Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Nesia

TERMIN MARZEC 2012

Polecane posty

Aha Carmen,chyba ze tak. Wspolczuje przejsc..:( W ciazy tak czy siak wizyty sa za darmo,wiec mozesz isc do GP bez czekania na medical card. Mnie te wizyty w szpitalu doprowadzaja do bialej goraczki..Musze dojechac 50km (najpierw znalezc kogos,kto mi z dzieckiem zostanie,bo M w pracy..),a potem siedze kilka godzin tylko po to,zeby zrobili dokladnie to samo co robi GP,ktorego mam na miejscu.. Wyobrazcie sobie,ze w 38tyg siedzialam w poczekali 4 godziny..Nogi mialam jak dwa balony.A wstac i przespacerowac sie nie ma opcji,bo juz nie bedzie gdzie usiasc... Jeszcze godzinka i do domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Migotka Ja z M. chodzę i z dzieckiem! Nie mamy z kim Witusia zostawić, więc idzie z nami... Masz rację , to jakaś masakra pół dnia tam siedzieć!!!! Jednak polski system bardziej mi pasuje :/ Dzięki za odzew i poradę!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 76 gosia
jezu..i własnie ja dlatego wróciłam z angli do Polski. Widząc tam opieke medyczną nie wyobrazałam sobie nawer rodzic dziecka w Angli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goga88
witam wszystkie przyszle mamy marca2012!ja jestem w 17tc i jest to moja druga ciaza ,zreszta dlugo wyczekiwana bo udalo nam sie po osmiu miesiacach staran!pozdawiam i mysle ze bede mogla dolaczyc sie do waszych rozmow!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien Dobry. Nie wyobrazam sobie isc tam z moim rozrabiaka..To bylaby jakas katastrofa..on nie usiedzi na zadku ani chwili...w przychodni dostaje kuzla przez pol godziny,bo on wszedzie musi zajrzec,na wszystko wejsc i bez przerwy biega...heh Akurat jesli chodzi o opieke w czasie i po porodzie,a takze nad noworodkiem to nie moge narzekac.Z tego co wiem to akurat na tym sie nawet znaja.Przynajmnie w CUMH w Cork. Zdecydowanie wole rodzic tutaj..Bylam pod swietna opieka przez 3 doby. Polozne i pielegniarki skacza nad rodzacymi jak nad jajkiem. A to kawka,a to herbatka,ciasteczko.Co chwile przychodzily pytac czy czegos potrzebuje. Po porodzie ja i M dostalismy sniadanko jeszcze na sali porodowej. A moj synus zalapal jakies chorobsko w przedszkolu..Wiedzialam w sumie,ze tak bedzie,bo mi kazdy mowil,ze to norma..M juz wczoraj wyzywal,ze nie jest zadowolony z tego przedszkola..no ale on zawsze musi powyzywac.. O wlasnie sie budzi moje slonko.. Milego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Melduję się po wizycie u lekarza, niestety bez USG. USG będę miała w październiku jako połówkowe. Słuchaliśmy za to bicia serduszka - 2 razy szybsze niż moje, bo lekarz dla porównania przyłożył do mojego :) Maleństwo dwa razy kopnęło jak nasłuchiwaliśmy, a mnie coś szczypnęło lekko od wewnątrz jak słuchaliśmy serduszka i lekarz potwierdził, że to są właśnie ruchy maleństwa. Cóż jeszcze - morfologia mi się pogorszyła - żelazo (mam 11.1, a dolna norma to 12) i czerwone płytki (mam 3,54, a dolna norma to 4,00) spadły, ale jeszcze nie jest jakiś dramatyczny poziom. Nigdy nie miałam tak słabych wyników, zawsze wszystko było w normie. Polecę zaraz do apteki wykupić Femibion Vita Ferr zalecony przez ginekologa i mam nadzieję, że do następnej wizyty wyniki polepszą się. Poza tym rozmawiałam z inną Panią doktor na poczekalni i powiedziała mi, że ładnie wyglądam i nawet nie widać, że jestem w ciąży. Hehe pewnie bardziej po ubraniu i niskich butach