Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Madziullaa

Chłopak dał nam czas 2

Polecane posty

Gość danonefaNtazjaw21212122
jestesmy razem oko 1.5 roku, przedemna byl 10 lat sam, mal kedys dziewczyna z ktora byl 10 lat ale jak pisalam bylo to 10 LAT TEMU. o co poszlo?w sume o nc.. on w mlosc ne wierzy,, wem ze nie kocha, wele razy mowil mi ze tego nie czuje, ale jego zacghowanie wskazywalo na cos innego.. na parwde wiele potrafil dla mnie zrobib, pomoagal mi, pierwszy raz widze ze na kogos moge tak liczyc...owszem mial swoje dziwne humoru takoe troche jak u starego kawalera ale starlam sie to znosc zrozumiec go ze tylko byl sam.. jesli o mnie chodzi nie mam sobie nic do zarzucenia...pomagalm mu jak moglam tylko gotowalam sprzatalam nawet snadania do lozka robilam.. nie wchodzilam mu na glowe jesli tak sobie moze ktgos pomyslec, ale na prawde dawalam z sebie wszytsko, my sie nawet nie klocilismy...on sam wiele razy mowil ze jestesm dla niego dobra kochana cudowan ze wsszystko docenia itd ....ale ze tego ne czuje..-a ja juz sama nie wiem co myslexc bo gdyby tego nie mowil to myslalabym ze zakochany jest we mnie po uszy.. np dzien przed zerwaniem teraz kupil mi miska kwiaty.. wiem od wspolnych znajomych ze im mowil ze nie planowal zerwac, sam sie przyznal ze mi to kupil dzien wczesniej cos mowil jaka to cudownba jestem i ze wie ze drugiej takiej nie znajdzie.. i ze sam siebie nie rozumie..i ze mamy teraz przerwe... i tak jak pisalam odzywal sie pzrez te 5 dni a teraz od wczoraj cisza a ja szaleje inie wiem co myslec.. blagam doradzcie cos:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuujjjhjjjgggg
glupia dziwo on za stary dla ciebie, poza tym na bank jest gejem, 10 lat sam? :D albo chodzil na kurwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danonefaNtazjaw21212122
nie jest gejem nie chodzi na kurwy na 100000%%%, poradzicie cos sensownego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danonefaNtazjaw21212122
i daruj sobie take uwag tempaku pod moim adresem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danonefaNtazjaw21212122
halo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja jeszcze nie chce ujawniac
To tylko kafeteria. Tutaj chamstwo i wyzwiska są na porządku dziennym. Nie mają nic więcej do zaprezentowania więc klną, bo myślą, że to super.. :O Sytuacja naprawdę dziwna. A może on rzeczywiście jest gejem.. albo kiedyś zakochał się, został porzucony i po dziś dzień tęskni za inną kobietą. A maminsynek? Może mieszka z mamusią i ona wpaja mu,że kobieta mu do szczęścia potrzebna nie jest. Wiesz to dziwne przez 10 lat z nikim się nie związać. Facet ma już swój wiek.. dzieciakiem nie jest. Powinien raczej inaczej się zachowywać,a nie bredzić,że nie ma miłości. Sama nie wiem co radzić. Rozumiem,że go kochasz.. ale ja chyba nie chciałabym być z kimś takim. Cały czas mówi,że nie kocha,że nie wierzy w miłość. Nie zniosłabym tego. A nóż widelec przyjdzie taki dzień,że to jego "nie wierzę w miłość" przekształci się w miłość i to wysoką długonogą piękność, której ojcem by mógł być.. dziwne naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie tak!!! ;) I popieram teze, że skoro chciał czasu to mu go daj.. I broń Boże nie wypisuj do niego (choć wiem że to trudne ;) ) Niech na spokojnie to przemysli.. Jeżeli będzie chciał wrócić - to wróci.. - to najmądrzejsze stwierdzenie do którego na kilkuset stronach poprzedniego topiku wspólnie doszłyśmy Powodzenia i wytrwałości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziulka1e
