Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość co za baba..

Żenująca matka-wskrocie opisze

Polecane posty

Gość co za baba..

Bedąc na rynku widzialam jak szła kobieta z 6 letnia corką, i tuz przy mnie nagle dziecko potknelo się o krawęznik czy o wystająca płytke z chodnika, i wyrzneła na beton , poleciala na kolana i na łokcie. Wiadomo płacz, dziura w spodniach, i rekawach tam gdzie łokcie, zaraz krew, ..matka tak sie zaczela wydzierac, na dziecko że nowe spodnie zniszczyła, dopiero co w piątek kupione i gamonico już po spodniach..patrz na drugi raz slamazaro pod nogi..kurvaa nowe spodnie do wyrzucenia, bluzka tez podarta, .Dziecko zanosilo się z bólu, krew leciala ciurkiem, ja wyjecham husteczki ,otarlam lokiec , i uspokoilam kobiete ze kazdy sie moze potknąć i wiek nie ma nic tu do rzeczy, a ona że zawsze z tym dzieciakiem sa takie przeprawy, już nie wytrzyma z nia dłuzej, jeszcze tylko darła jape na małą ,wycierając jej kolano bardzo mało delikatnie, z nerwami , mialam wrazenie ze jakbym niestala przy nich to był jej wlała, bo tak szarpala tym dzieckiem że nie wiem.. Ja nie rozumiem tego,zamiast dziecko podniesc delikatnie, opatrzec rane to idiotka szarpala i strasznie sie wydzierala ze ubrania do wyrzucenia i jak będą wracac do domu wrzeszcząc że jest ujeebana jak śwnia.Autentycznie takie slowa leciały.Kobieta podziekowala za pomoc na chwile sie uspokoila troche i zamiast wziąśc te dziecko na ręce to nie dosc ze dziewczynka nie mogla kolana wyprostowac to jeszcze ją wziela za ręke i szarpiąc co chwila ciągnela idąc.i co chwila krzyczała że zawsze coś musi mała sp..., i juz nie bedzie wychodzic na dwor jak nie umie chodzic Dodam ze babka wygladal oczywsicie na zadbaną porządną kobite, nie ta jakąs patologie..Ja nie wiem co sie z ludźmi porobiło, kiedys nie widzialam takiej znieczulicy a teraz co raz czesciej jestem swiadkiem podobnych sytuacji.I jak te dzieci mają byc później normalne empatyczne jak takie toksyczne baby daja "doskonały" wzor do nasladowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka moze miec
problem ze soba i dlatego nie potrafi opanowac emocji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
biedne dziecko :( nie chcę myśleć co będzie w późniejszych latach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 565676
takie rzeczy sie działy i beda dziac niestety.. stąd tyle degeneratow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz 6latka na ręce to chyba lekkie mission impossible? swoją drogą kiedyświdziałam w autobusie matkę z dziećmi, a ona jakaś nienormalna była, ciągle na nie wrzeszczała za to że się kręciły namiejscu albo że coś, w końcu dzieci siedziały sztywno jak kołki, a kobieta to jakaś jakby nerwice miała, powinna brać Prozac i dzieci nie mieć, one normalne były a ta baba co i rusz coś do nich z gębą, one nawet nie zeszły z siedzeń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efekty za 10 lat
Tez jestem tego zdania ze dzieci pochodzące z takim domow co wcale nie zalicza sie do patologi,a na pozor normalnej rodziny, naprawde mają w przyszlosci i bedą miec duzo problemow emocjonalnych i to sie sprawdza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyrtyuyuiuii
mi sie tez dostawalo za nic. raz jak bylam bardzo mala i bylismy na rynku, to ja wpadlam przez nieuwage na jakiegos faceta, to dostalam wpierdol od matki przy ludziach :O mimo ze nic strasznego nie zrobilam, tylko wpadlam komus pod nogi, jak to male dziecko. do dzis to pamietam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOJIJ
6 latka na rękach?! o.o Bez przesady, to nie małe dziecko i trochę waży... Ale reakcja matki straszna... Chcoiaż pewnie też bym się wydarła, bo nie lubię dzieci ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jorg
Ażeby być matką nie potrzeba robić studiów czy nawet kursów, toteż mamy społeczeństwo jakie wychowałyśmy a póżniej mamcia na topiku uskarża się że 11 letnie dziecko bije ją po ryju. Jak postępujecie wobec dziecka tak jesteście przez nie traktowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za baba..
No własnie mi o to chodzi, jak te dzieci maja w przyszłości prawidłowo się zachowywac, funkcjonowac jak cale zycie z takimi wariatami i furiatami przebywają KOJIJ co innego jest raz krzyknąc cos tam pod nosem i zaraz sie uspokoic i tym dziekciem sie zając a co inego w furie wpaśc z powodu podartych spodni, jest roznica co nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za baba..
