Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tesciowe do bagna

nienawidze tesciowej!!!!

Polecane posty

Gość gość
moja teściowa bylam u mnie miesiąc i nie zachowywała sie jak gość hahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dopiero dochodzę do siebie po wizycie .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A powiem Wam, że moja koleżanka ma teściowa do rany przyloz. Chwilowo mieszka z treściami, a raczej teście mieszkaj u niej na czas wykańczania domu, który kupili i moja koleżanka sama mówi, że najbardziej lubi siadać sobie i rozmawiać ze swoją teściowa. Zresztą znam kobitke, jest naprawdę złotym człowiekiem. O swojej tego nie powiem....jedzą wstretna....Mam słuchajcie troje dzieci i psa. Ostatnio przywiozła jedna parę majtek dla syna, zabawkę (25 zł, bo się pochwaliła) dla psa, a o moich dwóch corkach zapomniała....zreszta moja starsza córeczkę bardzo lubi pomijać odkąd się mała urodziła....wpieprzac tez się lubi i wymadrzac....na szczęście mój mąż też jej nie lubi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mischa23
Ja z tesciowa nigdy nie romawiam jedynie co jej powiem to dzien dobry a jak mnie sie zapyta co tam to jej odpowiadam ze dobrze i na tym rozmowa sie konczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczko1989
moja teściowa może nie jest jeszcze taka najgorsza ale nienawidzę jej z całego serca. jesteśmy z mężem 4 lata p ślubie a 12 lat razem. bardzo często potrafi mnie wkur... tak że wychodzę z siebie. już na początku jak się spotykaliśmy i nie chciałam np zjeść obiadu to komentowała że będzie miał ze mną ciężko że na pewno się rozstaniemy a jak byliśmy u niego i np oglądaliśmy film to straszyła że zadzwoni do mojej mamy że leżymy razem w łóżku (mąż miał przechodni pokój) itp. przed ślubem mieszkaliśmy razem ok pół roku u mnie to zrobiła awanturę że w nocy przed ślubem ma spać u siebie w domu bo inaczej ona na ślub nie przyjdzie i pieniędzy na catering nam nie da. mąż się wtedy ugiął ale jak zrobiła aferę że na weselu mają być flaki i rosół bo ciocia i wujek lubią flaki to mąż się wkurzył i jej powiedział że to nasz ślub i to my będziemy decydować co mają podawać to uciekła do kuchni i się popłakała. niestety byliśmy zmuszeni zamieszkać razem w domu (zaszłam w ciąże) my mamy górę tyle że teściowa ma pokój obok a teściu jest na dole mają tam kuchnie i łazienkę. jak robiliśmy sobie łazienkę to miał być prysznic zrobiony na poziomie podłogi to się stara szmata nie zgodziła bo rura jej będzie w kotłowni pod sufitem wisieć i woda z prysznica jej będzie śmierdzieć zaznaczam że do kotłowni nie wchodzi. tak się wkurzyłam że aż się ze złości popłakałam a ona właśnie wróciła od swojego starszego syna który dopiero co sobie kupił mieszkanie i była zachwycona jak pięknie jaka łazienka kuchnia pokoje a do nas mówi cieszcie się z tego co macie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczko1989
a jak byłam w ciąży to fakt była szczęśliwa ma 60 lat a to jej pierwszy wnuk. to w kółko coś było nie tak jak np u nich byłam (byliśmy na etapie remontu góry) jej nie było i nie zjadłam obiadu to potem dzwoniła do mnie że nie dbam o dziecko bo nic nie jem a jak już mieszkaliśmy razem mąż chodził do pracy to potrafiłam z góry nie schodzić już przed samym porodem nie czułam się najlepiej to miała wyrzuty że nie zejdę i nawet dzień dobry nie powiem a ja się cieszyłam bo potrafiłam jej tydzień nie widzieć itp. ale odkąd mały się urodził ( ma 9 miesięcy) to jest jakaś tragedia. w kółko coś radzi bez sensu ciągle jest mu zimno za lekko ubrany ma zimne rączki a w mieszkaniu nie