, i maz tez. Daleko oboje bysmy chyba nie zaszli.. napsialam do X czy moge dzis przyjechac bo mam gorszy dzien, napsial ze jasne,ze starsznie sie ucieszy jak bede..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj kochana :) no ladnie :) rozpoczynanie cos nowego z mezem. Sprzedaz domu a pozniej sprawy same jakos sie uloza i zobaczysz, ze jeszcze nie raz oboje albo zapłaczecie albo bedzie wam smutno... Mąż wraca do Polski, Ty zostajesz tam wiec uwazam, ze jeszcze latwiej wam bedzie bo kilometrow jakie beda was dzieliły bedą tysiące wiec o tyle bedzie to prostsze... Nie smutaj, bedzie dobrze, jedz do Pana X, spedz z nim czas, bo przy nim zapominasz o wszystkim... Ja wiem, ze moze to i zal przekreslac 13 lat ktore sie spedzilo z kims, ale to nie swiadczy o tym, ze skoro macie taki staż w zyciu to ze trzeba byc juz ze soba do konca. To zalezy od czego sie to zaczelo, jak trwalo i jak sie konczy. U was nie bylo za wspaniale, nie bylo tez az najgorzej, ale bylo zle bo wciaz Cie to boli. Nie potrafisz zapomniec i tyle. Byc moze kiedys bylabys w stanie wrocic do meza, ale kto wie, moze spotkasz milosc swojego zycia i bedziesz szczesliwa z kims innym? zreszta juz jestes po czesci :) głowa do góry, maile odstaw na bok, nie pisz do meza, bo to nic nie da. On dlatego do Ciebie to wszystko pisal bo to jemu jest zal 13 lat ktore sam przekreslil i dom w ktorym mieszkaliscie, spedzaliscie wiele chwi dobrych i smutnych przejmie ktos inny, dom juz nie bedzie WASZ, bo WAS juz nie ma. Żal mu "tyłek" ściska, ze nie moze uratowac waszego zwiazku wiec dlatego te wszystkie maile napisal. Nie przejmuj sie, nie mozesz sie poddac... Buziaczki :*:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość messy
witaj dzis szczesciaro :) dzieki za slowa otuchy.. duzo mi latwiej jak mi przyjaciolki i wy tu pomagacie.. Tak mi strasznie zle pisac mu przykre rzeczy bo widze jak on cierpi i jak bardzo chce to naprawic... ale tak jak powiedzialam wam, jemu i rodzinie, nie czas i miejsce na to. NIc by z tego nie wyszlo teraz a mogloby byc tylko gorzej bo bysy si rozstali wkoncu w momencie jak sie nienawidzimy i nie mozemy na siebie patrzec.. mam 32 lata, przyjaciol, dobra prace, wsparcie rodziny, wierze ze dam rade. Wiem tez ze mnoesto ciezkich i emocjonalnych chwil przede mna ale musze byc silna bo jak teraz sie poddam to nie pomoze to nikomu.. jak u ciebie dzis kochana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej dziewczyny ...
witajcie :* messy - dasz rade!! bo kto jak nie Ty?? masz prawo byc szczesliwa i nie przekreslaj tego trzymam kciuki za Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No u mnie wporządeczku ;p czekam az malutka wstanie bo spi juz 2 i pol godzinki wiec siedze na necie z nudów, ale nic ciekawego nie ma, zagladam na kafe i czekam kiedy napiszesz... Tatus ma wizyte dzisiaj u dziecka, ale pewnie wyszedl z zalozenia ze mala spi i nie przyjezdza (chociaz i tak godziny widzen mu przesunelam kiedys bo prosil) albo poprostu zapomnial, bo nie dzwoni nawet hehe, stawiam na to drugie :) taki wlasnie on jest i powiedzcie mi gdzie tu sprawiedliwosc na tym swiecie... Nie ma jej, a byc moze bedzie za jakis czas. Tak to nic ciekawego, niedawno dzwonil narzeczony, opowiadal ze urządza juz mieszkanie dla nas, ja tylko sobie moge narazie pomarzyc o zyciu w trojke jak w rodzinie, ale przynajmniej marzenia trzymaja mnie w pozytywnym mysleniu. Tak bardzo nie moge sie go doczekac, bo to juz za 2 tygodnie niecale wiec chodze cala nabuzowana energią pozytywną oczywiscie i czekam na jego obecnosc... Powoli juz wszystko organizuje do przyjecia slubnego, obrączki juz są zrobione ale odbiore je dopiero z partnerem. Są boskie, chce juz ten DZIEŃ :) a jak u was? jak u Ciebie? jak sie czujesz ogolnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość messy
dzien dobry szczesliwa, bardzo lubie czytac twoje wypowiedzi.. udziela mi sie twoj nastroj przedslubny i wiem jaka musisz sie czuc szczesliwa i podekscytowana! ciesz sie kazda malutka chwila bo one juz nie wroca.ale co ja ci bede mowic jak ty juz to robisz :) ja dzis godzine sie spoznilam do pracy bo ciezko bylo mi sie z X rozstac.. spedzilismy taki mily wieczor.. Maz napisal wczoraj 1go smsa tylko ''przepraszam ze pisze, wiem ze mialem nie pisac.Tesknie za moim skarbem. milego wieczora'' nie odpisalam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej dziewczyny ...
