Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Nesia

TERMIN MARZEC 2012

Polecane posty

Ania_33-Powiedz mi jak to zrobiłaś że dzidzia je tylko z cyca? Też muszę tak zrobić ale nie wiem jak..:/ Przystawiam mojego do piersi ale po parunastu minutach ssania przechodze na butelke.,niestety w ciąży wklęsły mi brodawki,mały nie potrafił nijak ich uchwycić,potem kupiłam kapturki i tylkko tak nam się udaje karmić:/ Nie wiem-moze ja za szybko się poddaje? Na szczęście dobry człowiek wymyślił laktator elektryczny bo inaczej by mi ręka uschła:P Ale to nie zmienia faktu,że mam dość tego odciągania wiecznego..:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pettitka z całego serca współczuję tych przeżyć, obyście Wy i żadna z nas nie doświadczyła tego co opisałaś, podziwiam Was za zimną krew i że poradziliście sobie w tak trudnej sytuacji Bitee Capuccina z ręką na sercu to nie wiem jak to się stało, przez pierwsze trzy tygodnie życia Misia odmawiała jedzenia z piersi, wyginała się, machała rączkami, dosuwała główkę, ja praktycznie za każdym razem próbowałam jej najpierw dać pierś, ale się poddawałam i po kilku minutach tej histerii dawałam butelkę, zaznaczam że odciągałam pokarm zaraz po nakarmieniu jej więc zachowałam rytm jej potrzeb czyli karmienie na żądanie. W Wielką Niedzielę przyszła pora karmienia i Miśka bez wiginania sie i odpychania wzięła cyca i pociągnęła, śmieliśmy sie z Mężem że nam prezent świąteczny zrobiła. Przez ten czas jak nie chciała jeść z cyca też miałam depresję, tak mi tego brakowało. Od tamtej niedzieli kiedy skonczyła 3 tygodnie je sobie ładnie z cyca i obie jesteśmy przeszczęśliwe :), także nie poddawaj się i próbuj, mam nadzieję że Twój Maluszek też się przekona do cyca tak jak moja Michasia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas z wieczorami tak samo. I przy córci też tak było. Jedyny plus że teraz wiem że to problemy z zaśnięciem i wyciszeniem się po całym dniu. Staram się oporządzić i uśpić zanim wpadnie w płacz. Ostatnio się udaje. Zresztą daleko nam do sytuacji z córcią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krisii no mi się ostatnio nie udaje, he he:-) Nesia to też nas łączy:-) Wrócilam od gina. Jestem umówiona za 3 tygodnie na zalozene Mireny. Bardzo się cieszę, choć jest też trochę obaw. Ale powiedział, że to dla mnie idealne. Po 2 porodach nie trzeba czekać na okres (macica rozciągnięta) no i przy tendencji do mięśniaków jak u mnie to najlepsze rozwiązanie.Zobaczymy jak mój organizm na to zareaguje. Mała spała jak mnie nie było a od 2 godzin zaczęly się popołudniowe balety wiec uciekam. PZ petitka teraz Cię rozumiem. Wcześniej to szczerze myślałam, że to więcej baby bluesa ale teraz rozumiem czemu jesteś taka rozedrgana. Trzymaj się dzielnie i daj znac jak po wizycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Dziewczyny mam pytanko czy jak ogrzewam dziecku brzuszek suszarką to moge go zawiać ? (np.przez niefortunne przyłożenie suszarki,albo owiew w kołysce) ? Wiem,że to durne pewnie pytanie,ale dzisiaj jakoś wydaje się mi że na wysoko trzymałam suszarke i boje się teraz..:/ Ja chyba nic nie potrafie zrobić dobrze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wczoraj byłam z malą na usg - okazało się że ma kamyczek w nerce- jestem załamana bo na taką malutką nereczkę to jest dosc duzy kamien. podobno się rozpuści ale trzeba kontrolować żeby nie zablokował dróg moczowych- to jakiś koszmar ciagle cos... Marghi co u ciebie jak z żółtaczka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość petittka