ma czapeczki i płacze bo mu zimno w główkę a może brzuszek a zrobił kupkę a spał a jadł. a w zimę nie wychodź w południe bo dziura ozonowa a jak usłyszała że będę gotować i mrozić to mało na zawał nie zeszła no bo jak ona w życiu nie mroziła a jak mały chodzi po podłodze to sobie kolanka przeziębi albo wilka dostanie. do pół roku spał z nami w łóżku tak nam było wygodniej to w kółko gadała połóż do łóżeczka będziesz miała potem problemy to się w końcu tak wkurzyłam i jej powiedziałam że nie chce więcej słyszeć nic na ten temat to jest moja decyzja i koniec tematu a po pół roku położyliśmy go do łóżeczka i nie mieliśmy żadnego problemu. przychodzi codziennie i tylko by go na rękach nosiła. od początku tłumaczyłam, że nie chce go przyzwyczajać do rąk to małpa potrafiła mi go z rąk wyrwać i nosić a za chwile go oddawała bo ją kręgosłup boli a mały w płacz to słyszałam jakoś go sobie uspokoisz. jak się zbliża do mojego syna to mam ochotę rozszarpać. jak poszliśmy raz do niej do pracy i już wychodziliśmy to mi go z rąk wyrwała bo musiała się komuś nim pochwalić. potem się pytała czy jestem zła to mój mąż jej powiedział że mały to nie lalka na pokaz to powiedziała że to jej mała laleczka a potem się skarżyła starszemu synowi że w ogóle jej małego nie dajemy. i jeszcze w kółko pytanie dlaczego syn płacze codziennie się o to pyta to mąż jej w końcu powiedział że to dziecko a dzieci płaczą z naprawdę różnych powodów i niech skończy z tym pytaniem bo nas denerwuje to tylko odpowiedziała że nas to wszystko denerwuje. czeka tylko na okazje żeby dotknąć pocałować czy ponosić małego a mnie łapie paraliż. najgorsze jest to że niedługo muszę wracać do pracy a nie wyobrażam sobie żeby ona została z moim synem:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
słoneczko majac takie doswiadczenia jako dziewczyna swojego przyszłego męża, gratuluje Ci że wprowadziłaś sie do domu tej kobiety.... Sama jestes sobie winna, niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczko1989
niestety nie miałam innej możliwości gdybym miała to wyprowadziłabym się jak najdalej. jeszcze teraz moja sytuacja bardzo się skomplikowała dowiedziałam się o tym co mój mąż wyprawia nie stać mnie na wynajęcie na kupno tym bardziej a pod most nie pójdę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
słoneczko...wprowadziłaś się do domu tesciowej,to jej dom i ona decyduje , gdzie będzie rura ...takie jej świete prawo...tobie nic do tego..a nazwanie za to ją starą szmatą..to niestety świadczy źle o tobie..Nie wina teściowej ,ze nie stać cię na w lasne mieszkanie...jestes dorosła..i musisz ponieść konsekwencje swoich decyzji...Nie bronię tesciowej..ale skoro płaciła za wesele, to tez miął prawo głosu , co do menu ...czyli według ciebie, co miała dac ci mieszkanie, zapłacic za wesele..i nic nie mieć do gadania...A co do tej nocy przed slubem..jka mniemam koscielnym...hm....byłas u spowiedzi?To chyba znasz stanowisko kościola w tej sprawie..To po co bralas slub koscielny...Jak juz tylko z tradycji, a nie przekonań religijnych..to stara polska tradycja głosi,ze panna mloda, chociazby i ciezarna, do kościoła jedzie ze swojego rodzinnego domu i ostania noc przed slubem też w nim spędza!Tam jest błogosławieństwo rodziców itp... Co do wtrącania się do wychowania dziecka....jasno postawine warunki , w sposób kulturalny i stanowczy..a nie fochy i obrazanie się...A jak dobrze wyczytałam mieszkacei na bardzo małej powierzchni wszyscy razem..to trzeba duzo kompromisu z jednej i drugiej strony,zeby ukladało się dobre...a wam raczej źle wróze...A co do tego twojego nie schodzenia na dół do tesciowej , nawet na dzien dobry...no kurde , gdyby moja synowa przez tydzien nie zlazła by z góry , nawet na dzien dobry..to nie swiadczyłoby dobrze o niej//CIĄŻĄ to nie wytłumaczenie..chyba nie miałas całkowitego lezenia plackiem.