Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sheisnot

WRZEŚNIÓWKI 2011

Polecane posty

manna na pewno mozna bo nam pediatra polecila do zupy dodawac jako zrodlo glutenu. a co do budyniu to tez mi sie wydaje ze chyba za wczesnie. na noc jak najbardziej mozesz mu zagescic, wtedy moze dluzej pospi :p jesli ma jakies problemy ze spaniem. u mnie w ostatnich dniach masakra jakas. maly znow budzi sie po 5-6 razy w nocy i wstaje przed 6. juz nie mam sily do tego wszystkiego... mam nadzieje ze to przejsciowe. aha no i skoro o glutenie wspomnialam to znow mam pytanie. czy dawac go juz codziennie? i w jakiej formie? narazie tylko te manne mu daje w zupce i ostatnio daje mu troche chlebka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja daje codziennie gluten, od 7mego miesiaca zycia (zalecenie pediatry) do musu owocowego, ktory podaje o 16 dodaje pol herbatnika, pediatra wspominala tez, ze mozemy wieczorem umoczyc kawalek bialego pieczywa w mm i podac w takiej postaci, a ja gdzies nie mam zaufania zeby tak robic, zwlaszcza ze moj syn nie ma jeszcze zabkow, napewno czasem tak bede robic, ale na chwile obecna nie jestem (jeszcze) do tego przekonana musze zaczac zageszczac mm na noc, bo moj synek budzi sie tak po piatej rano srednio, czasem przysypia noc, zdarzylo mu sie ostatnio przespac trzy nocki z rzedu, ale po chwili "radosci" znow budzi sie nad ranem i domaga jedzenia, nawet pojenie woda nie pomaga bo jak wypije wode to placze ,i nie moze usnac, podaje 120 ml mm i wtedy spokojnie usypia, za to jak wstanie potem miedzy 7 a 9 (z tym roznie) to podaje mu juz tylko 120 ml mm ale wypija to i nie marudzi, glodny sie robi dopiero w poludnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to u nas też bez strasznych rewolucji po spaniu pijemy 210ml Pepti, II śniadanko również 210ml pepti. Potem około 15 jakiś obiadek i o 18 podwieczorek w postaci najprzeróżniejszych kaszek. Na kolację znowu 210 pepti, ale ostatnio się wypiął i zazwyczaj zostawia około 50. W międzyczasie poję go wodą - i uwaga - moje dziecko nie toleruje innego sposobu podania niż przez butelkę z dziubkiem. Przez dłuuugi czas nic nie chciał pić. Próbowaliśmy przez niekapki, butelki, smoczki. Jeszcze jako tako pił z tego kubka 360", ale z dziubka pije jak "stary". No i nie toleruje niczego innego w butelce ze smokiem niż swoje mleczko. Jak kiedyś próbowaliśmy zagęścić mleczko kaszką, to nosem nie chciał tego trącić ;-) W jego butelce ma być mleczko i koniec ! :-) W międzyczasie podaję mu czasem jakiegoś chrupka kukurydzianego czy wafelka ryżowego, albo kawałek jabłuszka w takiej siateczce - ssie jak szalony. Co do glutenu to my podawaliśmy młodemu od 6 mca i teraz jak daję mu jakiś mały słoiczek to zagęszczam łyżeczką manny, a jak nie ma glutenu w obiedzie to staram się, żeby kaszka była zbożowa. CO do kremu... Też się zastanawiałam co kupić bo przecież skóra strasznie delikatna... Ale koniec końców stwierdziłam, że najpierw spróbuję czegoś normalnego i kupiłam zwykły krem do opalania dla dzieci nivea z faktorem 30. Posmarowałam i nic mu nie wyskoczyło :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha. my u pediatry bylismy ostatnio na szczepieniu zaraz po swietach wiec juz jakis czas temu ale nic nie mowila jak czesto ten gluten ma dostawac. ale skoro mowicie