Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość vebradobra

kurde ślub za ślubem, a ja już nie mam kasy na koperty :/

Polecane posty

Gość vebradobra

zarabiam 1300zł miesiecznie, za 2 tygodnie koncze prace, bo mi sie skonczyla umowa, ale dostalam dofinansowanie z unii i zakladam swoja firme... w grudniu! Mam na koncie 1000 zł :/ i 3 śluby znajomych w sierpniu- nikt nie przyjmie nawet do wiadomosci, jesli sie tam nie pojawie. a ja juz nie mam kasy- wiadomo, ze trzeba kupic sukienke, buty torebke (juz kupilam), jedno wesele jest 200 km od naszego miasta wiec trzeba jeszcze dojechac- do tego fryzura, makijaz- to akurat zrobie sama, ale sam spray prostujacy do wlosow kosztowal mnie 30 zł :O A ludziom sie w dupach przewraca z tym zjebanymi wierszykami, ze w prezencie najlepiej pieniążek. no ja pierdole :( ile dać do koperty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przeginaj bejbe
wiem, że to nie na temat.. ale dlatego ja nie mam na swoim zaproszeniu wierszyków... no cóz, ja ostatnio jak miałam kiepski okres dawalam (dawalismy) 250zł - od pary oczywiscie... ale przy Twoim budzecie to i tak duzo :( ktos dobrze radzi - kup jakis prezent i też bedzie ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vebradobra
to są młodzi ludzie - młodzi duchem i ciałem :) Nie chcą pościeli, ręczników itd. Z resztą nie dziwię się- też bym nie chciała... A część wprost w wierszykach w zaproszeniach pisze, że chce pieniądze, więc nie będę wymyślała prezentu. Chodzi o to, że nie jestem biedna itd. i oni o tym wiedzą, ostatnio spędziłam niemal rok podróżując dookoła świata- dlatego oni myślą, że mam kasę, ale własnie chodzi o to, że na tę podróż wydałam wszystko co mialam- sama to zarobilam, podrozowalam bardzo tanim kosztem itd. I naprawde- mam 1000zł na koncie :O Za jakies pol roku bede juz miala wiecej (mam nadzieje) ale teraz jest jak jest. Nie chce pożyczać itd. już wolę nie iść na ślub. Ale znajomi bardzo mnie lubią, wiele razy dali mi do zrozumienia, że nie wyobrażają sobie żeby mnie miało zabraknąć, że nie ma mowy itd. Jak ja będę brała ślub to chyba naprawdę napiszę w zaproszeniah, żeby nie dawano ani kasy ani prezentów. Niech ludzie przyjdą i się pobawią i cieszą, a nie zamartwiają albo rezygnują z czegoś na rzecz mojego ślubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hippo-kryzja
Skoro chcą debilnym wierszykiem wymusić pieniążek zamiast sprzedawać bilety na wątpliwej jakości imprezę, to po prostu daj pieniążek - w zużytej kopercie po jakimś rachunku wsadź złotówkę, czasem nawet leżą na chodniku jak się dobrze porozglądasz. No co, twoja obowiązkowa obecność na imprezie jest? Jest. Haracz w postaci pieniążka jest? Jest. Może jeszcze lepiej dobieraj znajomych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nogi do pdłogi
Kup kupony totolotka za kilkanaście zł i tyle :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hkhdghlkgfds
'Pase jak idziesz sama daj po 200 zł'--- jaka ty zjebana jestes, uwazasz ze 200 zł to mało? pize autorka ze został jej tysiak a ty wyjezdzaszz 200zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie znosze tych proszalnych
wierszyków, bardzo nieeleganckie domagac sie czegokolwiek. Ech, czasy! brałam slub prawie 40 lat temu, zadnej kasy sie nie dawalo, ani nawet o tym nie myslalo, koledzy studenci zlozyli sie na nikser, ludzie dawali zrszta cokolwiek- np ksiazke - i nie bylo problemow. A wesela skromniusie, na ogól domówki (tylko na wsiach byly spędy I zle było? teraz slub to komercja, 2 lata przygotowan, musi na tym zarobic kupa ludzi po drodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×