Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Curry

Montignac - przyjemne odchudzanie

Polecane posty

Gość KYTIUQW
curry, jak rezultaty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mrooweczka77
Właśnie curry, jak rezultaty? Ja od tygodnia jestem na tej dietce. Ostatnio było 1 kg mniej na wadze i mam nadzieję na więcej. Ciekawa jestem jak na dłuższą metę to wychodzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mrooweczka77
Właśnie dzisiaj się zważyłam - równo tydzień dietki i 1,5kg mniej. Nie jestem głodna, wręcz przeciwnie- najadam się jak bąk. Jem to co lubię w ilości jaka mi jest potrzebna. :) Delektuję się czerwonym winem i gorzką czekoladą :) Pewnie gdybym była bardziej restrykcyjna byłoby jeszcze mniej na wadze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mrooweczka77
Jem w zasadzie same dobre rzeczy, na śniadanie np: pieczywo z mąki z pełnego przemiału (koniecznie i tylko rano można) do tego np twarożek 0% z dżemem słodzonym sokiem owocowym lub fruktozą, albo twarożek z warzywami, można też jajecznicę z pieczarkami, cebulą, pomidorami ( co tam chcesz, nawet szyneczka jakaś) - tylko wtedy bez chlebka. Chlebek można jedynie z beztłuszczowymi rzeczami i warzywkami, jedyne odstępstwo to są ryby, czyli kanapka z wędzonym łososiem może być - uwielbiam :) Na obiadek jakieś mięsko lub rybki z warzywami - żadnych ziemniaków, makaronów, ryżu itp, jedynie makaron chiński (sojowy lub z fasoli mung). Można ziemniaki zastąpić kalafiorem lub brokułem gotowanym na parze. Na kolację podobnie jak na śniadanie - można jakieś naleśniki z mąki pełnej razowej, albo jajka z majonezem (bez cukru). W zasadzie opierasz się na Indeksie glikemicznym, trzeba trochę poszperać w necie, ew. znaleźć książkę i można w zasadzie robić nawet ciasta. Jesz tyle ile chcesz, a chudniesz. Jak dla mnie to super dietka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mrooweczka77
Trzeba pamiętać o tym, by węglowodanów nie łączyć z tłuszczem, taka jest główna zasada. Po fazie I, czyli gdy schudniesz można wprowadzać więcej węgli, ale też tylko te zdrowe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, ja schudlam na Montim 6 kg:). Powolutku, bo w 2 miesiace, ale schudlam:) Do zasad tej metody stosuje sie do dzisiaj, jem owoce na 30 min. przed sniadaniem, itp. i nie tyje:). Polecam i zycze powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć :) Ktoś jeszcze jest tu na MM? Nie zaglądałam od dawna, ale grzecznie trzymam się diety. Czuję się fantastycznie, ani razu nie byłam głodna. Schudłam już 8,5 kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Curry! Ja ostatnio trochę grzeszę na MM, bardziej już na zdrowe żywienie się przestawiam, choć większość posiłków jeszcze jest wg zasad. Nie zawsze mam czas na przygotowywanie sobie dań na śniadanie, obiad i kolację. Schudłam 3 kg. Teraz zaczęłam chodzić na siłownię, bo waga stanęła w miejscu. Doszłam do wniosku, że za mało jadłam- jak nie miałam czasu nic przygotować to jadłam np kawałek żółtego sera... Chyba metabolizm mi zwolnił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Mrooweczko :) No niestety, prawie każda dieta wymaga pewnej ilości planowania, przygotowywania, pilnowania godzin posiłków itd. Może po prostu wcześniej zbyt ambitnie podchodziłaś do MM? Ciasta, naleśniki i inne tego typu potrawy mogłabyś robić sobie tylko wtedy, kiedy masz więcej czasu, na przykład w weekend. Mi śniadania nie zajmują wiele czasu - zwykle jem płatki owsiane z mlekiem/maślanką/jogurtem i do tego chudy twaróg z warzywami, które mam akurat w domu. Albo chleb z mąki pełnoziarnistej z takim twarożkiem. Na obiad dowolne mięso z warzywami. A