Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

SmileEveryday

Mamy dzieciaczków z LUTEGO 2011:)

Polecane posty

ja też mam niesttey mało czasu teraz ;/ mieszkam na wsi,rodzice mają truskawki to ja musze w domu troche ogarniać ;) jutro może troche bd mieć czasu to sie odezwe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, Ja mam synka z 18 lutego. Mogę dołączyć? Później napiszę coś więcej, teraz muszę wracać do małego, bo położyłam go na macie i zaczyna się już niecierpliwić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamo Marcelka- ja też odnoszę wrażenie, że jesteśmy bardzo podobne i z podobnymi problemami ;) a butelki jakoś przebolałam, to był jeden z wielu takich "wypadków"- ogólnie jest to kobieta strasznie niezdarna, jak jednej rzeczy na tydzień nie rozbije to jakiś cud. Już nie chcę nawet wymieniać ile rzeczy poniszczyła zaczynając od talerzy, szklanek, itp. Patelnię z Tefala za stówkę też porysowała bo myła druciakiem ;o szkoda gadać. Teraz mamy butelki z Tomee Tippee i jestem z nich bardzo zadowolona. Za komplet 2x150 +2x260 +kubek niekapek +smoczek dałam w sklepie niecałe 90zł więc chyba nie tak drogo. Na pewno taniej niż z aventu, a mają zaworki odpowietrzające i są bardziej antykolkowe niż aventowskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny:) widze ze weekendowy przestoj na forum.... ja sie przyznaje bez bicia; w weekendy raczej pisac nie bede, to czas dla meza i dla Oli, rozumiecie tak rodzinnie i miło:) z mezem mamy dla siebie bardzo mało czasu takze kazda wolna chwile staramy sie spedzac razem:) dzisiaj moge smialo powiedziec ze wysypka Oli jest mniejsza ale było nie ciekawie!!!!! miała zywo czerwony kolor, plecki wygladały okropnie, czoło tak samo, do tego zaczeła wyskakiwac na raczkach i nozkach..... przestraszyłam sie strasznie:( na szczescie mamy to pierswza robiona masc ze sterydem i ona pomogla bo ta druga delikatniejsza tylko nasilała wykwit! zobaczymy jak bedzie dzisiaj wieczorem skora wygladac... moze zakonczymy smarowanie:) Ola 89 myslałam o tych dyzurach nocnych meza i lipa bo przeciez ja karmie piersia a maz cycusia Oli nie da:(:( wiec niestety pozamiatane;) emka kafe witamy:) a teraz cos dla mam ktorych dzieci maja alergie na spacer w gondoli, schowajcie gondole i załózcie spacerowke (oczywiscie jak macie taka ktor mozna na płasko rozłozyc) wreszcie mozemy spacerowac spokojnie:):) rany jaka jestem zadowolona ze nie musze sie stresowac płaczem Oli na spacerze:):) czy ktoras z was podawała juz taki deserek jabłuszko z jagodami???? pytam bo córcia od dwoch dni jadła po troszeczce i teraz robi mi baaaardzo czesto kupki, małe i w innym kolorze niz zwykle!!!??? myslicie ze to po tych borówkach??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też wczoraj wieczorem założyłam spacerówkę- byliśmy u szwagierki i mówiła, że jej dziecko w tym wieku też już jeździło w spacerówce. Tyle, że właśnie takiej co można na płasko położyć. Tylko mój Daniel jakoś "ginie" w tej spacerówce. I zsuwa się tak, że ma kręgosłup w górze, ale to czytałam na jakimś forum, że trzeba pod uda położyć dziecku ręczniczek albo coś takiego. Co do nocnych karmień męża- no faktycznie, jak karmisz piersią to się nie uda ;) Chyba, że będziesz mu ściągać i niech butelką daje, ale to pewnie też nie przejdzie :) A co do rzadkich kupek- ja Danielkowi jeszcze nie dawałam z jagodą, ale to jest tak, że śliwki suszone na zaparcia, a jagody na biegunkę- ale na zdrowy rozsądek to powinny bardziej związać kupkę a nie rozrzadzić :o kolor na pewno od jagody inny. Danielowi od marchewki też się zmienił. A tak w ogóle to przegrałam bitwę o samodzielne gotowanie- łobuz nie chce jeść tego co mu ugotowałam więc zaopatrzyłam się w słoiczki. A wczoraj wieczorem odkryłam, że problem polega chyba na karmieniu łyżeczką- dawałam mu kaszkę, którą chętnie jadł tyle że wczoraj pierwszy raz z łyżeczki- i beczał ;( nie wiem jak go przekonać żeby jadł z łyżeczki, jak tylko poczuje coś na języku to zaraz płacz. A owoce zajada chętnie. Jadł już jabłuszko i jabłko z bananem- wcinał aż się trząsł, no ale owoce są bardziej płynne. Już myślałam czy by do tych zupek ze słoiczka troszkę wody nie dodać, żeby się przekonał. Co o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A myślałyście już coś o krzesełkach do karmienia? Daniel miał wczoraj możliwość wypróbowania w gościach i w sumie to super sprawa, nawet jak nie jadł to chętnie tam siedział. Tyle, że jak wieczorkiem w domu pooglądałam na allegro i zobaczyłam ceny to mi się gorzej zrobiło... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam krzesełko,nawet nie otwarte z kartonu i nie wiem jak wyglada..mąż dostał od pracowników i na razie leży.. W weekendy chyba zawsze ruch bedzie mniejszy;) My zawsze staramy sie gdzieś wyjechac poza miasto... Wczoraj bylismy na działce i dalej skrecaliśmy sypialniane meble;) Wreszcie szafa stoi:) Maks juz jadł sporo tych deserkow...ale poki co po kilka łyzeczek..no i krzywi sie,chyba nie jest gotowy jeszcze... Wczoraj na noc dostał kaszkę bananową i spał dzisiaj do 6;) W ogóle to my jesteśmy od 6 tyg życia na nutramigenie i marze o tym zeby w koncu podac mu jakies normalne mleczko... A co do spacerowki...to czaję sie na nią od jakiegoś czasu ale jeszcze nie zakładaliśmy...Poki co mały nie wrzeszczy na spacerach...Ale wczoraj miał jakiś zly dzień...maruda jak nigdy...Mamy 19 tydz,to chyba jakis skok jest teraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ola 89 o jedzeniu z butli nie ma mowy!!!! ani smoczek ani butelka nie pochodza Oli, raz byłam chora i nie chciałam jej karmic zeby nie zarazic baka małego to frania jedna 12 godzin nie jadla bo butli nie wezmie i juz! musiałam ja w maseczce karmic;) probuj codziennie dawac mu ta kaszke lyzeczka, moze potrzebuje czasu zeby sie przyzwycxaic???? mysle ze wody spokojnie mozesz dodac, nic sie nie stanie, w sumie to zupki jeszcze nie dawałam ale juz mam jedna zakupiona, ciekawe jak zareaguje młoda na ta nowosc??? podobno te zupki sa ochydne w smaku... krzesełka tez juz ogladałam i ceny szooooooook, poki co jednak nie bedziemy kupowac dopoki Ola nie bedzie sama siedziec, narazie jest karmiona w foteliku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja małego karmię na razie w leżaczku bujaczku, ale chyba garba dostanę, albo zacznę go na ławie kłaść ;) Przed chwilą mu dawałam troszkę ziemniaczków ze szpinakiem- mnie sam zapach odrzucał, spróbowałam tylko raz- a Danielek nawet chętnie jadł. Może mu po prostu marchewka nie smakuje? Sama nie wiem. A katar dalej ma taki, że szok- a lekarka chce go jutro szczepić bo później na urlop jedzie. Ale chore dziecko to chyba tak nie bardzo do szczepienia się nadaje? Wszyscy mówią mi, że nie pozwolili by szczepić zakatarzonego, więc tak myślę że chyba będę musiała nakłamać, że zaczął gorączkować :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ola89 długi ten urlop???? mi raz lekarka powiedziała ze szczepienie mozna przesunac o tydzien!!! rzeczywiscie chorego dziecka nie powinno sie szczepic, mysle ze jak lekarka zobaczy jaki ma katar to sama zdecyduje o odłozeniu szczepienia!!! Po pierwsze nie szkodzic!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie będzie jej ponad dwa tygodnie. Ona widziała Daniela z katarem w piątek i stwierdziła, że nie ma problemu. No ale w końcu to moje dziecko... Nie daj Boże jakieś powikłania..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie lepiej dmuchac na zimne! szczepienia sa obciazajace, zwłaszcza dla takiego małego organizmu! kurcze moje dziecko spi 2 godzine!!!!!!!!!!1 szok!!!!!!!11 no ale jak sie w nocy akrobacje odstawiam to w dzien sie spi:/:/:/ Ola szczepisz Danielka tylko na podstawowe szczepienia???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daniela szczepimy podstawowo szczepieniami refundowanymi oraz dodatkowo na pneumokoki Synflorixem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
