Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość samotna_2011

Samotne mamusie i tatusiowie

Polecane posty

Dalej stawia zycie towarzyskie nad życie rodzinne. Głupia jestem, że łudziłam się, że będzie OK. Wczoraj przez pół dnia wodził mnie, że będzie za godzine a dzwoniłam chyba z 10razy i za każdym razem słyszałam będę za godzinę dodoam, że w rezultacie wyłączył telefon i wrócił o 21. Wyszedł przed 9.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skad ja to znam :O wracanie po pare godzin do domu jest mi dobrze znane. Jak chce zycia towarzyskiego to czemu nie chodzi do znajomych z Toba? Oni wszyscy sa tacy niedojrzali... ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem, wyrobił mi opinie wariatki wsród znajomych i rodziny. Może się mnie wstydzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kochane.. Jakoś ustatnio nie udaje mi się wysłać postów.Piszę a mi wcina.Po trzech razach rezygnuję:-) Ahaahaaa...Szkoda,że jednak nie jest tak jak byś chciała..:-(.Eh...faceci,jak tu kilka razy pisałyśmy-oni się nie zmieniają.A jak wrócił wieczorem to co mówił?? Samotna_2011 i Kukartka-chyba obie miałyście rację,ojciec Marysi już złagodniał,jednak chyba zareagował tak gwałtownie ale mu mija... Kukartka,napiszę chetnie do Ciebie maila,wyślę kilka fotek:-),tylko znajdę spokojniejszą chwilkę.Przemęczona ostatnio jestem,nawet dziś pracowałam Jak mija niedziela?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ahahaha moj maz tez narobil mi zla opinie wsrod swojje rodziny i swouich znajomych, naklamal i oczywiscie oczyscil sie calkowicie nikomu sie nie przyznajac co naprawde zrobil a wine zwalil na mnie takze sie nie przejmuj...przykrom mi,ze sie tak wam uklada. Samamama38 od ostatniego razu (w srode) nie widzielismy sie. Pisał cos do mnie nastepnego dnia ale powiedzialam,ze nie mam zamiaru z nim rozmawiac i zeby mi glowy nie zawracal i od tej pory cisz a amowil cos ,ze w piatek chcial by zobaczyc sie z dzieckiem ale jak zwykle pewnie poszedl z kolesiami sie zachlac... Ciesze sie,ze minela juz ta zlosc ojcu Marysi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To chyba dobrze że jesteś taka nieustępliwa w stosunku do niego.Jest nieodpowiedzialny,skoro nawet w takiej sytuacji olał spotkanie z dzieckiem...Wiesz co robisz Kochana i gratuluję silnej woli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samamama38 zbyt duzo mi wyrzadzil krzywdy (właściwie mnie i dziecku) żeby teraz mogla z nim normalnie rozmawiac jakby sie nigdy nic nie stało. Nie powiem,że jest mi lekko bo przychodzą momenty naprawdę ciezkie gdzie rozpamiętuje to co było i bije się w piers dlaczego tak sie stało :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kropce__
Witam. Co prawda nie jestem samotną matką ale wychodzi na to że pewnie będę. Nie chcę żebyście mnie oceniali,chcę tylko z kimś porozmawiać, chcę aby ktoś mi doradził. Mam 19 lat, jestem w 17tc... To była wpadka, chwila zapomnienia której będę żałowała chyba do końca życia:( Z ojcem dziecka byłam 3 lata - taka pierwsza wielka miłość. Kiedy dowiedział sie że jestem w ciąży oszalał:( Z normalnego,spokojnego i kochającego chłopaka zrobił się imprezowy gnojek który ma wszystko w dupie. Na początku stwierdził że nie chce tego dziecka, poczym zadecydował że wyjedziemy za granicę do jego rodziców. Ja nie wiedziałam co robić, siedziałam w domu, byłam w szoku a on zaczął ostro imprezować przy czym okłamywał mnie:( Sama nie wiem dlaczego zgodziłam