Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość iskierka nadzieji

nie istnieje prawdziwa przyjazn miedzy kobieta i mezczyzna?

Polecane posty

Gość it must be provo...
ja przyjaznilam sie 6 lat... w swej naiwnosci... nie bylam sama, bylam w zwiazku... on byl zawsze... chetny do pomocy, do wyplakania sie w rekaw... nigdy zadne granice nie zostaly przekroczne... rozumiemy sie doskonale, w pol slowa, bez slow, mamy identyczny swiatopoglad, podobny gust muzyczny i filmowy... tak samo lubimy spedzac czas... no i wyznal mi w koncu (jestem jakis czas sama), ze on mnie kocha... i ze zycia beze mnie sobie nie wyobraza... i ze jesli go nie chce, to musze pozwolic, by mimo tego wyznania, pozostal dalej moim przyjacielem... ze bedzie cierpial, bedzie go bolalo, ale nie moze mnie stracic... bo beze mnie nic nie ma sensu :O sytuacja napieta... ja poczulam sie osaczona, zle... wycofalam sie na troche... on plakal.... teraz wszystko wrocilo do normy... ja z nim nie bede, uwielbiam go i kocham, ale jak brata... nic wiecej nie jestem w stanie z siebie wykrzesac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iskierka nadzieji
hmmm a moze tylko wtedy gdy oboje maja inna orietacje :) wtedy jest bezpieczniej bo zadna z nich osoba nie zakocha sie w drugiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iskierka nadzieji
it must be provo- hmm wiesz podoba w sumie sytuacja do mojej .. z tym ze ja w sumie go jak brata nie traktuje mysle ze gdybym nie byla mezatka dala bym mu szanse ... ale to nie wchodzi w obecnej sytuacji wogole w gre. Teraz to juz nawet jest mu ciezko popatrzec mi w oczy widze to po nim ;/ ..widac ze sie meczy ..ja nie naciskam..ogolnie cala ta sytuacja do bani;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość demopinis
oczywiście że istnieje :-O ale jak już ktoś napisał wcześniej do tego trzeba dwojga dojrzałych ludzi. ja mam przyjaciela od 17 lat i zawsze mogę na niego liczyć i nigdy nie było żadnych podtekstów seks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iskierka nadzieji
nie istnieje niestety- uuu to faktycznie 23 lata roznicy i regula sie znowu potwierdza ze nawet wiek tu mu nie przeszkodzil ... tamara 28- rozumiem dokladnie to co opisalas bo ja tez tak to w tym kontekscie odczuwam znaczy zawsze sobie zartowalismy i wszystko co bylo mowione obracane bylo w zart takie sprawy dot sexu tez same zarty... ale widac dokladnie tak jak u tego twojego przyjaciela tez u mojego przyjazn zaczela ich nudzic i zaczelo im zalezec na blizszych kontaktach .. z tym ze moj przyjaciel sie wycofal i totalnie mnie olał .. w sumie stwierdzil ze nie chce narobic mi problemow... dobry z niego czlowiek jak widac dlatego tak szkoda mi tej naszej przyjazni bezinteresownej ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość it must be provo...