Ja tylko na chwile b małą spi a mam mnóstwo roboty. A dzisiaj co 15 minut się budzi. 76 gosia nie przejmuj się , moja mała ma zastoje w nerkach, co 2-3 tygodnie musze robić badanie moczu i posiew, łapać w pojemniczek więc 2-3 h siedzenia z kubeczkiem nad ranem żeby posiew był dobry. I usg za 4 tygodnie. I wszystko prywatnie, masakra jakas!!!! Byłam wczoraj u tego nefrologa, wyrzucone 100 zł w błoto, nic konkretnego nie powiedziala oprócz tego zeby robic te badania i obserwowac/kontrolować. Szczepienie musialysmy odwolac dopóki się nie wyjaśni czy ma infekcję. Po tym mleku kupki się poprawiły ale ma problem z ich robieniem, poeiwedzcie mi czy mogę ją przepajać koperkiem włoskim, takim do zaparzania? nie herbatką tylko tym samym koperkiem, jeśli tak to jak to robicie?Teraz daje jej sama wode przegotowana ale moze ten koperek pomógłby na te kupki, ogólnie po debridacie mam wrażenie ze lepiej puszcza gazy, duża ilość bączkó, ale to tylko moje przypuszczenia że po tym. Z cofaniem się pokarmu tylko troszkę się polepszyło ale dalej jest:(, umówiłam się na NFZ do gastrologa na 14 czerwiec, zgroza, ale umawiam się też prywatnie. Bitte nie sądzę zebys "zawiała: małą suszarką, to raczej nie możliwe. Wyluzuj trochę bo zwariujesz, ja tam zrobiłam i lepiej się czuję, długo tak nie można funkcjonować, też tak jak Ty doszukiwałam się wszystkiego i wszędzie. Ja do gina się jeszcze nie umówiłam przez to wszystko, dzisiaj zadzwonie w końcu bo też chyba powinnam się zająć sobą, miałam cc ale czuję pieczenie w tych okolicach, pewnie mam jakąś infekcję też, sądzicie ze tantum rosa może pomoc teraz? Chcialabym wrócić do tabletek, ale nie wiem czy już mozna? Co do karmienia piersią to ja chyba nie jestem prawdziwa matka polką, dziwną ulge poczulam jak sie dowiedzialam ze musze odstawic piers, karmilammala ponad miesiac ale dla mnie to było straszne, nawet do sklepu na zakupy nei moglam wyjsc bo jak sie obudzila i nie dalam jej cyca od razu to byl taki pisk, maz zaraz dzwonil a ja biegiem do domu z zakupami w reku, jak juz wrocilam to byla taka zdenerwowana ze zpalanie cycka granoczylo z cudem, i zaczynalo sie lykanie powietrza itp. Jeszcze akby tego wszystkiego był mało to wzielam pol tabletki proszku na wstrzymanie laktacji i w nocy wymioty, niedobrze caly dzien.... aj....uciekam teraz cos przekasic i ogarnac mieszkanie. Trzymajcie sie dzieczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
petitka na pewno mozna brac Azalie i jeszcze jakies drugie z progesteronem. Albo wkladka hormonalna, ja sie na nia decyduje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nesia a może spróbuj kąpac mała rano moze to cos da, moja mała uwielbia leżeć w wanience na brzuszku podtrzymuje tylko ręka bródkę i ja chlapie po poleckach ( wlej mało wody i ja tak połóż), lub moze w pozycji siedzącej jej będzie lepiej co do kupek to moja też robi bardzo luźne, czasem kwaśne i z śluzem, od kilku dni podaje biogaje i jest troszke lepiej, nadal są luźne ale juz tyle sluzu nie widać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczyny za rady :) Wypróbujemy, ale po przerwie, bo teraz to mam wrażenie, że jej się utrwaliło kapiel=płacz. Termometr mamy, próbowaliśmy już różne temperatury, pokój nagrzewamy farelką, próbowaliśmy różną ilość wody - ale nie tak malutko, żeby sama leżała na brzuszku - dzięki Agniesia, może to jest myśl... Dziś