taka przerwa w związku jest czasem bardzo dobra, mamy czas na przemyślenia i zazwyczaj te osoby wracają do siebie.Wiem co mówie bo sama to przeżyłam,chyba że mieliście krótki starz związku dopiero jakieś pare miesiecy to wtedy nie gwarantuje powtotu do siebie ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danonefaNtazjaw21212122
dzieki ze sie odezwalyscie w ogole.. no wiec maminsykiem nie jest mieszka sam ,mama owszem niedaleko ale to na prawde bardzo fajna kobieta w nic sie nie wtraca td.. gejem nie jest na bank:) , czemu se z nikim nie zwiazal nie mam pojecia, ale wiem ze ta byla to dla niego przeszlosc owszem byc moze przez nia w milosc nie wierzy ale to bylo wieki temu 10 lat temu on mowi ze dobrze sie stalo ze tak wyszlo to byl jego pierwszy zwiazek zaczeli byc razem jak byl nastolatkami, ta jego byla ma juz dawno meza dzieci to stara historia i o to spokona jestem. bardziej dzwi mnie to ze odzywal sie tak jak juz pisalam we wtorek wyslla mmsa, w srode smsa z pytanuem jak rozmowa, w czwartek mmsa ze zdjeciem auta, w piatek buzke usmiechneta po polnoscy wysllal w sobote napisal co tam porabiam i od wczoraj cisza.. to mnie niepokoi. my juz mielismy rozne podobne akcje ze on nie chcial ze mna byc wtedy ja go prosilam wiadomo przekonywalam i bylismy dalej... wiem ze to brzmi tak jjakby on byl ze mna bo go blagalam itd ale po tym wszystkim widzialam sama ze sie cieszy ze ja jestem przytulal nie raz calowal okazywal czulosc.. np w czerwcyu teraz bylismy ba wczasach razem, pare razy sam powiedzial jak jakis zgrzyt byl ze on nie chce odchodzic ze mu zalezy na mnie itd ze sie przywiazal...i na prawde czulamn sie spokojniejsza juz.. nabralam troche pewnosci siebie.. i znowu peklo..nawet sie nie spodziewalam! jak ja mu mowie po co mi mowiles takie rozne rzeczy typu ze nie chce odejsc ze ci zalezy to on mi wtedy wygaduje ze mowil tak bo ja tego chcialam bo sie pytalan itd.. a moge wam przysiac ze wiele razy mowil sam cos z siebie.. i czulam na prawde ze mowi to szczerze.. ja juz jesrem cala glupia... boje sie panicznie ze to sie skonczy ze nie bedzie chcual ze mna byc..a mial ze mna na prawde wiele nie ograniczalam go mogl wychodzic z koelgami nie robilam awantur nie bylam fochasta, sniadanka do lozeczka nosilam ine tylko...boje sie co bedzie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danonefaNtazjaw21212122
madziulka a jak u was z ta przerwa bylo napiszesz cos wicej? a moze on sie obrazil na mnie o to jak mu na ostatniego smsa odpisalam? bo juz takie chore rzeczy m do glowy przychodza.. napisal m HALO:)CO TAM PORABIASZ:) A JA MU ODPSALAM Ze zaraz wychodze bo jade zawiezc zdjecia do syplomu a on na to napisal- aga to dobrze nie przeszkadzam..i ja juz mu nic nie odpisalam i to byl nasz osttani kontakt w sobote.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziulka1e
Uwierz mi to pare dni to jeszcze nie jest powód żeby myśleć że chce zerwać , a ty dzwoniłaś do nigo się dowiedzieć co się stało że się nie odzywa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danonefaNtazjaw21212122
no niby zerwal juz mowil ze to koniec i ze tab przerwec 2 tyg mamy, nie ja nie dzwonilam..przeciez chyba lepiej ze sie nie odzyawAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danonefaNtazjaw21212122
halo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
