Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Nesia

TERMIN MARZEC 2012

Polecane posty

Happy_mom -cieszę się,że wszystko oki:) I zazdroszczę,że tak mało przytyłaś ;) Wózeczek,któy Wy wybraliście ma moja znajoma i tez nie zamieniłaby na żaden inny:) A jeździ już w nim jej drugi synek ;) Klaudyna_ wyśpij sie...jutro wszystko będzie bardziej kolorowe...zobaczysz;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klaudyna współczuje, dla też byłaby to trudna decyzja, ja wyprowadziłam się od rodziny po LO na drugi koniec Polski, ale wiem że to nie to samo, teraz nie wyobrażam sobie wrócić, jeżdżę do rodziny 4-5 razy w roku, ale mam ciągle kontakt, mogę na nich zawsze liczyć, a tu mam naprawdę w porządku teściową i mojogo kochanego, na którego mogę liczyć, po pracy wraca szybko do nas, na moje szczęście jest domatorem więc nie wywiewa go często na wypady z kolegami:). Marcowe szczęście ja nie mam problemów ze skórą, ale tez ostatnio kupiłam płyn micelarny z biodermy i jest rewelacyjny, polecam dla każdej do codziennego użytku. Co do kosmetyków, ja na tą chwilę używam Palmers, do tej pory nie mam rozstępów, skóra nawilżona i konsystencja bardziej mi odpowiada od musteli, a cenowo duża różnica, jak mi pani w aptece powiedziała, wynika to głównie z tego, że mustela jest bardziej popularna, rozreklamowana, palmers też posiada kosmetyki dla dzieci, ja jestem zadowolona więc na tą chwilę nie zmienię, a później jak się dzieciątko urodzi to zobaczę. Do kąpieli i balsamu używam od dawna z Hippa, dla mnie zapach rewelacyjny, a skóra nawilżona więc zamierzam go też używać dla dziecka. Mam nadzieję że nie będzie go uczulać. A tak z innej beczki:), głównie dla przeziębionych mam, siostra mi poleciła do nosa wodę morską Sterimar, rewelacyjna, nawilża nos, poprawia oddychanie, ona stosuje to dla swojego dziecka i jest bardzo zadowolona. Dzisiaj się okazało że moja siostra jest w ciąży, ale się cieszę:). Z tego samego roku będziemy miały dzieciątko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To cudownie...gratulacje:D Ciociu:D:D:D Nie słyszałam o firmie Palmers..musze poczytać:) My z mężem też czesto używamy wody morskiej do nosa...jest rewelacyjna i w okresach przeziębień jak i w czasie alergii;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szatynka, marcowe szczęście dziękuję:). Zaraz oddam głos na misia:). Ja zaraz biorę się za sprzątanie, mam ciemne panele w mieszkaniu i jasne płytki i muszę przynajmniej dwa razy w tygodniu odkurzać bo mam takie koty:/, a że siędzę w domu to wstyd żeby coś takiego po kątach "latało";). Dzisiaj dla męża zrobię kotleciki a dla siebie warzywa:/. Muszę się wybrać do sklepu złożyć reklamację, mam rok kozaki i mi podeszwa pękła, a że zapłaciłam za nie 500 zł to nie daruję im, choć wiem, że w 90% odrzucają reklamację:(. Może przed świętami już coś będę wiedziała. A tak na marginesie, ja już się nie mogę doczekać świąt, jadę do rodziny, uwielb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coś mi urwało:), uwielbiam tam święta, u mnie raczej małe szanse że będzie biało, a tam na wschodzie większe prawdopodobieństwo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też zaraz znikam smażyć schabik na patelni beztłuszczowej z ziemniaczkami z wody i buraczkami...trzeba jakoś zwalczać ta anemię:) Mnie juz burka w brzuszku a meżuś wraca za godzinę:) Nie daruj im tych butów...Walcz Kochana!:) Ja też uwielbiam świeta...pierwszy raz mam już kupioną część prezentów:) Jestem porządanym klientem...wystawy i muzyka w sklepach sprawia,że zatracam się w zakupach;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja właśnie na form przeczytałam o palmersie, to tak z tymi witaminami femibion, zauważcie, że w