ze wasi dostaja codzien tzn ze tak ma byc. ja dzis dalam mojemu pietke od chleba bo wracajac z zakupow zaczal sie mocno niecierpliwic. ale byl ryk jak mu sie skonczylo :D a tak to po malym kawaleczku mu skubie i az sie dopomina. z reszta o co jak o co ale o jedzenie to moj syn umie sie upomniec :D musze zobaczyc co mam w tesco lub realu a jak nie to na poszukiwania kremu wyrusze do sklepow dziecinnych :p Krzysiek czy jest najedzony po kokardki czy tylko troche to nie ma znaczenia bo jak ma spac to bedzie spal a jak nie to nic nie poradze nato. dzis w nocy o pierwszej urzadzil sobie balange. ostatnio o 3. zupelnie mu sie cos pochrzanilo z tym nocnym spaniem wiec jestem kompletnie zmeczona w ciagu dnia. a herbatniki to takie zwykle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mojemu Małemu samego mleczka już nie daję! Do każdego dosypuję kaszki. Na śniadanie ok 8 rano wypija ok 150 ml mleczka do którego dosypuje kaszki (kukurydziane, ryżowe itd) ok 4 łyżeczki. Potem ok 11-12 dostaje deserek, ok 13-14 znów mleko z kaszką (ok 150 ml), o 16-17 wciąga słoiczek a do spania robię mu 270 ml mleka z kaszka manna wieloowocową z bobovity i tam mu wsypuje ok 10-11 czubatych łyżeczek tej kaszki. Po kąpaniu wypija połowę i jak idę spać ok 22 daję mu na śpiocha reszte (przeważnie zostawia ok 60 ml w butli) i w nocy zapominamy o jedzeniu. Budzi sie ale tylko pić albo po smoczka. Rozmawiałam z naszym pediatrą i powiedział, że w tym wieku dziecko potrzebuje bardziej sytego mleka i żeby do każdego dodawać kaszki (albo robić tak jak jest napisane na opakowaniu tylko mniejszą porcję i podawać łyżeczką ale wygodniej jest z butli). Powiedział też, ze absolutnie to nie jest tuczące dla dziecka (bo o to się bałam... tak powiedziała moja madra tesciowa - ze robie tym dziecku krzywde i bedzie otyłe). W między czasie daje tez Miskowi chlebek, bułeczki maslane, chrupki kukurydziane a nawet paluszki. Zreszta on je wszystko już po troszkę (ostatnio wsuwał gołąbki i kotlety mielone :p) Nic kompletnie mu po tym nie jest, radzi sobie jakos dwoma zebami i nie krztusi sie. No i bardzo mu smakują takie różności. Dlatego czasem jak się zapcha czymś to rezygnujemy z jednej porcji mleka w ciągu dnia albo z obiadku w sloiczku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jesli chodzi o normalna kaszke manna i mm to ja gotowałam ją normalnie na wodzie, przelewalam do butelki np 150 ml i wsypywałam do tego 5 miarek mleka. Ale wcale nie najadal sie tym bardziej niz tymi gotowymi kaszkami smakowymi a lekarz powiedział, że ona jest gorsza dla takich maluchów niz te kupne. Ponoć własnie jest bardziej tucząca. A jeszcze gorzej jak się ją gotuje normalnie na mleku jak to nasze mamy robiły. Nie wiem ile w tym prawdy ale powiedzmy, ze ufam naszemu lekarzowi i póki co stosuję sie do jego zaleceń a moje dziecko dobrze się rozwija i wygląda :) Już mu znikają fałdki :( Ale dłuuuugi się zrobil nie wiem kiedy!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