dzien dobry zachowanie Twojego meza jest bardzo irytujace... przynajmniej z mojego punktu widzenia ciesze sie, ze spedzilas mile chwile z panem X i tego sie trzymaj!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj tak messy, jestem strasznie podekscytowana, bo pragne miec go za swojego męża, jeszcze nigdy nie bylam nikogo tak pewna, z tego wlasnie sie ciesze i wiem, ze on kocha nas rownie mocno jak my jego :) Ciesze sie kazda chwila nawet gdy jest daleko, wiem, ze moge na nim polegac i mam w nim wielkie wsparcie. Kiedys tez mialam zwiazek na odleglosc z moja pierwsza miloscia wlasnie, ale on nie byl taki jak moj narzeczony. Odzywal sie rzadko, nie dzownil prawie w ogole, pisal maile raz na tydzien i to takie krotkie ze mi to nie wystarczalo, zerwal ze mna za jakis czas i nie ukrywam, ze bałam sie wplątac w kolejny zwiazek na taką skalę, ale jak widac narzeczony strasznie dba o to bym sie nie rozmyslila, dzwoni codziennie wiec slysze jego glos niemal co chwile i to utrzymuje mnie przy takim mysleniu wlasnie. Mam nadzieje, ze kazda chwila spedzona z przyszlym mezm bedzie wspanial, choc wiem ze takie juz nie wrocą to wierze w to ze beda jeszcze lepsze i nic ani nikt nam tego nie zepsuje... Mowisz, ze spoznilas sie do pracy przez wczorajszy wieczor z Panem X ;p zaspalas pewnie, bo noc byla cudowna, ale nie dziwie sie, bo sama jak o nim mowisz cokolwiek by mialo to nie byc i byc - to czuje ze na Twojej twarzy pojawia sie taki szeroki usmiech jak na mojej gdy choc na chwile pomysle o narzeczonym :) Mąż napisal, pisze i bedzie pisal, nawet takie maile od niego niech nie sprawiaja by twoje serce zmiękło, nie bede tlumaczyla ci dlaczego, bo to juz wiesz. Twoj mąz chce zrobic wszystko bys do niego wrocila, ale wydaje mi sie, ze narazie mu sie to nie uda, a jak juz nie bedziecie przez dluzszy czas miec ze soba nic wspolnego to juz w ogole da sobie spokoj. Co to ma byc za mail: "przepraszam, ze pisze, wiem ze mialem nie pisac . Tesknie za moim skarbem, milego wieczora" Twoim skarbem? przeciez nie jestes juz jego skarbem... Widzisz on bedzie tak pisal w formie jakbyscie nadal ze soba byli, nie zwracaj i nie przywiazuj do tego az takiej uwagi jesli chcesz byc silniejsza... To nie Ty sprawiasz, ze Twoje serce czasem mieknie na widok takich wiadomosci, to on chce Cie jakos zlapac na sowj haczyk, bo mysli, ze skoro zostal Twoim mezem to ze wszystko mu wolno, a Ty mu sie podporządkujesz, no ale wybacz wlasnoscia jego nie jestes, sam zniszczyl wszystko co bylo miedzy wami wiec predzej czy pozniej bedzie musial sie pogodzic z konsekwencjami swoich czynow i błędow... Nie poddawaj sie, masz teraz u boku kogos kto wie jak o Ciebie zadbac i mozesz na nim polegac, nie zmarnuj tego, szczescia ktore jest na wyciągnięcie reki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość messy
hej dziewczyny, wiesz troche racji jest w tym co powiedzialas.. jakos po tym jak mi przyslal na raz te 20 maili blagajacych,przepraszajacych i proszacych to jakos mnie to odepchnelo zamiast przyciagnac do niego.. Szcezsliwa, wiem, nie chce odpisywac, bo bedzie znowu ze ja odpisze, on napisz, ja odpisze i tak w kolko.. naprawde chce pare dnitygodni pobyc bez jego maili, rozmow, jego obecnosci w moim zyciu. Mimo,ze mysle o nim codziennie to naprawde chce odzywskac spokoj wewnetrzny bo jak nie to wyladuje w wariatkowie.. jestem naprawde psychicznie i fizycznie zmeczona tym... jutro piatek!! ciesze sie strasznie. Jade do X po pracy, w sobote wychodzimy do mojej wspollokatorki na urodziny jej, zostaje u mnie na noc a w niedziele spedzimy mily dzien razem. juz mi sie buzia na sama mysl cieszy :) jakie wy macie plany na weekend?