Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość a ja sie zapytam tak

do mam/kobiet w dlugoletnich zwiazkach

Polecane posty

Gość a ja sie zapytam tak

Dziewczyny/mamy, tak mi przyszlo do glowy, wiec zapytam, ile z was uwaza wlasnego meza/partnera za trakcyjnego i pociagajacego po powiedzmy 8-10 i wiecej latach zwiazku? (w sensie atrakcyjnego fizycznie, seksownego). Czy sa mamy, ktorych wlasny maz w ogole nie pociaga? Co robicie w takiej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammaW.
niestety ale tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idz na wiśnie
ooo ja chętnie poczytam, bo nad tym się zastanawiam jak to będzie za 8 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ah te mamy hehe
mnie ma nie pociaga ale jestemy ze soba bo nam razem dobrze jest mamy dzeci niewidze zycia bez niego ale wgl mnie nie pociaga nie wiem czemu jestemy ze soba 5 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammaW.
po tylu latach strrrrasznieee dużo się zmienia... ja chciałabym mojego męża w innym ciele :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nadal mam motylki w brzuchu jak mnie maz przytula i uwazam go za bardzo atrakcyjnego :) za tydzien minie nam 11 lat razem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oerujghy
jak mozna byc z Facetem który Was nie pociąga? ja jestem juz 6 lat w związku i ciągle jest tak samo. Mąz dba o siebie zawsze czysty, łądnie pachnie, zawsze znajdzie się jkas cecha która mnie zachwyci. Wystarczy, że pomyslę o jego uśmiechu, zmarszczce pod okiem, jego humorze, jkais gest.... zwsze jest to pociągające!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja to samo!!!!
5 lat razem a ja dalej jak mnie dotknie albo złapie tam i tam to mam motylki,uwielbiam go ''wąchać'':) i nie zamieniła bym za nic!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammaW.
vi -> tylko zazdrościć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idz na wiśnie
A nie macie obaw, że mąż Was zdradza??? Nie macie czasem ochoty zaszaleć?? Nie chcecie czasem zdradzić?? poczuć coś nowego?? przepraszam, że tak pytam, ale właśnie nadchodzi mój czas i kocham swojego partnera, niesamowicie silne uczucie Nas łączy, ale boje ię tego co będzie za kilka lat... boje się, ze moje ciało już przestanie go pociągać lub ja przestane go pragnąć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammaW.
oerujghy-> wybacz ale gdyby Twój facet Cię nie pociągał to rzuciłabyś go? Ja swojego kocham, jest mi z nim dobrze, a to że nie pociąga? da się z tym żyć.... sex daje przyjemność brak tylko tego że jak pomyśle o nim to mam ochotę... ot poprostu więcej pracy trzeba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mam ochoty zaszalec bo nie odczuwam takiej potrzeby pozatym sama mysl ze mialabym zaszalec i stracic to co mam jest raczej przykra, a jestem w zwiazku 11 lat, zaczeliscie ze soba chodzic jako nastolatkowie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gabi.s.
trzeba dbac o siebie nawzajem. Trzeba zbudowac więż, bo inaczej nawet super bielizna nie pomoże. Ja kocham męża i on mnie nawet ja siedzimy w dresach :) ale nie wolno zapomniec o dbaniu o siebie również, czasem trzeba szukac jakiegos wabika cos co ozywi związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja to samo!!!!