można się domyślić jak ktoś mnie zna. Mały brzuszek jest, ale to raczej wtajemniczeni go widzą i zalezy od tego jak się ubiorę. Powiem Wam, że mimo iż dziś nie zobaczyłam swojego maluszka, to i tak jakoś kamień spadł z serca, że serduszko ładnie bije i w zasadzie wszystko w porządku. Nesiu dziękuję za namiary na te mojzeszówki. Mi się nawet podobają, ale mąż jest za tradycyjnym łóżeczkiem. Tłumaczę, że to tylko na trochę, ale gdzie tam nie przegadasz ;) I wcale nie mam zamiaru, bo podoba mi się że interesuje się - aktualnie wózkami i łóżeczkami. Zrobiliśmy w weekend rundkę po sklepach i na allegro oglądamy. Oczywiście też zupełnie inne zdania - mąż jest za nowoczesnym wózkiem z amortyzatorami - coś w stylu właśnie wspomnianego wcześniej x-landera, a z trochę tańszych to podba mu się jedo fyn 4ds (mi pasuje lepiej stelaz od bartatiny - uważam, że te paski są lepsze do gondoli), tako jumer gt (nasi sąsiedzi mają i fajnie się prezentuje, za jakiś czas zapytam jak im w zimę się sprawuje) i tako laret. Oglądaliśmy też wózki adamex i o ile mi się na zdjęciach bardzo podobały, to na żywo wyglądają ładnie, ale jednocześnie bardziej tandetnie, np. niż tako. A taka spacerówka do której podałam link kilka stron wcześniej, to w ogóle wygląda inaczej w rzeczywistości. Z trochę wyższej półki widzieliśmy graco, ale nie podobają nam się za bardzo. Chicco też odpadają. Nie spodziewaliśmy się, że to aż tak trudny temat :) Mąż mówi, ze ja wybieram jakby to miało być na całe życie, ale sam nie lepszy :P A z łóżeczkami to jeszcze lepszy cyrk, boon ogląda jakieś wymyślne na systemach bujanych, a ja raczej jestem za zwykłymi :) Cyrk z nami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cieszę się że z waszymi maluszkami wszystko w porzadku:) U mnie dzisiaj nie najlepiej...niestety wróciły wymioty i męcze się od samego rana...masakra:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szatynka! To urocze, że się tak spieracie :):):) Może niech jedno wybierze wóżek a drugie łóżeczko? :):):) Od razu Ci powiem, że faceci do wózków podchodza trochę jak do samochodów, hihihihi, przy pierwszej ciąży mój Ł. tak długo się zastanawiał, że w końcu moi Rodzice, nic o tych jego rozterkach nie wiedząc, kupili wózek. Ł. był już tak wkurzony wybieraniem, że Rodziców z wózkiem przyjął z olbrzymią ulgą, choć ja, w pierwszej chwili, jak ich z tym wózkiem zobaczyłam byłam przerażona, że skończy się awanturą! Rodzice kupili wózek na paskach i Ł. tak się do niego przekonał, że teraz szuka podobnego dla naszego drugiego dziecka. Tamten sprzedaliśmy za niezłą cenę - po używaniu przez 6 miesięcy był nadal jak nowy. Oscillococcinum rzeczywiście jest lekiem homeopatycznym, ale działa, czego cała moja Rodzina jest dowodem. Można przyjmować w ciąży. O rutinoscorbinie słyszałam różne wersje. Na rozstępy używałam kiedyś Mustelli i teraz też, ale jestem zdania, że ważniejsze jest systematyczne smarowanie/masowanie/natłuszczanie, niż sama zawartość składników. Ja kupuję Mustelle, bo jak zapłace tę stówkę, to pamietam o smarowaniu! Poza tym ma naprawdę miłą konsystencję. Genetyka ma przy rozstępach największe znaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki,nie martwcie się na zapas o rozstępy,zapewne nie będzie,aż tak zle.Smarujcie brzuszki specyfikami na jakie kogo stać...ważne jest to ,aby skóręnatłuszczać,aby byla bardziej elastyczna,ale prawde jest taka ,że kto ma tendencje to mogą wyjśc rozstępy a kto nie