Miał ktoś z Was wypadek samochodowy?

opowiedzcie.

jak się czuliście, jak do tego doszło? czy straciliście świadomość od razu??

Ja przezylem dachowanie , nie bylem kierowca tylko pasazerem.Przytomnosci nie stracilem , ale mialem prawa reke scharatana od szlifowania lokciem po asfalcie ;)

ja miałem

nie masz traumy po tym? bolalo mocno czy w takim momencie nic sie nie czuje?

Wiesz co , bylo to ladnych pare lat temu , ale pamietam to jak dzis .....Moment w ktorym kipowalismy sie na bok trwal wiecznos.Pozniej na boku zesmy troche szlifowali szyba pekla i reka troszke przytarlem ;) dobrze ze ja schowalem bo by mi ja zmiazdzylo....A bol ? Wiesz co w takiej chwili nie czuc tego , jak juz lezelismy na dachu to czym predzej zesmy wyczolgali sie z niego i odrazu wyjaralem kilka fajek :D Nie mspominam , ze caly roztrzesiony bylem ;)

we mnie wjechał pijany kierowca ,szłam wtedy po chodniku ,pamiętam tylko uderzenie a następna rzecz jaka zobaczyłam po "przebudzeniu "to było podwozie jego samochodu spaliła mi się kurtka od gorącej blachy ,spodnie miałam zdarte na całej dupie miałam tylko wstrząśnienie ,kilka otarć i dwa tygodnie w szpitalu na OIOM-ie na dzień dzisiejszy nie posiadam prawa jazdy i go nie zrobię bo się zwyczajnie boję jeździć ,podróż autobusem to dla mnie trauma