na kolację najczęściej wędzoną rybę z ogórkami kiszonymi, albo jakąś sałatkę z rybą czy jajkiem. To są wszystko potrawy, które robi się błyskawicznie. Są też takie potrawy, których możesz przygotować większy gar i jeść je przez kilka dni. Na przykład fasolka w pomidorach albo ciecierzyca z warzywami. Ser żółty to nie był dobry pomysł. Popularne w Polsce sery to jest oszustwo - produkty seropodobne o podejrzanym składzie. Zauważyłam, że nie mogę ich jeść, bo natychmiast przestaję chudnąć. Do takiego szybkiego zjedzenia czegoś MMowego w przelocie lepszy będzie kawałek mięsa - możesz je piec raz na kilka dni (przyprawienie i wrzucenie do piekarnika to jest chwila). Wystarczy raz na tydzień zrobić większe, przemyślane zakupy, z dużą ilością świeżych warzyw. Samo przygotowywanie posiłków nie musi być wcale czasochłonne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Możliwe Curry, że ten ser jakiś taki... Jak większość żywności teraz. Tak jak mówisz, każda dieta wymaga planowania, a mi szybko się nudzą te same potrawy. Nie jadłam jeszcze ryby wędzonej z ogórkiem kiszonym - wypróbuję ;). No i mięsko jakieś sobie upiekę na przegryzkę ;) Całkiem się nie poddaję ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi się, że na kolacjach z rybą najlepiej chudnę. Ale oczywiście to może być tylko zbieg okoliczności, w końcu schudłam dopiero kilka kilogramów. Mrooweczko, a to Twoje zdrowe jedzenie to taki ogólny plan, czy wprowadzasz jakieś restrykcje? W sumie na MM też można jeść bardzo zdrowo. Na siłownię chodzisz regularnie, czy raczej tylko dla rozruszania się? Bo jeżeli na "poważnie", to dieta jest tu jeszcze bardziej restrykcyjna i wymagająca. Mam koleżankę, której pasją stała się siłownia. Wygląda super (i wbrew obiegowej opinii wcale nie jest napakowanym mięśniakiem, tylko szczupłą i zgrabną kobietką), ale dietę ma makabryczną i niewolniczą, co parę godzin coś je, wmusza w siebie ogromne ilości białka. Chociaż zazdroszczę jej figury, to ja bym tak nie mogła. Nawet ze znajomymi nie można wyskoczyć na kolację i wino. A na MM jest to nawet wskazane ; )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jabluszko28
probowalam Montignaca, ale za trudna jak dla mnie ta dieta, strasznie skomplikowana;/ bylam na niej 2 tygodnie, sprawdzalam menu z dziewczynami z forum MM i zawsze mialam je zle ulozone..obecnie jestem na SB, chociaz moze kiedys przejde na Montiego;) bo dieta wygląda super

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Curry na siłownię chodzę, bo już dość mam siedzenia na tyłku i ogólnie by się przydało ujędrnić ciałko. Co do diety to nie mam jakiegoś sztywnego planu, jem produkty zdrowe i tyle. Głównie wg MM, czasem wymięknę i dodam np miodu do placków, czy bułeczek pełnoziarnistych, albo pieczone mięsko z chlebkiem zjem, czasem jakiś ziemniak w zupie się znajdzie lub marchewka. Ogólnie sama piekę chlebek razowy, robię placki pełnoziarniste, jem warzywka, jogurty słodzone fruktozą, gorzką (pow.70%) czekoladę. Czasem trafią mi się jakieś wpadki -placki ziemniaczane albo kieliszek nalewki w towarzystwie. Generalnie staram się jak najmniej tuczących rzeczy jeść i taka ta moja dieta ;). Jabłuszko dieta MM tylko na początku się wydaje skomplikowana, daj znać jak na tej SB się chudnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jabluszko, ona tylko na początku wydaje się skomplikowana. Wystarczy poświęcić trochę czasu, a właściwie całkiem sporo czasu ;), na czytanie zasad. Ja jestem na MM od ponad 2 miesięcy i już od wielu tygodni nie potrzebuję pomocy, nie muszę zaglądać do sieci w poszukiwaniu pomocy. No może poza jakimiś bardzo nietypowymi produktami. Jeżeli