długo zastanawialismy sie nad dodatkowymi szczepieniami ale w koncu zrezygnowalismy! mam nadzieje ze nic sie nie przyplata??? pochwaliłam corcie ze ladnie spi krolewna to mi taki pokaz swojego zlego humoru pokazała ze mam dosc!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe.. Mój Daniel też jakoś wyjątkowo dzisiaj pospał. Byliśmy przed chwilką na spacerku w spacerówce- ciężko powiedzieć czy był taki bardzo zadowolony bo po 5 min usnął. A jak tylko weszliśmy do domu to otworzył oczy :) My też długo zastanawialiśmy się nad szczepieniem, no ale Daniel dostał pieniążki na chrzciny to postanowiliśmy je przeznaczyć na szczepionki. Ja może bym się nie zdecydowała, ale akurat w czasie jak się zastanawialiśmy to koleżanki synek w przedszkolu załapał jakąś chorobę pneumokokową no i to nas przekonało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam raz jeszcze, teraz postaram napisać się trochę więcej :) Mój synek ma na imię Tymon, mój pierworodny ;). Ja mam 26 lat, jestem z okolic Mikołowa woj. śląskie. Tymek jest ogólnie jest wyjątkowo grzeczny i spokojny (mam porównanie z jego kuzynami :P), ostatnio trochę mniej cichy, bo coraz głośniejsze dźwięki z siebie wydaje. Jedyne problemy jakie z nim mam to: karmienie (karmię póki co wyłącznie piersią, ale z "przebojami") i zapalenia (co jakiś czas leczę go na zapalenie siusiaczka). Jeśli chodzi o rozwój, to jeszcze nie siada, za to ostatnio zaczął się obracać z brzuszka na plecy - póki co dość nieporadnie. No i jeszcze z tematów ostatnio poruszanych - u mnie wygląda to tak: Co do wprowadzania nowych pokarmów, to planuję wprowadzać dopiero jak mały skończy 5 miesięcy, czyli za miesiąc. W spacerówce położonej na płasko już jeździ naprzemiennie z gondolką. A jeśli chodzi o krzesełko do karmienia, to dostaliśmy od chrzestnej na chrzciny, więc ten zakup mam z głowy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A my dzisiaj mamy "lekarzowy dzień" -byliśmy z rana u neurologa i potwierdziły się moje przypuszczenia, że poprzednia lekarka chciała nas naciągnąć bo ten jakoś nie zauważył powodów do rehabilitacji. Jeszcze na naszą prośbę pooglądał Daniela i stwierdził, że można szczepić, więc poszliśmy u nas na szczepienie.Co się nakombinowałam żeby nie było żadnej mamusi na korytarzu.... no ale w końcu się udało. Nasza Pani doktor jeszcze raz go osłuchała i zakwalifikowała do szczepienia- zobaczymy, co będzie- mam nadzieję, że nic się nie stanie. W końcu lekarz jest lekarzem i zna się lepiej niż ja. I przetestowałam Emlę- jak dla mnie lipa, tj. może i znieczuliła, ale mały rozdarł się już przy odklejaniu plasterka. Przy 1 kłuciu w rączkę troszkę się skrzywił, przy 2 w nogę płakał a 3 nawet zbytnio się nie przejął. No ale płacz i tak był bo trzymałam go w miejscu i nie mógł się ruszać więc nie wiem czy jest sens wydawać pieniądze na ten krem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ola a on na recepte jest? Duzo kosztuje? Bo mój tak sie drze przy wkłuciach ze to jest straszne:O dzisiaj mamy zły dzień...ciagle tylko ryk:( Wykoncze sie..zwlaszcza ze jesem przyzwyczajona do grzecznego dziecka...On nigdy mi prawie nie plakał...Moze zeby albo co?? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niby jest na receptę, ale my bez problemu kupiliśmy bez niej. U nas w aptece kosztował 27,90 :o tubka 5g i 3plasterki.... ale niby można też zwykłą folią kuchenną szczelnie zaklejać. Jeżeli drze się przy wkłuciu to na pewno pomoże- ja wcześniej zaobserwowałam, że Daniela boli dopiero jak wstrzykuje, sam moment kłucia go nie rusza... Więc nam chyba tak trochę na marne ten krem bo on miejscowo skórę znieczula

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A cóż to dziewczyny śpią?? Żadnej nie widać. Ja w sumie też zaraz zmykam do wanienki i spać. Ale mi Daniel dał dzisiaj w kość. Nienawidzę szczepień. Dobrze, że jeszcze tylko 2 w najbliższym czasie a później pół roku przerwy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No coś tutaj cicho... Dziś Dzień Ojca, a mój mąż... z kumplami :/. Nie twierdzę, że jest złym ojcem czy mężem, ale trochę mi przykro, że tego dnia nie chciał spędzić rodzinnie. Synek zasnął mi na dobre zanim go wykąpałam. Teraz czekam - jeśli się obudzi, to idę go kąpać, a jeśli nie to nie wiem czy zostawić i olać kąpiel, budzić, czy kąpać go w