to nie.Zobacycie,że po porodzie nie będzie ,aż tak żle jak się nam może teraz wydawać:)Gdyby nawet coś wyszło to po czasie one trochę zblakną.Ja natłuszczam się i równocześnie stawiam,ze co ma być to będzie. Z przeciwnościami z którymi się wzmagam... to rozstępy są dla mnie pestką;) Słoneczka:)głowa do góry:) Mam pytańko;)czy Was może pobolewa coś w krzyżach,kość ogonowa?mnie ostatnio tak i to do tego stopnia,że czasem jest ni się ciężko przekręcić z pozycji na wznak na bok, bo tak bardzo boli kość ogonowa:( Nie wiem czy to od ciąży? przeziębienia,które nadal niechce mnie opuścić czy jeszcze od czegość innego. Ja tak bardzo boję sie chorob,mam na myśli te poważniejsze,choroby życia...co prawda dziatków ,rodziców mam zdrowych,nie mam w rodzinie kłopotów z sercem,rakiem,cukrzycą itp.no ale to chyba o niczym nie świadczy. 2miesiące temu odeszłą moja koleżanka zostawiając 4 dzieci w tym jedno 6miesięczne....... Zyczę Wam zdrówka i pogody nie tylko za oknem ,ale i pogody ducha:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marghi ja mam podobnie też mnie kosć ogonowa boli i troszke wyżej też ...troche sie tym martwie bo sskoro teraz już boli to co dalej??a wiadomo bóle krzyżowe podczas porodu to prawdziwa katorga... Współczuje ze względu na koleżankę ...to prawdziwa tragedia, ale taki niestety nasz los nigdy nie wiadomo kiedy to nastąpi:( Ale lepiej zmieńmy temat bo nie powinnyśmy się smucić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marghi, mnie też boli w krzyżach, to raczej nie kości ogonowe, ale właśnie odcinek kryżowy pleców, bo pamiętam , jak brdo mnie to miejsce bolało przy poprednim porodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Loarra biedactwo mam nadzieję, że te wymioty tylko chwilowo Ci wróciły i życzę lepszego samopoczucia. Dokładnie Nesiu, nawet to jest urocze i pozytwne :) Teraz ciekawe co na to mąż jak mu powiem wybieraj jedno a ja drugie, bo na łózeczkach zna sie na pewno lepiej niż ja ;) ale właśnie te wózki to tak jak piszesz - to tak jak wybór auta hihi. Nawet w konspiracji poszukuję na allegro używanego stelaża jedo bartatiny hihi tak na wszelki wypadek - jakbym znalazła, to bym była za tym fynem :P I tak bym sobie kupiła za parę złotych stelaż na paskach do gondoli :) Obczaiłam, że jedo fyn i bartatina mają te same gondole i spacerówki :) Myślę, że taka opcja w naszym przypadku byłaby najlepsza :) A jeżeli chodzi o łóżeczka, to myślę że pozwolę mu wybrać, a ja wybiorę pościel i takie tam bibeloty :) Tylko na razie jak ja wymyśliłam, żeby mieć coś nieoklepanego, np. taką kołyskę z przewijakiem i innymi bajerami albo tą"mojżeszówkę", to mi zbojkotował, że on woli klasyczne łózeczko lub kołyskę ;) Ciekawe czemu wózków klasycznych nie woli :P No to mówię dobra odpuszczam, kupimy zwykłe klasyczne łóżeczko co najwyżej z jakimiś fajnymi szczytkami. No i on dobra, dobra, a jak w weekend poszliśmy do sklepu to oglądał się tylko za takimi z bajerami, np. z takim mechanizmem bujania (ale nie chodzi o zwykłe płozy) albo jakiś rozbudowane - oczywiście tylko drewniane :) Mi to i te turystyczne się podobają, ale mąż jest zdania że takie to można kupić co najwyżej jako drugie na wyjazdy. Swoje małpy - swój cyrk :) Ciekawe co mój mąż by powiedział, gdyby któres z moich rodziców wparowało z wózkiem hehe a co gorsza oboje coś mi napominali o wózkach - uprzedziłam niby, że chcemy sami kupić, ale z moimi rodzicami to nic nie wiadomo. To ich pierwszy