Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mieszkanka samotna

nie umiem być w związku,męczę się

Polecane posty

masakra:O to czemu się mówi, że faceci właśnie nie chcą - w języku kafe dziewuszek "boją się" - związków? mi się zawsze mężczyzna kojarzył z wolnością, nie z zabawą w domek:O masakra/ tu nie chodzi o zmuszanie dosłowne, ale manipulację psychiczną - grę władzy, poddaństwa, wydębiania kto co chce, zaspokajania potrzeb. ludzi to kręci, mnie nie. taką mam naturę. jeśli ktoś mnie będzie zmuszał do związku to na pewno nikt kto mnie kocha czy w ogóle chce dla mnie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też lubię z kimś czasem przebywać, ale nie ustawowo, ciągle, zastanawiając się, jakie potrzeby mu jeszcze spełnić i jakie on ma mi:O:O:O:O:O nie potrzebuję tylko JEDNEGO człowieka, potrzebuję więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co robić? Nie mam ochoty na żaden związek, jestem samodzielna i nie chce mi się z nikim wiązać, jestem zbyt leniwa żeby znaleźć czas dla faceta, po co ja mam mu poświęcać swój czas , ja chcę sobie robić to co ja chcę, ja rozumiem że takie reguły mogą być jak już zamieszkamy razem każdy sobie robi co chce i ok, ale najpierw trzeba się spotykać, chodzić na randki...OMG!!! Po co mi to ja nie mam na to czasu!!! Po prostu mi się nie chce. Lubie sobie pójść na fitness, pobiegać, poczytać, pójść na kawkę, pospać...no i kiedy czas na faceta??? Ja go nie potrzebuje wcale. A szukam już intensywnie bo znajomi sie ze mnie nabijają, że zostanę stara panna, a ja na dodatek na żadnego się nie mogę zdecydować bo z żadnym nie chcę być po prostu, bo lepiej mi samej. Gdyby nie otoczenie to chciałabym być sama!!! Masakra. Mam do końca zycia cierpieć z jakimś facetem bo znajomi chcą żebym kogoś miała? jestem jak idiotka jakaś!!! Ale większość kobiet tak postępuje, a potem tylko czekają aż ich facet wyjdzie do pracy, czy na siłownię i chata wolna!!! Bez faceta czuję się super, jak byłam nastolatką to uwielbiałam mieć róznych chłopaków, ale teraz jestem 20+ i nie potrzebuję faceta wcale, no do niczego mi nie jest potrzebny, serio, byłby mi kulą u nogi, a i tak go szukam, żeby dogodzić znajomym i rodzinie...Porażka!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, a ja mam taki problem, że ja nie chcę związku, tylko miłości i przytulanek:( a żaden nie chce się przytulać bez związku. żodyn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dla suki kiełbasa
A idźcie do agencji na męskie dziwki, zwichrowane babochłopy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zbita_z_tropu
a myślałam, że jestem sama.. a tu proszę.. to nawet nie chodzi o jakieś "bycie szmatą" panie sfrustrowany. ja jestem "zakochana" przez jakieś 4 miesiące i przez ten czas zawsze mi się wydaję, że to ten i że teraz będzie inaczej.. i później bańka mydlana pryska i znów jest tak samo. Bez żartów - ja na prawdę chciałabym się dowiedzieć co z tym zrobić - jak pokochać bezterminowo i zazdroszczę wszystkim normalnym kobietom, które to potrafią. Panowie, którzy się tak strasznie oburzacie czytając te posty - nie robimy tego umyślnie, zapewniam, że nie siedzimy w domu i nie kombinujemy jak Wam uprzykrzyć życie, jak zranić i zostawić. To się po prostu dzieje. Im bardziej się staram z tym walczyć tym bardziej zaczynam się dusić. Związek mnie uwiera, zamiast czekać z utęsknieniem na spotkanie, ze ściśniętym żołądkiem mam nadzieję, że do niego nie dojdzie. I to wszystko nie z wyrachowania a z powodu wyrzutów sumienia, że tym razem przecież miało być inaczej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobry temat dla wszystkich którzy szukają kogoś na siłę,najpierw czują bardzo samotnie a gdy już kogoś znajdą czują się jeszcze gorzej, wiele osób ten temat powinien wyleczyć z kompleksów że są samotni bo bycie w związku nie jest takie kolorowe jak się wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobry temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też nie umiem. Najchętniej żyłbym do 50 jak nastolatek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i dobrze, że takie są, łatwo taką rozpoznać. Musi być jakiś kontrast. Wy tam zajmującie się sobą niech tam wam się zaczyna i kończy, ale my wolimy i tak inne, wiadomo. Wiec zawsze tak będziecie mieć, wam to pasuje i ok. Najfajniejsze są takie, które nas potrzebują same z siebie cały czas. Nic się nie kończy, zawsze nie może się doczekać to jest z******te. Miłe i nakręca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tacy najczęściej kończą tragicznie zazwyczaj samobójczo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lepsza samotnosc niz byle jaki zwiazek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja kocham gorąco ale lubię potęsknić ,nie jestem sardynką by się kisić w słoiku z drugą nawet najwspanialszą ,pomysł na ukiszenie przez 50 lat jest błędny i dlatego ludzie mają wszystkiego dosyć ,po co skazywać miłośc na kiszenie, nigdy nie zrozumiem,tzn rozumiem jak do kiszenia mają dołączyć dzieci no ale ja nie na tym etapie póki co ,i pewnie długo nie,a może w ogóle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po prostu ludzie panna odchodzi z domu rodziców do domu z mężem i nie miała możliwości zobaczyć jak jest cudownie gdy teren tylko jej ,ten kto miał taka możliwość wie jak trudno z tego zrezygnować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
