Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Curry

Montignac - przyjemne odchudzanie

Polecane posty

Inkuska, oryginalna wersja tej diety była stworzona z myślą o pracujących businessmanach, a jak wiadomo - mężczyźni łatwiej chudną. Nie jest tak rygorystyczna i zezwala na jedzenie np. dobrych tłuszczów z węglowodanami, picie piwa od czasu do czasu, jedzenie serów na deser itp. Wersja bardziej rygorystyczna, "babska" ;), wprowadza więcej ograniczeń, ale dzięki temu też szybciej się chudnie. I nie jest to "moja" dieta ;) ale faktycznie chyba lepiej znam zasady tej bardziej rygorystycznej wersji. Najlepsze ryby są tłuste, im bardziej tłuste tym lepiej. I jemy je do posiłków tłuszczowych. Bardzo chude ryby można jeść do posiłków węglowodanowych (muszą mieć max. 1,5% tłuszczu). To jest np. dorsz bez skóry albo tuńczyk w puszcze w sosie własnym. Osobiście nie przepadam za tymi rybami, ale czasami jem, gdy znudzi mi się chudy twaróg jako białko do śniadania. Ostatni posiłek możesz jeść dowolny, byle nie był bardzo tłusty i ciężkostrawny. Sama sprawdź, po czym lepiej chudniesz i po czym lepiej się czujesz. Zasada jest taka, że jeden posiłek w ciągu dnia ma być węglowodanowy, jeden tłuszczowy, a reszta dowolna. 3-4 posiłki dziennie. Śniadania najlepiej węglowodanowe, tłuszczowe w drodze wyjątku. Podobno powinno się wypijać 2 litry wody dziennie, nie wliczając w to kawy i herbaty. Mi pomaga w tym duży półlitrowy kubek, w którym parzę sobie różne ziółka i czerwoną herbatę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny! Siłownia zaliczona, przyjemne uczucie ;). Curry, ja tak z ciekawości sobie Dukana poczytałam, to raczej nie dla mnie. Samo mięso i twaróg to zdecydowanie za mało. Mogę się obyć bez ziemniaków czy chleba, ale warzyw i jabłek nie dam sobie zabrać. Wprawdzie niby na krótko, ale jednak. Mimo wszystko MM jest mi najbliższa, i tak pewnie zostanie. A dzisiaj caaały dzień chodzą za mną śledzie z ziemniakami.... Ostatnio tak w ciąży jadłam, ale chyba w ciąży nie jestem :]...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale tylko chyba nie jesteś ;) Skoro chodzi za Tobą śledź, to zjedz go spokojnie, tylko bez kartofli ;). Ja lubię albo takiego w oleju z ziołami i czosnkiem albo z cebulą i śmietaną. W wersji MMowej przyprawiam śmietanę z posiekaną cebulą niewielką ilością ksylitolu. A, jeszcze taki w sosie pomidorowym jest pyszny, przepis tu: http://forum.montignac.com.pl/dania-rybne-vt2097,75.htm#926034

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Curry, dzisiaj moje maleństwo kończy pół roku, więc wolałabym nie być w kolejnej ciąży, a śledzie muszę kupić jutro, z tym, że właśnie z ziemniakami mi najlepiej smakują :P Takie przyzwyczajenie z dzieciństwa. Cóż, muszę jakoś przetrzymać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dasz radę, Mrooweczko :) na II fazie nawet jakiś ziemniak będzie mógł wpaść na talerz ze śledziem od czasu do czasu ;) Jedna z moich ulubionych potraw z dzieciństwa to młode kartofelki polane masłem i posypane koperkiem wkładane do talerza z kwaśnym mlekiem. Jakie to było pyszne ;) No ale teraz mamy inne pyszne dania na MM, nie ma co beczeć za kartoflami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Curry, całkiem zaplątałam się w tym wszystkim, możesz mi rozjasnić?:):) CZy jak robie danie miesne, to moge do niego uzyc smietany kwasnej np 10% lub jogurtu 3,5% czy nie??? za to jogurtu 3,5% nie moge jesc z chlebkiem, ale moge jesc z np salatka z kuraka? Czy jednak tak nie mogę, bo do wegli tylko 1,5% a do tłuszczów powyzej 18% i wszystko co jest pomiedzy jest zabronione? I jak przyrzadzać owsiankę na sniadanie weglowodanowe,skoro nie mozna jej gotować? Zalewać zimnym mlekiem do 1,5 %? A moze wodą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wpadłam tylko powiedzieć, że w Lidlu jest serek coś jak wiejski (ziarnisty) o zawartości 0,4% tłuszczu, a w biedronce znalazłam kabanosy drobiowe bez cukru i konserwantów, na 100 gr gotowego wyrobu 135 bodajże gr użytego mięsa. Jak dla mnie super na szybki posiłek. Przeglądałam też pobieżnie przepisy na forum Zuzla i naprawdę są ciekawe ;). Na pewno skorzystam. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inkuska, spokojnie, zaraz Ci się wszystko rozjaśni, początek jest tylko taki zakręcony ;) Mięsa to tłuszcze (poza piersią kurczaka, która jest bardzo chuda i można ją dodawać do węglowodanów). Do posiłków tłuszczowych dajesz tłustą śmietanę - 18 albo 36%. Jeżeli chcesz dać odrobinę chudszą, np. 12%, to sprawdź ile ma węglowodanów na 100 g - może mieć max. 4 g. Chude śmietany zwykle mają więcej i odpadają. Spójrz na zawartość składników w jogurtach i śmietanach - im chudsze tym mają więcej węglowodanów, a te które mają ich więcej niż 4 g nie nadają się do tłuszczów. I sprawdzaj skład śmietan i jogurtów - nie mogą mieć rozmaitych skrobi, cukrów itp. w składzie. Do posiłków węglowodanowych możesz dawać jogurty, które mają max. 1,5% tłuszczu. Czyli właśnie jest tak jak piszesz - można jeść albo bardzo chude jogurty i nabiały (max. 1,5%) do węglowodanów, albo te tłuste do posiłków tłuszczowych - ale wcale nie dlatego, że są tłuste, tylko dlatego, że mają mniej niż. 4g węglowodanów. Jeżeli znajdziesz chudą śmietanę lub jogurt, które mają mniej niż 4g węglowodanów, to oczywiście możesz je dodać do tłuszczów. Generalnie te nabiały "pomiędzy" odpadają w I fazie, w II fazie diety będzie można je jeść. Do MMowej owsianki trzeba się przyzwyczaić. Mi smakowała od początku, ale faktycznie jest specyficzna. Nie można jej gotować, nie można zalewać wrzątkiem. Ale możesz zalać ciepłym mlekiem. Możesz zalać maślanką. Możesz zalać wodą, albo wodą zmieszaną z mlekiem. Możesz zalać chudym mlekiem sojowym. Możesz zmieszać z jogurtem i owocami. Moja ulubiona to taka zalana maślanką, ze szczyptą cynamonu i kilkoma suszonymi morelami (albo duszonym jabłkiem). Mrooweczko, jadłaś już ten serek? Mi większość tych chudych niestety nie smakuje. A chudy twaróg już uszami mi wchodzi ;), więc chętnie bym spróbowała, gdybyś napisała, że dobry. Niektóre przepisy na Zuzlu są super. Zaraz zabieram się za robienie drożdżowych cebulaków z mąki pełnoziarnistej. Cała rodzina je uwielbia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lalicjanna
Curry,ło matko, ja już kolejny, chyba piąty dzień na niby MM, ale naprawdę na razie to wiem, ze wszystko robiłam nie tak.;( Kupiłam płatki owsiane z Lidla, ale one błyskawiczne, nie doczytałam, ze nie można takich przecież.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli chcesz, wpisuj tu swoje planowane menu na kolejny dzień, możliwie szczegółowo i z godzinami, a ja to sprawdzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na forum Zuzla i na innych forach o tej diecie też są wydzielone wątki, w których można wpisywać swoje menu, a osoby, które dobrze znają dietę to poprawiają. Mi to bardzo pomogło na początku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Curry, jeszcze nie jadłam, czeka na jutro :) Ja już po siłowni, w końcu czuję luz w spodniach! Baardzo miłe uczucie, tym bardziej, że w szafie czeka sterta spodni z przed ciąży, w które nie wchodzę. Powiem Ci Curry, że mnie też się troszkę rozjaśniło w kwestii MM po Twoich wyjaśnieniach, jak widać nie wystarczy pobieżnie przelecieć jednej książki ;) Czytałam gdzieś, że forum Zuzla to bardzo ortodoksyjny odłam MM, a w zasadzie, że niewiele ma do MM. Jestem jednak zdania, że jeśli to pomaga, to czemu nie ;) W porównaniu z innymi "szybkimi" dietami to jest i tak baardzo kusząca alternatywa. :) Reszta dziewczyn do boju! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Montiiiiiiiiiii
