ŚWIADEK / STARSZA - OSOBY KTÓREJ SIE NIE ZNA !! POMOCY

No to może jakbyś uważnie czytała, to wiedziałabyś, że napisałam, ze owszem uważam, że świadkową powinna być osoba bliska pannie młodej, ale głównie ze względu na wspieranie i wspólną zabawę na wieczorze panieńskim. Do wszystkich innych, jak to nazwałaś, "obowiązków świadkowej" - o których pierwsze słyszę - nie jest potrzebna świadkowa-przyjaciółka, tylko służąca, więc spokojnie możesz tę funkcję pełnić jako obca osoba.

I Tabou ma rację - podziękuj swojemu facetowi za to, że zamiast bawić się na weselu będziesz latać za jakąś wieśniarą i trzymać jej kieckę w czasie sikania, bo to na pewno też należy do obowiązków świadkowej :D I na pewno panna młoda, hołdująca "tradycji" będzie tego od Ciebie wymagać :D

No i o to mi chodzilo, ze swiadkowa powinna byc osoba bliska, siostra lub przyjaciolka. Nigdy nie bylam swiadkowa, ale zawsze wydawalo mi sie, ze tak powinno byc. Moze macie jakies inne doswiadczenia, moze byliscie swiadkiem osoby, ktorej nie znaliscie lub moze znacie takie sytuacje.

Nie bede latac, bo jak napislam dopiero rozwazalam te dwie opcje i jestem blizsza tej aby odmówic bycia swiadkowa. Jednak myslalam, ze moze czesciej zdarzaja sie takie sytuacje podobne do mojej gdzie swiadek i mlody/a sie nie znaja

No ale ciągle potwierdzasz moją tezę o Twojej bezmyślności i braku asertywności - masz jakieś zdanie, ale nie wyrazisz go chłopakowi czy tej parze młodej, dopóki nie znajdziesz potwierdzenia w internecie :D Jesteś śmieszna.

Panno Młoda musiałaby być w wielkiej desperacji, jeśli poprosiłaby Cię o świadkowanie- takie jest moje zdanie. Świadek to bliska osoba i tyle!

Po pierwsze masz ciote nie faceta. Zrobil z ciebie biedna laleczke, ktora bez swojego misia nie moze wytrzymac minuty. Po drugie jak dobrze zrozumialam para mloda najpierw poprosila tamta dziewczyne, a teraz przez akcje twojego faceta wszystko odwolali? OMG:o Po trzecie we wszystko co napisane wierzysz?? Ja mialam np. swiadka, a nie swiadkowa. Nikt mi w niczym nie pomagal, jedynie co to odbieranie kartek, kwiatow i prezentow przed kosciolem. Wszystkie ci tu pisza to samo a ty cytujesz wyczytane w necie madrosci:o Podsumowujac zal.pl

co to za wsiowe obyczaje - swiadczy o moim braku asertywnosci, ze chcialam sie dowiedziec czy ktos mial podobne doswiadczenia? Sprawdz w slowniku co oznacza to slowo. A moj chlopak wie, ze nie jestem przychylna by zostac swiadkowa i nie jest mi to na reke, bo z nim o tym rozmawialam. Tabou - zgadza sie, widocznie dziewczyna nie ma juz kogo wziac na swiadkowa zwlaszcza, ze juz od dawna ten slub planuja, moze pare osob jej odmowila i zdecydowala sie na taki krok aby swiadkowa byla osoba ktorej nie zna

Tabou - ale one wywodzą się z "tradycyjnego" środowiska, w którym kobiety nie mają za wiele do powiedzenia - jak widać o wyborze świadkowej decyduje foch świadka - kolegi pana młodego. Ja nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, że narzeczony mi mówi, że moja świadkowa nie odpowiada jego koledze-świadkowi :o

a i nie wiem co to za bzdura, ze swiadkowie musza sie bawic razem.