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sloneczko...nie pisz bzdur..dzicko,które spi pól roku z rodzicami w łózku..NIE DA SIĘ OD RAZU BEZ PROTESTÓW POŁOŻYĆ DO ŁÓŻECZKA..matka trójki dzieci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mojej nie nienawidzę, ale od jakiegoś czasu postanowiłam, ze będę szczera az do bolu, właściwie to wtedy kiedy urodzilam dziecko. I tak pierwsza okazja pojawila się niedawno, dostala smsa, w którym jasno pokazalam jej gdzie jej miejsce w moim zyciu i zyciu mojej najbliższej rodziny. Poszlo jej tak w piety, że nawet chyba na wnuka się obrazila, bo od 2 tyg nawet o niego nie zapytala. Dziewczyny, badzcie szczere od początku, ustalcie jasno granice, ja 11 lat pozwolilam na uszczypliwosci i musialo dojść do awantury, żebym wreszcie się odezwala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczko1989
Problemy finansowe mamy przez jej syna. Catering powiedziała ze sama opłaci to mial byc prezent. Mieszkamy w dużym domu a dom nie jest jej tylko teścia bo to jego rodzinny dom. Mówi ze się nie będzie wtrącać a robi to praktycznie od początku dyskretnie ale zawsze i kończy się to zazwyczaj szantazem. Miałam bardzo ciężka końcówkę ciąży a poród koszmarny ale łatwo jest krytykować. Nie uważam ze moim obowiązkiem jest schodzenie i mówienie jej dzień dobry. Cenie dobre rady ale wyrażane w sposób kulturalny i jeśli są naprawdę niezbędne. A co do dziecka to owszem bardzo ładnie spał od razu nawet mieliśmy wrażenie ze w łóżeczku jest mu lepiej. Dzieci są różne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja jest jeszcze lepsza:)jak bylismy w trakcie budowy domu ;(którym sie bardzo cieszylismy )i przyszła sąsiadka z pytaniem"Jak tam budowa?"To się wymskło teściowej przy moim mężu "A strup na d**pie".J****a!A od kąd się wyprowadziliśmy żyć nie daje,i wygarnęła mężowi ze powinien mnie zostawić i mieszkać z nią.Mamusia!!!Jak mieszkalismy tocaly czas go buntowała na mnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bylo przed slubem poznać tesciową a nie narzekać teraz. Miala sie zmienic na stare lata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba się jakaś teściówka odezwała!Ją miałam poznać przed ślubem?Pokochałam jej syna a on mnie!A taka pseudo mamusia powinna to uszanować!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
słoneczko1989 2015.08.31 Problemy finansowe mamy przez jej syna. Catering powiedziała ze sama opłaci to mial byc prezent. Mieszkamy w dużym domu a dom nie jest jej tylko teścia bo to jego rodzinny dom. xxx no tak! to wystarczające powody, żeby oddała ci wszystkie pieniądze i trzymała gębę na kłódkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dp Słoneczko!Nie poddawaj się i wytycz granice,nie pozwól sobą rządzić.Tez to przeszłam.A na pytanie "Dlaczego dziecko płacze ?" to mi się tez słabo robiło.Zazdrosne kur...ska o synków.Tyle ze jak ich dziecko jest szczęśliwe to po ch...j się wtrącać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tak poza tym to należy od razu prosto z mostu im pokazać miejsce w szeregu i mówić co leży na sercu !