Ortodoksyjny MM, albo nie ortodoksyjny MM. O co w tym wszystkim biega?? Jedni polecają forum Zuzla,, inni nie ,ale i tak chudną, mimo, ze wyłamują się z zaleceń. O co biega?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mrooweczko, gratulacje :) nie wiem, czy wypada gratulować za luźnych spodni ;) ale bardzo się cieszę, że widzisz efekty. Ortodoksyjny odłam MM hahaha ;) bardzo mi się podoba to określenie. Ale nie zgodzę się, że ma niewiele wspólnego z MM. Wręcz przeciwnie, moim zdaniem to sama esencja MM. Montignac na zbyt wiele pozwalał, jego dieta jest dobra dla mężczyzn (mam nawet takiego jednego królika doświadczalnego hihi), ale baby nie mają tak łatwo, trzeba się bardziej spinać, żeby chudnąć. Chociaż i tak mówienie, że dieta jest restrykcyjna, gdy wcina się wielki obiad i spłukuje winem ;) jest chyba przesadą. Dieta Zuzla to jest dokładnie to, co zalecał Montignac, tylko lekko doprecyzowane ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Curry, ja tam się nie boję, twarda jestem :P hahaha... Poza tym czego, tych straconych kg? ;) Na pewno zasady na Zuzlu itp są bardziej przejrzyste jak dla mnie niż np sam Monti. Coraz lepiej rozumiem (dzięki Tobie poniekąd ;)) o co w tych chodzi i co z czego wynika. Olśniło mnie ;) Wiem, jakie robiłam błędy i to dlatego waga stanęła w miejscu. Jestem już po śniadanku, okropnie byłam głodna- wczoraj zjadłam wczesną kolację i w nocy marzyły mi się kotlety :P. Nawet jeden wszamałam, bo zasnąć nie mogłam. No więc dziś na śniadanko były placki pp z jabłkami i dżemem z fruktozą, kawa z chudym mlekiem, serek light wejski i rzodkiewki. Powiem Ci, że ten serek z Lidla jest bardziej kwaśny od normalnego wiejskiego, ale i tak lepszy nisz chudy twaróg :) Serek jest z serii Linessa, z tym, że w moim Lidlu jakoś mało było egzemplarzy tych chudych, więcej normalnych. Wzięłam 2 na spróbowanie i mam nadzieję, że jak następnym razem pójdę to jeszcze będą ;) Spróbuj, myślę, że warto, zawsze to jakaś odmiana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Curry, a ja czytałam, ze Zuzla apropo Montigniaka -jest bardziej papieska od papieża:) No jak zwał tak, zwał, najważniejsze chyba, by zadziałało, a o tym co działa trzeba się przekonać obserwując swój organizm. Ja od bardzo niedawna stosuję, ale dla mnie najważniejsze jest to, że nie mam chęci na słodkosci, nie podgryzam między posiłkami i w końcu jak się zjem ostatni posiłek, to nie muszę nic szukać w lodówce wieczorem, bo jestem najedzona i syta do rana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Curry, powiedz czy dobrze myślę - jeśli potrawę mam z samych węgli i białka, i dodam do tego tłuszczu, ale w ogólnej masie tej potrawy nie będzie to więcej niż 1,5% to jest ok? Przeglądam ulubione przepisy i tak mnie naszło :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Placki z jabłkami, świetny pomysł, jutro zrobię na śniadanie dla całej rodziny. Gdzieś wcześniej, chyba na pierwszej stronie, podałam przepis na placki MMowe, które robię, może kogoś zainspiruje ;) Mrooweczko, dzięki za recenzję ;) serka. Jakoś nie znajduję chwilowo wymówki przed jechaniem do Lidla, więc dzisiaj kupię. W moim Lidlu też jest niewiele tych chudych nabiałów, nie udało mi się tam wypatrzeć też polecanych na Zuzlu kabanosów. Inkuska, same dobre wiadomości :) jeszcze mogłabyś przy okazji