danone nic dziwnego że chciał przerwy skoro po pierwsze jesteś upierdliwa (patrz:ilość tematów w tym wątku, co chwila "halo" "pomoże mi ktoś" itp.) a po drugie analiza każdego nawet najmniejszego gestu (potrafisz napisać co dokładnie napisał którego dnia, dziwne, że jeszcze godzin nie piszesz) i słowa (piszesz nam co on napisał i co ty WTF?). wyluzuj trochę-jasne: na bank się obraził bo nie odpisałaś na smsa o treści "aha to nie przeszkadzam". sorry, nie chcę Cię obrażać, ale to trochę śmieszne zachowanie. wyobraź sobie, że nie ma kafeterii, przecież dziewczyny nie napiszą Ci co masz dokładnie zrobić, ile Ty masz lat? koleś chce czas-daj mu go i tyle, nie wariuj tak, zajmij sie czymś to czas szybciej zleci. a jak zdecyduje że nie chce być z Tobą to uwierz-i to przeżyjesz. widziałam na kafe wiele, ale to już przechodzi wszelkie pojęcie. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danonefaNtazjaw21212122
i co taqkego ze podbjam temat zauwaz ze wiele ludzi taki robi! i po pierwszy chyba nie doczytalas ja sie do noego nie odzywam i co w tym zlego ze pisze dokladnie to co bylo.. staram sie odzwierciedlic sytuacje. skoro tak cie moje posty raza to ich nier czytaj proste. jakos nikt nie krytykowal mne jedyna ty wszechwiedzaca zniesmaczona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danonefaNtazjaw21212122
gdyby wszystko bylo takie proste jak ty to piszesz to nie byloby ludzi cieriacych bo przeciez KAZDY BY POTRAFIL ZAAKCEPTOWAC FAKT ZE PARTNET NIE CHCE JUZ NAS ;D ps pewnie cala noc ci zajelo wysuniecie takiej glebokiej rwfleksji;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakiej glebokiej refleksji?
wyobraz sobie ze kazdy w koncu akceptuje rozstanie. jakby tak nie bylo to ludzie by dawno wymarli. a ty sie nakrecasz, rozmyslasz co kiedy i jak zrobil. i w czym ci to pomoze? w niczym, bo przez myslenie obsesyjne o nim on nie wroci. bedzie chcial to wroci nie to nie. taka jest prosta prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo.. ktoś kto pisze takie słowa chyba nigdy niczego nie przezyl.. to normalne ze anaizuje sie kazdy krok, zastaanawiamy sie czy dobrze postapilismy, czy nie powiedzielismy czegos niewlasciwego.. tak juz jest gdy nam na kims zalezy.. danone 2 tygodnie to niewiele..(choć w tym przypadku pewnie zdaje się wiecznością ;) ) zaczekaj... kiedy minie ten czas wtedy bedziesz sie martwic... a jezeli chodzi mnie.. ja niestety nie przezylam szczesliwego zakonczenia, ale jest wiele przypadkow (jeszcze z poprzedniego topicu) ze dzialo się inaczej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danonefaNtazjaw21212122
dzis znow sie odezwal...ale boje sie ze pisze jak do kolezanki..skoro ja mu nie jecze nie marusze nie prosze o nic,,nie odzywam sie sama...ale z drugiej str po co mialby pisac gdyby nie chcial byc zemna pezerwa to przerwa.. nic juz nie rozumiem!!:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakiej glebokiej refleksji?
Madziula nie tyle ze nigdy nie przezylam, ale przezywam dalej. tez mnie zostawil, swiat sie zawalil. ale wiem ze jak analizuje to potem doslownie wyje do ksiezyca jak wilk. nie rozmyslam o tym co bylo, gdzie bylismy, co robilismy, chociaz te mysli pojawiaja sie znikad, ale sie im nie daje, mysle o glupotach, ogladam glupi serial. cokolwiek, byleby nie zaczac znowu analizowac. ogladam film i mysl o nim co by zrobil powiedzial, pojawia sie miliardy razy w trakcie tego ale robie wszystko zeby sie im nie poddawac do konca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danonefaNtazjaw21212122
nie kazdy jest toba najwidoczniej, i wiekszosc z nas tak ma ze przezywa analizuje tym bardziej ze to przerwa a nie def.koniec.gdyby ludziom bylo tak latwo i mieli takie podejscie moge sie zalozyc ze nie byloby tu 80% topikow o podobnej tematyce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakiej glebokiej refleksji?