egoist31 nadal jest starym kawalerem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nigdy nie byłam w związku. Nie chcę z nikim być. Jestem samotnikiem z natury. Jestem egoistką. Poza tym nie wierzę w miłość. Ktoś mnie pobije?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
>>>Panowie, którzy się tak strasznie oburzacie czytając te posty - nie robimy tego umyślnie, zapewniam, że nie siedzimy w domu i nie kombinujemy jak Wam uprzykrzyć życie, jak zranić i zostawić. To się po prostu dzieje. Im bardziej się staram z tym walczyć tym bardziej zaczynam się dusić. Związek mnie uwiera, zamiast czekać z utęsknieniem na spotkanie, ze ściśniętym żołądkiem mam nadzieję, że do niego nie dojdzie. I to wszystko nie z wyrachowania a z powodu wyrzutów sumienia, że tym razem przecież miało być inaczej...<<< Jakbym o sobie czytala... Dziekuje Autorce tego tematu za to ze go zalozyla i dziekuje wszystkim podobnym do mnie Kobietom ktore sie w nim wypowiedzialy. Nie sadzilam ze jest Was, tych tak bardzo podobnych do mnie, az tyle :-) I to naprawde niesamowicie pokrzepiajace zobaczyc, ze jestem... normalna :-) Jestem wdzieczna losowi ze trafilam na ten temat, bo do tej pory zawsze myslalam, ze cos ze mna musi byc nie tak... Tzn. lubie siebie taka jaka jestem i w pelni akceptuje, ale nie lubie siebie za to ze czasem tą mną sprawiam przykrosc bliskim mi ludziom... Tylko ze wiem jednoczesnie, ze gdybym probowala nie byc mną, to sprawialabym im jeszcze wieksza przykrosc. Jestem tez wdzieczna losowi za to, ze trafilam na ten temat akurat teraz, bo znajduje sie obecnie w momencie poszukiwania samej siebie i dochodzenia do ostatecznej decyzji jak chce dalej zyc... Czy potrafie byc sobą mimo wielkiego uczucia ktorym dażę pewnego mezczyzne, czy nie potrafie... A jesli nie potrafie to czy ta milosc ma sens... Gryze sie z tym juz od dluzszego czasu, do tej pory ciagle mialam to sobie za zle, zylam w poczuciu ze oszukuje i krzywdze ukochana osobe, a przeczytanie tego tematu uswiadomilo mi ze tak nie jest... Milosc nie jest przeciez uzalezniona od natury czlowieka, jego stylu zycia. A ja nie jestem zadnym potworem. Dziekuje Wam i zycze Wszystkim szczescia i bycia soba, a bycie soba to klucz do szczescia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mialam zly zwiazek i wole byc sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podbijam bo chce zeby przeczytaly ten temat wszystkie kobiety ktore czuja sie zle z powodu tego, ze wola byc same. Przeczytajcie, nie pozalujecie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem to, jednak mam wrażenie że większość takich 'odmieńców' to jedynacy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zle masz wrazenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wlasnie jedynacy bardzo czesto daza do zwiazku i chca miec kogos, bo to jest cos czego nie mieli w dziecinstwie/mlodosci. Wszyscy jedynacy ktorych znam sa w zwiazkach a ci ktorzy jeszcze nie sa, bardzo tego chca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że człowiek chce kogoś mieć, ale na dłuższą metę się nie da... ostatnio nawet głupio sobie pomyślałam, że jak znajdę sobie żonatego z obowiązkami będzie inaczej, ale po pół roku nawet jego obecność mimo, że niezbyt częsta, mnie zaczyna męczyć... u mnie to nabyta wada - po jednym M...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gusta
Ja mam podobny problem. Mój chłopak jest cudowny i chcę z nim być ale on... Nie potrafi być sam. Im dłużej przebywamy razem tym bardziej się męczę. Wymaga ode mnie ciągle uwagi, tylko się przytula, z zaskoczenia mnie masuje, całuje... Wszyscy mi zazdroszczą że taki czuły, dobry, kochający... A ja czuję się jakbym była z gimnazjalista... Oboje jesteśmy dawno 20+, tworzę problem gdzie go nie ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez sie meczylam az znalazlam swoja polowke (nie wyszlo ale chociaz wiem ze tacy faceci istnieja) ja mialam swoje sprawy on swoje,ja cos tam w domu robilam on zajal sie soba ,majsterkowal sobie, cos tam przycinal,troche w samochodzie poszperal ,przylecial dac buziaka i fruu do swoich spraw,,,,,,brakuje mi go ale coz i zapytam czy wiekszosc tu kobiet co lubia przestrzen to moze zodiakal;ne blizniaki???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raczej wodniki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×