Nie koniecznie biedota bo eweidentnie bylo widac ze kwesti materialnej było ok, ale w kwesti psychicznej to ta kobieta to dopiero biedota. Czesto sie tak zdarza ze nie ma biedy, alkoholu, w domu niby zadna patologia a zachowania rodzicow przechodzą ludzkie pojęcia, jak oni traktują wlasne dzieci, wiec czego oczekiwac później od tych dzieci ktore zyły w takim znerwicowanym wrzaskliwym domu??jeden woelki toksycyzm, a psychika tych dzieci jest wyżarta i wypaczona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BrutalneMyśli
Czytając przytoczoną przez Ciebie historię przed oczami miałam tą sytuację, znam ją. Tobie można naprawdę, pogratulować zachowania i odwagi, bo wykazałaś się nią, podchodząc do rozhisteryzowawszy kobiety i z tym co się teraz słyszy najczęściej: nie Twoja sprawa nie wtykaj nosa. Mogę tylko jedno powiedzieć czy ta dziewczynka była malutka czy mała nie czuła tak bardzo bólu jak wstydu, że obca kobieta z matczyną czułością ociera jej zakrwawione, obolałe kolanko. Kiedy wspominam dzieciństwo swoją mamę pamiętam podobnie. Znerwicowaną. Też była zawsze zadbana i cieszyła się dobrą opinią wśród ludzi, ale Nas traktowała inaczej (ciągle mówiła, że !musimy! coś popsuć) bałyśmy się z siostra jej tak bardzo, że ja do dziś tłukę różne rzeczy. Jednak kiedy złość mijała potrafiła kochać jak nigdy, jak się nie widuje nawet żeby matka tak kochała, była aniołem dla swoich dzieci, nie mówię o poświęceniu o jej oddaniu.. eh.. jednak osobiście, nie wiem jak z tymi zmianami nastrojów radziła sobie moja starsza siostra, bo nigdy o tym nie rozmawiałyśmy, osobiście do dziś czasem samej od tak przychodzą mi tamte czasy i pamiętam właśnie mamę taką diabelską i anielską i do dziś nie wiem czy już przypadkiem nie zwariowałam, jak to było. Patologia nie zawsze rodzi patologię, życie normalne bardziej temu sprzyja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za baba..
a napisalam ten watek poniewaz podczas tej przykrej sytuacji wszystko mi sie przypomniało z moich lat przeszłych. Moja rodzina to na pozor zawsze była porządna poszanowana rodzinka, finansowo standardowo, ale biedy napewno nie było,lecz gdy widzialam jak ta matka corke traktuje niestety slajdy mi staneły przed oczami co u mnie sie działo, bylam w podobnej sytuacji jako dziecko..myslalam ze ludzie kiedy pójdą po rozium do głowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
staszek - ja miałam identycznie,moja matka na każdym kroku darła morde,wyżywała sie w ogóle ma problemy emocjonalne i jest toksyczna. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do biedy to też się nie zgodzę...bo u mnie to np. kasa zawsze była tylko moja matka nie potrafiła nią gospodarować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za baba..
Do....BrutalneMyśli " a chociaz mama was przepraszala , przytulała za napady szału i nerwow? pokazywala skruche i wstyd za swoje zachowanie?czy nigdy tego nie uslyszalyscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i tak pozniej jest z nimi
poźniej takie dzieci ze skrzywieniem wlasnie przez swoich rodzicow nie umiieją sie odnaleźć w spoleczenstwie i zyc normalnie, no bo skąd mają brac ten prawidlowey wzorzec? z domu co nie?!! i tak jest jak jest,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BrudneMyśli
Bywało z nią naprawdę różnie. Nie pamiętam czy przepraszała, możliwe, przytulała na pewno ( w jej ramionach tonęłam ), ale nie wstydziła się przyjmować "diabelską" postawę przed ludźmi czy przed nami i nie pokazywała skruchy, te sytuacje były jak w zegarku ( po wizycie u lekarza, w piątek, sobotę i w niedzielę ) Ja w sobotę rano uciekałam pobawić się na podwórko z kuzynem albo posiedzieć u chrzestnej tak żeby nie słuchać jak krzyczała, jak ja sobie dawałam nogę, to kozłem była moja starsza siostra. A krzyczała tak jakbyśmy byli patologiczną rodziną, na całą ulicę to było słychać, gorzej mi było jak wracałam z ucieczki do domu i słyszałam z daleka jej krzyk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maryjetta.