płakała nawet przy myciu myjką na przewijaku...strasznie była zmęczona, oliwkowanie lubiła zawsze. Napiszą Wam jakie dziś miałyśmy przygody - musiałam ją zabrać na akt notarialny, bo to strasznie długo trwa, Wikusia na cycusiu, mleka odciągniętego nie miałam. No i rewelacja - była b. grzeczna - najpierw spała - notariusz czytał, strony słuchały. Potem się obudziła, notariusz nadal czytał, strony słuchały a ja musiałam ją dostawić do piersi - fajnie, nic się nie dzieje, cycuś zakryty pieluszką, wszystko ok. Ale skończyła jeść i .... trzeba ją odbić....a beka jak stary....beknęła na całą salę, tak naprawdę głośno - mówię grzecznie "przepraszamy" - wesołość ogólna :):):) ale to nie koniec....po beknięciu przyszła kolej na serię bączków....no kino mówię Wam, nikt nie utrzymał powagi, wszyscy uchachani :) Na końcu notariusz powiedział, że w życiu nie miał tak wesołego aktu :), chociaż podobno niedawno gościł małe bliźniaki, ale one ponoć ciągle popłakiwały i trzeba było przerywać czytanie - a moja ani chwili nie marudziła. Wiedziała jak sie zachować ;) Ania 33 - strasznie się cieszę, że się Wam tak pięknie udało z karmieniem - super :) Micholihol - GRATULACJE spóźnione, dopiero doczytałam, ale duży dzidziuś - i rzeczywiście chyba jesteś ostatnią Marcówekczką - oczywiście last not least

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane:) Co tu taka cisza jest:) ? Ale dziś mamy piękną pogode:) Mamusie drogie moje powiedzcie mi czy wasze dzieci też mają kozy w nosie? Kurcze ja prawie codziennie wyciągam mojemu gruszką kozy i nieraz są takie duże i ciągnące się (przepraszam za opis) -aż się dziwię gdzie to się w takim małym nosku mieści..;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość petittka
Reczywiście cisza:) piękna pogoda wszyscy korzystają. Moja właśnie zasnęła wiec szybki prysznic, makijaż ( w końcu) i na dłuuuugi spacer, oby nie kazała mi szybko wracać;). Bitee moja też ma takie kozuchy jak Twoja i też codziennie czyszczę gruszką bo frida nie daje rady. Wyjeżdzamy na weekend wiec wczoraj pojechalismy o 19 do galerii, chcialam sobie cos kupic, mała spała wiec nie było zle, troche się dziwnie czułam, jak wyrodna matka, która zabiera o tej porze dziecko na zakupy, ale jak idę z nią sama, podchodzę do przymierzalni a ona w ryk, odchodze,uspakaja sie(zasypia), kolejna próba i ta znowu w ryk, tak jest ciagle, wiec zrezygnowalam z zakupw sama z nia:). wczoraj tatus nosil a ja bigalam jak szalona, wszystko na biegu,nigdy nie robiłam takich zakupow, nawet nie mierzylam wszystkiego. Dobrzez ze jest mozliwosc oddania, ale podłamałam się trochę jak wyglądam, zostało mi 5 kg i to wszystko umiejscowione w brzuchu i piersiach, taka oponka, nic na mnie nei pasowalo, wygladam jak taka prawdziwa mamuska!!!! nawet nie zwrocilam na to uwagi przez to wszystko co sie dzialo. Ok koniec zalow uciekam do lazienki i na spacer:) miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Petitka-kochana a mnie zostało jeszcze 10kg. i nic ich nie idzie ruszyć..:/ brzuch mam mniejszy,ale zostały mi uda i mega cycki:D Faktycznie,jak ubieram coś to wyglądam też jak mamuśka:D:D Spodnie sprzed ciąży są prawie dobre -Prawie bo brakuje mi ok.7cm żeby się zapiąć :D:D Ale staram się tym już nie załamywać-będe miała okazje kupić sobie pare nowych rzeczy:P A poza tym idzie lato może jak kupie wózek będe śmigać to i może schudnę :P Zresztą jak piszą mądre książki-grubnie się 9msc i potem do figury wraca się 9msc :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pettitka a jak łapiesz ten mocz na posiew bo dla mnie to masakra jakaś.. może znasz dobry sposób?