powiedzieć Mroowce, że ma więcej jeść, bo potem podjada przed snem kotlety ;) żeby nie było, że ja tu tylko pilnuję dyscypliny ;) Mrooweczko, generalnie tak, ale to dodawanie tłuszczu do węglowodanów ograniczyłabym tylko do dobrych tłuszczów (np. oliwa z oliwek) i tylko gdy trzeba, albo faktycznie potrawa bez odrobiny tłuszczu smakuje znacznie gorzej. Zasada jest taka, że im mniej tłuszczu w posiłkach węglowodanowych, tym lepiej. O ile dobrze pamiętam te granica 1,5% wynikała z tego, że we Francji właśnie taką zawartość tłuszczu mają chude nabiały. To ograniczenie do 1,5% nie dotyczy mąki, płatków, kasz itp. Gdyby dotyczyło, nie wolno by było jeść np. płatów owsianych. Kolejny drobny brak konsekwencji w zasadach, ale najwyraźniej nie zmniejsza on skuteczności diety. Może dzięki temu, że w tych produktach jest dużo błonnika, nie cały tłuszcz się wchłania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zrobiłam ciacho marchewkowe, zawsze mama takie robiła jak byłam mała. Do tego mi właśnie była potrzebna wiedza a propo tłuszczu :P. W przepisie były 2 łyżki oleju ;). Pomierzyłam, poważyłam, i zmieściłam się w 1,5%! A teraz siedzę i mam wyrzuty sumienia, bo jakieś takie... niedietetyczne mi się wydaje :P. Za smaczne :P. Ale w niedzielę mam urodziny, więc co tam ;). W gruncie rzeczy teraz myślę, że i bez oleju by wyszło, następnym razem tak zrobię. Poza tym moja starsza córa wzięła dzisiaj ze sobą te placki z jabłkami do szkoły i dzieciaki chciały jej wyjeść, bo podobno "tak apetycznie wyglądały". Uśmiałam się, bo przecież dzieciom takie rzeczy średnio smakują, a tu proszę ;). U nas wiele potraw się robi z mąki pp, bez tłuszczu, na parze bądź w piekarniku. Młoda już się przyzwyczaiła, a drożdżowe placki z mąki orkiszowej to normalnie hit jest :) Ja dzisiaj na wczesny obiad jadłam fasolkę szparagową, kotlety mielone bez bułki tartej, no i tego nieszczęsnego śledzia, ale jakoś średnio mi podszedł. Na - nazwijmy to podwieczorek wszamałam kawał ciasta marchewkowego - i stąd moje wyrzuty sumienia, na kolację rybkę wędzoną z ogórkami planuję. Powiedz mi Curry, takie ciacho to mogę w określonych porach dnia jeść? Rozumiem, że im bliżej wieczora tym gorzej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak ja będę chudnąć na tym ciachu marchewkowym to normalnie rozpusta, a nie żadna dieta... Tylko obawiam się, że nie będzie tak dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ło matko, Ciasto marchewkowe.:) Placki: Oj mamuńciu śledź Cale szczęście, ze ja tej diecie głodna nie jestem i dam radę o tym poczytać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inkuska, ale nie musisz tylko czytać ;) To wszystko jest zrobione pod MM . Przepis na ciasto marchewkowe jest też na forum Zuzla, podobne do tego co ja zrobiłam, placki na białkach i mące pp też jak najbardziej MM. Jedyne co, to nie możesz cały dzień tego jeść i musisz o warzywach pamiętać, choć mi ciasto marchewkowe z rzodkiewkami czy ogórkiem jakoś nie podeszło ;) Curry popraw mnie jak coś źle mówię :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mrooweczko, mnie uczono, na tajnych kompletach forum Zuzla ;) że wszystko, co ma mąkę (poza makaronem z pszenicy durum) jemy wyłącznie przed południem, czyli tylko na śniadanie albo na drugie śniadanie. Plus słodkie potrawy też najlepiej przed południem. Śp. Montignac pewnie byłby bardziej liberalny ;) Zagryzanie ciasta rzodkiewkami faktycznie może lekko zniechęcać, ale można to zrobić inaczej. Przed ciastem zjadamy chudy serek (obowiązkowe białko) z dużą ilością surowizny, a dopiero potem ciasto. Z kawą na przykład. I takie śniadanie jest jak najbardziej zgodne z zasadami