wnuk, ja jestem też pierworodna, dlatego wcale mnie nie zdziwi jak będziemy mieli od nich 2 wózki (są po rozwodzie). Najśmieszniejsze jest to, że dotychczas byliśmy bardzo zgodnym małżeństwem i z podobnym gustem. W sumie to nawet na zakupy odzieżowe wolę chodzić z mężem niż z koleżankami. Zawsze mi doradzi i powie prawdę. On ze mną też chyba lubi chodzić, bo sam zawsze mnie namawia na takie zakupy. A takie maleństwo widocznie przewróciło i pewnie jeszcze nie raz przewróci świat na głowę hihihi oczywiście w pozytywnym znaczeniu :) Jestem bardzo szczęśliwa, a maleństwo dziś bardzo się uaktywniło i kilka razy poczułam ruchy. Co do rozstępów to ja się nie wypowiadam, dlatego że mam już sporo sprzed ciąży takich malutkich białych. Smarowałam się chyba wszystkim i szczerze to nie widziałam po niczym jakiejś poprawy - oczywiście po posmarowaniu delikatniejsza w dotyku skóra, ale nic więcej. U mnie to chyba genetyczne po babci, bo mama nie ma. Oscillococcinum nigdy nie brałam, ale skoro działa, to może następnym razem stestuję na sobie. O rutinoskrobinie też czytałam różne wypowiedzi - zupełnie odmienne. W takich przypadkach po prostu nie biorę, żeby mi w główce głupoty się nei kłębiły w razie by coś się działo. Marghi mnie bolało w krzyżach przedwczoraj, ale z mojej głupoty - zrobiłam sobie 6 kilometrowy marsz w koturnach 8 cm. Musiałam zajść po drodze do urzędu, gdzie pracuje koleżanka i chciałam dobrze wyglądać, oczywiscie nawet nie wspominałam o tym doktorowi. Dwa dni mnie pobolało, to trochę zmądrzałam na przyszłość i raczej nie bedę już paradować jak stróż na Boże Ciało :) No i czasami jak za długo przy komputerze posiedzę, to też mnie trochę pobolewa. Ja z kolei boję się cukrzycy, nawet wiem czemu... Babka mnie zawsze straszyła, że skoro jestem gruba, to na pewno mam cukrzycę. Oczywiscie po takich tekstach zawsze chodziłam na badania i okazywało się, że nie mam, ale w głowie coś pozostało. Co do tej koleżanki, to na pewno wielka tragedia dla całej rodziny i przyjaciół. Oby jej mąż nie poddał się, bo na pewno ma trudną sytuację. Akurat wśród moich bliskich był bardzo podobny przypadek - mama odeszła, a tata zostawił dzieci na pastwę losu - uciekł, poddał się. Zakończyło się dobrze, dzieci są już dorosłe - dziadkowie wychowywali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
* oczywiście miało być, że wywróci świat do góry nogami hehe a wyszedł cytat rodem z Violetty Kubasińskiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marghi , mi w 5 tygodniu ciazy cos wlazlo w odcinek ledzwiowy i przez pare dni chodzilam zgieta, zalamalam sie bo myslalam ze tak bedzie przez cala ciaze. ja sie obawiam o kregoslup bo 10 lat temu mialam kompresyjne zlamanie odcinka ledzwiowego i prze pol roku chodzilam w specjalnym gorsecie. mam nadzieje ze mi sie nie odezwie przez ciaze. dziewczyny na kregoslup tylko jedna rada: przytyc jak najmniej i duuuzo ruchu.jak brzuch bedzie duzy sa specjalistyczne podtrzymujace pasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rogal86
witam wszystkie marcóweczki:) Jestem nowa na forum ale czytam was całkiem regularnie. Ja rowniez mam termin na marzec i jak na razie wszystko jest OKpoza tym ze mdlosci i wymioty meczyly mnie okrutnie od 2 miesiecy. Na szczescie jest lepiej:) We wtorek mam wizyte u gina i mam nadzieje poznać juz płeć. pozdrawiam [url=http://www.suwaczki.com/]http://www.suwaczki.com/tickers/3jgx3e3kgcxe4sxp.png