herbatniki kupuje specjalne dla dzieci malych po 6m-cu zycia, nie wiem czy dobrze dawac zwykle ale ja bym zwyczajnych nie dawala, to wole wtedy zadne a i tak nie chcialam zadnych dawac ale mnie facet przekonal, kupuje jakies markowe specjalne dla dzieci, a jak wiadomo zarcie dla malych dzieci jest bardziej kontrolowane synek nie ma jeszcze ani nawet jednego zabka, dzis przespal cala noc a jeszcze nie zagescilam mu ani razu tego mleka, tylko sie zastanawiam, czy po zageszczeniu da rade pic przez butelke czy bede musiala karmic go lyzeczka ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam butelkę z aventu i do niej smoczek do kaszek po 6 miesiącu. Dziurka jest wielka więc spokojnie przeleci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki dotka, tez mam butelki z aventu, i kilka tych silikonow z rozna wielkoscia dziurek tylko czy synek da rade; to juz nie jest kwestia dziurki, bo przeleci ale czy on nie bedzie ulewal bo tak mi robil z mlekiem czy woda, pil z butelki z dziurka srednia a z buzi mu sie lalo jednoczesnie (bez przerwy sliniaki zmienialam, nawet kilkanascie dziennie), wiec na butelke zalozylam silikon z jeszcze mniejsza dziurka i jakos to idzie, niewiem nawet na jaki wiek ten silikon ale oznaczone jest numerem 2, mniej ulewa, jak zaloze do zageszczonej kaszki silikon z wieksza dziurka to moze bedzie pil normalnie bez ulewania a moze i nie, nie wiem czy dobrze opisalam no ale mniejsza z tym, jak nie da rady to mu bede podawac lyzeczka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc kobietki. rany jak tu cicho. powiem szcezrze ze nie mam czasu ostatnio zagladac na neta bo i tak na wszystko brakuje mi czasu. nie moge sie wyrobic z domowymi obowiazkami :o czas mi ucieka przez palce. dzis mam chwilke bo ciocia wziela malego na spacer. musze dac sobie choc chwile bo juz doslownie padam na twarz. Krzys dalej nie siedzi. nie wiem juz czy to normalne. on ma prawie 8 mies i nawet posadzony nie umie usiedziec dluzej niz kilka sekund. zaczynam sie powaznie martwic. ostatnio zaczal sypiac na brzuszku. slodko wtedy wyglada :) i ogolnie spi lepiej choc nadal wsaje w nocy przynajmniej raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba nam wszystkim brakuje czasu :-) No cóż, nadszedł czas, że trzeba mieć oczy naokoło głowy. Kamil od wczoraj nieporadnie raczkuje, więc albo rehabilitacja pomogła albo nadszedł na Niego czas :-) Poza tym ostatnio brakuje nam trochę apetytu, nie dojada na noc, ale na szczęście nie zawsze odbija się to na nocnych pobudkach. Zwykle przesypia 10-11h. W ciągu dnia z jedzeniem też jest różnie, ale zawsze coś tam wpadnie na dziąsło :-) Zębów brak, chociaż ślina leje się potokami i widać czasem, że coś mu tam w pyszczku dokucza. A poza tym szalejemy, dużo się ruszmy i już zaczynamy wyglądać jak człowiek a nie mały zawodnik sumo z okrągłym brzuszkiem ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo :) A ja Wam napisze, że czuję sie rewelacyjnie!! Dwie noce mój Miś przespał bez budzenia się! Usypia po kąpaniu po 19 i budzi sie przed 7 rano!! A ja mam wrażenie jakbym spała trzy dni bez przerwy :P Teraz uczymy sie korzystania z nocnika i tez sie pochwale bo od 3 dni nie mielismy kupy w pampersie!! Już załapal bo siada, robi eee...eeee i jest kupka :) W między czasie tez go sadzam i mówię rób "siii" a on na to szeroki usmiech, eeee....eeee i jest siku w nocniku :) Oczywiście pampery tez obsikane ale wierze, że jestemy na dobrej drodze. Nie wierze w to co mówią wszyscy, że dziecko do 2 r.z nie czuję potrzeby załatwiania sie... Moja babcia mowi, ze ja, moja siostra i kuzyn po roczku juz nie robilismy w pieluchy