wiesz co, nie lubie rozmawiac zosobami ktore nie czytaja co sie pisze. jak by bylo mi tak latwo to bym nie napisala ze wyje z rozpaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakiej glebokiej refleksji?
jesli chcialas uslyszec, siedz analizuj, nie robi nic poza czekaniem i analizowaniem, to nie ode mnie. ja napisalam jak ja sobie radze. nie podoba ci sie trudno, nikogo do niczego nie zmuszam. ale prosilabym bez personalnych wycieczek, w szczegolnosci ze sa nie na temat bo nie napisalam ze jestem taka happy i umiem powiedziec sobie ze to koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiadomo... kazda z nas przezywa takei sytuacje inaczej.. Podziwam tych, którzy szybko dochodzą do siebie i żyją dalej, ja była przypadkiem, który bardzo przeżył rozstanie i choć starałam się nie myslec to nie zawsze mi sie to udawalo. Być moze to przez to ze byl to moj pierwsze prawdziwy zwiazek i nie spodziewalam sie niczego. Teraz jestem bardziej doswiadczona i inaczej spogladam na pewne sprawy, napewno nie tak naiwnie ;) Ale mam koleżanke ktorej wlasnie rozsypal sie kilkuletni zwiazek i naprawde bylam pelna podziwu jak sie trzyma, przynajlmniej na zewnatrz, ja przez pierwsze pol roku wylalam morze lez :/ A pozniej trafilam na kafe.. na nasz pierwszy topic ;) i zawsze gdy mi bylo zle, gdy siedzialam sama w domu i rozne mysli przychodzily mi do glowy, wchodzilam i pisalam - i musze powiedziec, ze wtedy bardzo mi to pomagalo, rady i wsparcie od osob, ktore przezywają to samo.. :) chociaz ten wydluzajacy sie czas jakos leciał, nie myslalam o głupotach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakiej glebokiej refleksji?
Madziula wlasnie o tym mowie, nie myslec o "glupotach" nic to nie daje poza tym ze jest jeszcze gorzej. widze to po sobie, dlatego robie wszystko zeby nie myslec, bo jakbym myslala to albo bym z okna skoczyla, zyly sobie podciela albo w alkoholizm wpadla:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danonefaNtazjaw21212122
twoje slowa " a ty sie nakrecasz, rozmyslasz co kiedy i jak zrobil. i w czym ci to pomoze? w niczym, bo przez myslenie obsesyjne o nim on nie wroci. bedzie chcial to wroci nie to nie. taka jest prosta prawda" z tego postu raczej nie wynika zebys tak cierpiala, potrafisz do swojego rozstanua podejsc w taki sposob OK!!!lepiej dla ciebie! ale wez pod uwage to ze nie kazdy jest toba, raz piszesz jak to strasznie wyjesz z rozpaczy a dwa posty wyzej jak do rozstania racjonalnie podchodzisz, zreszta nie chce mis ie dyskutowac z toba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakiej glebokiej refleksji?
potrafie bo taka prawda i wiem ze nawet jakbym morze lez wylala to jak nie bedzie chcial wrocic to nie wroci, co nie zmienia faktu ze cierpie i lapie mnie placz. ale staram sie nie dopuszczac do takich mysli. mozna myslec racjonalnie a jednoczesnie cierpiec. ale widze ze ciezko to zrozumiec. ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakiej glebokiej refleksji?
i po raz kolejny napisze, moze drukowanymi to zrozumiesz. NIE KAZE CI SIE ZACHOWYWAC JAK JA. PISZE JAK JA SOBIE Z TYM RADZE, SKORZYSTASZ TWOJA SPRAWA, NIE TEZ TWOJA. i tyle w tym temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inaczej przezywa sie rozstanie, gdy do rozstania jeszcze nie doszlo, gdy daliscie sobie czas.. wtedy wiadomo, ma sie jeszcze nadzieje, ze wszystko sie ulozy (i oby tak bylo ;) ) Inaczej natomiast gdy doszlo do definitywnego rozstania - wtedy przede wszystkim staramy sie zapomniec i zaczac od nowa, w pojedynke...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×