Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niedoszły gosc weselny

dlaczego ludzie nie chodzą dzis na wesela?

Polecane posty

Gość gość
Dlaczego to miałoby się wykluczać? Mam również grono przyjaciół, ale to co innego. Daje mi radość przebywanie wśród rodziny, poczucie przynajeżności do grupy, wyszukiwanie podobieństw, słuchanie rodzinnych opoiweści, obserwowanie jak rodzina się powiększa. Przynosi mi się to poczucie bezpieczeństwo i ciepło. Ale może to zalezy kto ma jaką rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enc
To może umówmy się tak. Są ludzie, którzy mają wewnętrzną potrzebę utrzymywania więzi z rodziną. Niech ją w spokoju realizują. Są ludzie, którzy nie mają wewnętrznej potrzeby utrzymywania więzi z rodziną. Zostawcie ich w spokoju. Są ludzie, którzy wierzą w modlitwę, ich prawo, ich sprawa. Być może ich modlitwa komuś pomoże. Są ludzie, którzy nie wierzą w modlitwę, ich prawo, ich sprawa. Modlitwa, w którą nie wierzą, nikomu i tak nie pomoże. Jeśli spotykacie człowieka, który reprezentuje podejście inne od Waszego, odpuśćcie sobie "nawracanie go" na Wasze. Jeśli nie możecie zaakceptować, że myśli inaczej, to może być moment na urwanie kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego piszecie, że osoby które nie lubią wesel nie chcą utrzymywać kontaktów rodzinnych. Osobiście wolę jadąc w góry zajechać do rodziny (wcześniej oczywiście dzwoniąc) i pogadać na spokojnie a nie przy rytmach disco polo przekrzykiwać się. Przynajmniej raz na kilka lat odwiedzam kuzynów lub oni nas, często zostają na kilka dni, rozmawiamy do rana pijemy wino. Czasem z rodziną umawiamy się na wspólne wczasy i wtedy razem spędzamy czas. Na weselach to nawet nie słychać co ktoś mówi, jak już pójdę na wesele to pół nocy zazwyczaj na dworze spędzamy, bo tam jest ciszej i można porozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie chodzę bo nie lubię i szkoda mi kasy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżdżąc do kogoś i utrzymując kontakty tym bardziej nie umiałabym odmówić przyjścia na wesele. Jak potem jechać do kogoś po weselu nie będąc na nim :/ Właśnie jeśli mam z kimś kontakt to chcę być na ślubie i weselu bo oznacza to że chcę być z nim w tym ważnym dniu i uczestniczyć w zabawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz akurat u mnie w rodzinie każdy się szanuję i szanuje swoje poglądy. Nikt nie czepia się mnie, że nie chodzę na wesela i śluby. Zazwyczaj jak ktoś już robi wesele to my od razu mówimy że nie chcemy psuć zabawy, ale my się w takich klimatach nie odnajdujemy (w sumie każdy w rodzinie wie ;)) Po za tym ostatnio jest więcej przyjęć weselnych, przynajmniej u mnie w rodzinie, czyli ślub i wystawny obiad, ale to już zależy od danej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas jest trochę inaczej. Jeśli ty nie przyjdziesz na moją uroczystość bez jakiś konkretnych powodów to ja nie przyjdę na twoją. Być może dlatego u was jest coraz więcej przyjęć bo jeśli wy nie pójdziecie do kogoś to ktoś nie przyjdzie do was i im więcej takich osób to nie ma dla kogo robić wesel. Dlatego u nas w trosce o przyszłe pokolenia chodzi się na wesela bo za kilkanaście lat nasze dzieci nie miałyby dla kogo robic wesel chyba że dla znajomych bo wliczając grono najbliższych to ok 20-30 osób czyli uroczystość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama mam ecru
Właśnie miałam napisać to samo, co gość wyżej. Zabijamy bardzo fajną tradycję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dla was ta tradycja fajna, to jej nie zabijajcie. A jeslli ktos zabija, to dla niego widocznie nie jest fajna. Naturalny proces.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adani
"Naturalny" proces zamykania się ludzi w domach, nie szanowania relacji międzyludzkich, niszczenia tradycji i jałowienia życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie chodzenie na wesela nie jest wyznacznikiem szacunku dla ludzi i ich relacji. Z pewoscia nie jedynym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adani