każdym gabinecie, szczególnie prywatnym jest polecany jako pierwszy, wcześniej występował pod nazwą feminatal, tyle że był tańszy i tak jak któraś z Was zauważyła ma bardzo podobny skład, tak samo te balsamy, mają niekiedy identyczny skład, a mustela jest 3-4 razy droższa od palmersa. Ciocią już jestem, ale dziekuje:) siostra jest o 5 lat ode mnie starsza i to jej drugie dziecko, ma cudownego 4-letniego synka, oczko w głowie całej rodziny, nie mogę się doczekać kiedy go zobacze na święta:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a o firmie Palmers słyszałam ale nie jako o kosmetykach ale raczej ekskluzywna bielizna:)) Widac jest pare Palmersów:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marcowe szczęście widzę że Ty jesteś lepsza ode mnie z tymi zakupami:D, mój mąż się śmiał ze mnie że jestem zakupoholiczką, ale teraz jakoś wyluzowałam, ze względu na to że nie mogę dużo chodzić, bo mi brzuch twardnieje i boli, ale Ty za mnie nadrabiasz;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Happy_mom-już nie mam takiej kondycji jak jeszcze pare miesięcy temu ale staram się:p Chciałabym do połowy grudnia mieć wszystkie prezenty,żeby potem zbierać siły...na wyprzedaże:D:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tymi pieluszkami, to zawrotu głowy można dostać. Jednak już zdecydowałam na początek będą pampersy, a później wszystko się wyjaśni w praktyce. Jak nie będą spełniały swojego zadania, to będę testować inne firmy ;) Happy mom gratuluję ciociu :) Też nie słyszałam o tej firmie Palmers i obczaję to wkrótce :P Natomiast potwierdzasz moje słowa z wczoraj, że apteki wolą sprzedawać to co jest droższe, gdyż są instytucjami komercyjnymi. Z resztą podobnie jest ze szkolnictwem prywatnym... Dla mnie uczeń jest klientem, a nie uczniem... Dyrekcja naciska na stawianie dobrych ocen i dobre traktowanie słuchaczy, bo to jest być albo nie być dla placówki. Kolejny przykład to prywatne gabinety/przychodnie/kliniki. Nie jesteśmy pacjentami, a klientami, mamy prawo wymagać. Takie to czasy. Ech marudzę... bo trochę mnie to boli... Happy mom a skąd pochodzisz? Klaudyna nie martw się póki co masz nas, skype i inne komunikatory do rozmów z rodzinką. Nie martw się na zapas i zastanów się na spokojnie nad tym wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szatynka zgadzam się z Tobą w 100%, ale takie czasy. Ja mam to szczęście że mam prywatną opiekę medyczną z pracy i nie płacę za wizyty u lekarza, muszę tylko opłacić cc jeśli się na nie zdecyduję, jakoś panicznie boję się naturalnego porodu:(, ale mam jeszcze 3 m-ce na zastanowienie się. Teraz mieszkam we Wrocławiu, od 10 lat, a pochodzę z Lubelskiego. Mamy 600 km do rodziny więc długa wyprawa;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Happy mom myślałam, że może z podlaskiego jak napisałaś ze wschodu ;) Jeżeli zaś chodzi o CC, to byłam jego zwolenniczką dopóki nie zaszłam w ciążę i nie naczytałam się ogromu informacji o pozytywnym wpływie porodu naturalnego na dziecko i matkę, że szybciej dochodzisz do siebie i takie tam :) Przed ciążą też bałam się porodu naturalnego i myślałam sobie "co ja się będę wysilać". Mąż jest zaskoczony moją zmianą zdania na ten temat, bo od zawsze słyszał o cesarce, a teraz jestem zdecydowana na poród naturalny. Baa mało tego zastanawiam się jeszcze czy na pewno chcę znieczulenie. Rozmawiałam z położną z SR (z ta bardziej doświadczoną zawodowo) i ona mówiła, ze poród naturalny jest wtedy, gdy kobieta urodzi siłami natury, a znieczulenie jest już jakąś ingerencją w organizm kobiety. Nasze matki rodziły bez znieczulenia i jakoś żyją, dlatego tu zostawiam sobie jeszcze furtkę do zastanowienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak zapomniałam dodać że pochodzę z południowego wschodu;). Ja nie wykluczam naturalnego porodu, w końcu tyle urodziło to i my damy radę;), ale mam jeszcze czas na zastanowienie się. Z resztą na tą chwilę mała jest ułożona pośladkowo więc jak się nie zmieni to nie będę miała wyjścia, choć pewnie obróci się jeszcze kilka razy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobra ja biorę się za obiad i sprzątanie!!!! Koniec siedzenia na forum przez godzinę, to jest jak nałóg:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiscie pewne sprawy nie zależą od nas i też biorę pod uwagę CC, jeśli będzie konieczne. Ja też uciekam na razie, bo tylko w międzyczasie coś robię, ale jakos mi to wszystko wolno idzie :) Trzeba zagęscić ruchy. Do usłyszenia później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szatynka84 - wczoraj było 30 głosów ode mnie. Dzisiaj jak na razie 65, ale teraz muszę już zmykać do dentysty. Może jeszcze wieczorem mi się kilka uda kliknąć, ale nie mogę obiecać, że damy radę wygrać :( Może gdyby więcej osób było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja się najadłam i się wypowiem:P Co do cc to po pierwsze mam wskazania..ale nawet gdybym nie miała,to raczej bym jakos się o nią starała.. Na codzien w pracy mam do czynienia z lekarzami..i nagadałam się z wieloma (w większości ortopedami) na temat "szkodliwości" porodu naturalnego. Z tego co wiem najwięcej wad u dzieci(barków, kończyn itd) nabawiają się ansze pociechy właśnie w czasie porodu siłami natury.. Nie będę i nie chcę siac paniki ani się wymądrzać ale uważam,że coś w tym jest.."Przeciskanie sie" małym potworem nie jest chyba zbyt wygodne;) Wiem,że nasze mamy i wiele innych kobiet rodziło siłami natury ale kiedyś nie miały takiej wiedzy ani możliwości. Powiem tak...internet internetem ale kiedy rozmaiwa się z lekarzami...,o których wie się,że są dobrzy..sprawdzeni i wszyscy mówią jednym głosem coś w tym jest.. Ja się nie boję bólu..Boję się o synka ( jeszcze przy jego prognozowanych wymiarach-nawet teraz przytakuje kopnięciami:D )i swój kręgosłup...ja nie chcę i nie mogę wyladować pół roku po porodzie znowu na stole na neurochirurgii.. Kurcze brzmi to jak tłumaczenie się dlaczego chcę cesarkę..;) Wiedzie jednak...mam nadzieję;)..co autor miał na myśli:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marzec19 naprawdę dziękuję i doceniam, że tak się zaangażowałaś w to głosowanie. Kurczę aż mi głupio, bo nie wiem co Ty musisz robić, żeby głosować? Czyżby restartować kompa? Jeżeli to wymaga od Ciebie aż takiego poświęcenia, to oddaj choć ten 1 głos dziennie, który nie wymaga aż takich poswięceń. Jak się uda, to się uda - jak nie to trudno. Ewentualnie może mi podpowiesz jak zrobić te zmienne IP? To moze sama trochę dostukam, bo jak na razie ze swojego mogę oddac 1 głos dziennie... Marcowe szczęście ja nie neguję tak naprawdę żadnego ze sposobów. Byłam naprawdę zagorzałą zwolenniczką CC i nie wyobrażałam sobie nawet SN, ale tylko krowa nie zmienia poglądów :P I tak się stało, że mi się odmieniło. Jeżeli wszystko będzie sprzyjało, to dobrowolnie chcę rodzić SN. W tej klinice, w której zamierzam rodzić jest tak, że w razie czego (komplikacji) nie zwlekają z decyzją o CC. Co tu dużo mówić - okaże się w praniu jak to będzie :) Kobieta jest tak zbudowana, że jest naturalnie przystosowana do porodu, ciąży. Po to dziecko ma ciemiączko, żeby przecisnęło się tą niewygodną drogą ;) Nikt nie mówił, że będzie w życiu łatwo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co prawda to prawda:P Jednakże jesli sie ma impleant w kregosłupiei do tego nasłuchało się opowieści o tym co być może, to ja zostane przy cc a Ty przy naturalnym porodzie;) I ja oddałam juz 2 głosy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sztynka 110 głosode mnie:) Ja chcialabym rodzić SN ale ze znieczuleniem zdecydowanie...