będziesz miała ochotę przejść na MM to bardzo chętnie posprawdzam tu Twoje menu i napiszę dlaczego coś jest źle i jak to poprawić. Mrooweczka, dieta M.Montignaca (oryginalna), stworzona dla zapracowanych biznesmenów, więc mniej restrykcyjna, była właśnie podobna do tego, co opisujesz. To były raczej sugestie w którą stronę iść wybierając to, co jemy. Więc może to co teraz robisz wystarczy, żeby schudnąć. Po prostu będzie to dłużej trwało, ale za to będzie bardziej bezstresowe. Niestety dla mnie takie rozluźnienie zwykle oznacza klęskę ;( Wiesz, że marchewka została już odczarowana i okazało się, że można jeść gotowaną na MM? Podobno ma wysoki IG, ale niski ładunek glikemiczny i dzięki temu nie podnosi wcale tak mocno cukru we krwi, jak wcześniej sądzono.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Curry to mnie pocieszyłaś z tą marchewką ;) Mam nadzieję, że takie jedzenie + siłownia dadzą efekty. U mnie jak najbardziej teraz taka dieta się sprawdza, aczkolwiek zdarza mi się coraz bardziej "luzować" i wtedy muszę się postawić do pionu. Kategoryczne odmawianie sobie czegoś upragnionego doprowadza mnie do frustracji i wtedy właśnie potrafię się rzucić na jedzenie i klops. Dlatego czasem pozwalam sobie na małe grzeszki żeby nie czuć się tak "zniewoloną" przez dietę. Dobrej nocy życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ponieważ nie każdy ma tak silną wolę jak Mrooweczka ;) dla tych, którzy potrzebują "zasad" podaję parę przykładowych menu. Są moje, nie kopiuję z żadnego forum. 8:30 grejpfrut 9:00 80 g płatków owsianych, szklanka jogurtu 0%, 100 g twarogu 0%, duuuży pomidor, świeże zioła i cebula 13:00 duża sałatka: kilka rodzajów sałaty, pomidor, papryka - to polewam oliwą, skrapiam sokiem z cytryny, solę i pieprzę - to jest baza mojej sałatki, na to idą: pieczona pierś kurczaka pokrojona w paski, kawałek ostrego sera startego na tarce, świeże zioła i kiełki i jeszcze skrapiam odrobiną oliwy 18:30 niewielka miseczka zupy soczewicowej i ryż z warzywami i krewetkami smażonymi na patelni beztłuszczowej i przyprawionymi na ostro (suchego ryżu i suchej soczewicy ma być w sumie max. 100 g) 8:00 papryka i rzodkiewki do podgryzania, chleb z mąki pp, podpieczony w tosterze, serek 0% naturalny zmieszany z czosnkiem (na 2 niewielkie kromki) i dżem bez cukru na trzeciej kanapce, kawa zbożowa z chudym mlekiem 11:00 długi ogórek i seler naciowy maczane w chudym jogurcie, drożdżówka z serem (z mąki pp, ser przyprawiony wanilią i słodzony ksylitolem) 14:30 orientalna zupa z rybą, plastry wędzonego łososia maźnięte majonezem i posypane koperkiem, zawinięte w liście sałaty 19:00 2 pomidory z wydrążonymi środkami, zostawione na 10 minut do góry nogami, żeby wyciekł nadmiar soku, przyprawione i odrobinę podpieczone w piekarniku, do środka wbijam po jajku, solę, pieprzę i wstawiam na krótko do piekarnika aż białka się zetną, do tego surowe warzywo, które akurat mam pod ręką 8:00 2 naleśniki z mąki pp z chudym serem, ziołami i świeżymi pomidorami 11:00 soczewica gotowana skropiona sokiem z cytryny, przyprawiona czosnkiem i świeżo mielonym pieprzem, pomidory z cebulą, kawałek MMowego piernika, kawa zbożowa z mlekiem 14:00 fasolka szparagowa i camembert owinięty w folię i stopiony w piekarniku, ogórki małosolne do podgryzania w trakcie robienia obiadu 19:00 pół wędzonej makreli, ogórki kiszone 8:00 jajecznica z 3 jaj na cebuli(i ewentualnie boczku, jeżeli dorwę "ekologiczny"), rzodkiewki i papryka 13:00 spaghetti (max. 100 g suchego makaronu) z sosem pomidorowym i kawałkami piersi kurczaka (wszystko bez tłuszczu), mizeria z chudym jogurtem 18:00 warzywa (marchewka, pietruszka, seler) pokrojone