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szatynka84 Nie wiem czy sobie zdajesz sprawę z tego,że fajnie piszesz,wypowiedzi długie jak tasiemce,ale aż się je miło czyta:)brawo! Dzięki za wypowiedz o kręgosłupie,podniosyście mnie trochę na duchu,zawsze to jest lżej jak coś podobnego odczuwa ktoś,a my teraz ''ciężarówki'' to mamy wiele wspólnego:) Super ,że ktoś wymyślał to forum Milego wieczorku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witamy cie rogal 86:) 86 to rocznik??jeśli tak to tymbardziej witam moją rówięniczkę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rogal86
Loarra - tak 86 to mój rocznik:) To Twoja pierwsza ciąza? U mnie tez zaczeły się problemy z krzyżem,co mnie przeraża,bo jeszcze nie mam brzucha, więc co będzie potem. Moja koleżanka urodziła przedwczoraj córkę:) Pierwszy raz byłam na porodówce:)Trzeba się psychicznie przygotowywać. Z tymi suwaczkami to jakiś pic na wode:p teraz może zadziała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest mój Kochany Baranek:)Jak Bóg pozwoli to będę mieć najpiękniejszy w życiu prezent urodzinowy,bo termin mam na 29marca ,a ja mam urodziny 31marca:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rogal86...tak moja pierwsza:) Maghi no to musisz sie postarac...moja mama urodzila mnie w swoje urodziny:) razem obchodzimy:) 20grudnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marghi dziękuję za komplement :) zwłaszcza, że każdy uważa mnie za ścisłowca i od końca ogólniaka nie miałam zbyt wielu okazji do pisania wypowiedzi pisemnych :) Raczej wzorki, obliczenia, projekty itd. No i zdradzę Ci tajemnicę, że kiedyś uwielbiałam pisać listy. Miałam wielu pen-friendów :) E-maile trochę wypaczyły to wszystko - niestety. Co do długości to czasami przesadzam, ale potem nie wiem co skasować :) I znowu muszę wywód napisać :P Też jestem z marca i choć przewidywany termin nie jest taki sam jak data moich urodzin, to jest bardzo bliski... Ciekawe jak to będzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marghi-mi też dokucza ból kosci ogonowej czy cokolwiek to jest tak jak ty nie mogę z pozycji na wznak przekręcic sie na bok pytałam swojego lekarza powiedział ze to niema związku z ciążą a raczej cos od kręgosłupa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boże, dziewczyny! Ja juz od dawna piszę, że mam takie bóle, że chodzic nie mogę i że w szpitalu z tym byłam. Lekarze twierdzą, że to problem ortopedyczny - ja, tak jak Wy też jestem przerażona, że to jeszcze nawet nie powłowa a mnie tak juz boli i unieruchamia....I tak jak wcześniej to było uczucie ciągnięcia, taka ciężkość - to teraz się okazuje, że źródło jest w miednicy i w krzyżu właśnie, tylko ból mi promieniował. Jednego dnia rano jest nieźle, a np wczoraj tylko krokiem japońskiej gejszy mogłam się przemieszczać...Dzisiaj czuję od rana własnie w krzyżu z lewej strony, masakara Piszecie o ruchach - mója dzidzia rusza się już bardzo wyraźnie. Czuję ją częściej po lewej stronie, bardzo nisko, do pępka z tamtąd daleka droga. Jeżeli chodzi o te zgrubienia w okolicach pępka o których piszecie to może być początek takiej specjalnej "przepukliny" nie wiem, jako to dokładnie się nazywa ale polega na rozejściu się tych dwóch pasów mieśni gładkich na brzuchu i międz ynimi tworzy się wtedy taka luka, miękka w środku. Moja przyjaciółka to miała bardzo zaawansowane i po ciążach sobie podszywała taką specjalną siateczką chirurgicznie. W takim małym zakresie to