Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ten ostatni niedziel

Zimne piwo, papierosy, orzeszki ziemne...

Polecane posty

Kurwa, cy wy czytać nie umiecie? Ile razy już kurwa pisałem że chodzi o moją aspołeczną osobowość, o to że nie potrafię nawiązywać kontaktu z ludźmi i przez to jestem ciągle sam. Tyle razy to już kurwa pisałem a wy dalej nie wiecie co ze mną nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Noxelia, pewnie, że jestem na niższym poziomie. A Ty na najwyższym w Waszej skali. (btw, wiesz, że uważają, że jesteśmy jedną i tą samą osobą?) To idź do specjalisty, dostaniesz rentę jak Noxelia (która niewiedzieć czemu ciągle korzysta z tego forum mimo tylu odgrażań się, że sobie pójdzie) Mam Ci napisać historię mojego życia? Mam dni (ostatnio nawet), że czuję się fatalnie, mam ochotę pisać i mówić w Twoim stylu. Ale kurwa się nie dam, bo to jest pójście na łatwiznę, wygadam się komuś raz a porządnie i próbuję chociaż iskierki optymizmu zachować. A smęcąc ciągle sam siebie w taki nastrój wprowadzasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie mam próby, ciężko jest umierać jak się nigdy tak naprawdę nie żyło i nie chcę umierać, ciągle się łudzę że może być inaczej mimo że nie potrafię nic zrobić żeby było inaczej. Ale myśli mam od wielu lat już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kultura, ale Ty masz dopiero ochotę, ty się źle czujesz... a ja tak mam od wielu lat, od wielu lat tkwię w stagnacji i wegetuję i wsiąkłem w to, to się we mnie wżarło już. Dlatego ty nie jęczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I mam ciekawy pomysł na samobójstwo jak w końcu ponownie uwierzę w jego sens i zobaczę, że nic nie będę mogła zdziałać żyjąc. Ale najpierw spróbuję żyć gdy to mi nie wyjdzie to wtedy się pomyśli. Ile razy czułam się paskudnie, jak myślałam o hospicjach ( baaa, byłam tam nawet), że ludzie walczą o każdą sekundę życia a ja te sekundy nie dość, ze marnuję to jeszcze nie doceniam ich. Gdybym mogła to bym oddała im te minuty, godziny, dni, lata. Ale nie mogę. Kurwa, ja nawet krwi oddać nie mogę. Ale postanowiłam, panicznie boję się igieł a mimo to przytyję (chuj że nie mogę, wezmę tabletki jak będzie trzeba) i zrobię to. To samo, że szpikiem. DOCEŃ to co masz i co możesz z tym zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też bym się wyżaliła ale na samą myśl o tym mam ochotę pierdolnąć z rozpędu o ścianę 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gówno prawda Niedziel, ja całe zycie moje właściwie jestem w jednej wielkiej depresji. A kulminacja była w tym roku, aż mi głupio pisać, ale co, siedziałam po tydzień sama w pokoju w burdelu, szkołę zawalałam, prawie nie zaliczyłabym, w końcu sama udałam się do psychiatry-psychoterapeuty, fakt, terapii nie dokończyłam, antydepresanty tylko miesiąc brałam. Ale stanęłam na nogi, podeszłam do matury (a planowałam odpuścić maturę). A w nikim oparcia nie miałam, rodzina miała mnie gdzieś potrafili tylko grozić, że przeniosą mnie do innej szkoły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o ja oddawałam kiedyś krew ;) później zrezygnowałam bo miałam przypuszczenia anemii itd ,poza tym choojowo się czułam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Latami się nie ciąłem jak ty, ale samo okaleczanie przerabiałem. Zresztą od czasu do czasu jeszcze sobie rozetnę rękę nożem delikatnie żeby szczypało. Generalnie to mi z tym przeszło jak się dziabnąłem nożem tak w zewnętrzną część przedramienia że się chciałem z bólu zesrać i mam bliznę po tym. Więc nie pierdol Noxelia mi tu że nie wiem co to jest. Nie jestem tak zjebany jak ty co prawda żeby się ciąć latami ale delikatnie się samookaleczałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie Noxelia kurwa nie chcę umierać, ale mam myśli samobójcze przez to że jest chujowo i nie potrafię tego zmienić bo nie chcę żeby dłużej było chujowo i to zawsze jakieś wyjście, ale nie chcę umierać i dlatego mam tylko myśli a nie mam prób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Guziczek Cię to obchodzi Noxa. Blow, ja nigdy nie mogłam nawet, chcę spróbować chociaż, zobaczyć. A i na dawcę szpiku, czytałam opis operacji, mdłości miałam przy samym czytaniu. Ale co, trzeba pokonywać własne słabości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i chuj że robię z siebie ofiarę na siłę? To chyba jakiś problem psychiczny więc przestań już pierdolić Noxelia że nie mam problemów psychicznych tylko się lansuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zauważ, że Noxelia zdaje się, że jest leczona, w przeciwieństwie do CIebie. Naprawdę udanie się do specjalisty to nie wstyd, na zachodzie to norma, masz problem więc szukasz rozwiązania. Niedziel, nawet jakbym chciała Ci pomóc to jak to mam zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślisz kurwa że tylko twoje problemy psychiczne były prawdziwymi problemami, a problemy innych, problemy innego rodzaju to gówno przy twoich? Jesteś popierdolona żeby nie powiedzieć pojebana bo nie lubię tego słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A żeby iść do specjalisty... ale tu zaczyna się problem mojej bierności życiowej, bierności wobec wszystkiego i ten problem też wymagał by pomocy specjalisty, ale jak do niego iść kiedy ja nie podejmuję działań jak nie jestem przyparty do muru, jak "ktoś nie stoi nade mną z batem i nie każe mi czegoś zrobić".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzi że wegetuję przed kompem, widzi że odcinam się od ludzi. Ale nic sobie z tego nie robi, ile to już razy słyszałem jak się z nią kłóciłem że mi jest psychiatra potrzebny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×