się i wyjechałam:( Teraz... siedzę całe dnie zamknięta w czterech ścianach, nie mam do kogo buzi otworzyć.Języka nie znam:( Gdy pytam jak sobie wyobraża poród - mówi jakoś to będzie. Rozmawiałam z nim na tematpowrotu do Polski ale usłyszałam, że jeśli wrócę to rozstajemy się:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do w kropce no coz nikt Ci tu nie moze mowic co masz robic, sama musisz ocenic sytuacje czy jest na tyle zle zeby pakowac sie i wracac do Polski... rozmawialas z nim szczerze? Pytałas czemu tak sie zmienil ? Moze ma jakis powod? Zauważyłam ,ze faceci zachowują sie tak samo, nie ważne czy ma 20 lat czy 30... Jeśli rozmowa nie pomoze to postaw ultimatum albo ty i dziecko albo sie rozstajecie bo po porodzie zostaniesz w jeszcze gorszej sytuacji bo dojda obowiazki przy dziecku a on dalej będzie imprezował. Zastanów sie nad tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kropce__
On ma 24 lata i nigdy taki nie był. Teraz już nie imprezuje bo pracuje po 15 - 16 godzin. Rozmawiałam z nim... ale on na wszystko co mówię odpowiada mi "Nie wiem" "Może" "tak"... - klikając przy tym coś w internecie... Celowo ignoruje mnie, chce wyprowadzić mnie z równowagi, mówi mi różne przykre rzeczy... a następnego dnia zachowuje się jakby nigdy nic się nie stało... a jeśli nie to chodzi obrażony bo przecież ja nie daję mu spokoju i mówię ciągle o tym samym:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do w kropce: Takajajas see ma rację,faceci postępują podobnie niezależnie od wieku.Jak pewnie zauważyłaś większe problemy pojawiają się gdy dziecko już się urodzi.Wielu z nich to niestety przerasta. Ne masz lekko,bo jesteś za granicą,sama,w ciąży...Rozumiem Cię bo mimo iż byłam w ciąży w Polsce,ale też daleko od rodziny i całymi dniami siedziałam sama... A jak jego rodzice?jakie macie kontakty?i co z Twoją rodziną?możesz liczyć na ich ewentualną pomoc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kropce__
Na moją rodzinę oczywiście mogę liczyć w każdej chwili... Rodzice mojego chłopaka są zdania że tu będzie nam lepiej... ze względu na pracę. I jeśli posiedzimy około 5 lat to wybudujemy dom, będziemy żyć na luzie i bez stresu. Między nami jest dobrze do momentu gdy robię to co on mi powie... jeśli sprzeciwie się to są problemy:( Czuję się tu jak w klatce, nie mam rodziny, znajomych... nawet nie mam jak porozmawiać z ekspedientką w sklepie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! ahaahaaa - strasznie mi przykro....trzymalam kciuki aby bylo ok, jednak tak jakdziewczyny pisaly faceci sie nie zmienia.... takajakas see - mialas podobna sytuacje do mnie. Niby podchody do powrotu, ale jak ma dojsc co do czego (czyt. aby pokazal czy mu zalzey, bez konkretnej deklaracji tak wrocimy do siebie) to impreza wazniejsza. Ale przeciez oni sie tak staraja.... :O Gratuluje podejscia. Ja tez w gorszym okresie rozpamietuje strasznie.... Wydaje mi sie, ze robie blad... Szybko jednak starm sie ocknac... Samamama38 - dobrze, ze juz zauwazasz zmiane :) Z czasem sadze, ze zlagodnieje jeszcze bardziej.... Pierwsza reakcja w zlosci zawsze jest gwaltowna :) To juz akurat nie zalezy od plci :P Co do wysylania postow - tez mnie to wnerwialo jak mi uciekaly. Teraz przed wyslaniem zawsze kopiuje :P w kropce__ - nikt Cie tu krytykowac nie bedzie :) To, ze wpadka rozumiem (sama tez mam nieplanowana corcie - jak sie urodzi to oszalejesz z milosci zobaczysz :) ) Faktycznie KAZDY (zaraz sie pewnie