w paski wrzucone do garnka do gotowania na parze, na to kawał mrożonej ryby - ja lubię łososia, gotujemy krótko, może z 10 minut, przekładamy na talerz, polewamy sosem sojowym kikkoman (bez cukru) i oliwą z oliwek - pycha, uwielbiam takie kolacje (mrożone krewetki też świetnie w ten sposób wychodzą)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Curry super, że podajesz menu, będę miała gdzie zerkać jak mi się skończą pomysły na jedzenie ;) Ja jem nie MM-owo w zasadzie jak właśnie nie wiem co mam zjeść ;) Dzisiaj rano było jabłko, potem na śniadanko kanapki z chleba pp, chudy serek, pomidorek i dżem z fruktozą, no i ja nie potrafię odmówić sobie kawki z fruktozą i chudym mleczkiem, koło południa "zgrzeszyłam', bo zjadłam chlebek z salami i pomidora, na kolację naleśniki z pp z dżemem i chude mleko. Jutro mam w planach ugotować zupkę kapuścianą w większych ilościach żeby mieć pod ręką. Może też uda mi się pasztet upiec, zobaczymy ;) Zaintrygowały mnie jajka w pomidorach, chyba wypróbuję ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mrooweczko, to same węglowodany prawie. Żeby podkręcić metabolizm musisz jeść więcej białka (MMując, czy nie). Nie chcę przynudzać ;), ale tylko śniadanie miałaś MMowe. Słyszałaś o ksylitolu? To podobno lepszy zamiennik cukru, niż fruktoza. I ma wiele zalet, między innymi dobrze wpływa na zęby. Ma tak niski IG, że można go na MM łączyć z tłuszczem (ja przyprawiam sałatki tłuszczowe i dodaję do marynat do mięs, zwłaszcza tych na grilla). Tylko trzeba uważać, żeby nie dać czegoś z ksylitolem psu, bo podobno ksylitol jest dla psów silnie trujący.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem curry, tak to u mnie wygląda. Łatwiej mi na szybko zrobić naleśniki niż rozmrażać mięso, a że z córą byłyśmy głodne jak wilki to było tak, a nie inaczej ;) Nie znam tego ksylitolu, psa nie mam, więc go nie otruję, mam koty, ale one i tak resztek nie jedzą, więc popatrzę czy to u nas da się kupić. Fruktozy generalnie używam do kawy, do słodkich placków i ciast.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ksylitol zamawiam przez Internet. Tak jak mąkę pp, oliwę tłoczoną na zimno, ekologiczne płatki i otręby itp. Wszystko w większych opakowaniach, więc wychodzi taniej. I nie muszę jeździć po to specjalnie do sklepu eko ;) Przejrzałam kilka wątków dietowych i wyraźnie widzę, że dziewczyny robią te same błędy, które ja powtarzałam wielokrotnie - stosują drakońskie, głodowe prawie i strasznie frustrujące diety, na których chudnie się szybko na początku, a potem metabolizm hamuje, głód zabija motywację i ostatecznie kończy się to nie tylko końcem diety, ale nawet paroma dodatkowymi kilogramami. I po pewnym czasie ta sama zabawa zaczyna się od początku. Jeżeli któraś z Was to czyta błagam, nie róbcie tego. Uczcie się na cudzych błędach. Wybierzcie dietę, która dostarczy organizmowi wszystkiego, czego potrzebuje i nauczy Was dobrych nawyków żywieniowych. a jeżeli chcecie chudnąc szybciej - nie ograniczajcie kalorii na maxa tylko zacznijcie ćwiczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Curry popatrzę co i jak wychodzi, może faktycznie przez neta się opłaci zamawiać. Ja dzisiaj spędziłam pół dnia w kuchni, akurat miałam troszkę czasu. Moje menu (curry oceń czy ok :P) - 7:45 jabłko, 8:15 frittata z papryką, koło 11-tej kawa rozp. z chudym mlekiem i fruktozą (jakiś czas piłam gorzką, ale już tęskniłam do słodzonej ;)) i jogurt 0% tłuszczu i cukru, koło 15-tej gulasz z piersi indyka z cebulą, makaron chiński i mizeria z chudym jogurtem, 19-ta zupa kapuściana i trochę salami. Kurde, odkąd zaczęłam czytać etykiety to zaskoczona jestem