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak wy wyciagacie ta gruszka? Moja charka nosem trochę widać gilki ale nie umiem jej tego wyciągnąć:-) Mam taką gruszkę z miękką końcówką, ale ta końcówka jest za gruba żeby włożyć w nosek a jak tylko przystawiam to nic nie leci. Jak to się robi? Rzeczywiście forum ostatnio zamilkło. Mi zeszło całe przybyłe 13 kg w 2 tygodnie po porodzie no ale przed ciążą miałam 10 kg nadwagi - efekt po 1 dziecku wciskania jedz, żeby mieć pokarm. Po 1 porodzie tez mi zaraz wszystko zeszlo a przez 7 miesiecy karmienia przyylam 10 kg i do dzis to mam. Także ostrzegam - bzdura że karmienie wyciaga. Teraz sie pilnuje i nie ulegam namowom do żarcia które mają niby poprawić jakość mleka. Jem zdrowo i rozsądnie a nie daję się tuczyć bułeczkami:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie też nie zawsze leci jak wyciągam kozy z noska ale wtedy wierce małemu troszke w nosku żeby "trafić" powietrzem na kozy i zawsze się udaje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, zaczełam czytać wasze posty i sie przeraziłam. Bardzo wam wspolczuje - tym ktore maja problemy ze swoimi maluszkami. Najbardziej szkoda mi petitki. Biedna, sama caly dzien z malutką. Naprawde przydalaby ci sie jakas pomoc. Moj Jasio placze tylko gdy jest glodny i ma mokro a i tak przynajmniej raz dziennie zostawiam go z moim m i ide sobie z psem do lasu. Zawsze kogos spotkam z osiedla i pogadam, odpoczne, odsapne. Lilka - no twoja mala tez niezle wazyła!!! :-) Wrazenia z porodu pytasz? hmmm, szczerze? dla mnie to byla trauma :-) rodzilam w sali malinowej, a wczesniej w zoltej (bo mnie przeniesli), bolalo jak cholera, przy rozwarciu 6 cm szybko dostalam znieczulenie...ehh. Na szczescie po zzo urodzilam chyba w 20 minut :-). Bardzo podoba mi sie ten zwyczaj - 2 godziny dla rodziny i zdziwilam sie, ze malego umyli dopiero po 24 godzinach. Wyszlismy po 2 dniach do domku. Ja popekalam i jeszcze w dodatku mnie nacieli wiec przez 2 tygodnie siedzialam na kole ratunkowym dmuchanym a zrobienie za przeproszeniem koopy to byl nie lada wyczyn! Na szczescie moj lekarz byl ze mna, odebral porod i mnie zszywal. A Ty z kim rodzilas? aha przypominam sobie polozna Helenke - taka babeczka w srednim wieku, krotkie wlosy, dzieki niej w sumie tez urodzilam :-) Mielismy termin na 1 kwietnia, ale Jasio postanowil urodzic sie tuz po świętach :-) - dobre dziecko! U nas jak pisalam wczesniej - maly placze jak jest glodny lub ma mokro. Po wieczornej kapieli przesypia ladnie nocke. Budzi sie raptem 3 razy na cyca. Ładnie przyrasta. Juz go werandujemy, moze w weekend pojdziemy na spacerek. Ja to jestem cykor straszny, na szczescie moj m to glos rozsadku. Dzieki niemu maly dzis pospal w wozeczku na balkonie stosownie ubrany do pogody. Gdybym ja go ubierala - znowu mialby na sobie 5 warstw :-). Szalona matka! Ściskam was mocno - wrzuce fotki Jasia na nk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sie nie zgadzam żeby na nk bo nie mam konta a chce zobaczyć maleństwo :)))) Nela płacze jak jest glodna i jak trzeba iść spać - czyli teraz właśnie od 20 minut tatuś ją wycisza i usypia, bo ja sie poddałam i teraz prostuje plecy w sypialni. Jak w tej książce, ona jest chyba "starą duszą" co to sie boi zasnąć :) Po czterech dniach i tygodniu na nowym mleku