pomaranczki zleca) facet ktorego ja znam reaguje tak samo. Odbija im - widmo konca imprezowego zycia czy co nimi kieruje.... Jednak wiekszosc facetow umie sie z tego ocnknac ( nie moj byly :P ).... Porozmawiaj z nim powaznie. Tak jak pisala takajakas see - po porodzie dojda obowiazki a i trudniej bedzie o rozstanie. Wiem to po sobie.... Gdybym bedac jeszcze w ciazy rozstala sie (a bylo juz o wlos od tego) mam wrazenie ze byloby mi latwiej sie z tym pogodzic. Po porodzie doszla opieka nad mala, nieprzespane noce, zmeczenie i hmmm totalny metik w glowie.... Jeszcze jak bedziesaz sama z dzieckiem - nie majac bratniej duszy - bedzie bardzo ciezko.... Wez to pod uwage i pogadaj ze swoim.... Moze ocknie sie. Zycze Ci tego bardzo :) Uciekam spac :) pozdrawiam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczynki :) Jak Wam noc minęła? U mnie średnio, Adaś budził się chyba z 7 razy.. ;/ W kropce- moze nie jestem odpowiednia osoba, aby Ci doradzać ale tak jak dziewczyny pisaly facet sie nie zmienia. Niestety nie ma co wierzyc w to, ze bedzie dobrze jak juz teraz jest zle. Ja osobiscie zaczynam zalowac, ze znowu dalam sie omamic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w kropce__ - ja mialam podobna sytuacje do Twojej.na poczatku bylo wszytso wczesnie ale keidy pojawila sie ciaza to palma odbila mu do glowy;/ powiem ci jedno nie ma sensu poswiecac sie za wszelka cene tylko dlatego ze on jest ojcem Twojego dziecka.ja rozumiem ze go kochasz i pewnie nie wyobrazasz sobie zycia bez niego ale co to za zycie kiedy jestes na przegranej pozycji..kiedy chlopak cie nie wspiera..wiem ze jest Ci bardzo ciezko tym bardziej ze ejstes za granica..nie znajac jezyka dodatkowo czujesz sie jak w klatce.musisz byc silna ale musisz tez w koncu postawic na cos.albo wrocisz do polski i bedziesz sama wychowywala dzidziusia razem ze wsparciem rodziny albo zostaniesz tam gdzie jestes i bedziesz zyla w klotniach i olewaniu obowiazkow przez swojego chlopaka.pamietaj ze po porodzie nie bedzie lepiej.tak jak mowily dziewczyny bedzie mnustwo obowiazkow duzo placzu i wstawania w nocy.a jesli chlopak teraz ma wszystko gdzies to gdy bedzie dzidzius moze byc jeszcze gorzej;/oczywiscie nie zycze Ci tego.pamietaj ze to Ty jestes wartosciowa kobieta i nie mozesz poddawac sie przez jakiegos dupka.co to za czlowiek w ogole ktory mowi ze jak wrocisz do polski to koniec z wami??a co z dzieckiem??co z miloscia??robic bylo dobrze komu..ale zeby podolac temu co sie stalo to juz nie ma komu..nie rozumiem tych mezczyzn;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzis kolejny przyklad: Rano wstal o 9 juz sie zmyl 'szukac pracy' wrócił 20min temu i pojechał dalej. W domu był z 5minut. Powiedziałam, że na 16.15 mam fryzjera i zeby przyszedl do domu powiedzial, ze nie wie. Wychodzi na to, ze bede musiala isc z Adasiem do fryzjera bo nie mam go z kim zostawic albo odlozyc wizyte (choc czekalam 2tygodnie). Nie wiem juz sama co mam robic. Jestem wsciekla na niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ahaahaaa- ja na twoim miejscu, dalabym sobie z nim spokoj. no chyba ze naprawde szuka pracy :/ ja mialam to samo. nie pracowal a ja caly czas sama bylam w domu. potrafil i o 23 wrocic :/ w kropce- mam wrazenie, ze on cie o wszystko obwinia i dlatego tak cie traktuje, ignoruje cie i mowi przykrosci tak jakby chcial sie wyzyc na tobie za to ze zaszlas w ciaze, on musi ciezko harować za granica. no i jezeli mowi ze jak wrocisz do Pl to koniec- on wogole cie kocha? zalezy mu na tobie i dziecku? czy poprostu robi to bo bedzie mial z toba dziecko i tak nalezy zrobic? bo jezeli tak to wracaj do pl tym bardziej ze masz wsparcie w rodzinie. albo poczekaj, czasami jak dziecko urodzi sie to sie zmienia, ale to tylko czasami :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kropce__
