Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niedoszły gosc weselny

dlaczego ludzie nie chodzą dzis na wesela?

Polecane posty

Gość Nie przepadający
Nie przepadam za weselami. Nie wiem dlaczego ale męczę się na tego typu imprezie. Na weselach nigdy nie mam apetytu, wódki nie lubię. Atmosfera jest taka jakby "nadmuchana". Tańczyć nie przepadam chociaż nie można powiedzieć że nie lubię ale nie jestem w tym mistrzem. No i wesela trwają dla mnie zdecydowanie za długo. Pasuje mi raczej amerykański/brytyjski styl czyli do ok 23 i finito. Tu ciekawostka: np: na dyskotece, w klubie mogę być nawet do rana i zdecydowanie wolę tego typu imprezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś na wesela chodzą tylko ludzie z kasą, a ci co nie mają udają że nie lubią wesel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do nieprzepadającego Możesz iść na kurs tańca towarzyskiego a wtedy może polubisz taniec bo się go nauczysz. A jeżeli wesele jest dla ciebie za długie to nikt cię siła nie trzyma. Zostajesz do 23 albo do północy i opuszczasz lokal. Poza tym czasem trzeba się poświęcić jeśli trzeba. Nie chodzi się tylko tam gdzie się lubi bo gdyby tak było to nikt na pogrzeby by nie przychodził, nawet najbliżsi bo kto lubi tego typu uroczystości ? NIKT! Ludzie nienawidzą pogrzebów i styp ale jak trzeba iść to trzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
andrjej napisałeś "Coś jak by bilet wstępu. Młodzi wydają tysiące i dostają tysiące. Jak dobrze pójdzie to jest na czysto. " HAHAHA ale się uśmiałam. Na wesele wydaliśmy przeszło 50 tys a uzbieraliśmy ok 27 tys. Jesteś idiotą pisząc takie rzeczy że wychodzi się na czysto. Na czysto mogę wyjsć jedynie takie osoby które robią tanie wesele gdzie od osoby płacą 150 zł to może im się zwróci ale jak się robi porządne wesele to jak widać nie wychodzi sie na czysto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo wesela to droga impreza nie zadko z kiepskim zarciem. Tez nieciepie wesel muzyki disc-polo i tej calej szopki. A juz najbardziej wkurza mnie wykupowanie panny i pana mlodego w tancu. Nie dosc ze wyciagaja kase zeby placic i dac w koperte to ejszcze to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo nie lubią bo stało się to tak komercyjne, że nie każdego stać na taki luksus bo uważają, że oczekiwania młodych są za wysokie i dziękują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To życzę wam żeby nikt nie przyszedł na wasz pogrzeb twierdząc że to nudna impreza z kiepskim żarciem i smętną muzyką a oglądanie trumny i kupowanie wiązanki z napisem ostatnie pożegnanie jest strasznie dołujące i to strata pieniędzy dawanie na msze i na wiązankę. Oprócz tego pogrzeby często wypadają w środku tygodnia i szkoda brać dzień wolnego bo lepiej wziąć sobie wolne kiedy jest ładna pogoda i jechać nad wodę żeby się okąpać i poopalać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak można pogrzeb porównywać z weselem, czy nie widzisz jednej różnicy? pogrzeb jest pożegnaniem, ostatnią drogą kogoś; nie kosztuje dużo uczestnika (nie mówię o rodzinie); wesele - zwykle przerost treści nad formą, długie, nudne, kiepsko prowadzone i drogie (prezenty, ubiór, kwiaty, często dojazd i nocleg). Uzbiera się sumka, którą ja jako matka wolałabym zostawić, dołożyć i mieć na wakacje z rodziną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zresztą na pogrzebach widać, kto jakim był człowiekiem; mało kiedy widzę tłumy na pogrzebach, a już straszliwie przykre jest jak za trumną idzie kondukt złożony z 30 osób:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no a na weselach, często i gęsto idzie się "bo wypada", bo się obrażą ... zmarły się nie obrazi, bo wszystko pozostaje na sumieniu tego, co nie poszedł, zmarłemu wsio rybka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chodzę bo nie lubię tych idiotycznych weselnych zwyczajów,tandetnych przyśpiewek i pijaństwa.W ubiegłym roku byłem na przyjęciu po ślubnym,był poczęstunek,specjalnie dobrana muzyka z odtwarzacza,kto chciał mógł tańczyć,był alkohol,bobra zabawa,ale nie było oczepin,ustawianego rzucania wianka i reszty tego typu szmiry,nie było bełkotu zachlanych cioć i wujków,pijackich wyziewów i bijatyk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enc
Od pewnego czasu argument "bo wypada" już do mnie nie trafia - dużo pracuję i rzadko mam cały weekend do własnej dyspozycji. Jeśli już mam, wolę go poświęcić sprawom i osobom, które są dla mnie naprawdę ważne albo takim, które sprawią mi przyjemność. Dużych imprez zwyczajnie nie lubię. Dlatego jedynym dla mnie argumentem za pójściem na wesele jest to, że jest to wesele osoby, która jest dla mnie ważna i zależy mi na tym, żeby jej zrobić przyjemność. Pójście na wesele do jakiejś kuzynki, sąsiadki, czy koleżanki, która mnie zaprosiła "bo wypada" albo "bo się zamarzyło wielkie wesele", to dla mnie strata czasu, który mogłabym przyjemnie spędzić np z koleżanką na kawie albo z Niemężem w kinie. pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja tyle szukałem kogoś kto poszedł by ze mną do kina:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bądźcie sobie takimi snobkami i egoistami a za kilka czy kilkanaście lat rodzina nie będzie sie w ogóle znać bo przestaną się zapraszać na wesela i inne uroczystości. Zostaniecie sami i będziecie płakać że nie macie tyle czasu wolnego a siedzicie w domu na kanapie przed telewizorem. Osobiście wolę mieć kontakt z rodziną i znajomymi. Jestem towarzyską osobą która odnajduje się w niemalże każdym towarzystwie. Na weselach nie ma u nas pijanych wujków czy ciotek o których tak ciągle piszecie bo są kulturalni i nie piją jak jacyś alkoholicy tylko z umiarem. Zabaw na weselach już w większości też nie ma. Wszystko to zależy od tego jak para młoda ustali z zespołem. Nie trzeba chodzić na wesela ale trzeba się zastanowić czy się chce odizolowywać od rodziny czy znajomych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadza się,wesela to rodzinny,koleżeński zjazd i możliwość spotkania się w jednym czasie i w takim gronie nasyconym radością,luzem ludzi,którzy na co dzień nie mają takich możliwości.Wesele to nie tyklo pijaństwo,tańce,harce..to też bycie razem,czego w dzisiejszych czasach zaczyna brakować:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze poszłabym do kogoś, kogo darzę szczerą sympatią, a że takich ludzi jest garstka i nikt póki co nie bierze ślubu to nie chodzę. Rodzinna bynajmniej nie jestem. I podziękuję za 'kontakty' z ludźmi, z którymi nie rozmawiam od lat i nagle zapraszają mnie na ślub za pośrednictwem mojej babki. Sami rzecz jasna nie szukają kontaktu, raczej statystów, którzy będą podziwiać (wątpliwe) widowisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też nie poszłabym na wesele jeśli zaprosiłby mnie ktoś inny niż para młoda np jakaś ciocia, babcia ale gdy zaprasza mnie kuzynka którą nie widziałam 2 albo 3 lata to i tak idę bo to jedyna szansa żeby odnowić kontakt. Wiadomo że człowiek nie ma tyle czasu żeby spotykać się ze wszystkimi regularnie więc doskonałą okazją są właśnie uroczystości takie jak wesele, komunia, chrzciny, roczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie chodzę bo mnie nie stać, proste. Jak mam wywalić 300 zł na prezent plus inne rzeczy to wolę sobie kupić kurtkę lub buty.Mało