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zazdroszcze Ci ze spotykasz Pana X tak czesto... naprawde Ci zazdroszcze... ja juz za 13 dni zobacze mojego mena wiec czekam i czekam, a dni lecą powoli. Jutro piatek, corka jedzie do tatusia swojego kochanego na 2 tygodnie na wakacje bo tak mu przysluguje wiec ja uschne z nudów i z tesknoty do malej, ale sobie troszke odpoczne, wyspie sie w koncu... Ide z malutką do babci, zjesc obiadek i na spacer wyjdziemy, bo pogoda jest piekna... pozdrawiam i do uslyszenia, do poczytania :) papatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej dziewczyny ...
nie odpisuj, nie reaguj zbyt emocjonalnie, przynajmniej staraj sie ja wiem, ze to nie jest latwe, przechodzilam przez cos podobnego :( ale dalam rade i sie bardzo z tego ciesze, a teraz, od ponad 3.5 roku jestem szczesliwa z moim teraz juz narzeczonym. w sobote planuje mala imprezke urodzinowa dla kilku znajomych, mam urodziny dopiero we wtorek, ale wiadomo jak to jest :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej dziewczyny ...
szczesliwa - przykro czytac, ze ojciec coreczki tak bardzo Ci utrudnia zycie.. az sie noz w kieszeni otwiera. Co za czlowiek??!! zycze Ci, zeby wszystko ulozylo sie w koncu po Twojej mysli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz messy? jednak mozna, spojrz chociazby na przyklad "hej dziewczyny" no i troszke na moj, tylko ze moje sprawy sa nieco skomplikowane bo mam dziecko z ex, Ty o tyle nie masz tego problemu, ale wszystko jest do przejscia, pamietaj o tym... "Bo po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój......." :) Ja sie nudze, wyskoczylabym z checia na jakas imprezke jutro, ale nikt z moich znajomych nigdzie pewnie nie rusza wiec posiedze w domku, zreszta bylam tydzien temu i moze narazie wystarczy ;p jutro jak cos mam zamiar na wieczor zasiąć w swoim wygodnym fotelu, wziąć podusie, zakopac sie w kołdrze jak w kłębku chmur puszystych i oglądać film, ktory i tak juz obejrzalam jakis czas temu - transfer, chyba leci na tvn wiec tak spedze chociaz wieczor, no chyba ze znajomi przyjda znowu na kolacje i jakis truneczek :) to sie zobaczy, odpoczne troszke, wyspie sie, pomarze o swoim narzeczonym i bede czekac az przyjedzie, a potem wroci córcia i 2 tygodnie spedzimy w trójkę... bajka poprostu jak dla mnie :):):) a Wy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość messy
dzien dobry w ten pochmurny deszczowy piatkowy poranek. Udany wieczor wczoraj, poszlismy na cwiczenia na power plate a potem na kieliszek winka do pubu. Potem sie wykapalam, zrobilam peeling, nalozylam brazujacy kremik i o 11 juz spalam. Wstalam wypoczeta i gotowa na fajny (mam nadzieje)weekend. Nalozylam nowa sliczna bielizne ktora wczoraj kupilam (wpadla mi w oko w sklepie i pomyslalam ,ze sie rozpieszcze troche :) wrzucilam jeansy na tylek i dlugi czarny fajny top, duze kolczyki kola i rozowy szliczek, slicznie to razem wyglada :) w piateki mozemy sie biura ubrac ''normalnie'' bo to tzw dress down day. Sczezsliwa, takie weekendy jak sie nic nie planuje albo planuje spokojny wieczor to sie potem okazuja najbardziej szalone :) mam nadzieje,ze bedziecie mialy udany weekend. Maz od wczoraj sie nie odezwal oprocz sprawy z domem. Wyglad na to ze jednak go sprzedajemy. dzis ma ponoc pisemna oferta dojsc i proponowana data wyporowadzki na 12 wrzesnia. oh, boje sie tego wszystkiego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej dziewczyny ...