Mam 19 lat, jestem dopiero po maturze,nie poszłam na studia,nie mam pracy... Przeraża mnie fakt że będę sama... sama z tym wszystkim, z problemami... Tym bardziej że pochodzę ze wsi... a tam będę traktowana jak jakiś odrzutek:( Nie wiem czy sobie poradzę, nie wiem z czego będę żyć...i czy już do końca życia będę samotna:( Nie mogę uwierzyć że ten rozsądny i kochający chłopak zmienił się w jakiegoś potwora:( Przepraszam że tak użalam się nad swoim życiem ale tu naprawdę nie mam nikogo z kim mogłabym porozmawiać, poradzić się. Znajomych tu nie mam a rodziców nie chcę martwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O Boże,jak tu dzisiaj smutno.....:-(, W kropce:to przykre ze już teraz tak się nie układa.Skoro raczej nie widzisz możliwści powrotu,to pewnie musisz poczekać i tak do porodu.Miejmy nadzieję,że chłopak się ocknie i nie będzie jak ci nasi... Ahaahaaa:strasznie mi przykro,że znowu ojciec Adasia zaczyna kombinować.masz rację,że to Ci się nie podoba.Nie wierzę,że przez cały dzień chodzi i szuka pracy,że nie może zrobić godziny przerwy by Ci pomóc:-(.Nie wiem,doradzałam Ci byś mu dała szansę,ale skoro nie jest lepiej,skoro nadal jesteś nieszczęśliwa,on Cię olewa to chyba pora pozbyć się złudzeń... Sobie też tak tłumaczę.Długo dziś rozmawialiśmy z ojcem Marysi.Nie dogadamy się nigdy.On obwinia mnie za wszystko co złe,co nam nie wyszło.Sam jest idealny a ja zachowuję się jak meliniara z rynsztoka. Moją główną winą jest to,że zaszłam w ciążę.A jeśli juz się tak stało bo nie ma 100 % zabezpieczenia to "odpowiedzialny"człowiek po prostu usuwa i.A ja urodziłam...Powiedział mi mnóstwo chamskich przykrych słów...Dotarło do mnie,że nie mamy przed sobą żadnej przyszłości.Trudno.Żal mi tych lat,teej miłości i tych złudzeń.Rezygnuję...I mam nadzieję,że dzięki Wam uda mi się to jakoś przetrwać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj rzeczywiście smutno tu dziś... ahahaha a nie masz mozliwosci sprawdzic go gdzie chodzi? czy rzeczywiscie szuka pracy czy przesiaduje z kolegami? Moze zostaw kiedys Adasia z kolezanka/mama i pujdz za nim... nie wiem co ci radzic kazda z nas byla chyba w podobnej sytuacji i sama musia dokonac wyboru... Mnie dzis moj prawie byly maz napisal,ze chcial by zeby wiedziala,ze jest otwarty i chetny na rozmowy.. pytalam na jaki temat rozmowy a on,ze na temat tego czjest jeszcze szansa sie zejsc :O grzecznie podziekowalam i odmowilam :O Matko za ludzie!! Najpierw taki palant jeden z drugim narozrabiaja, wybawia sie , wyhulają, narobia innych złych rzeczy i jak im sie juz znudzi albo zateskni to przybiegaja jakby sie nic nie stalo ehh żenada...a ja idiotka tyle razy wybaczalam i wierzylam w te jego zmiany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kropce__