diety. Inkuska, nie broń się tak ;) też możesz to jeść. Zajrzyj na jakieś forum o tej diecie do działu z przepisami. Poza tym można własne, ulubione przepisy dostosować do wymogów diety. Naprawdę można się na tej diecie trochę porozpieszczać i nadal chudnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie tak podejrzewałam, że to ciacho to do południa ;). No i pomysł z serkiem i warzywami przed kupuję ;). Ja je piekłam właśnie z myślą o kawie w weekend, ale za słodko pachniało ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny! Wpadłam powiedzieć, że pomimo kotleta w nocy, ciasta marchewkowego i pewnie jeszcze coś by się znalazło w tym tyg. mam pół kg mniej ;). Waga sprawdzona przez 2 dni, więc to nie chwilowe. Niewiele, ale po tym zastoju to i tak coś ;) Jestem ciekawa, jak będzie po weekendzie jak pochłonę ciacho marchewkowe ;). Taki mały eksperyment, bo jakoś ciężko mi uwierzyć, że tak bezkarnie mogę je jeść. No zobaczymy :) Miłego weekendu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mrooweczko, gratulacje :) czyli w sumie schudłaś 4,5 kg? Świetny wynik. Siłownia na pewno pomogła. I ostatnie poprawki. Trzymam kciuki za kolejne kilogramy. Zrobiłam pierniczki MMowe. Są okropne ;) Właściwie żadne MMowe ciastka czy ciasteczka nie wyszły mi tak, że byłyby naprawdę smaczne. Pieczywa mi wychodzą super, cała rodzina je uwielbia, ale słodkie wypieki to chwilowo porażka. No może muffinki są zjadliwe, biszkopt wyszedł nawet OK, ale reszta ....ech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak Curry, ubyło mi 4,5kg i mam nadzieję na więcej ;). Zobaczymy jak po weekendzie będzie :P. Nie robiłam piernika MM, ale robiłam ciasto kawowe z cukinią (przepis chyba jest na forum Zuzla) i wyszło całkiem, całkiem. Marchewkowe jest pyszne, polecam. Ja robiłam z 0,5 kg marchwi, 0,5kg mąki pszennej pp, 5 białek, 1/2 szkl fruktozy, 2 łyżeczki proszku do pieczenia, ok. łyżeczka cynamonu (wsypałam na oko) no i 2 łyżki oliwy (choć chyba niekoniecznie). Marchew utrzeć na tarce, dodać resztę składników, wymieszać i do formy wyłożonej papierem. Piec ok. godziny. Polecam ;) Muszę kiedyś biszkopt zrobić i jakieś insze wynalazki ;). Podejrzewam, że ciasto drożdżowe z mąki orkiszowej 1850 z jakimiś owocami by było niezłe, robiłam placki i naprawdę dobre. Powiedz mi, czy buraki czerwone gotowane też zostały "odczarowane"? Bo też mają wysoki IG. No i zastanawiam się, czy by się udało makowca zrobić MM. Chyba nie byłoby problemu, trzeba spróbować, święta za pasem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marchewkowe pyszne? No to trzeba będzie wypróbować. :) Drożdżowe jest znakomite na słono. W cebulakach, jako placek do pizzy albo bułki. Na słodko jest....zdrowe ;) Do gotowanych buraków ortodoksyjni MMowicze niestety nadal podchodzą wyłącznie z dużą ilością święconej wody i po odpędzeniu od siebie grzesznej pokusy - uciekają. Nie wiem, jaki mają ładunek glikemiczny, ale może warto to sprawdzić? Jestem otwarta na dostosowanie MM do stanu faktycznego, ale nie miałam jeszcze czasu na zgłębienie tajemnic ładunku glikemicznego. Wiem, że uwzględnia on wielkość porcji, ale jak to liczyć, jaki ładunek jest dozwolony na MM itd. - nie mam pojęcia. A mak nie jest przypadkiem dozwolony dopiero w II fazie? Przyznaję, że mnie zagięłaś ;) będę musiała to sprawdzić. Faktycznie święta coraz bliżej. Właśnie pod kątem świąt chciałam przetestować jakieś fajne ciasto, które mogłabym zjeść nie łamiąc zasad diety i może rodzina też by miała na nie ochotę. Ale chciałabym, żeby to wyglądało jak ciasto, a nie jak bardzo zdrowy gniot dla odchudzających się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×