Messy - nie boj sie, wszystko bedzie dobrze :D zobaczysz!! nie boj sie zmian, bo teraz one moga byc tylko na lepsze. U mnie w biurze jest ''dress down day'' kazdego dnia ;) tylko jak sa jakies spotkania z klientami to trzeba sie oo biurowemu ubrac, a tak to jak kto chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokladnie tak jak mowi "hej dziewczyny" - nic sie nie bój, zobaczysz ze bedzie dobrze, sprzedaz domu i ten wielki wlasnie krok spowoduja ze zamkniesz pewien rozdzial w swoim zyciu. To dobry krok na przód, to zakonczy cos co balas sie sama zakonczyc... Nie przejmuj sie niczym, mąż musi sobie uswiadomic ze nie ma juz narazie odwrotu... U mnie w miescie od rana pogoda byla piekna, sloneczko swiecilo tylko brakowalo mi w tym wszystkim mojego Ł. ktory zapewne ze mna i z corcia poszedlby na spacer, tak to musze narazie chodzic z nia sama... ale tez jest przyjemnie... Teraz pogoda troszke sie zmienila na gorsze, ale to nie zmienia faktu, ze przynajmniej dostaje od narzeczonego kochane smsy typu : "jak dzien Ci mija moja kochana, przyszla Żono..." cudownie to brzmi, a ja czuje sie jakbym byla cala w skowronkach. Dzisiaj zakupilam sobie do sukienki slubnej bizuterie - kolczyki i naszyjnik i delikatne bransoletki :) zebym nie byla za goła... Wczoraj kupilam drugie buty bo poprzednie byly ciut za wysokie i niewygodne, a te nowe sa w sam raz, ale tez nozka sie w nich wydluża, bo lubie wysoki obcas :D juz nie moge sie doczekac, zyje tylko tym dniem... a co u was? milo jest slyszec messy jak Pan X Cie rozpieszcza, tez tak mam zawsze ze swoim, ale czesto na to liczyc nie moge bo jest daleko. Ciesz sie kazda chwila z nim. Widac, ze on Cie bardzo Kocha, bo w sposob jaki o nim mowisz jest nadzwyczajny :):):) pozdrawiam i zycze udanego weekendu. Szkoda, ze w weekend wlasnie nie zgladacie tu za czesto... Pozdrawiam, buziaki :*:*:* pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość messy
Hej dziewczyny, dziekuje raz jeszcze za slowa otuchy, naprtawde mam nadzieje,ze jakos sie to pouklada wszystko ale wiem ze duzo ciezkich chwil przede mna.. Sczesliwa, X jest naprawde superfacetem ale wiesz, to dojrzaly gosc juz, nei biega za mna jak szalony nastolatek ale wszystkie gesty pokazuja ze mnie kocha. Powiedzial mi to tez. Ale wcale nie jest powiedziane ze bedziemy razem jak ja sie rozwiode.. narazie jest uper jak jest, pomaga mi to stawic czola innym sprawm i soedzic milo czas. I tak tez zamierzam spedzic ten weekend. Cieszyc sie kazda chwila, usciskiem i buziakiem. I Wam tez zycze zebyscie milo spedzily czas cokolwiek wam przyjdzie robic i wymienimy sie relacjami w poniedzialek :) pozdrawiam cieplo xxx

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej dziewczyny ...