i jesli dziecko do roku zalapie to bedzie wolac. potrzeba tylko zaparcia, checi i cierpliwośc. Poza tym dalej tylko dwa zeby, jeśli chodzi o siedzenie to przez chwile mu sie udaje i próbuje sam siadac a raz w łóżeczku jak się zlapał za szczebelki to mu sie udało :) Turlanie po całej podłodze, do raczkowania też się przymierza tylko wychodzi mu tak że nos wbity w podlogę a dupka podniesiona na prostych nogach :) Myślę, że on zacznie od razu chodzić zamiast raczkować (ja tak mialam). Z pozycji leżącej jak mu podaję ręce to nie ma szans, żeby sie podniósł do siedzenia tylko od razu staje na proste nogi. I uwielbia jak go trzymam pod paszki a on sobie stawia kroczki. I na prawdę trzeba miec oczy dookoła glowy. Zastanawiam sie nad kupnem kojca! Dzisiaj zostawiłam go na chwilke na podłodze, szykowałam kapanie, a on się przeturlał na drugi koniec pokoju i walnął główka w nogę od stolu. Na szczęście byla okrągła, bez kantów. raz sie wturlał pod kwiatka i zaczął go skubać;/ chodzik tez odpada już bo zamiast w nim chodzić to sie ostatnio tak wychylił bokiem, że w ostatniej chwili go zlapalam. Masakra. I mimo, ze dwie noce przespane to po calym dniu z małym adhd padam tak jak Wy :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamil od dzisiaj zasuwa jak mały samochodzik :-) Od dzisiaj raczkujemy po całym domu! Oczywiście najbardziej pasjonujące są kabelki i wszelkie sprzęty elektroniczne :-) Straty - szklanka - babcia nie sądziła, że wnuczek tak szybko ją złapie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc laski, dawno ni episalam ale nie mam czasu zwyczajnie. zaliczylismy ekspresowa przeprowadzke z powrotem do tesciowej z czego nie jestem zadowolona ale staram sie widziec tez jakies plusy... jestesmy tu od wczoraj wiec jeszcze nie zdazylam sie porzadnie wkurzyc bo jestem zajeta uprzataniem kartonow, workow itd ze srodka pokoju i kuchni. ech... za to zlapalam fuche na 3 dni czerwca. ciekawa jestem jak Krzys zniesie tyle czasu bez mamy. musi dac rade bo potzrebna mi kasa a daja 150 dniowke. Krzys juz coraz ladniej siedzi- jak sie go posadzi, juz prawie sie nie przewraca ale wole go asekurowac bo nie ma odruchu podpierania i leci na swoj maly ryjek :p Krzys tez ostatnio pieknie spi. bywa ze polozony o 20 wstaje dopiero o 5 lub pozniej na cycusia i spi jeszcze jakis czas wiec nie narzekam. pierwsze guzy i zadrapania tez juz mamy za soba bo maly zwiedza kazdy dostepny kat a ze turla sie z ogromnym rozmachem to kanty odciskaja mu sie na czole. coz, bez siniakow dziecko sie raczej nie wychowa. ciesze sie bo jak dotad mis z niczego nie spadl i niech tak zostanie. teraz spi sobie smacznie w swoim lozeczku. slodziak moj :* uciekam dziewczynki bo mam jeszcze pare rzeczy do zrobienia a nie chce siedziec z tym do poznej nocy. wpadajcie tu czesciej zeby topik nam nie upadl. pozdrowionka dla wszystkich :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamil zasuwa po całym mieszkaniu i czasem niestety ważniejsze jest podejście do kontaktu czy di kabelka niż do mamusi ;-) Swoją drogą ciekawe dlaczego dzieci lgną do takich obiektów :-) Tylko przez to "ganianie" pomerdało mu się coś ze spaniem, bo jak tylko się przebudzi to zwiedza na czterech całe łóżeczko i trudno mu zasnąć. Dzisiaj obudził się o 6. O 10 padł na 10min drzemki, później około 11 po butli i zwiedzeniu całego łóżeczka padł na kolejne 20 min. O 15 zasnął na pół godzinki, żeby za chwilę dobić jeszcze godzinkę... istne szaleństwo. No i dwa paluchy ciągle w buzi, a zębów nadal brak :-) A w lipcu zaczynamy przygodę ze żłobkiem... Mam nadzieję, że jakoś to przeżyjemy i ja i on...