zarabiam, wszystkiego mi brakuje. Ale jeśli jest to kotś dla mnie bliski, nie ma zmiłuj, wyciułam parę groszy i idę. Bo wiem, że to dla tej osoby jest ważne. Teraz mamy z moim wesele kumpla niedługo, mamy masę innych wydatków, ale to kumpel mojego z liceum jeszcze i idziemy choć finansowo ciezko bedzie wyrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja chodzę tylko do bliskiej rodziny i do najlepszej przyjaciółki, bo trzeba. wesel nie lubię, a wcale nie jestem dzikiem- na studiach co tydzień byłam na imprezie, teraz też ze 2x w m-cu kolacja na mieście, driny i klubbing- czasem jeszcze nawet "afterparty" jak jest fajny klimat. nie wyobrażam sobie pójść na wesele bez partnera- chyba, że wiesz, że będzie sporo takich kuzynów czy koleżanek. przecież to męka dla młodej dziewczyny: wesele w Pl, to specyficzna impreza, na której nie poznasz fajnych ludzi w swoim wieku, bo wszyscy młodzi są sparowani i bawią się wyłącznie ze sobą, więc ile można siedzieć nad rosołem i wódką w towarzystwie starszych pań i "wujków" patrzących ci w cycki, a jak popiją zaczną prosić do tańca.. a to jest impreza trwająca kilkanaście godzin! pójście z nowo poznanym facetem "z łapanki" może być jeszcze gorsze jak się okaże, że jednak nie jest, to trafiona znajomość- chyba wiecie jak trudno jest wytrzymać pół godziny na nieudanej randce, a co dopiero 12 godzin. brr.. skąpstwo? jak najbardziej, teraz jestem zapraszana na wesela koleżanek z pracy, które znam od roku, wesela w jakichś "pałacykach", oczekiwania co do prezentów duże i owszem szkoda mi tyle kasy na imprezę, która mnie wymęczy, dla osób, z którymi na pewno nie utrzymywałabym kontaktów po zmianie pracy.. wolę tę kasę wydać na siebie- tak jestem skąpa! co najwyżej idę na ślub, daję kwiatki i bon podarunkowy na 100 zł i cześć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enc
@ gość z 21:13 Ty jesteś, jak twierdzisz, towarzyską osobą która odnajduje się w "niemalże każdym towarzystwie". To dobrze. Ja nie jestem - trzymam się bliskiego kręgu sprawdzonych osób. I szczerze mówiąc nie wierzę w to, że incydentalne spotkania na weselach czy innych rodzinnych spędach będą miały jakikolwiek wpływ na mój sposób spędzania wolnego czasu za kilka lat. Wesela z mojego punktu widzenia: godziny siedzenia przy stole z uprzejmym uśmiechem, podczas gdy ludzie dookoła robią się coraz bardziej pijani, ewentualnie tańczą i rozmawiają sobie w zamkniętych grupkach. Nie wątpię, że jest to bardzo egoistyczny i snobistyczny punkt widzenia. Być może Ty wpadłabyś w wir towarzystwa, wybawiłabyś się, wytańczyłabyś i wyszłabyś z dziesięcioma nowymi numerami telefonów na serwetkach. Ja Twojego podejścia nie krytykuję, nie mówię Ci, jak masz żyć. Wyświadcz mi proszę tę samą uprzejmość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My w tym roku dostaliśmy zaproszenia na 3 wesela . Idziemy tylko na jedno. Jakbym poszła na 3 wesele to nie miałabym kasy na wakacje . Wole iść na jedno i wyjechać z mężem i dzieckiem nad morze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malina35663
Ja nie chodzę, bo mnie nie stać. Zarabiam na styk i nie mam 600zł, które musiałabym wydać na taka imprezę (koperta, dojazd, itp). Argument z odkładaniem do mnie nie przemawia - odkładam pieniądze owszem, ale na wakacje, które po całym roku pracy mi się po prostu należą. Zresztą uważam, że ludzie, którzy piszą o odkładaniu na kopertę (niekoniecznie w tym wątku, ale spotkałam się nie raz z takimi radami) przez ludzi, którzy zarabiają mało są chyba niepoważni. Jak ktoś zarabia np. 1300zł to będzie miał milion wazniejszych wydatków niż czyjeś wesele. Ludzie z niskimi zarobkami muszą odkładac np. na dopłatę