Widzę że faceci to duże dzieci... Robią co chcą a jeśli coś nie pójdzie po ich myśli to obrażają się i obwiniają cały świat za to. Szkoda mi tylko tych małych dzieciaczków które nie są niczemu winne a spotyka ich wiele przykrości. Samamama38 Marysia - śliczne imię. Ta mała istotka to wasza wspólna sprawka... On chyba, także był obecny przy jej poczęciu. Naprawdę trudno mi to wszystko zrozumieć. Jestem jeszcze młoda i nie wiem zbyt wiele o życiu... ale kurcze jak to możliwe że porządni, poukładani, kochający ludzie przemieniają się w prawdziwych potworów..?? Czytając to zdanie "A jeśli juz się tak stało bo nie ma 100 % zabezpieczenia to "odpowiedzialny"człowiek po prostu usuwa" dostałam gęsiej skórki... Przepraszam że to powiem ale Twój mąż to jakiś dupek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ano właśnie...palanty...masz rację Kochana:-).Mimo młodziutkego wieku czuć,że będziesz cudowną mamą:-).Jestem dwa razy starsza a staram się nie zauważać prostych faktów. Takajakas see...gratuluję zdrowego rozsądku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie ciesze, ze ze swoim ex nie mam kontaktu, mniej stresu. jakbym miala sie z nim jeszcze uzerac to bym w wariatkowie wyladowala, albo jeszcze krzywde bym mu zrobila wrrrrr... podziwiam was dziewczyny. a moze ktoras z was jechala autobusem ze swoim dzieckiem? bo ja mam zamiar jechac do wawy, to jest 250 km i nie wiem jak mala to zniesie :/ a musze jechac pare spraw zalatwic, a nie mam z kim malej zostawic :/ prawka niestety nie mam :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej !!! Ahaahaaa - kurcze rece opadaja.... Mam nadzieje ze naprawde tej pracy szuka.... Jezeli sie okaze , ze jest inaczej rozwaz czy chcesz nadal tak sie meczyc. Do faceta juz chyba nic nie dojdzie :( takajakas see - wiadomosc od bylego zabrzmiala jak jeden z tekstow ktory ja uslyszalam :D "Jak dorosniesz do zwiazku i zrozumiesz to ja bede czekal na Ciebie i porozmawiamy" a sam obecnie szuka nowej partnerki na jednym z portalii.... wielce zraniony :D ahaha teraz az mi sie plakac chce ze smiechu :O Normalnie laske robi ze otwarty na rozmowy jest.... szok. w kropce__ - kochana dasz sobie rade :) Tak naprawde nie jestem duzo starsza od Ciebie, mam 23 lata. Balam sie tych samych rzeczy co Ty. Jak dam sobie rade, czy bede sama.... Nie moglam zrozumiec jak czlowiek ktory byl taki "cudowny" tyle czasu moze robic takie rzeczy. Nadal w momentach slabosci placze i pojac tego nie moge. Nie da sie wymazac wszystkiego (bo nie zawsze bylo zle). Zzumienie tego tez potrzebuje czasu. Jedno jest pewne malenstwo da Ci mnostwo sily. Jak sie urodzi to opinia innych nie bedzie miala dla Ciebie znaczenia. Maluch napedzi Cie sila :):):):) To teraz moze ja napisze - cos pozytywnego.... Bylam dzisiaj na spotkaniu, hmmm poszlam bez przekonania i zbednych nadziei (mimo ze od jakiegos czasu super nam sie rozmawia przez tel itp.) Nooooo i przyznam, ze bylo suuuuper :) Totalne inne podejscie, rozumowanie niz moj ex... Facet z ktorym rozmaowa szla na luzie, bez zbednych mysli ojej co sobie pomysli... Nie wiem ja jestem pozytywnie zaskoczona :) Podobno on tez... No to tfu tfu odpukujac w niemalowane, aby nie zapeszyc... Jednak mozna inaczej niz w moim poprzednim zwiazku... Mozna wyjsc, posmiac sie nie myslec o tym wszystkim :) Spokojnego wieczoru :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samotna2011 -ja tez gratuluje z calego serca:) ostatnio musialam zadzwonic do swojego ex zeby powiedziec mu o tym aby wzial papierek z urzedu skarbowego potrzebny do rodzinnego.ogolnie sie dziwilam obylo sie bez zadnym klotni czy dowalanek.rozmowa na spokojnie tyle ze polegala tylko na tym co bylo mi potrzebne zadne co slychac itp.a no i zapytal o swoja corke:D woooow!!brawo:D ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×