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc kobitki. oj cicho tu strasznie. raz na ruski rok ktos cos skrobnie a szkoda. zagladam tu czesto ale cicho sza... ech, u nas od wielkiej nocy ciagle "cos". poklocilam sie z mama, potem jakis kryzys ze spaniem u Krzysia, kotnia z mezem, szybka przeprowadzka i robota do ktorej mialam isc ale koles potraktowal mnie jak piate kolo u wozu (bo inaczej nie wiem jak to nazwac) wiec powiedzialam zeby spadal. ostatnio pierwszy raz wyszlam na pare godz bez Krzysia. dziwne uczucie. chce go troche przyzwyczajac do zostawania z kims innym bo zaczelam sie rozgladac za praca. dosc mam juz siedzenia w domu, poza tym kasa potrzebna bardzo bo perspektywa mieszkania znow z tesciowa jkaos srednio mnie bawi. niby lepiej nam sie uklada niz zanim sie stad wyprowadzilsmy ale nie zamierzam byc tu dluzej niz to konieczne. i tu znow wkurza mnie moj m bo jemu najwyrazniej jest to na reke. mielismy okazje kupic mieszkanie. generalnie oferta na prawde super ale osiedle totalnych lumpow i zuli wiec ani ja ani m nie widzielismy tam siebie z Krzysiem. mimo wszystko jestem dzis zla jak diabli bo w koncu uslyszalam to od niego ze bedziemy tu mieszkac dopoki nie wybudujemy swojego domu. a przy naszych obecnych dochodach i sytuacji materialnej nastapi to nie wczesniej niz za 8-10 lat!!! wiec po prostu dostaje cholery na mysl o tym jak "cudowne" zycie czeka nas w tym okresie. po prostu zalamie sie chyba bo nie mam juz sily... chce tylko zyc w normalnych warunkach, czy to tak wiele...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ostatnio tylko my piszemy hahaha :-) My dzisiaj pediatra, zważymy się zmierzymy i popiszemy nowymi umiejętnościami :-) No i koniecznie recepta na mleczko i na syropek, żeby Młody się nie drapał :-) A jutro... Ziuuuu nad morze :-) Wreszcie spędzę mnóstwo czasu ze swoimi chłopakami :-) Jak_k nie przejmuj się! Będzie dobrze, wydajesz się być kobietą, która dopnie swego, więc życzę Ci, żeby już niedługo spełniło się marzenie o własnym kącie. Na pewno będziesz do tego dążyć. A Krzyś zawsze może pójść do żłobka. W końcu też są dla ludzi :-) Póki co ciesz się każdą chwilką spędzoną z Krzysiakiem u boku, a kiedy masz już dość koniecznie wyjdź i zrób coś dla siebie. Mi to bardzo pomogło! =D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
emu rzeczywiscie od jakiegos czasu tylko my dwie tu piszemy. dziewczyny chyba nam sie wykruszaja albo sa bardzo zajete. my do lekarzy nie chadzamy bo na szczescie nie ma takiej potrzeby, nasz synek to okaz zdrowia na szczescie. mam nadzieje ogladac nasza pediatre dopiero na szczepieniu we wrzesniu :) choc ciekawa jestem ile maly wazy. ostatnio mial kiepski apetyt ale to chyba przez zabki bo wyszly mu w koncu te "zagubione" gorne jedynki wiec mamy juz 8 zabkow :) mysle o zlobku ale powiem szczerze ze jestem wkurzona lub raczej zdegustowana bo na cala Czestochowe jest tylko 1 zlobek (z dwoma filiami) gdzie zawsze brakuje miejsc a warunki pozostawiaja wiele do