za ogrzewanie, ciepły płaszcz, bo stary się zniszczył, wyprawkę szkolną dla dzieci itp. Wesela zrobiły się zwyczajnie za drogie, kiedyś mozna było przyjść z kwiatami i pościelą w prezencie, dziś trzeba dac co najmniej 400zł, żeby "się zwróciło", bo inaczej powiedzą, że się przyszło "nażreć za darmo". Cóż, jak ludzie mają takie podejście to niech się nie dzwią, że coraz więcej osób odmawia. Ciekawe, że za granicą wesela cieszą się ogromną popularnością, ale tam nikt nie głupieje z prezentami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bon_app
Po studiach wyjechalam za granice i mimo moich usilnych staran oraz prob podtrzymania przyjazni w kraju, wszyscy mnie olali i zajeli swoim zyciem. Teraz regularnie w poczcie pojawiaja sie zaproszenia na sluby i ci sami ludzie oczekuja, ze nagle wydam kupe kasy by przyjechac na jeden dzien i jeszcze sporo w koperte wloze, bo przeciez pracuje zagranica i musi mi sie powodzic. A ja niestety nie widze powodu zeby to robic dla kogos, kto nawet 5 minut nie mial dla mnie raz w miesiacu, by odebrac moj telefon. Takze zgadzam sie, ze teraz wesela to szukanie statystow i sponsorow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zgodzę się, że ludzie odmawiają przyjścia tylko dlatego, że nie stać ich, czy nie lubią wesel. Nam odmowili ludzie, którzy żyją na normalnej stopie, ale też tacy którzy sami wesele wyprawiali i my u nich byliśmy. Powody? Oszczęność. Nie, nie walka o przetrwanie jak ktoś tu pisał o kupnie butów. Po prostu wolą wydać tę kasę na właśne przyjemności. Znajomych nie jest mi tak bardzo żal, bo to po prstu zweryfokowało moje grono przyjaciół.Nie mogę się natomiast pogodzić z niobecnością członków rodziny. Wesela to, tak jak ktoś wyżej napisał, okazja do odświeżania kontaktów i integorwania rodziny. Szkoda, że to się sypie. Dalej odmawiajcie,bo weela takie starszne i okropne, a na waszych pogrzebach będą pustki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli już widać że te osoby które nie chodzą na wesele nie mają pieniędzy albo mają ale są chytrzy i szkoda im na prezent dla kogoś więc nie warto zawracać sobie nawet głowy takimi skąpcami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Totalnie mi wisi ile osób będzie na moim pogrzebie... Serio uważasz, że nieboszczyk się tym przejmie?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enc
Czyli idea taka: idę przez życie utrzymując kontakty z ludźmi, na których mi nie zależy, po to, żeby pojawili się na moim pogrzebie, na którym mi w sumie również nie zależy. Coś tu jest nielogiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, nie wiem i nie chcę wiedzieć jak jest po śmierci i czy zmarłej osobie zależy na modlitwie i czy pomaga mu ta modlitwa i obecność ludzi na pogrzebie przejść szybciej na drugą stronę. W każdym razie pewne rzeczy robi się dla kogoś,żeby mu było lepiej nawet po śmierci i dla siebie czyli żeby mieć czyste sumienie że pożegnaliśmy się i że naszą modlitwą pomogliśmy osobie zmarłej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, idea jest taka: rodzina jest wartością i częścią nas. Ciężko jest ją zebrać w jednym miejscu, żeby zacieśniać więzy, dlatego nie niszczmy takich spotkań jak wesela, chcrzciny, czy rocznice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaką wartością są sporadyczne kontakty z kuzynostwem czy wujostwem? Dla mnie rodzina to rodzice, dziadkowie i rodzeństwo, reszta wiadomo - spotkania raz na ruski rok, mało wspólnych tematów do rozmów, wieczne niesnaski. Nie masz wokół siebie przyjaciół, że aż taką wagę przykładasz do celebrowania kontaktów z rodziną? Współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×