Ja nie wyglądam już tak jak wcześniej(ciąża) ale on mnie uwielbia mino wszystko łapać za wszystko.Jak mu mówię żeby przestał to mi odpowiada że to jego i nie przestanie,będzie robił z tym co chce.Chociaż nie powiem nie zawsze jest kolorowo,czasami się kłóciny...raz go zdradziłam,ale to było na początku naszej znajomości(3 mies razem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammaW.
co do mnie to zdrady się nie boję, gdyż brak fascynacji jego osobą przeze mnie to zasługa jego zaniedbania... ja dbam o siebie i widzę że on mnie pragnie cały czas... co do myśli o zdradzie przeze mnie to :P chciałabym bardzo, ale ze względu że go kocham tego nie zrobie... fantazję mi wystarczają :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama zaraz dwojeczki
Jestesmy razem 11 lat i nadal mnie pociaga, chyba nawet bardziej, niz te 10-11 lat temu, bo nie jest juz mlodym szczeniaczkiem, a doroslym, dojrzalym facetem z konkretnymi pogladami, swoim stylem, sprecyzowanymi pogladami i ambicjami i musze powiedziec, ze ten caloksztalt bardzo mnie pociaga, choc fizycznie ma pare kilo do przodu :D Jednak jak widac, drugie dziecie w drodze, wiec nadal uwazam, ze jest sexy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do pociagu, to motylkow w brzuchu sie juz nie zdarzaja za kazdym dotykiem, ale z czasem wszystko sie zmienia, sa takie dni, tygodnie ze zapominamy o sobie - jestesmy bo musimy bo to jest normalne, ale zdarza sie jakis impuls, czasami kropla goryczy z zazdrosci :D ze przypominamy sobie ze to moj maz/zona ale przede wszystkim MEZCZYZNA/KOBIETA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja to samo!!!!
Aha i nie mam ochoty zaszaleć no chyba że z nim... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama zaraz dwojeczki
idz na wiśnie - moj (chyba) narazie mnie nie zdradza, a gdyby tak bylo to osobiscie przyznalabym mu nagrode Nobla w dziedzinie organizacji czasu, bo przy pracy na pelen etat, dwulatku w domu, pracujacej, studiujacej i ciezarnej zonie to on naprawde specjalnie wolnego czasu nie ma :) A tak powaznie to wiesz, w zyciu moze byc roznie. Ja ciesze sie, ze jestesmy szczesliwym i dobranym malzenstwem juz tyle czasu, ze sie kochamy, szanujemy i nadal ciagnie nas do siebie, ale nikt nie ma gwarancji na wieczne szczescie, wiec jak to w przyszlosci bedzie tego nie wie nikt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oerujghy
no na co masz ochotę... mam nadzieję, ze nie na pawia :) wiesz, fascynacja sobą jest bardzo ważna uważam, inaczej związek jest nijaki. Oczywiscie u nas tez jest przewaznie zwyczajnie ale nie zniosłabym związku w trwaniu bo dobrze... co to znaczy dobrze. Bo nic od siebie nie wymagacie? a moze udajecie, że tematu nie ma? wiec co to jest miłość czy zwykła symbioza? pomysl ile żaru zyskało by zycie jakby Ci sie chciało piszczec na widok swojego faceta i odwrotnie. Mój mąż codziennie mnie przytula, ciągle mówi jaka jestem dla niego cudowna, JA CZUJĘ TO UCZUCIE!!!! czuję, że jesteśmy razem duszami a nie obok siebie. Czasem sie strasznie pokłócimy ale w tym tez jest cos pociągającego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammaW.