jest chyba dość fizjologiczne i po ciąży te mięśnie powinny się normalnie zejść. Wiele babek to ma i nic im to w życiu nie przeszkadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nesiu te powiedzonko o "kroku gejszy" bardzo mi się spodobało :) Mnie kręgosłup aż tak mocno i często nie boli, jednak nawet sporadyczny ból jest niekomfortowy. Sięgnęłam do broszurki i znalazłam tam takie porady: 1) jeżeli masz pracę siedzącą, co pół godziny rób przerwy; wstań i pospaceruj - myślę, że np. w moim przypadku dotyczy to także siedzenia, np. przy komputerze; 2) noś wygodna obuwie, a w domu pospaceruj trochę na boso - z tym wygodnym obuwiem to się zgadzam na 100%, baa dodam, że nie zawsze płaskie znaczy wygodne. Zdecydowanie od balerinek wolę niskie koturny (tak 4-5 cm) i adidasy. W domu cały czas chodzę boso lub w skarpetkach antypoślizgowych :) 3) Nie dźwigaj, a schylając się uginaj nogi lub kucaj. Taaa nie dźwigaj, a kto te wszystkie zakupy przyniesie do domu ;) Tyle promocji... Pewnie dobrym rozwiązaniem byłby wózek na zakupy lub jakaś torba na kółkach hehe no ale może chociaż torebkę zamienić na plecak :) 4) Odpoczywaj na boku z poduszką wsuniętą pod brzuch albo w pozycji półsiedzącej. Z tym odpoczywaniem w trakcie dnia, to ja chyba jeszcze nie umiem albo nie jestem przyzwyczajona, ale na pewno wszystko przyjdzie z czasem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do wozkow na zakupy to polecam bo mam taki, problem pojawia sie pozniej bo mieszkam na 3 pietrze bez windy... mamy z bolacym kregosluami moga tez probowac cwiczyc, rozluzinac sie na duzej pilce. naprawde ruch i cwiczenia sa w takim przypadku zbawienne, przynajmniej tak mowil moj rehabilitant. ja 10 lat po wypadku nie mialam zadnych dolegliwosci, pomijajac niedyspozycje z 5 tc, tylko ze silownia to moj drugi dom:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kajaka31 hmmm wózek na zakupy już masz, teraz przyda się jakiś pomocny sąsiad ;) Co do ruchu to też się z Tobą zgadzam w pełni. Choćby minimalny ruch wykonywany codziennie potrafi czynić cuda. Nigdy nie wierzyłam w te "puste" slogany, dopóki sama nie spróbowałam regularnych marszów. Teraz stały się dla mnie przyjemnością i nieodzownym elementem życia. Właśnie myślałam o kupieniu tej piłki do ćwiczeń, tylko jakoś nie umiem się zebrać i pojechać do sklepu z takimi piłkami. Mam dosyć daleko do niego i zupełnie nie po drodze... A i na kręgosłup podobno dobre jest pływanie - ruch bez obciążania kręgosłupa. Na basen co prawda nie chodzę - nie zapisałam się przed ciążą, mimo zapału - jak się okazało słomianego ;) Teraz też już nie będę ryzykować, bo pogodę mamy jaką mamy, a podatność na przeziębienia, a do tego jeszcze strach przed różnego rodzaju bakteriami - dyktują mi stanowcze nie. Także zostaję przy maszerowaniu i może wybiorę się w końcu po tą piłkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny nie pisze za duzo ale czytam w miare regularni jak tylko moj kochany synus zasypia bo naszczescie robi sobie poludniowe drzemki za to w nocy nie bardzo spi ostatnio i podejrzewam ze kolejne zabki rosna co do boli to mnie tez czesto bola krzyze i dolna czesc plecow a czasami ten bol promieniuje az do nodi co uniemozliwia sprawne poruszanie:(. w poprzedniej ciazy mialam podobne bole ale juz pod sam koniec a teraz juz boil:( szczegolnie jak ponosze za dlugo synusia pozdrawiam was goraco i zycze milego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×