środku nocy. Najchętniej bym olała, ale boję się o zapalenie siusiaka, bo lubi mu się infekcja w tamtym miejscu nawracać. Czytam trochę temat do tyłu i co do ciemieniuchy, to mój synek miał początki, ale posmarowałam mu główkę oliwką kilka godzin przed kąpielą, a potem oliwkę zmyłam i po kąpieli wyczesałam - złuszczyło się wszystko bez problemu. Teraz już jest ok. Pokarmów żadnych jeszcze nie wprowadzam. Mały raz dostał herbatki z kopru, a tak to tylko cycek. Co do karmienia to się zawzięłam i karmię naturalnie, mimo że były już różnego rodzaju problemy i trudności. Na ambicję wjechały mi przede wszystkim głupie komentarze niektórych "życzliwych" osób, sprowadzające się do jednego: że "z takich małych piersi to chyba nie dam rady wykarmić". Grrrr... jakby to wielkość piersi miała tutaj znaczenie... A jeśli chodzi o poród, to miałam wywoływany, bo byłam już tydzień po terminie. Rodziłam 13-14 godzin (nie jestem w stanie określić dokładnie "początku"), mały urodził się o 6.00 rano. Szczegóły mogę opisać, jeśli nie będzie was to nudziło ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emka- miło, że chociaż Ty się jeszcze udzielasz. My dzień ojca spędziliśmy razem, ale bez żadnego ucztowania- tak jak pisałam wcześniej- dnia matki też nie było :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja piszę, bo mam czas wieczorami gdy dziecko zaśnie. My na długi weekend nigdzie nie wyjechaliśmy, robimy sobie tylko krótkie kilkugodzinne wyprawy. Dziś byliśmy w Pszczynie w pałacu. Niestety po parku sobie nie pochodziłam z wózkiem, bo zaczęło lać. Ale ogólnie wycieczka udana. A jutro, jeśli pogoda dopisze, jedziemy w góry - do Ustronia. Dobranoc i również życzę udanego weekendu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No w sumie to ja też mam czas wtedy gdy mały śpi. A że mało śpi to i czasu mało. My też na weekend nigdzie się nie wybraliśmy, bo mąż pracuje w kamieniarstwie i jak jest sezon to można zapomnieć nawet o jednym dniu wolnym :( Także my możemy wycieczkować się zimą- tyle, że ja śniegu nienawidzę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam:) weekendowy przestuj nie ma co;) co u was słychac dziewczyny?? nasza Ola skonczyła 5 miesiecy wczoraj:):)) ale to leci masakra.... skonczyła 5 miesiecy a spi gorzej niz jak miała 2 czy 3 juz nie daje rady, pomoooooooooooooooocy:( dzisiaj w nocy urzadziła mi taki maraton ze ledwo zyje:( normalnie kung fu panda z naszej corci!!! wierci sie jak opetana, jedna noga, druga noga, dwie nogi, reka, druga reka dwie rece, głowa na prawo glowa na lewo, prawy bok lewy bok brzuch i ryyyyyyyyyyyk i tak co godzine!!!!! szok!!!! nie wiem co w nia wstapiło od 4 nocy tak jest! do tego wysypka wcale nie znikneła, dzisiaj mielismy isc do dermatologa ale ten przedłuzył sobie wekend i bedzie dopiero za tydzien!!!! piszcie dziewczyny, tak ładnie zazełysmy a teraz tak tu cicho

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam też chętnie dołączę do forum mam synka z 5marca ale termin miałam na koniec lutego. Już mogę potwierdzić ze jeśli dziecko zaczyna źle sypiać to mogą być ząbki mój maluszek tak miał zaczął budzić się co dwie godziny w nocy a wcześniej przesypiał już całe noce i od tygodnia ma już dwa ząbki:) i wszystko wróciło do normy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny!! Mój Daniel też tak właśnie od kilku dni niespokojnie śpi. Normalnie jakby pod 220był podłączony. Aż strach koło niego leżeć. I też tak mi się wydaje, że to już zęby ;o masakra. W ogóle u mnie jakaś klęska od soboty. Najpierw "poczęstowałam" mojego laptopa piwkiem (taaak- nie dość, że miałam pół szklaneczki to jeszcze się z nim podzieliłam) no i klawiatura mi nie działa :( I jeszcze coś mi się stało w nadgarstek i nie mogę ręką ruszać od wczoraj. Katastrofa. A Danielek oczywiście ciągle chce na rączki.... I od soboty też dostawał jabłuszko z jagodami- wczoraj były 4 kupy!!! Ktoś kto wymyślił, że jagody podaje sie jak dziecko ma biegunkę chyba miał coś z głową. Ja bym polecała je na zatwardzenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×