Juz nie broncie tak tego dziecka. Ja wiem do czego sa zdolne takie nadpobudliwe dzieci. Kiedys bylam spokojna cierpliwa osoba. Odkad mam dziecko mam nerwice sercowa,przestaje czasem panowac nad slowami. No bo ku.rwa 6latka powinna byc juz madrzejsza,a ta robi wszystko na przekor na zlosc. Mowie 'nie rob tak bo.....' a ona swoje i zawsze albo cos potrzaska,zlamie, zedrze rece, oparzy sie,dostanie opieprz od innych itp. Nic nie dociera. W autobusie robila kiedys fikolki na rurach,probowalam ja uspokoic. Na koniec jakas baba mnie zaczepila i doslownie powiedziala : 'jakby to bylo moje dziecko to dostalaby taki wp.ierdol ze by sie opamietala'. Ten kto dluzej przebywa z moja corka ma jej dosc. Ci co widza na 5 minut uwazaja ze jesj grzecznym slodkim dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maryjetta.
Zaloze sie ze ci co tu biadola na rodzicow byli istnym wcieleniem szatana. Tylko lepiej juz tego nie pamietac co nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BrudneMyśli
Do Maryjetta" może po prostu córeczka ma za dużo energii jak na swój wiek i tym różni się od innych dziewczynek w jej wieku, może powinnać zapisać ja na jakieś zajęcia, przy których będzie mogła oddać całą swoją energię i lepiej ją spożytkować np. karate - to dobry pomysł, mało dziewczęcy ale na pewno zmiana byłaby widoczna, gorzej tylko jak Twoja 6letna córeczka potrafi być agresywna wówczas takie hobby może ją bardziej umocnić w swoim nieodpowiednim zachowaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolka@
Maryjetta moze twoje dziecko ma ADHD?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BrudneMyśli
Do Maryjetta" ponownie. Nie zgodzę się z Tobą. W moim przypadku było tak, że moja mama bardzo zawsze kładła nacisk na naukę (mają być 5) moja starsza siostra miała z nauką problemy, bo od 4 roku życia mama siedziała i uczyła ją matematyki, pisania i czytania (tak mi moja chrzestna opowidała) a jednak w życiu tak małodej osóbki ma się chęć na wyjście na spacer, na (kiedyś) plac zabaw, pobiegania i wyszalenia się, a moja sis musiała siedzieć i się uczyć, troszkę za wcześnie na takie rzeczy (tym bardziej że 6-7latek w przedszkolu stara się zmierzyć z takimi zadaniami jak liczenie). Przynajmniej ja kiedy się temu przypatrywałam jak siostra dorosła i naprawdę z dala się trzymała od nauki i jaki wpieprz dostawała za to ( miała wybierać pasek, którym mama ją zleje za 2 czy 3 ) Ja widząc to zawsze po szkole rozkładałam książki i zakuwałam, naukę przekładałam nad wszystko, nawet nad jedzenie, a kiedy zaczęły się u mnie problemy z odżywianiem mama miała kolejny powód do nerwów.... i nie było tak że byłyśmy dzieckiem dżedaj czy dzieckiem szatana. Naprawdę starałyśmy się byc jak najlepsze, żeby nie przynieść wstydu mamie. I nie krytykuję jej za to, ten etap jest za mną, boli mnie jednak to że takich rodziców spotyka się nadal nawet częściej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maryjetta.
Mozliwe bo w przedszkolu sobie z nia nie radza. Non stop rozmowy z wychowawcami na temat jej wybrykow i manipulowania cala grupa. Ale ostatnio podobno sie poprawila nie wiem jakim cudem. Ja tez miewam napady zlosci w miejscach publicznych i malo mnie wtedy obchodzi co inni pomysla. Bo ilez mozna po dobroci? Akurat matke opisana przez autorke dobrze rozumiem bo wiem jak wkurzajace potrafia byc dzieci,emocje wymykaja sie spod kontroli niestety. Zylam z ojcem alkocholikiem ponad 20 lat pod jednym dachem. Myslalam ze to jest wykanczanie psychiczne,ale jak urodzilam dziecko dostalam porzadna nauczke,mam nerwice sercowa. Pare razy balam sie ze mam zawal,bol w klatce nie do opisania. U nas w rodzinie kazdy na to umiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
staszek -to nie jest tak,że sobie poradziłam...bo to będzie wszystko we mnie do końca życia,ja po prostu poniekąd od tego uciekłam..i mimo,że czasem mam wyrzuty sumienia,że zostawiłam matkę samą to za chwilę sobie o wszystkim przypominam i mi przechodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za baba..
Maryjetta na jakiej podtawie stwierdzasz ze te dziecko było natpobudliwe i ze dobrze rozumiesz tą matkę co ja opisywalam? z toba jednak jest cos nie te gest kobieto, opanuj sie w swoiich opisach, ty nigdy sie nawet nie potknelas? wyraznie pisalamn ze dziecko potknelo sie o wystający krawieznik czy o plytke, i kazdemu doroslemu to moze sie przydarzyc nie patrząc na wiek No jasne..napewno nitk sobie doroslych nie łamie reke ani nogi tylko zawsez dzieci bo sa nadpobudliwe co nie?? katastrofa Maryjetta z twoim mysleniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×