olivia dunham - nie wszystkie pisza to samo i nie posilkuje sie na necie swoja niewiedza tylko posilkuje sie na necie tym, co sama doswiadczylam. Bylam na weselach i widzialam ja kto sie odbywa, a wy zarzucajac mi jakies wiejskie tradcyja pozwolilam sobie przytoczyc pierwszy lepszy artykul, poza tym wypowaidala sie dziewczyna mieszkajaca w stolicy, ktora obserwuje u znajomych identyczne obyczaje. A moj chlopak nie zgodzil sie z tego wzledu ze stol mlodych i swiadkow jest oddzielny - dla 4 osób, poza tym swiadkowie pilnuja czesto czy wodki nie braknie na stole i chodzilo mu pewnie o to ze siedzialbym wiekszosc czasu sama, bo rowniez nie znam za wiele osob ktorzy tam beda. I wydaje mi sie, ze to milo z jego strony, ze o mnie pomyslal.

Tak - szukanie potwierdzenia swojego zdania na takim forum jak kafeteria jest dla mnie oznaką tego wszystkiego, co wymieniłam powyżej. W dodatku nie jesteś konsekwentna - już na poprzedniej stronie "zamknęłaś dyskusję", a tymczasem ciągle dajesz się prowokować i wciągać w przepychanki :D Logiczne jest, że nikt nie będzie deliberował czy świadkową/świadkiem powinna być osoba bliska pannie młodej, bo to jest oczywiste. O wiele ciekawsze jest jechanie po Tobie za Twoje ograniczone poglądy i ślepą wiarę w to, co piszą na portalach dla nieumiejących samodzielnie myśleć panien młodych i ich świadkowych.

Ta dziewczyna była ze stolicy ale WOJEWÓDZTWA , więc może najpierw sama naucz się czytać ze zrozumieniem. Po drugie - o to aby nie zabrakło wódki na stołach dbają kelnerzy/obsługa sali, a nie świadkowie czyli goście! Ewentualnie, skoro wszystko ma być tak zgodnie z "tradycją"- o alkohol na weselu tradycyjnie, czyli na wsi, dbał ojciec pana młodego, a nie świadek.

Zresztą rozumiem, że to na razie tylko gdybanie, że Ona Cię może poprosić, tak? Pewnie ostatecznie weźmie swoją mamę albo kumpla (tak, może być dwóch facetów) i dopiero Twój chłopak będzie miał kompanów do zabawy :)

Tabou - jeśli ona nie będzie świadkową, to jej chłopak odmówi, bo od tego się zaczęło - że on nie chciał być świadkiem z jakąś obcą dziewczyną, a stolik młodych jest tylko na cztery osoby, więc autorka musiałaby siedzieć osobno, a jej miś osobno.

Ja nie szukalam potwierdzenia swojego zdania tylko liczylam na doswiadczenia innym forumowiczek. 'O wiele ciekawsze jest jechanie po Tobie za Twoje ograniczone poglądy ' - skoro to jest dla Ciebie taka ciekawa rozrywka to sama jestes ograniczona do tego niewychowana. 'i ślepą wiarę w to, co piszą na portalach dla nieumiejących samodzielnie myśleć panien młodych i ich świadkowych.' To nie jest kwestia wiary tylko poglądów i doswiadczen, ale widze dalej za trudne jest to dla Ciebie do zrozumienia, lepiej jest odwrocic uwage i kogos obrazic? To gratuluje w takim razie :)

Co to za wsiowe...-> rzeczywiście tragedyja, będą siedzieć osobno :). Chyba najlepszym wyjście dla Was bedzie nie zawracanie dupy młodym przed ślubem i odmówienie w ogóle. Zresztą dziwię się trochę PM, że nie zrobili tego od razu po akcji Twojego faceta...

tabou - Zgadza sie :) to na razie gdybanie - a co do dwoch facetow jako swiadkow - to byloby idealne rozwiazanie- ale wiesz jak to jest - zadko spotykane i nie sadze zeby sie na to zgodzili..