zyczenia. poza tym koszty z tego co slyszalam sa niewspolmiernie wysokie do oferowanych mozliwosci wiec chwilowo jestem w kropce. zobaczymy jak to sie wszystko ulozy. heh dzieki, nie myslalam o sobie jako osobie ktora moze wszystko ;p ale kto wie, kto wie... :p chwile dla siebie w koncu udaje mi sie jakas wygospodarowac bo kilka domow dalej mieszka moja siostra wiec pozwalam sobie wyjsc do niej na kawe bez Krzysia. chlopaki niezle daja sobie rade sami :) no i jak m jest w pracy to tesciowa tez troche pomaga bo zabawia malego a ja w tym czasie moge spokojnie cos zrobic w domu a nie kosztem zaplakanego dziecka ktore nie lubi byc samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze chyba sie ostatnio pochopnie pochwalilam. dzis Krzysiolek dostal takiego kataru ze ledwo moze oddychac. zal mi go strasznie bo nie moge mu pomoc a widze jak sie meczy :( jutro pojdziemy do pediatry, zabaczymy co powie. procz zatkanego noska nic mu wiecej nie dolega wiec mam nadzieje ze to nic powaznego i szybko przejdzie. podejrzewam jednak ze dzisiejsza noc moze byc ciezka dla mnie i dla misia. m w pracy na noc wiec jestem z tym sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm.. no i chyba zostalam tu sama :( trudno, to napisze sama do siebie. Krzysiowy katar minal na szczescie tak samo szybko jak sie pojawil i po jednym dniu nie zostalo po nim sladu. za to ja i m sie zamarkalismy i nam juz tak szybko nie chce przejsc. starosc nie radosc :p Krzys chyba na dobre zegna sie z cycusiem. od jakiegos czasu coraz rzadziej i krocej ssie a w ciagu ostatnich kliku dni prawie wcale. dzis na dobranoc przystawiam go do piersi a on sie krzywi i ucieka. suma sumarum dostal mm i spi. wiecie, ciesze sie ze karmilam go prawie 9 mies (choc zalozylam ze do roku bede) ale szczerze mowiac nie sprawialo mi to przyjemnoisci o ktorej tyle czytalam. chyba wiec bez zalu zakoncze karmienie i odzyskam troche wiecej wolnosci. zwlaszcza ze zamierzam niedlugo pojsc do pracy wiec w sumie madre mam dziecko ze samo sie powoli i bezstresowo odstawia :) pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny ;) dawno już tu nie pisałam,ale średnio dwa razy w tygodniu tu zaglądam chociaż się nie udzielam,jakoś tak wyszło że zawsze coś... a u nas nadal ząbków nie ma za to kręgosłupa nie czuję bo małą ciągle prowadzam,raczkowanie jej nie interesuje oczywiście najlepiej cały dzień by siedziała na dworze,wszystko ja interesuje ale to dobrze,lalki i zabawki nie bardzo ją interesują najchętniej bawi się ładowarką od telefonu i siedzi z tatą w garażu,no i jazda samochodem to jest to.Od tygodnia jeżdzi już przodem bo nie chciała jeżdzic tyłem bo nie wiele widziała,jest już mocna i sztywno trzyma główkę. j_ak a u Ciebie duże zmiany,teściowa napewno pomoże Ci przy małym,ja jestem sama i czasami wieczorem nawet nie wiem kiedy zasnę... Pozdrawiamy wszystkie mamy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tekst niezbyt stylistyczny bo mam małą na kolanach wiec rozumiecie,ale czy o piękne pisanie tu chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc linka :) oj dawno Cie nie bylo, fakt :) co do tesciowej to owszem, narzekam na nia w wielu kwestiach ale teraz nie moge powiedziec ze nie pomaga bo jak jest w domu (jeszcze pracuje) to zawsze bierze malego na jakies wyglupiasy wiec mam chwile czy na spokojne zmywanie czy zeby siasc do kompa itd. heh Krzys tez juz sie znudzil swoimi zabawkami i woli dorosle gadzety jak telefon itp. ale i tak najlepsza jest zabawa z grzebanie w szufladach. niestety przynajmniej raz dziennie konczy sie przycietymi paluszkami ale na szczescie niezbyt mocno. jakis umiar jednak ma bo nie dociska z calej sily.