moze nie bylo podtekstow, bo oboje macie taki stosunek do siebie jak ja do swojego przyjaciela. ale w zaden sposob z dojrzaloscia bym tego nie wiazala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tamara28
tylko u nas nigdy wczesniej nie było podtekstów erot. był normalnym , fajnym facetem do pogadania , chcetnym do pomocy, tylko od jakiegoś czasu sie.. zmienił...zmienił sie jego stosunek do mnie , juz sie nie pyta co umnie... czesciej nawiazuje do seksu... nie wiem , co myslec, troche jestem skołowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iskierka nadzieji
z waszych wypowiedzi wnioskuje ze musze sobie dac spokoj a wlasciwie jemu dac spokoj zeby go tym nie meczyc ... niech on spokojnie sobie to przemysli byc moze "przejdzie mu " i wtedy normalnie zaczniemy znowu rozmawiac ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tamara28
tylko on jest bardziej nachalny...potrafi codziennie pisac, kontaktowac sie..tak jakby miał jakas obsesje i czegos oczekiwał ode mnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iskierka nadzieji
tamaro 28- to mamy ten sam problem w sumie tylko troszke sie rozni bo on nawiazuje ci teraz do sexu itd a moj przyjaciel sie odseparował.. chyba sie naprawde zakochal w tobie ale wiesz co tak na logike to moj przyjaciel chyba jest troszke lepszy ze tak powiem bo chce dla mnie dobrze nie chce mi zaszkodzic ani mnie skrzywdzic tym bardziej do niczego namawiac .. z tym ze napewno laczy ich to ze nie idzie juz tak normalnie z nimi pogadac tak jak napisalas .. "co slychac ..nowego u mnie u niego ..itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja raz przez coś takiego
przeszedłem i już wiem czym to pachnie. Nigdy więcej w coś takiego się nie dam wrobić :) Bardzo bolesna lekcja to była, ale tylko mi na dobre wyszło. I od samego początku jest krótka piłka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iskierka nadzieji
ja raz cos takiego - moze opisz to konkretniej wyciagniemy wiecej wnioskow z tego wątku? w jakim sesie krotka pilka i co wyszlo ci na dobre?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tamara28
iskierko nie sądze , że mógł sie zakochać , to on wyznaczył granice , które przekracza , twierdził , ze nie bedziemy czesto miec kontaktu(bo partnerzy), ze nie bedziemy sie spotykać , a niedawno rzucił mi tekstem o spotkaniach i .. seksie ... on sie nie odsunął , jest bardziej nachalny , ...jakby zniecierpliwiony, a rozmowy nic nie dają , bo zawsze jakos umie sie wywinąć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja raz przez coś takiego
Byłem takim klasycznym przykładem faceta, któremu się laska wypłakuje w rękaw. Na początku odbierałem to pozytywnie w sensie "kurde fajnie mi się z nią rozmawia, rozumiemy się, nie czuję się skrępowany, ufa mi" tyle, że ona od samego początku nie widziała we mnie mężczyzny tylko właśnie takiego brata, no bo się zachowywałem jak brat i wcale się jej nie dziwię. Teraz jestem uczulony na takie znajomości, w miarę szybko staram się przekazać że nie interesuje mnie taka rola, po prostu to mówię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iskierka nadzieji
tamarko 28- .. a jak Ty reagujesz na te jego zaloty? znajac zycie to proponuje ci cichy sex bez zobowiazan.. masakra nie mozna go zbytnio juz teraz nazwac twoim przyjacielem .... przyjaciela poznaje sie w biedzie w sumie dobre okreslenie ... ale on patrzy w twoim przypadku zbyt bardzo na siebie nie na ciebie .. moj przyjaciel w sumie patrzy i na mnie i na siebie ... sam nie chce sie rozkochac bardziej a mnie nie chce tez zaszkodzic soba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tamara28
do ja raz coś takiego... to z punktu widzenia faceta jak postrzegasz moją sytuacje i zachowanie mojego przyjaciela?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iskierka nadzieji
ja raz przez cos takiego - aaa to fakt zraziłes sie i znowu regula sie potwierdza ze przyjaznie nie sa bezpinteresowne miedzy kobieta i mezczyna zawsze ktoras ze stron zacznie odczuwac cos do tej drugiej ..i tak pozniej rodza sie nie poruzmienia i koniec przyjazni :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja raz przez coś takiego