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja swojej teściowej też nie trawię. Nic mi bezpośrednio nie zrobiła. Ale kilka razy mi nerwów napsula. I nie znoszę gdy bierze moje dziecko na ręce. Tłusta i oblesna baba.Ale ona wie że srednionich lubię. Po prostu to dla mnie obcy ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A tak poza tym to należy od razu prosto z mostu im pokazać miejsce w szeregu i mówić co leży na sercu ! xxx ha ha ha ha ha ha ha ha nie zapominajcie że wy też niedługo będziecie teściowymi - zleci, ani się obejrzycie! mam nadzieję, że wybranki waszych synów również "pokażą wam wasze miejsce w szeregu"! dla nich również będziecie obleśnymi śmierdzącymi babami, które nie mają prawa decydować o niczym w swoim domu bo to dom po rodzinie waszego męża, więc oczywiście nie wasz! życzę wam tych atrakcji z całego serca! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja z moimi teściami nie mam żadnego kontaktu, mąż z córka jak chcą to jada, odwiedzają ja nie. Co mi krwi napsuli to moje, never ever more!!! Mój mąż to musiał zaakceptować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 22.08 jest chyba jedną z tych jeb...tych mamusiek.Sa tesciowe i tesciowe,niektóreatki kochają swoje dzieci.Ciekawe czy te jeb...te teściowe chciałyby zeby ich córki byly tak traktowane!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak mają być traktowane synowe które gołe i bose przychodzą mieszkać do obcych kobiet i zamiast być wdzięczne za dach nad głową to zaczynają się rządzić, wymawiać teściowej że to teść na dom zarabiał więc teściowa nie ma żadnych praw dziwicie się teściowym, że są niemiłe dla takich dziewczyn?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ech, ja swoich teściów też nie lubię - odkąd u nas urodziło się dziecko. Na szczęście jestem na maxa niezależna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mpojacuciulka
ja tam może nie nienawidzę ale czasem mnie wkurza np. tym że nigdy nie mogę u niej zostawić wnuka, no nigdy. A akurat mam różne zabiegi(operacje? ) Ważniejsi są księża i kościół. Nie powiem Bóg bo jakoś tak mi się wydaje. Dzwonie do niej ponad tydzień wcześniej czy by dała rady na pół dnia a ona że jeszcze nie wie, że on w ten dzień idzie na jakiś rodzaj spotkania kościelnego i jeszcze nie wie jakie ma zadanie na nie, że musi się dowiedzieć. Albo jak jeszcze mieszkaliśmy razem to jak ona piekła jakiś specjalny chleb do kościoła to nie mogłam być w kuchni bo jej przeszkadzałam niby(no chciałam coś wyciagnąć z lodówki). No bo piekła i nad tym trzeba się modlić. Dobrze że chociaż mama się zaopiekuje wnukiem w te szczególne dni, choć musi kawałek przejechać - a teściowa by miała "podrzuconego" do mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja wam powiem tak niektórym się po prostu nie da dogodzić. Moja teściowa i teść to okropni ludzie. Wszystko wiedzą lepiej, robią lepiej itp. I tak wiedziałam jacy są już przed ślubem goła do nich nie przyszłam bo to moja mama dała nam kasę na mieszkanie i na wiele innych rzeczy. Mam po prostu lepiej sytuowaną rodzinę ot co. Mąż woli moją mamę niż swoich rodziców. Dlaczego ? Najpierw były docinki, że dziecko jak nam się urodzi to na bank będzie chore itp. Jak pojawił się pies to, że to za duży problem itp. Miarka się przebrała jak poprosili żebym im dała synka pod opiekę na parę godzin. Mówimy z mężem ok my pójdziemy do miasta spokojnie zrobimy zakupy na obiad do restauracji wiadomo. Przychodzimy a teściowie na**ebani w 3 du**py a syn an podłodze zapalniczką się bawi. Nosz k***wa zatelepało mną jak cholera 3 latek się pawi czymś takim i jest bez opieki obsobaczyłam jak bure su**ki i więcej dzieciaka nie zobaczyli i nie zobaczą. Swoja droga co trzeba mieć w tym swoim łbie żeby tak postępować bo nie rozumiem i nie ogarniam. Teraz dzwonią czemu nie przyjeżdżamy