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej ;) Ja też urodziłam we wrześniu 2011. Pisałam juz na tym topiku ale jakoś tak zeszło że nie miałam potem kiedy. Syn kuba ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny. My dlugi weekend spędziliśmy nad morzem :) Było super. Małemu klimat chyba sprzyjał bo duzo spał a apetyt ma do teraz. Jak widzi cokolwiek do jedzenia to aż się trzesie. I jest mu wszystko jedno co dostanie. Wszystko mu smakuje. Wczoraj wymacalam u niego dwie górne jedynki. Nawet nie wiem kiedy wyszły bo Miś nie dawał żadnych oznak tak jak przy dolnych. Także są już 4:) Raczkowanie też mu nie idzie, o wiele bardziej woli na stojąco jak sie go prowadza.A co do tesciowej to jej ukochana córeczka spodziewa się dziecka (w koncu)!!!! Mam nadzieję, że w koncu będe miala swiety spokoj! Oby do stycznia :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i jeszcze musze się pochwalic, że teraz mój maluch usypia po 19 normalnie a wstaje ok 7.30!! Dzisiaj nawet o 8 dopiero! Czasem sie raz obudzi, dostanie łyka herbatki i dalej spi :) rewelacja!! A napiszcie proszę jak teraz wyglada jadlospis Waszych dzieci. Bo nie wiem ile razy dziennie jeszcze kaszkę mu dawać a ile takich normalnych posiłków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dotka jadlospis Kryzsia wyglada mniej wiecej tak: ok 6 cycus (jedyna pora o ktorej ZAWSZE musi byc :p) ok 8-9 jak wstaniemy kaszka lub manna/owsianka gotowana na wodzie i potem dosypuje mm lub raz na kilka dni gotuje normalnie na krowim mleku, przewaznie tez podjada mi z talerza kanapki 11-12 II sniadanie- ostatnio najczesciej jogurt naturalny z bananem/jablkiem/wisniami ok 14 obiadek, tu przerozne kombinacje dan powieczorek nie zawsze jest bo jak widze ze Krzys nie jest glodny to dopiero kolacje przed kapiela dostaje czyli ok 19 i tu w zaleznosci od tego co jadl na sniadanie to dostosowuje posilek tak zeby nie dostawal kaszki 2 razy dziennie bo jakos nie jestem przekonana ze to takie cudo dla malucha. po prostu slodki zapychacz. a nawet ostatnio Krzys nie bardzo chce je jesc wiec tym bardziej. za to owsianka bardzo mu smakuje :) kiedy juz je podwieczorek to np kisiel domowy, budyn, owoc z biszkoptem. ostatnio na drugie sniadanie zrobilam mu kanapke z zoltym serem i palaszowal az milo :D a poniewaz maly rezygnuje z piersi zaczelam mu podawac mm bo jednak mleko ciagle jest mu potrzebne wiec przynajmniej 2 mleczne posilki dziennie zjada. jesli nie w postaci czegos "gestego" to po prostu robie mu mleko do picia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie drogie mamy, po długoiej przerwie znów jestem. moja mala ma wlasnie dzis 9 mies, musze Wam się pochwalic ze ma 2 ząbki i sama siedzi i stoi w lozeczku, neistety atopowe zapalenie skóry nie daje nam wygrac, ciagle ma wysypki i świąd skóry. czy któres z waszych pociech tez ma azs? napiszcie co u Was i jak Wasze dzieciątka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×