a Wasi mężowie dbają o siebie tak jak przedtem czy po tylu latach się już zapuścili? :D mój hmmmmm.... przytył ok 20 kg, ogólnie tej nadwagi nie widać gdyby nie dużyyyy brzuszek.... mówi że chce schudnąć ale po 3 dnia zapał mu przechodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fascynacja soba - pieknie to brzmi ale w zyciu codziennym, w czasami szarej codziennosci ciagle fascynowac sie soba...? nie widze w co to ubrac, w jakie zachowanie, slowa na zwykly dzien... niewiem czy my sie soba fascynujemy, fascynuje sie orchideami, kupuje je, hoduje, czytam o nich... i jakos tak przelozyc tego na osobe nie potrafie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anotnina29
witam może i ja sie wypowiem a więc my jesteśmy w związku 10 lat z czego dopiero 1 rok po ślubie i jak to określił niejednokrotnie mój mąż za każdym razem myślimy , że jest nam tak cudownie ze nie moze byc lepiej i co ..... okazuje sie ze może wciąż doświadczamy nowych pozytywnych uczuć , mimo spedzonych lat kazde z nas czyms zaskakuje nie raz zakochwiałam sie w moim męzu na nowo bo kochac to kochac ale przy zakochiwaniu sie czuje sie te euforie , motylki w brzuchu jest nam cudownie, nadal jest dla mnie bardzo , pociagajacy, nawet wydaje mi sie ze im jest bardziej dojrzały tym bardziej atrakycjny. Mysle o nim nieustannie nawet teraz. Piszemy sobie słodkie , pieknatne smsy, rozmawiamy w łózku a nie tylko spimy i sie kochamy mowimy o swych potrzebach , oczekiwaniach ale takze o tym co jest co zmienic , jak nam w pracy, zyciu, o problemach itp... jest dla mnie nie tylko męzem ale cudownym przyjacielem , partnerem wspieramy sie wzajemnie bardzo bym chciała aby ta miłosc trwala do konca naszych dni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj maz bardziej mi sie teraz podoba nic jako nastoletni szczypiorek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammaW.
oerujghy-> chciałabym bardzo to zmienić, pracowałam nad tym ale nie idzie... co nie zmienia faktu że się kochamy, mąż także mnie przytula, daje kwiaty bez okazji i spędzamy ze sobą mnóstwo czasu, dobrze się za sobą czujemy dlatego ten brak mojego pociągu do niego nie jest taki istotny bo nasza miłość mi go wypełnia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co sobie pomyslalam? ze to duzo zalezy od naszego trybu zycia... co innego jak jestescie w pracy i wracacie wieczorem do domu aby w kncu byc razem, co innego jak pracujecie razem i jestescie ze soba 24 godz/h itd.... ile osob tyle historii i przepisow na wlasna milosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oerujghy
kiedys szalałam jak widxiałam rosnący bebzol, teraz mi przeszło, sam wie kiedy jest granica obżarstwa. Ponadto dba o siebie wiec nie jest śmierdzącym grubasem w tygodniowych skarpetach hehhehe. Jest zadbanym przystojnaikiem ale to co na mnie działa to jest cos nienamacalnego, to coś w jego głowie co raczej nie ma szans przestac mnie fascynowac i zaskakiwac. chyba leciałam na intelekt i osobowosć. Niestety niektórzy ludzie jej nie mają, są nijacy a potem ich związki tez. żyją jak żyją bo im dobrze. ale to ich sprawa i juz. ja wymagam czegos innego co nie znaczy, ze moje poglądy są lepsze. Kazdy sam kreuje swoją rzeczywistość i jak mu z tym dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idz na wiśnie
właśnie ja wierze... chce wierzyć, ze możemy być zawsze razem. Wierze, że on będzie mi wierny i ja jemu, ale za 10 lat przeceiz może spotkać na swojej drodze kogos kto bedzie go intrygował... i czy wtedy bedzie na tyle silny by nie ulec pokusie?? Ja wiem, ze jesli bede miala upragnony, cieply i kochajacy dom to bede bronila go jak lwica... a lwica broni przed wszytkim, wiec branila bym sie i nie dalabym szansy na okazje do zdrady, do tego by ktos inny zwrocil na siebie moja uwage... eh... nie mialyscie takich dyleamtow przed slubem?? Ja niby palnuje, ale tak sie boje, ze co chwile mam chec uciekac, schowac sie, poczekac.. az przyjdzie ON i mnie przytuli mowiac, ze mnie kocha i znowu poczuje sie bezpieczna. Jakoś tak zwierzeco to czuje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ludzko, ja do dzis mam takie momenty ze chce se schowac i przeczekac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×