A w ogóle bardzo się dziwię kobietom, że nie mogą przyjąć do wiadomości i nie mieści im się w głowach jedna prosta zasada, ŻADEN facet nie wysłuchuje godzinami tego waszego trajkotania o dupie marynie, o tym jak Ci minął dzień, ale i o rzeczach poważnych - dla zabawy, dlatego że lubi, dlatego że chce Ci pomóc. Jak się tak zachowuje to znaczy że mu zależy na Tobie i są jakieś uczucia nie mające nic wspólnego z koleżeństwem. Szkoda że tego nie rozumiecie i po prostu nie przyjmujecie do wiadomości. A później się dziwicie, że jest kwas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iskierka nadzieji
ja raz cos takiego - wlasnie mozesz tez zanalizowac moja sytuacje z przyjacielem najlepiej jak wypowie sie tu mezczyna ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tamara28
iskierko! przeciez on ma ..żonę , ja męża , wiec jaki seks moze mi proponować... tylko bez zobowiązań! a jak mam reagować na jego zaloty... jak to usłyszałm ..szczęka mi opdała, bo sie tego po nim zupełnie nie spodziewałam, noie wiem w jakim swiecie żyje...;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iskierka nadzieji
ja raz przez cos takie- hmmm wydaje mi sie ze bardzo trafnie to okresliles :( ale czy naprawde kazdy facet tak wlasnie mysli ? nie moze poprostu byc przyjacielem ... tylko jak juz cos robi pomaga slucha zaczepia itd to ma w tymjakis cel ..?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja raz przez coś takiego
A z kolei niektórzy faceci (byłem jednym z nich) myślą, że właśnie tym sobie zjednają kobietę i sprawią że i ona coś poczuje...Sam wybierasz kim chcesz być dla kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tamara28
dobrze to opisał, no własnie NIE MIESCI MI SIE TO W GŁOWIE! przeciez on nigdy nawet nie powiedział czy mu sie podobam , jedynie , ze mnie lubi i to bardzo;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iskierka nadzieji
tamarko wydaje mi sie ze zyjemy w podobnych troszke swiatach .. ile masz lat jesli moge spytac ? rozni nas jedynie to ze twoj przyjaciel ma zone ... a moj sie rostal niedawno z kobieta swoja pokilku letnim zwiazku i chyba od tego mometu to tak jakos poszlo z jego strony w inna strone w stosunku do mnie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja raz przez coś takiego
No to Ci właśnie tłumacze :) Jeżeli słucha Cię godzinami, interesuje się Tobą to na pewno nie robi tego dla zabawy :) To tak jak ja bym Ci nawijał o samochodach i piłce nożnej godzinami, i gdybym Ci się podobał to pewnie byś z przyjemnością słuchała. A teraz sobie pomyśl co by było gdyby Twój brat Ci zaczął nawijać o tym samym godzinami, myślę ze szybko bys go spławiła...czyz nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iskierka nadzieji
wlasnie tamaro jak bysmy mially rozumowanie facetow to bysmy byly alfa i omega:D ale to nie mozliwe i przez to pozniej nam szczeki opadaja ... ja tez kiedys cos takiego- duzo nam nales teraz do myslenia :) jednak mezska wskazowka tez tuu jest wskazana czyli podsumowywujac kobieta moze byc przyjaciolka faceta ale facet nigdy nie bedzie przyjacielem dla kobiety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja raz przez coś takiego
Nie powiedział Ci bo myślał że wlasnie tak sie zachowujac zdobedzie Cie co jest oczywiscie bzdura :). Ja sie nauczylem wlasnie mowic, jasne sytuacje w miare szybko, bez niedomowien. Dlatego tak jak zaznaczylem na poczatku baaaaaardzo bolesna to byla lekcja dla mnie ale mi na dobre wyszlo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja raz przez coś takiego
Zreszta chyba najtrudniejsza rzecza dla wiekszosci mezczyzn (w tym dla mnie) jest POWIEDZIEĆ wprost o swoich uczuciach, odkryc troche karty. Dla mnie to jak wyjscie z siebie, skoczenie z mostu, potworny wysiłek, ktorego sobie nie jestescie nawet wyobrazic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iskierka nadzieji
ja raz cos takiego - a powiedz prosze czy faceci jesli kobieta im sie nie podoba fizycznie wogole z nia zaczynaja rozmowe ? bo z tego wszystkiego wynikalo by ze mamy z tomara przyjaciol ktorzy od zawsze widzieli w nas sexi laski a nie zwyczajna kobieta do pogadania ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja raz przez coś takiego
A jak ktoś nie umie sie z tym zmierzyc to wlasnie probuje na inny sposob to przekazac...bedac przy Tobie, sluchajac Cie itd itd, ale to wszystko tylko jest oznaka uczucia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×