w jakich produktach jest cukier, nawet w śledziach i salami właśnie.... Ech... Curry mam pytanie co do ryżu, płatków owsianych i gotowanego selera - ja gdzieś wyczytałam, że jeżeli ryż to dziki, seler gotowany to tylko naciowy, no i płatków też chyba nie polecali. Jesteś na drugiej fazie? Mi po ryżu strasznie skakał cukier, bardziej niż po lodach (miałam cukrzycę ciężarnych i od tamtej pory zainteresowałam się IG). Co do drakońskich diet - dla mnie bez sensu. Wcześniej czy później człowiek musi zacząć jeść, no chyba, że chce umrzeć... Ja się cieszę, bo pomimo łamania zasad i jedzenia ile chcę waga znowu ruszyła w dół!!! Siłownia chyba swoje robi ;). Motywacja od razu lepsza ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jabluszko28
hej dziewczyny, postanowilam ze pociągne jeszcze do konca miesiąca na mojej diecie, i od grudnia przejde na Montignaca,,.po raz drugi, troche sie boje:) bardzo zalezy mi zeby schudnąc do lipca 13 kg..;/ ehh marzenie, nie chce niczego spieprzyć:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jabluszko, ja mam mniej więcej też tyle do schudnięcia co Ty, aczkolwiek i 5 kg mniej mnie uszczęśliwi. Też bym chciała do wakacji to zrobić, zawsze to inaczej nie świecić sadełkiem w letnich ciuszkach ;) Myślę, że jest to możliwe, po prostu trzeba podejść do sprawy rozsądnie i bez szaleństw typu głodówka, bo to z góry skazane jest na porażkę. Dasz radę, głowa do góry! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mrooweczko, jakie eleganckie menu dzisiaj ;) jeżeli mogę, to moje uwagi: -owoce jemy godzinę przed śniadaniem tłuszczowym (pół godziny przed węglowodanowym) -po posiłku tłuszczowym minimum 4 godziny przerwy przed kolejnym posiłkiem, czyli drugie śniadanie najwcześniej o 12:15 -drugie śniadanie masz marne, sam jogurt z kawą to za mało - jogurt raczej traktuj jako dodatek, ma też mało białka; na MM nie jemy przekąsek, posiłki mają być pełnowartościowe (tu można było np. zjeść makaron z jogurtem i kawałkiem chudego sera, surowe warzywo i kawę - wszystkiego nie musi być dużo, bo pewnie po śniadaniu byłaś jeszcze najedzona) -uważaj na makaron chiński - niby jest dozwolony na MM do tłuszczów, ale testowałam się glukometrem po jedzeniu go i podnosi mi cukier dokładnie tak, jak zwykły makaron i pieczywo, więc ja jem go już tylko do węgli -zupa na kolację była tłusta? jeżeli nie i jeżeli salami było faktycznie niewiele, to ok, bo kolacje mają być lekkostrawne, czyli unikamy złych tłuszczów, dobre tłuszcze mogą być (ryby, oliwa) - więc salami następnym razem lepiej nie na kolację Pamiętaj o surowych warzywach, a już koniecznie do posiłków węglowodanowych. Dzisiejsze menu już znacznie bardziej MMowe :) chociaż zabrakło dla odmiany posiłku węglowodanowego (opartego na chlebie, makaronie, kaszy, ryżu, płatkach, strączkach). No i z ilością białka już lepiej. Ryż może być basmati, brązowy, dziki (chociaż to nie ryż, ale tak się nazywa). Ryż dziki ma najniższy IG, ale jest strasznie drogi. Niektóre źródła podają jeszcze, że parboiled, jaśminowy i długoziarnisty też mają dopuszczalny IG, ale za to inne źródła temu przeczą. Nie sprawdzałam się po nich jeszcze glukometrem, moim ulubionym jest basmati i właściwie tylko taki kupuję ;) Bardzo lubię jego zapach podczas gotowania. Ryżu nie wolno rozgotowywać, bo wtedy jego IG skacze pod niebo. Spece od MM polecają gotowanie wszystkich węgli (ryżu, strączków, makaronu) na półtwardo (nie robię tego, bo nie lubię, ale staram się gotować jak najkrócej). Płatków owsianych nie gotujemy, można je wcześniej zalać, żeby namokły. Spróbuj też otrębów owsianych, moim zdaniem są smaczniejsze niż płatki. Seler można jeść w