Nela zrobiła kupke - dalej makabrycznie zielona ale pojawiły sie grudki i konsystencja troszkę lupsza więc chyba idzie ku dobremu ;) Tez jestem sama całe dnie więc rozumie jak to jest... Nie moge sie doczekać weekendu bo wtedy tatuś Neli mnie odciąża. Cały tydzień odliczam od piątku do piątku :/ Średni mam nastrój bo w firmie były zwolnienia grupowe dzisiaj i wyglada na to że nie będzie gdzie wrócić we wrześniu, a nie planuję wychowawczego :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, mam teraz chwilek bo mala zasnela n, ale nie wiem n ajak dlugo ! caly dzien mi nie chce spac i jest bardzo marudna, odlozozna do lozeczka placze bardzo , a ostatnie ni byly nawet ok . problemy z gazami dalej sa ! a ostatnio czesciej jej sie ulewa i wydaje mi sie, ze jej ten pokarm podchodzi do gardla i dlatego tak placze w lozeczku . podniesiona i noszona pionowo nie placze az tak. dzisiaj nie dawalam jej tez herbatki koperkowej i nie do kazdego karmienia dostawala sab simplex i moze to tez mialo wplyw na to wszystko. Petitka wspolczuje Tobie na prawde, widze ze jestes podobna do mnie. mnie trzyma tylko mysl/nadzieja, ze bedzie tylko lepiej ! moze w tym 3 mcu poprawi sie cos i te problemy zz brzuszkiem, gazami pojda w zapomnienie ! bo nie wiem jak to dalej bedzie, ja chyba zwariuje szybciejj niz to sie skonczy., ide spac , bo padam :( ale nie wiem jak dlugo corcia pozwoli mi spac !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny, zdjęcia dzieciaczkóe piękne :) My wczoraj byliśmy u pediatry, malutka waży 3480, czyli 5 kwietnia jak wróciliśmy do domu przytyła 500g, w sumie to przez pierwszy tydzień przytyła tylko 70 a potem "ruszyła z kopyta" :D ogólnie wszystko dobrze, malutka ma koło pupy maleńkiego naczyniaka, taką jakby myszkę, lekarka mówiła, ze do około roku może troszkę urosnąc razem z nią ale potem taki naczyniaczek ma tendencję do blednięcia a czasami stosuje się laser, dobrze, ze ma to koło pośladka a nie na buźce. Póki co ta zmiana ma jkaieś 1-2 mm. Rozkręciła nam sie córcia z kupkami, robi już codziennie po 1-2, dzisiaj była taka lekko zielonkawa z grudkami ale to pewnie przez zielonego ogórka, którego plasterki jadłam na kolację. Powiedzcie mi kochane, czy Wasze maleństwa też robią takie konkretne kupki? Bo moja malutka strasznie dużo ma tej kupki, aż sie czasami dziwię skąd w takim małym ciałku tyle kupki :) Ogólnie noce mamy przespane, średnia budzi sie mała co 4h więc jest super. Jak się obudzi to chce żeby poświęcac jej coraz więcej czasu :) rośnie mi w oczach ta moja kruszynka :) Pogoda jest cudowna, jak ją nakarmię około 10 to ruszamy na spacerek, szkoda marnować taki dzień... w połowie maja mamy szczepienia, zdecydowaliśmy się iść standardowym kalendarzem szczepień, plus jak mała skończy pół roku zaszczepimy ją na pneumokoki. Miłego dnia dla Wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Basiolek-tak mój mały też czasem zrobi taką mega kupe:) Ale to np.jak nie robił w nocy,albo nie w każdej pieluszce coś było. Twoja mała robi kupki tylko 2-3 więc opróżnia się dokładnie-czyli więcej tego jest:) Jak by robiła 8 kup to było by tego mniej:) A u pediatry byłaś tak na kontrol tylko ? Mojemu też zaczęło się ulewać,a cieszyłam się że się mu nie ulewa..:/ U nas też piękna pogoda (odziwo) ale jednak powiewa wiaterek-który jest jeszcze no niestety zimny jak to w górach..:/ Też za chwilkę się wybieramy na spacer :) Fajnie tak urodzić dzieci na wiosnę czyż nie ?