Ja do 17 jestem w biurze, potem weekend!! Bede farbowac wlosy wieczorem haha trzymajcie kciuki, bo nie wiem co z tego wyjdzie ;) A jutro jak pisalam wyzej robie mala imprezke urodzinowa dla znajomych. Grilla nie planuje, bo sie boje, ze pogoda nie dopisze, ale jak bedzie ladnie to posiedzimy na ogrodzie :) Messy - zamykanie takiego rozdzialu w zyciu jak 13-letni zwiazek gdzie macie wspolny dom, etc, nigdy nie jest latwy, szczegolnie gdy druga strona jest namolna i nagle sie obudzila z reka w nocniku. Ten czlowiek czyli Twoj maz mial 13 lat na to, zebyCie kochac, szanowac, okazywac milosc, tesknic za Toba, etc... ale jak to mowia too late, mate!! Z panem X bedzie co ma byc. Ja sie jemu nie dziwie, ze on sie nie chce ''pakowac'' w zwiazek'' z jeszcze mezatka. Ja tez bym sie dziwnie czula gdyby moj partner nie mial rozwodu i tak emocjonalnie podchodzil do rozpadu zwiazku jak Ty. Bo tak naprawde pan X moze myslec, ze Ty w kazdej chwili wrocisz do meza. Szczegolnie, ze wie ze szczegolami jakie emocje Toba targaja. Moim zdaniem troszke zle zrobilas, ze mu tak wszystko mowilas i mowisz. Z drugiej strony dobrze, bo mniej wiecej wie na czym stoi. Im wiecej czasu uplynie, tym lepiej bedziesz widziala, ze dobrze zrobilas odchodzac od meza. A on jest doroslym czlowiekiem i da sobie rade. Nie martw sie. Oni zawsze sobie daja rade. Udanego weekendu Wam zycze!! xx

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam moje drogie internautki :) Moj weekend lącznie z piątkowym porankiem zaczal sie normalnie, bo z córcią, ale probowalam bardziej sie do niej poprzytulac chociaz ona taka przytulasińska nie jest, bo chcialam przed jej wyjazdem do taty na wakacje miec ją blizej siebie... Spędziłam z nia czas do godziny 18-ej, bo o tej godzinie pojechala do ojca. Troche mi smutno, bo nudno bez niej, nie ma kto mnie budzic rano tym słodkim głosem "MAMUUUUUUSIAAAAAAA !!!!!!" albo "DAWAJ MAMA WSTAWAJ" hehehehehe, nie ma kto przytulic policzka delikatnego jak satyna do mojej twarzy i czasem główki do klatki piersiowej jak to ona była zwykle robić, Boze mowie tak jakby miala zostac u niego juz na cale zycie, ufffff, ale na szczescie tak nie jest, to tylko 2 tygodnie bez niej, chociaz bede ja odwiedzac kiedy tylko bede miala na to ochote i pojade do niej pare razy. No ale smutno bez niej, pusto i cicho w domu, plus jedyny taki, ze moge sie wyspac... Na wieczor przyszli znajomi na piwko. Posiedzielismy, pogadalismy, posmialismy sie, bo kolega wrocił z Holandii i dawno go nie widzielismy :) Pozniej poszli do domu, bo koleżanka załapała nieco większą fazę niz pewnie przewidywała ;p i tak sie skonczyly pogaduchy, ale bylo miło. Ja pomyłam naczynia, ogarnelam mieszkanko i zadzwonil jeszcze narzeczony... Zażartowalam, ze upiłam sie dwoma piwami, a on sie zdenerwowal ;p nie wiem, moze dlatego, ze robi sie coraz bardziej zazdrosny, bo im blizej do naszego spotkania to jakos oboje tak wariujemy.... To z tej milosci wlasnie ;p powiedzial do mnie niecenzurowane slowo i sama sie wkurzylam, bo nigdy z jego ust żadne slowa w taki sposób nie padły wiec nie bylam zwyczajna do jego takich odzywek. Rozłaczylam sie, ale zadzwonil za 15 minut, probowal mnie jakos przeprosic, a ja oczywiscie uparta Paulinka bylam nieugięta, ale wiem, ze on lubi mnie taką, nawet nie kloci sie ze mna dalej, nie sprzecza tylko cierpliwie czeka kiedy mi przejdzie :) Po rozmowie napisal smsa z przeprosinami, mowil, ze jestem jego ksieżniczką, ze przeprasza za swoja czasem bezmyślość i kocha mnie calym sercem :D Przeszlo mi, ale nie dalam za wygraną... Moze to i zle ale w taki sposob chcialm mu pokazac ze nie jestem juz taka jak kiedys, bo kiedys wlasnie pozwalalm sobie na takie cos i wychodzily z tego nieudane związki, a on? niech sie troszeczke pomartwi ;p a coooo :) i tak zadzwoni dzisiaj i bedzie juz dobrze, zreszta dobrze juz bylo wczoraj, ale tak chcialam zeby wiedzial, ze ze mna to nie przelewki, skoro ja do niego zwracam sie z nalezytym szacunkeim to on tez powinien :) nie mowie ze mnie wyzwal, o nie, nic z tych rzeczy, wtedy napewno bym odeszla... Odezwal sie DZIWNIE, o moze tak. Ide zaraz zrobic sobie jakies pyszne sniadanko, pozniej zajrze do babci, a po poludniu obiadek i jade do rodziny wreczyc zaproszenia... Na wieczor wroce do domku, posiedze sama, ponudze sie, lubie samotność, wtedy mam spokoj zeby poukladac sobie w głowie swoje zycie :) Na miły początek dnia, chociaz nie wiem czy takiej muzyki słuchacie - Armin van buuren feat. Nadia Ali - Feels so good. Uwielbiam tą piosenkę :):):) Pozdrawiam :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xfrancuz1
natury czlowieka nie da sie zmienic.moze pokazac na chwile ze jest inny ale po czasie wroci to samo.to nie filozofja moja.to udowodnione naukowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej dziewczyny ...
