Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moim skrooomnym zdaniem

Gdzie sie kurka podział topic o 40-tkach?

Polecane posty

W zasadzie to mam, jedną... zbyt szczera i prawdomówna jestem, faceci tego nie lubia, pracuje nad językiem, ażeby bardziej aktywny był w francuskich pocałunkach aniżeli w opowiadaniu co bylo, jak go nie było :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
J'aimerais bien qu'on pourrais echanger nos experiences - un jour... J'aime bien sentir la langue d'une femme, surtout aux endroits dont les noms j'ignore...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cholera, trudne :) az tak bien nie jestem, ale przerobię, give me a little while

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co było przed... ma znaczenie, ale nie strategiczne. Gorzej w miedzyczasie, to juz jest nie do zniesienia dla mężczyzny. Mam jak wiesz specyficzna sytuacje, mój męzczyzna nie jest mój, więc żeby nie siedziec w domu jak wierna penelopa mam znajomych... i tee tematy powinnam przemilczec :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm, a jak załozylam topic, że mnie kręcisz to mnie spusciłes na drzewo... mówiłam, że dostrzegłam jakąś mądrośc w Twoich wypowiedziach i dlatego chciałam z Toba pogadac, zdobyc jakąś nowa wiedzę :) teraz widze, że intiucja mnie nie zawiodła, ciekawy facet z Ciebie i miło sie gawedzi. A pa russki toże gawarisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż. Bywa. Na dobrą sprawę też mógłbym powiedzieć, że moja kobieta nie jest moja, aczkolwiek to chyba nie ma nic wspólnego z Twoją sytuacją. A niby czemu masz przemilczać to i owo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zwyczajnie zbedne... wkurza, choc nic zlego nie robię. Kazdy facet chce miec kobiete tylko dla siebie, o dziwo nawet wtedy, gdy sam dla niej jedyny nie jest. To jest cos nowego, czego sie nauczylam. czego oczy nie widza/uszy nie słysza, tego sercu nie żal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żona Twoja nie jest Twoja, bo uważasz, że nie jest Twoja wlasnościa czy tez z innych przyczyn?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, skrooomna, to jest o wiele bardziej skomplikowane niż myślisz. Ale to nie temat do takiej rozmowy. Zastanawiam się, czy ja też chciałbym mieć kobietę na wyłączność. Myślę, a nawet wiem, że zaakceptowałbym udział częściowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No trudno mi zrozumiec o czym mowa, skoro nie mówisz, ale nie pytam. Ledwo wybrnełam z francuskim zdaniem :) A co do zaakceptowania częściowego udziału... nie wiem, czy kiedys miałes taka opcję, ja zaakceptowałam, ale aby to utrzymac musze sie co jakis czas sama ze soba pokłócic. Nie jest to łatwe, bo prawda jest, że apetyt rosnie w miare jedzenia... ale jestem sczupła i nadal sklonna sie dzielic, wiec odrobine silnej woli mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie, to zupełnie inaczej. Inaczej jest się dzielić jeśli już coś masz a inaczej jeśli masz tylko część i poza tym zupełnie nic. Ale cóź tam. I co, wybrnęłaś z francuskiego (zdania)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mniej więcej... że był problem z dziennym swiatłem i ogladaniem miejsc, ktorych nazwe wolisz pominąć :) Złapałam sens czy tłumaczenie do doopy? Cóż... za francuskim przepadam w łóżku, ale w mowie i pismie duzo gorzej... strasznie dawno sie go uczylam, ostatnio używałam na studiach i to tylko podstawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coś mi sie wiesza dziś net 😭 i nie będę przeszkadzać, tym bardziej że daru do języków obcych u mnie nie ma :( zaraz zaczniecie w Jidysz albo inkszym jeszcze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie, to zupełnie inaczej. Inaczej jest się dzielić jeśli już coś masz a inaczej jeśli masz tylko część i poza tym zupełnie nic. Niezupelnie rozumiem co masz na mysli... o różnicę między oddaniem komus części czegos/kogos co posiadasz a otrzymaniem częsci z czyjejs "własności"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pseudona... sama ledwo daje rade i nie mam gwarancji, czy sie po drugiej stronie monitora nie smieja :) Ale od głupszych sie człowiek niczego ciekawego nie nauczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
własciwie w tym zdaniu francuskim nie chodziło tylko o ogladanie, ale zdaje sie wzajemna wymiane doswiadczeń ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-> skrooomna: No akurat o problemach ze światłem nie pisałem nic ale skoro uchwyciłaś sens to dobrze. A co do dzielenia się: wyobraźmy sobie, że już masz swój samochód. I ktoś Ci proponuje, że dostaniesz jeszcze nowego mercedesa ale do użytku na dwóch, bo to i tak jest taki ekstra dodatek. Łatwiej jest się z taką sytuacją pogodzić niż z tym, że masz w ogóle samochód do użytku na dwóch a poza tym w ogóle nie masz nic. Oj, trochę na okrętkę ale chyba dość jasno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skrooomna od głupszych na pewno się nic nie nauczę mądrego, ale...jeśli nie znam języka... nie ma znaczenia czy ktoś mądrze prawi czy nie.... :D i przyznam, że zdarza się, iż nawet w rodzimym języku nie rozumiem ludzi ale to juz inna sprawa..:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jour oznacza dzien, światło, życie, urodziny... hmmm pewnie przekombinowałam, zatem prosze o tłumaczenie poprawne. a co do mercedesa, jasno i wyraźnie zrozumialam sens. W moim przypadku stary samochód oddałam na złom, bo zbyt duzo czasu i kosztów poswięciłam naprawianiu go i uznałam, że nie ma juz sensu, skoro wiecej stoi niż da sie nim jeździć... a do mercedesa czasem moge wsiąśc, wiekszość czasu chodze piechotką. Gdyby nie mercedes, chodziłabym na piechotę 100% czasu, wiec akceptuje fakt, że czasem mam ten luksus i przyjemność i tym bardziej sie ciesze, że przestalam sie mordowac z tym starym gratem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W tym wypadku zwrot "un jour" oznacza, bliżej nieokreślony dzień w przyszłości. Po naszemu "któregoś dnia". No właśnie, te samochody to ciągły problem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haha, no widzisz, wychodzi ten brak doswiadczenia w językach :) Pewnie w tłumaczeniu z angielskiego poszłoby mi nieco lepiej... ale kto powiedzial, że ma byc łatwo. A ten Twój mercedes do spółki... to tylko czysta mrzonka czy tez powaznie sie nad tym zastanawiasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co z dokładnym tłumaczeniem fransuskiego zdania? Z tym "ktoregos dnia" juz calkiem rozwaliłes mi sens...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pourrais to jakas forma od pouvoir? i j'aimerais nie wiem jak ugryźć, reszte doslownie potrafie jakos przetłumaczyc, ale chyba sensu nie złapałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
doopa, to future simple, nie ma jak research w necie :) no dobra, już nie musisz tłumaczyc, zmeczona juz jestem i ide do łóżeczka, dobrej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napiszę to po angielsku, na ile potrafię: I would like to share experiences with you, someday... I love to feel woman's tongue, especially in places that I cannot name... A co do samochodu to kiedyś chciałem mieć mercedesa a on chciał, żebym go miał. Ale mercedes był na spółkę, niestety a wymiana samochodów nie jest prosta jeśli się jeszcze nie spłaciło dotychczasowego. Więc wszyscy zostali przy swoich autach. Ale to głupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×