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bitee: my byliśmy już tydzień po powrocie do domku pierwszy raz ze względu na ten zaczerwieniony pępek i lekarka kazała się pokazać za 2 tygodnie żeby zobaczyć czy i jak sie zagoił i w ogóle chciała oglądnąć swoją nową podopieczną :D generalnie pierwsza wizyta powinna się odbyć w 3 tygodniu życia dzieciaczka, tak nam mówili w szpitalu i tak też mówiła nam położna :) z naszego spacerku nici bo mała marudziła 1,5 h, ja jak zwykle stawałam na rzęsach zeby ją zabawiać :) potem wpadł brat na chwilkę zobaczyć w końcu siostrzenicę bo właśnie wrócił z trasy :) a teraz tak praży słońce, że stwierdziłam, że poczekam i pójdę popołudniu bo jest za mocne słoneczko jak dla mnie a co dopiero dla niej...póki co zasnęła kruszynka w swoim łóżeczku, pozasłaniałam jej rolety w oknach to ma chłodniej tam troszeczkę :) zmykam prasować :) paaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nesia - nasza Nelka też walczyła z kąpielą :/ w końcu zrobiliśmy tak że kilka dni w kaftaniku a bez galotków ;) myłam ją pod kranem w umywalce. Pierwsze dwa dni była nadal walka, trzeciego dnia sobie siadał spokojnie i wystawiła stópkę pod kran. Następnego dnia już bez krzyku spokojnie sie ułożyła w umywalce na mojej ręce, znowu stópka pod kran sama, więc następnego dnia już bez kaftanika i polewałam brzuszek wodą :) Naburmuszona była strasznie ale następnego dnia już trochę napuściliśmy wody. Po tygodniu już normalna kąpiel a ona sie śmieje jak słyszy wodę lecącą z kranu :) Nesia - ładny cyrk w urzędzie, hihihi... my uznanie zrobiliśmy jeszcze w ciąży, nie było aż tak śmiesznie poza tym że jak zapytano Moje Kochanie czy potwierdza że jest ojcem dziecka to się uśmialiśmy no bo niby skąd taki ojciec może to wiedzieć ;) Teraz to przynajmniej widać bo Nela to skóra zdarta z taty :))))) micholihol - :) basiolek - Nela też ma naczyniaka dokładnie w tym samym miejscu. Pediatra twierdzi że to częste. Ma też drugiego na lini karku i główki z tyłu, niewielkiego trzeciego na czole pomiędzy brwiami bo mi się mocno wciskała dwa tygodnie w kanał rodny. Jak ją wyciągnęli to miała obręcz odciśniętą wokół głowy. Cc miałam planowo, dwa dni wcześniej miałam straszne bóle pleców w krzyżu. Myślałam że mi kręgosłup wysiada, a to były skurcze :) Na stole miałam 2 cm rozwarcia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ptitka - też jestem po cc 10 marca i też czułam pieczenia ale okazało sie że wszystko sie goi prawidłowo i czuje Poprostu gorąco jakie sie często odczuwa w tym miejscu rany pooperacyjnej. Ja poprosiłam położną żeby podjechala to zobaczyć. Ale lepiej to sprawdź czy jest ok. W końcu cc to nie mały zabieg a poważna operacja przecinająca powłoki brzuszne, mięśnie ... :/ Ja nadal myje ranę szarym mydlem a smaruje maścią Scagel i planuje od jutra zakładać plastry zelowe. Aha, pisze tak ku przestrodze a raczej ku spokoju ;) Jestem już po pierwszej miesiączce, bo mało karmie piersią 99% to mm. Nie wystraszcie się dziewczyny - u mnie krwawienie było tak intensywne że nic nie wystarczało jako podpaska. Przerażona dzwonilam do ginekologa bo tak nie krwawilam nawet po cc. Ale okazało sie że u części kobiet to normalne :/ Trwało to dwa dni, potem trzy kolejne juz bardzo słabo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nesia dobra ta historia u notariusza. ja kiedys dorbialam w nieruchomosciach i chodzilam na akty. raz przyszedl pan z yorkiem, ktory jazgotal caly akt. mamamlejgwiazdki -Uznanie po porodzie tez jest normalnie w usc. wiedzialam, ze wraz z pogoda poprawia sie humory. moja dzis spi caly dzien. eee, od zielonego ogorka nie bedzie zielonej kupy:-) pisze bez polskich liter bo sciagam mleko druga reka:-) my jutro na dzialeczke, ale sie ciesze, 6 toreb juz spakowanych, masakra! Naczyniaki starsza miala kolo pupy i na plecach. Teraz ich nie widac, tzn na plecach takie mini pamki 3 pod swiatlo no to moze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja znowu mam doła..:( normalnie chyba się wykończe psychicznie..:( Dziś mimo ładnej pogody tylko werandowałam synka (trzymałam go na ręcach na balkonie troszke,reszte w środku w pokoju ale koło drzwi balkonowych) bo u nas troche wiatr był noi mały zasnął-jak się później okazało cały się posikał i to nie do pieluchy tylko całe plecy mokre..:( Teraz ja normalnie w depresje wpade bo tak bardzo się boje czy aby go nie zawiało na polu przez to posikanie bo cały body były mokre i bluzeczka:( Nic tylko się załamać:( Ja już nie daje rady:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bitee - ale przeciez maly byl owiniety w jakis kocyk, nie werandowalas go w samym body!!! Nie martw się kochana, nic mu się nie stanie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lilka :) MamaMałejGwiazdki - to była umowa przedwstępna kupna mieszkania - Bank sobie zażyczył, że ma być w formie aktu i przez to ponieśliśmy dodatkowe koszty a czy kredyt udzielą jeszcze nie wiadomo - ale trzymajcie Dziewczyny kciuki - jak się uda to.....trzydzieści lat po dwanaście rat...;) czuję jakbym drugi raz za męża wychodziła - decyzja nawet poważniejsza niż małżeństwo...w końcu rozwód to tylko 600 zł opłaty sądowej! Ze spłaty kredytu żadne z nas się nie wywinie...! Bitte - nie zamartwiaj się już, bo absolutnie nic mu nie będzie - gdyby się mu zrobiło chłodno to by się zwyczajnie rozryczał, napewno się od tego nie przeziębi. Siuśki najpierw są ciepłe a body choć mokre ugrzało się od ciałka. Zawianie szybciej grozi jak dziecko się spoci całe - szczególnie główka, szyjka i będzie w przeciągu albo wystawione na wiatr z budki rozgrzanej a najważniejsze to to, o czym nasze babcie nie wiedziały - dzieci nie chorują, bo jest im za chłodno, tylko dlatego, że łapią wirusa albo bakterię gdy organizm osłabiony. Lepiej żeby było ciut za chłodno niż przegrzać i potem gwałtownie ochłodzić - tyle mojego wymądrzania..... tak w teorii, bo w praktyce sama nigdy nie wiem jak dziecku będzie dobrze - mój mąż dużo lepiej to "czuje". Aaaaaa - dzięki jeszcze raz za rady co do kąpieli - spieszę donieść o sukcesie - kąpiel odbyta w całości bez jednej łezki!!! Oby tak dalej...Wikusia chyba zwyczajnie się bała. Tym razem ja ją kąpałam i nie pozwoliłam jej stracić kontaktu wzrokowego, cały czas do niej gadałam i trzymałam jej główkę inaczej niż mąż - chyba czuła się stabilniej dzięki temu a poza tym starszy syn już spał, więc nie było z tyłu głowy, że jego trzeba dopilnować w kąpieli i potem bajeczkę przeczytać - pewnie atmosfera była spokojniejsza a my z mężem bardziej na niej skupieni. Zobaczymy co przyniosą kolejne dni!!! Rety - jak mi się mała rozgadała - guga, robi melodyjne auuuu, śpiewa do karuzeli, śmieje się do nas, ale też do lampy i innych sprzętów, a co najfaniejsze - do swojego odbicia w lustrze :) My się wybieramy na weekend, ale musieliśmy przełożyć wyjazd na jutro, bo nam w domu woda ciekła z piecyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×