(jeśli to bedzie mozliwe), znam swój próg bólu i boje sie poprostu że moge zemdleć, zdażalo mi sie to nawet podczas miesiączek więc nie wiem czy dam rade:/ CC jeśli to będzie koniczne, póki co nie mam wskazań do tego zabiegu. Zresztą wszystko wyjdzie w praniu:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie gdybym miała takie problemy z kręgosłupem jak Ty, też bym się nie zastanawiała nad tym. Z resztą nawet położna z SR (ta co ma małe dziecko) mówiła, ze chciała rodzić naturalnie, ale dziecko było ułożone pośladkowo i musiała mieć CC, także tak naprawdę jest za wcześnie, żeby przewidzieć jak to będzie :) Nie na wszystko mamy wpływ. Gdyby mi ktoś rok temu powiedział, to co ja teraz piszę, to bym pomyślała co to za herezje i nawiedzony człowiek :P Sama nie mogę uwierzyć, że mi się to wszystko tak odmieniło :) Trochę na pewno miało na to wpływ, że kilka osób z mojego otoczenia miało łatwe i przyjemne porody. Poza tym ostatnio coraz częściej zastanawiamy się nad porodem rodzinnym i choć podobno przy CC też ojciec może przeciąć pępowinę, to jakoś bardziej ten SN mi pasuje do tej formuły :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muszę popytać czy mój małżonek będzie mógł przeciąć pępowine;) Wśród znajomych mi niedawno rodzacych mam też nie było zbytnich tragedii apropo bólu w trakcie rodzenia ale jak powiedziała Loarra kazdy ma inny próg bólu..Wiem tez,że napewno będę czuła,że mnie ...cos omineło;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierwsze Kochana i długo wyczekiwane...do najmłodszych mam rodzących po raz pierwszy raczej nie należę;) Już nie moge się doczekać kiedy uściskam synka i zacznę narzekac na totalnie nieprzespane nocki:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehe ja też nie jestem już pierwszej młodości :P Też pierwsze dzieciątko. Bardzo chciane i planowane. Powiem tak: przed ślubem nie chciałam, po ślubie nie mogłam sie zdecydować, później wpadka małżeńska się nie zdarzyła, aż w końcu po 2,5 roku małżeństwa namyśliliśmy się na dziecko :) I nawet się udało szybciej niż się spodziewaliśmy. Instynkt podpowiada, że synek - ale tego jeszcze nie wiemy, bo wsydliwe nasze dziecię i nie ujawnia się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My jestesmy 1,5 roku po ślubie i w zeszłym roku straciłam dzidzusia w 7 tygodniu ciąży. Rok musielismy czekać aż znowu będziemy mogli się starać...Kiedy zobaczyłam dwie kreski szalałam z radości jakies pare chwil...zaraz potym zaczełam się bać...najpierw do 14 tygodnia..potem 22...teraz już czuję się.."bezpieczniej" ale bać się bedę juz zawsze...teraz tylko troszkę inaczej;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj chyba każda przyszła mama/kazda mama tak ma, że się boi o własne dziecko. Też się obawiałam i nadal obawiam, że może te moje przeziębienie coś zaszkodzi dziecku, a to to, a to tamto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóz ja szczerze powiem ze my nie planowaliśmy jeszcze dzidzi...poprostu wpadka ...najpierw szok , potem strach i niewiadoma a teraz wielkieee szczęscie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak już bedziemy miały zawsze;) Ale nie wyobrażam sobie nie mieć dzidzi:) Teraz zaczynam myślec nad szczepionkami po porodzie,bo jak wyczytałam tez to sporo kosztuje...Muszę sobie przybliżyć ten temacik..Może odpowiednia szczepionka sprawi,że choć w kwestii zdrowia odpowiedzialnej za dany wirus będę mniej drżała o dzieco:) Wątpie...:) Zmykam pomału...może zajrzę wieczorkiem-jeśli nie to do jutra:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×