dzien dobry :) u mnie piekne slonce :D weekend mial szybko, imprezka urodzinowa byla fajna do momentu, az sie znajomi okropnie poklocili i ona pojechala do domu :o ech no co zrobic miedzy nimi nie jest dobrze od dluzszego czasu niestety i chyba nie zmieni sie to na lepsze moje wlasciwe urodziny sa jutro i w pracy cos mi tu szykuja :D a jak tam u Was po weekendzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u mnie całkiem spoko, odpoczywam sobie skoro jestem sama w domku, ale to nie znaczy ze nie tesknie za moją kochaną dziecinką. Dzwonie do niej codziennie i pytam sie co slychac, sama nie potrafi mi jeszcze tak powiedziec, ale cos tam pod noskiem sobie mowi... :) W piatek wlasnie wieczorkiem przyszli znajomi na piwko, z jednego piwka wyszly 4 hehehe i kazdy sie troszeczke tam upił, ale nie do przesady, pozniej poszlo, ja ogarnelam wszystko, zadzwonil narzeczony, troszke sie posprzeczalismy ale juz o tym pisalam, zreszta juz jest dobrze miedzy nami, u nas nie ma miejsca na wieksze klotnie niz o jakas tam pierdołę... Zabardzo sie kochamy i nie mamy czasu sie klocic... Sobota? sobota minela tez dosyc spokojnie, pospalam sobie do pozna, pozniej caly dzien spedzilam w domku, chyba.... o ile dobrze pamietam, a niedziela tez jakos minela, od rana spokoj, pozniej obiad z rodzinką i po poludniu pojechalam z tatulkiem na ryby :) tak , tak, mozecie sie smiac heheh uwielbiam łowic ryby z tatą :) sam mnie tego nauczyl, jak bylam mala to tez kochałam łowic ale z nim, bez niego to juz nie połów ;p zrelaksowalam sie, slonce swiecilo jak szalone, troszke skora sie opalila, ale przed slubem mam zamiar zaliczyc solarium oczywiscie hehehehe :) a teraz siedze u babci , czekam na rodzicow, obiadek prawie gotowy i pozniej siesta.... :D a co u was? messy jak spedzilas weekend, odzywaj sie no tu szybko :) pozdrawiam pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość messy
hej dziewczyny przeczytalam szybko i napisze jak znajde chwile, mam tu masakre dzis w pracy.. weekend super z X, dom sprzedany, dogadujemy sie z mezem w sprawie podzialu wszystkiego, jest dla mnie dobry teraz. serce mi peka i cierpie jak cholera. nei wiem czy dobrze robie. moze powiennam byla dac mu te ostatnia z ostatnich szans.Boze jak ja sie boje.. czuje ze przegralam swoje zycie.. ciesze se ze u was dobrze i przepraszam za smutny wydzwiek tego maila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej dziewczyny ...
szczesliwa22 - ja tez uwielbialam z Tata na ryby jezdzic :D ech kiedy to bylo... teraz go widze raz do roku jak dobrze pojdzie chociaz w tym roku bylam w PL 2 razy... Messy - nie mozesz tak myslec teraz!! nie cofaj sie, bo to nie ma sensu. Przypomnij sobie wszystkie zle chwile z mezem i powody dla ktorych od niego odeszlas. Chcesz miec znowu to samo?? Myslisz, ze on sie zmieni nie wiadomo jak??? Juz Ci przeciez pokazal, ze to tylko przykrywka, ze bylabys inwigilowana caly czas, kontrolowana, sprawdzana, ze przy najmniejszej sprzeczce by Ci wygadywal na pana X, na to, ze go zdradzilas, ze od niego odeszlas. Nie ludz sie, ze byloby inaczej. Mialabys pieklo na ziemi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej dziewczyny ...
Przegralas swoje zycie????? Ty dopiero poczujesz, ze zyjesz dziewczyno!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×