no to zdradzilam meza po 5 latach

dla tych ktorzy nie wiedza o co chodzi: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4912960 mialam taki dylemat.. .. jednak zdradzilam. wczoraj. fajnie bylo. chyba nie zaluje.

I jak samopoczucie?

w stosunku do meza obojetne. jakos nie zauwazylam u siebie wyrzutow sumienia, podobalo mi sie.

Po chooj nam to mówisz? Jemu się pochwal

jemu nie mam zamiaru nic mowic, jak chce to niech sam sie dowiaduje :)

A poprawiło się coś? znaczy czy sama lepiej się czujesz, w temacie pisałaś, że nie podobało Ci się bycie tą poszkodowaną.

Ech jestes kurwa jak rasowa polka

Pewnie jesteś dumna z siebie? Żal mi Ciebie dziewczyno!

Gratuluję. A wiesz jak to mówia? Raz k**** zawsze k****. Teraz to dopiero początek. I teraz dopiero będzie kusić. Nie zazdroszczę

nie wiem wlasnie,najgorsze jest ze ani nie czuje sie lepiej ani gorzej, raczej obojetnie. jak facet ktory zdradza. facet prawie zawsze czuje obojetnosc.

typowa polka :o

poczytajce najepierw tamten watek. taka sama ze mnie kurwa jak z niego. wazne zeby bylo sprawiedliwie.

A ty kurwa skad mozesz wiedziec co facet czuje

Zależy od osoby. Cóż...szczerze mówiąc obojętność jest gorsza od wszelkich innych reakcji. Trochę tak jakby małżeństwo było Ci już obojętne...no, ale w sumie lepsze to niż gdybyś teraz miała rwać włosy z głowy.

A po huj mam czytac jakis watek :-O Zdradzila=jestes kurwa i tyle. Wiec teraz grzecznie wypierdalaj kurwo

Autorko swój na swego trafi, a ty dla mnie zwykła dziwka jesteś!

zdradzalam moich bylych partnerow, tym razem powiedzialam sobie ze bede ok w stosunku do niego, w koncu mamy rodzine, obraczka, dziecko do czegos zobowiazuje. nie bylam wystarczajaca wyrozumiala, dla faceta ktory mysli tylko chujem. faceci mysla chujem. bez wyjatkow. teraz dochodzi inny dylemat. czy ja aby na pewno go kocham. bo najgorsze z tego wszystkiego ze nawet mi go nie zal.

Owszem, może i zasługiwał na karę. Ale jakim prawem go osądziłaś? W dodatku nie będąc pewną? Teraz idiotko sama ściągnęłaś na siebie karę (patrz poprz. post). A mogłaś mieć czyste sumienie i nic do zarzucenia sobie.

mnie to ne obchodzi wogole kim ja jestem dla was i nie chce mi sie tego komentowac. na tym watku jak na tamtym poprzednim ukladam swoje mysli. to troche jak rozmowa z przyjacielem, wy mnie zmuszacie do wypowiadania sie, dla wlasnego bezpieczenstwa o mojej zdradzie wiem tylko ja i moj kochanek.

OK, przepraszam. Żeby nie było - nie zamierzam Cię osądzać. Pewnie kto inny to zrobi ;) Ale strzeliłaś sobie w kolano i teraz będziesz z tym żyć.

zdradzalam moich bylych partnerow, WYPIERDALAJ KURWOOOOOOOOOOOOOOOOOO! Mam nadzieje ze sie z toba rozwiedzie i zabirze ci kurwo dzieci. Twoja matka musi byc dumna z takiej kurwy

jaka kare sciagnelam? z moim sumieniem wszystko ok. jak on mi cos zarzuci to tez moze tylko sie domyslac bo ja mu nie powiem. jedziemy na tym samym wozie. klamstwa w 4 oczy.

no to zdradzilam nie przejmuj sie bucami,którzy tutaj źle o tobie piszą. Nikt nei wie co go w zyciu czeka,wiec neich nie pajacuje i nie rozlicza kogos.

Heh, wszystko wychodzi po czasie na jaw, nawet największe tajemnice Zakonów Wolnomularskich :D , ale Tobie się uda? Powo :)

a kochanek przy dwóch piwach za dużo opowie koledze itd poleci - znam, z autopsji ;P

Eweeeeeeelinna masz coś z mózgiem?

to troche jak rozmowa z przyjacielem, Kurwy to maja niezle we lbie popierdolone

jak sobe strzelilam w kolano? bo ja nic nie czuje. a moje poprzednie zwiazki nie maja tu nic do rzeczy.

Zbulwersowany - jasne, gdybyś czytał poprzedni temat wiedziałbyś jak łatwo wyszły na jaw gierki jej męża.

obojętność jest najgorsza... Lepiej byłoby nawet gdybyś cieszyła się, że odegrałaś się mu/itp. Skoro nic nie czujesz po tym, to... Nawet ci współczuje... Jesteś socjopatą.