każdej postaci. Nawet frytki z niego robić (nie próbowałam). Moja siostra robi lasagne z selera (surowe plastry selera przekłada tradycyjnym sosem, posypuje serem i zapieka). Bardzo smaczne są też placki selerowe. Idealne do sosu gulaszowego albo grzybowego. Mi też po ryżu (zresztą nie tylko po ryżu, ale po wszystkich węglach) skacze mocno cukier, jeżeli zjem za dużo albo do tego za mało surowych warzyw i białka, to przekracza dozwolony na MM limit. Dlatego węgli jem zwykle max 70-80 gramów na jeden posiłek, do tego obowiązkowo białko i surowizna i wtedy cukier mam ok. Dobra wiadomość jest taka, że po pewnym czasie grzecznego MMowania cukier przestaje wariować. Jestem na I fazie i będę jeszcze dłuuugo ;) dopiero co zeszłam z poziomu "otyłości klinicznej" do poziomu "otyłości II stopnia". Więc dla mnie to dopiero początek. Ale czuję, że osiągnięcie celu jest tym razem możliwe. Zazdroszczę Ci tej siłowni. Mam jedną niedaleko, ale jest beznadziejna, a dalej nie chce mi się jeździć wieczorami. Ćwiczę trochę w domu, może po zimie się zmobilizuję i zacznę gdzieś jeździć. jabłuszko, do lipca jest jeszcze dużo czasu, dasz/my radę :) sama zobaczysz, jak łatwo to idzie. Stawiam, że na wiosnę już nie będziesz miała tych 13 kg :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Curry, zupka była w zasadzie bez tłuszczu- kapusta, papryka, por, seler naciowy, pomidory z kartonika (z czosnkiem i oliwą - moje ulubione) i przyprawy. Salami podjadam, bo moja córa lubi i zawsze jest w lodówce. Słyszałam o tych odstępach czasowych, choć że owoce przed tłuszczowym godzinę to nie wiedziałam :). Jest jednak tych zasad na MM ;). Biały ser jako taki średnio mi smakuje, i tak odkąd staram się schudnąć to często go jem. Muszę zaopatrzyć się w serek wiejski, ten mi bardziej podchodzi ;). Kiedyś ładnie schudłam jedząc dużo sałatki greckiej (obłędnie mi wtedy smakowała, teraz jakoś nie mam na nią specjalnie ochoty), nie jadłam pieczywa, ziemniaków, ryżu i makaronu, no i słodyczy. Mam więc nadzieję, że tym razem też to wystarczy, choć menu i potrawy MM są bardzo pomocne. Zostało mi parę kilogramów po ciążach, a wcześniej też nie należałam do szczupłych. Zobaczymy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mrooweczko, próbowałaś białego sera 0% Piątnicy? Jest bardzo smaczny i wcale nie suchy, jak niektóre inne chude sery. U mnie je go całą rodzina i innego już nie chcą ;). Też wolę wiejski, ale niestety nie ma takiego, który byłby MMowy, nawet ten light jest za tłusty. Zrobiłam nóżki w galarecie (koszmar mojego dzieciństwa hehe), wyszły pycha, będę je jadła przez kilka dni na kolacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Curry, nie pamiętam czy jadłam twaróg z Piątnicy, chyba tak, ale ja ogólnie nie przepadam za twarogiem, do tej pory jadłam głównie w serniku :P. Teraz staram się jeść tyle ile mogę ;). Weekend miałam wyjazdowy i to pod znakiem imprezy, więc dyspensa. Niestety moja wątroba już chyba nie toleruje "normalnego" jedzenia, dzisiaj od śniadania nic nie jadłam, niedobrze mi :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, twaróg to też nie jest coś, co uwielbiam, ale bez niego ciężko by mi było wyrobić dzienną normę białka zalecanego na MM (1-1,5 g na kg masy ciała). A na imprezach udaje mi się zachować dietę. Wybieram tłuszcze i piję czerwone wino, do tej pory zawsze się udawało. Też słyszałam, że po przejściu na MM "normalne" jedzenie jest źle tolerowane. Ale to pewnie kwestia ponownego przyzwyczajenia się do niego. Ja za to miałam grzeczny weekend, wszystko co jadłam było zgodne z dietą, więc jestem z siebie zadowolona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×