z wnukiem. Mąż mamusi wyjaśnił. Ostatnio zapytali czy mogą do nas wpaść dziecko zobaczyć mówię może zrozumieli będą u nas to się nic nie stanie. Uprzedzimy, że synek nie jest w najlepszym nastroju bo piesek zdechł i bardzo to przeżył jak to 5 cio latek. Przyjechali i co od progu do syna teść z tekstem " Kacperku słyszałem, że c****esek zdechł ale się nie martw on brzydki był to dobrze mu tak mama kupi ci nowego" dzieciak w ryk i tak się skończyło bym powiedziała rumakowanie. Teściowie tak sobie pozamiatali, że nawet do nas wstępu nie mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słoneczko1989 myslalam, ze sie z tesciami dogadamy i juz wszystko sie ulozy. W srode mialam zabieg operacyjny w innym miescie. Maz poprosil swoja mame czy z nami pojedzie zajac sie synem jak on bedzie mi pomagal po operacji. Tesciowa jest na emeryturze, ale sobie dorabia. Akurat ten tydzien miala wolny tylko jeden dzien, piatek by niepewny. Zgodzila sie, ale zaczel wymyslac zebysmy jej syna w domu zostawili a sami pojechali itp. Maz postawil sprawe jasno, syn jedzie z nami a ona jesli chce moze jechac, jezeli nie to on sobie sam poradzi. Syn ma 10 miesiecy wiec nie bylo opcji zeby go na kilka dni zostawic bez mamy ani taty. Tesciowa najpierw sie zgodzila ale potem powiedziala, ze musi isc nagle w piatek do pracy. Powiedziala to specjalnie bo myslala, ze jednak zostawimy jej syna w domu. Jednak przeliczyla sie maz powiedzial, ze jedziemy sami, wiec okazalo sie, ze jednak do pracy isc nie musi i pojedzie z nami. Dobrze, ze jej syna nie zostawilismy w domu poniewaz kiedy z nia zostawal tylko na pol godz jak maz przychodzil do mnie do szpitala to wpadal w taki placz, ze nie byla w stanie go uspokoic. Sama stwierdzila, ze nie chce juz z nim zostawac. W niedziele bylam juz domu, maz musial isc na kilka godz do pracy. Nie czulam sie rewelacyjnie ale synek bawil sie sam spokojnie wiec jakos dawalam rade. przed poludniem przyszli do mnie tesciowie. tesciowa pierwsze co to malego za rece i z nim chodzi i kopie pilke. Syn uczy sie chodzic wiec to dla niego wielka frajda jak zacznie sie z nim chodzic to konca nie ma. Zabawa trwala 2 minuty mamusia zawinela sie i poszla to tesc wpuscil psa. maly szczesliwy i znowu zabawa trwa 5 minut tatus zawija sie i juz go nie ma. A ja co zostaje z niezadowolonym, marudzacym dzieckiem i robie wszystko zeby sie nie rozryczal biore na rece bawie mimo ze nie mam na to sily jestem oslabiona itp. Maz wraca z pracy mowie o zaistnialej sytuacji on idzie do rodzicow wyjasnic sprawe i co slyszy, ze ja bezczelnie klamie bo ona nie slyszla zeby maly plakal ( maz sie jej zapytal czy ona to gumowe ucho, ze wszystko slyszy co sie u nas dzieje) i ze nie zaslugujemy na jej pomoc itd. Maz sie wkurzyl i mamy focha. Ja bardzo bym chciala zyc z nimi w poprawnych relacjach bo jakby nie bylo mieszkamy w jednym domu, ale czasami sie poprostu nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe jake z was beda tesciowe ? ha ha ha :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gienia155
mogę się dołączyć do tematu, nienawidzę teściowej, od miesiąca nie odzywam się do niej,nie chodzę do jej domu,jak ona kiedyś będzie chciała przyjść to ja wyjdę, w święta też mnie tam nie będzie jak córka jest u niej to wtedy mąż ją zawozi,przywozi i przez niego przekazuję informacje. Za bardzo baba na mnie najeżdżała,wtrącała się,przez lata była fałszywa,ale się hamowała od jakiegoś czasu przestała się hamować a ja powiedziałam dość,że nie będzie babsko jeździć po mnie jak po łysej kobyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×