Ależ ja również nie twierdzę, że to jedyny wyznacznik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enc
Kurcze, nie przesadzajcie. To, że ktoś nie chce spędzać czasu w gronie osób, z którymi nie odczuwa więzi i z którymi nie ma wspólnych tematów, na robieniu rzeczy, których robić nie lubi, to nie znaczy, że generalnie zamyka się w domu i prowadzi życie smutne puste i wyjałowione. Życie, w tym relacje międzyludzkie, w tym relacje rodzinne, nie kończy się na weselach. Zabija tradycję? Jeśli ta tradycja umrze, to znaczy, że umrzeć miała i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli kogoś nie lubisz to oczywiste jest że nie musisz bawić się z nim na weselach ale nie licz też że ten ktoś odwiedzi cię tak po prostu. Jeśli odmawiasz pójścia na wesele bez powodu ktoś nie jest głupi i nie będzie się narzucał czyli będzie unikał kontaktu z tobą bo najwidoczniej sobie tego nie życzysz. Nie pójdziesz na wesele do znajomych to oni ciebie też wcześniej czy później odrzucą i zaczną spotykać z tymi co chcą spędzać z nimi czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szkoda pieniędzy, za te pieniądze mamy zagwarantowany cały weekend dla naszej 4 osobowej rodziny w pensjonacie. Na cholerę nam badziewna zabawa z piosenkami typu "Cudownych rodziców mam", "Majteczki w kropeczki", towarzystwo pijanych wujków, wściekłych szwagrów i plotkujących kuzynek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja chodzę na te, na których powinnam się pojawic, ale męczęs ię strasznie. Powód - oprawa muzyczna. Muzyka przaśna. Uwierzcie mi - można się zmęczyc po pół godzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecej osob pewnie by chodzilo gdyby mlode pary przestaly traktowac wesela jak sponsoringu, gdyby mozna bylo przyjsc z kwiatkiem lub kompletem poscieli i nie zostac za to obgadanym od gory do dolu. Zaraz mnie zjedziecie, ze liczy sie obecnosc itd. ale prawda jest taka, ze w wiekszosci przypadkow jesli mlodym z koperty nie zwroci sie ten cholerny talerzyk to beda krecic nosem i juz obraza majestatu. A to sa naprawde niemale pieniadze i w dzisiejszych czasach ludzie dlugo sie zastanowia zanim je wydadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie raz przeczytałam jak tu panny młode pisały ze jak nie masz na pokrycie talerzyka to masz siedzieć w domu i wpierdalać kaszankę . Wiele ludzi żyje od wypłaty do wypłaty i nie stać ich na danie w koperte np 500 zł. No to odmawiają przyjścia na wesele .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też z drugiej strony nie rozumiem przychodzenia z kwiatkiem czy pościelą. Jeśli już mam iść na wesele, to do kogoś, kto jest mi na tyle bliski, że dla mnie naturalne i przyjemne jest wykazanie się gestem. Kiedy ktoś wisi mi na tyle, że nie mam ochoty się szarpnąć to nie mam też ochoty na korzystanie z zaproszenia takiej osoby. Zadziwia mnie, że można się stroić, zapieprzać i siedzieć całą noc na uroczystości ludzi, którzy nas w gruncie rzeczy niewiele obchodzą. Ileż człowiek jest w stanie zrobić dla dewolajów i wódki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To oczywiste że nie musimy wybierać się na wesele do osób które są nam obojetne. Czasem jednak bywa że para młoda nas zaprasza bo jesteśmy dla nich ważni ale oni dla nas nie są więc wtedy lepiej odmówić i dać do zrozumienia że sympatia jest jedynie jednostronna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo za drogo to wychodzi. :( Pojde na wesele bliskiej kolezanki, bo glupio mi jej odmawiac, ale za pieniadze, ktore wydam na wesele wolalabym kupic cos sobie. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Według mnie siedzenie z blizej nieznanymi przy stole ze starymi ciotkami albo macanki na parkiecie ze starszawymi wujkami to wcale nie jest swietna zabawa ani tez "tradycja". :D Ja w tym uczestniczyc nie zamierza. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wesele jest drogie to fakt i nikt nikogo zmuszać nie będzie do uczestnictwa jeśli nie chce ale wesele to jedna z wielu imprez towarzyskich które powinno się wliczyć w nasze wydatki. Jak tak podliczyłam to na sylwestra też wydaję dużo pieniędzy a przecież trwa tylko od 20 tak do 4 rano a wesela są dłuższe. Za sylwester płacimy ok 400 zł a czasem 500. Nie wspomnę że jak idę do fryzjera to liczy sobie czasem 100% więcej niż w przeciętny dzień więc fryzura ok 80 zł, makijaż też jest zazwyczaj droższy czyli jakieś 70 zł, do tego paznokcie pomalować i kupić jakąś małą czarną jak nie mam pod ręką w szafie bo co roku nie będe chodzi w tym samym to też wychodzi całkiem pokaźna kwota. Czasem taksówkę na drogę powrotną też trzeba doliczyć. Słuchajcie wszystko jest drogie. Jak idziemy z mężem do kina do 100 nie ma. Wystarczy iść raz w miesiącu to po tysiaku. Wszystkie towarzyskie imprezy kosztują i trzeba się z tym liczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jaką wartością są sporadyczne kontakty z kuzynostwem czy wujostwem? Dla mnie rodzina to rodzice, dziadkowie i rodzeństwo, reszta wiadomo - spotkania raz na ruski rok, mało wspólnych tematów do rozmów, wieczne niesnaski. Nie masz wokół siebie przyjaciół, że aż taką wagę przykładasz do celebrowania kontaktów z rodziną? Współczuję." xxx sorry, ale jakich ty możesz mieć niby cudownych przyjaciół, jeżeli rodzinę utożsamiasz z niesnaskami i brakiem tematów do rozmów? jak ktoś nie ceni własnej rodziny-choćby i kuzynów- i nie potrafi się z nią dogadać, to chyba przyjaciel też z takiej osoby choojowy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość schodami poziomo
jakis gosc napisal To życzę wam żeby nikt nie przyszedł na wasz pogrzeb twierdząc że to nudna impreza z kiepskim żarciem i smętną muzyką a oglądanie trumny i kupowanie wiązanki z napisem ostatnie pożegnanie jest strasznie dołujące i to strata pieniędzy dawanie na msze i na wiązankę. Oprócz tego pogrzeby często wypadają w środku tygodnia i szkoda brać dzień wolnego bo lepiej wziąć sobie wolne kiedy jest ładna pogoda i jechać nad wodę żeby się okąpać i poopalać Nie uczestnicze ani w weselach, ani w pogrzebach. I zupelnie mnie nie interesuje, czy ktos przyjdzie na moj pogrzeb ;-DD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu tego nigdy nie możesz być pewien czy będzie ci zależało na obecności osób na pogrzebie i na modlitwie. Nikt nie wie co go czeka po śmierci i czy dusza potrzebuje modlitwy. Nie śmiałabym się tak na twoim miejscu bo człowiek nie wie co go czeka i co jest wtedy potrzebne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu wielbiciele wesel czepiają się na tym topiku tych, którzy nie chodzą? To proste, ci co nie chodzą psują im zabawę. Jak więcej osób dojdzie do wniosku, że nie ma ochoty uczestniczyć w tych targowiskach próżności - biedni młodzi nie będą mieli publiczności do tego popisu kiczu i snobizmu. Nie cierpię wesel, nie chodzę z definicji i nie cierpię, jak ktoś nie umie przyjąć odmowy, tylko ciągnie mnie na siłę, wydzwania i namawia. Mam zawsze wrażenie, że im brakuje gości, bo widocznie dużo osób odmówiło. Uważam za całkowicie chore, że zaprasza mnie ktoś, kogo widziała na oczy 15 lat temu, bo jakoś młody albo młoda wcale nie czuli wcześniej potrzeby utrzymywania kontaktów. Ja mam niezbyt wielką rodzinę i zawsze mam wrażenie, że to jest taka łapanka na gości, nie wiem, żeby zrównoważyć może liczebność rodziny z drugiej strony. A może łapanka na sponsorów, nie wiem. W każdym razie nie rozumiem po jakie licho ktoś mnie na tym weselu chce oglądać. Nawet w przypadku osób mi bliskich ograniczam się do uczestnictwa w ślubie. Nie cierpię takich nadętych imprez, w ogóle nie cierpię wszelkiej maści spędów i nie będę robić czegoś na siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro nie cierpisz wesel to co robisz na tym forum ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez nie lubie wesel ale chodze na te w najblizszej rodzinie i do dobrych, bliskich przyjaciol,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jako anonimowa powiem wam ż elubię wesela ale nie mam kasy i nie chodze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×