Teraz to nie kumam. Skoro nie bedzie Ci przeszkadzać siedzenie osobno, jeśli świadkami bedzie dwóch facetów (przy tych samych obowiązkach, o których wspominałaś), to co by Ci przeszkadzało, jeśli świadkiem byłaby babka?! czy Ty naprawdę myślisz, że świadek jest zobligowany do tego, żeby się bawić ze świadkową??

tabou - i tak wlasnie to raczej zrobimy :) - odmówimy, to bedzie najlepsze rozwiazanie dla wszystkich. Widze malo tu wchodzi doswiadczonych swiadkow i nie bardzo moglam liczyc na podzielenie sie doswiadczeniem, a szkoda - wiecej tu niewychowanych gówniar cieszacych sie faktrem obrazania innych i zarzucania im ograniczonego myslenia kiedy same zachowuja sie ponizej jakiegokolwiek poziomu.

Tabou - nie - ja nie mialabym nic przeciwko zeby swiadkiem byla jej jakas przyjaciolka a swiadkiem moj chlopak - on odmowil od razu zanim ze mna porozmawial. Ogolnie jest typem bardzo zazzdrosnego chlopaka i moze sam patrzyl na to swoimi oczami. Probowalam go przekonac ze nie mialabym nic przeciwko ale on nie dal sobie tego wmowic

Co za bzdura. Bylem swiadkiem u brata wiec widzialem co robi swiadkowa. Nie ubierala panny mlodej :-O Nie bawilem sie ze swiadkowa bo to byl moj drugi raz kiedy ja widzialem a zreszta miala osobe towarzyszaca- narzeczonego. Nie musialem sie niczym zajmowac bo panstwo mlodzi mieli wszystko rozpisane. Jedyne co to rozmawialem z MOJA rodzina i jezeli juz to podawalem starszym ciotkom jakies jedzenie. I tyle. Bawilem sie z kim chcialem, itd... Ty nie potrafisz sie postawic a twoj facet to cipa.

takie traktowanie młodych - odmawianie, zastanawianie się, dyktowanie kto ma być świadkiem i na jakich warunkach. dziwię się tym młodym, że jeszcze chcą tego twojego faceta. Naprawdę muszą być zdesperowani. nauczka dla wszystkich na przyszłość - brać na świadków osoby samotne, wtedy nie będzie żadnych fochów niezadowolonych panienek.

wiesz ograniczone myslenie pokazal twoj facet. Wyzywasz nas od gowniar a sama co soba reprezentujesz?? Nie do pomyslenia jest zeby para mloda musiala sie dostosowywac do fochow swiadka. Bo jest zazdrosnikiem. To malo przekonujacy argument.

Para mloda dostosowywala sie do fochow swiadka? A to jak para mloda kogos wybierze to juz nie mozna odmowic tylko sie dostosowac? Skoro ktos odmowil bycia swiadkiem to powinno sie to uszanowac, a nie wymagac zeby on za wszelka cene sie dostosowal mimo, ze to w jakis sposob niezgodne za jego wola :| A jeszcze niedawno przedstawialiscie postawe asertywnosci..

to trzeba bylo powiedziec, nie i juz. A nie wdawac sie w dyskusje. Wybacz nie nadajesz sie na swiadkowa, Twoj facet zreszta tez. Tyle ode mnie

Jakby on po prostu odmówił, to na pewno by go już nie prosili. Ale on musiał choćby zasugerować coś co skłoniło ich do rezygnacji z dotychczasowej świadkowej, inaczej nie byłoby tej całej hecy. Musiał im jakoś dać do zrozumienia, że nie zgadza się, bo musiały być osobno a ty osobno.

Jakby mi ktoś odmówił to na pewno nie próbowałabym go prosić po raz kolejny. Cała ta sytuacja jest jakaś dziwna. Młodzi nie mają żadnych znajomych, rodziny?

Rodzi się również pytanie, kiedy jest ślub? Bo jeśli niedługo, a Twój facet jest jakby "zaklepany", bo się zgodził, to możecie im przysporzyć sporo problemów z szukaniem świadka na ostatnią chwilę. Czy Twój facet się zgodził czy dostosował swoją decyzję do potencjalnej świadkowej?