Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chyba niezrównoważona jestem

OGROMNY dylemat... studiować? siedzieć w domu? Poradźcie, bo.......

Polecane posty

Gość chyba niezrównoważona jestem

Wiem, że jest to dość poważna kwestia i nie powinno się o to pytać na forum, ale proszę tylko o Wasze zdanie na ten temat.... Mam 24lata, małe 2 małych dzieci (11m-cy) bliżniacy, chłopcy. Fakt, że jako dzieci są na razie zupełnie bezproblemowi i od początku nie potrzebowaliśmy z mężem niczyjej pomocy przy maluchach... Pracuje tylko mój mąż... zarabia ok 3tys zł na rękę Wiem, że nie jest to ani dużo ani mało... wystarcza na opłaty i na życie z tym, że możemy sobie pozwolić na różne wyjścia typu wypad gdzieś na weekend , wesołe miasteczko... jak spodoba mi się coś (nawet LEKKO droższego) to mogę sobie kupić i żyje się od 10-tego do 10tego... nie da się z tego nic odłożyć, ale też nie brakuje i nigdy nie pożyczam.... Nie piszcie mi tylko, że to b. mało, że wy macie po 8tys i nie radzicie sobie, bo nie o to tu chodzi... tu gdzie ja mieszkam taka stawka jest b. dobra i jak mówie nigdy mi nie brakowało, jednocześnie też nie miałam nigdy za dużo i nic nie mamy odłożone... Problem pojawia się teraz gdy ja chciałabym pójść na studia... będzie mnie to kosztowało ok 450zł miesięcznie (wliczając dojazdy) Dla Nas to sporo i nie wiem czy się uda, ale mam nadzieje... Jednak codziennie biję się z myślami i podejmuje w ciągu dnia 10 decyzji na tak i 10 na nie :o :o :o i tak w kółko :( np... TAK + jak teraz nie pójdę to już nigdy nie pójdę... potem praca, a teraz poki i tak siedze z małymi w domu to mogłabym chociaż studiować (zaocznie co 2tyg w weekend) NIE - jednak chyba pójdę np. za rok, bo z pieniędzmi jest na styk, a studia to jednak wydatek. Niech wypadnie jakaś choroba dzieci... i wiadomo ile wtedy zostawia się w aptece... TAK + idę... decyzja podjęta... idę i jakoś to będzie! NIE - nie, nie idę, bo nie można tak myśleć... że jakoś to będzie gdy ma się małe dzieci... TAK + idę, bo ten czas upłynie i będę bardzo żałowała, że nie poszłam... może ja jakoś dorobię, ułoży się wszystko NIE - sama siebie oszukuje... już dorabiałam i w Avonie i w Oriflamie i jakoś nic z tego nie wyszło... tu gdzie mieszkam nie ma takie coś przebicia TAK + bardzo bym chciała studiować NIE - nie wiem czy mój mąż sam sobie poradzi podczas całego dnia mojej nieobecności, bo Oskar to dziecko, które ciągle musi mnie widzieć TAK + muszę troche pomyśleć teżo sobie, a dzieciom nic się nie stanie... NIE - no, ale nie, bo kasy na to nie ma, zrozum to wreszcie!!! ...i tak ciągle... dziewczyny ja chyba jestem wariatką :D ...np w ciągu wczorajszego dnia jak już szłam spać to wiedziałam, że jednak odkładam studia na potem... ale jak wstałam to z zupełnie inną decyzją :o to chore!! Wiem!! Dodam, że w międzyczasie skompletowałam dokumenty i wczoraj zrobiłam zdjęcia ... :o Nie skompletowałam jeszcze tylko pieniędzy ... niestety wpisowe 100zł opłata rekrutacyjna 95zł ... legitymacja 20zł i już 210zł a nie ma w tym ani jednego czesnego :( ... Niby mam ... mogę zapłacić, ale potem może być b. krucho... CO ROBIĆ ??? Jak widać jestem dziwna, bo nie potrafię sobie sama z tym poradzić... Mój mąż mówi "Chcesz studiować to będziesz studiować! Nie chcesz to nie będziesz" :) i taka z nim rozmowa ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spróbuj chociaż, bo potem bedziesz sama do siebie miała pretensje. A w gorszych chwilach nawet do rodziny... Ja teraz bede zaczynać drugi rok mgr, licencjata broniłam bedac w 10tyg. Chciałam po nim zrobic rok przerwy, tym bardziej że ciąża nie była bezproblemowa. Nie zrobilam tego na szczescie, pisze na szczescie bo teraz wiem że nie chciałoby mi się wracac po przerwie, człowiek sie jednak rozleniwia w domu. Pozatym pozapominałoby sie wiele rzeczy. Również mamy jedna pensje cos w wysokosci twojej, dziecko ma teraz pół roku i jest w miare ok. \Trzymam kciuki. I faktycznie pomyśl troche o sobie. Może glupio to dla niektorych zabrzmi ale po tyg spedzonych w domu tylko z dzieckiem weekendowy zjazd staje się wrecz rozrywką... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
droga niezrownowazona chyba jest nas wiecej! :D tzn ja juz zdecydowalam ze na razie odkladam studia (skonczylam licencjat tylko musze sie jeszcze obronic). zamierzalam isc od razu na mgr bo jak nie teraz to potem zabraknie czasu i motywacji- lada moment urodze pierwsze dziecko a wiadomo ze maluch to jednak i wydatek i czas jaki trzeba mu poswiecic- ja uznalam ze nie chce zeby ktos wychowywal moje dziecko i tyle. maz wolalby zebym jednak szla teraz i skonczyla studia ale ostatecznie to ja podejmuje decyzje wiec musi ja zaakceptowac. w Twoim przypadku tez tak jest. fajn ie ze Twoj nie probuje Ci narzucac co masz zrobic. postapisz zgodnie ze swoim sumieniem... i portfelem. mnie nie byloby stac na zaoczne (koniecznie musialabym pracowac a kto wtedy zajmie sie moim malenstwem?) bo niestety moj maz nie zarabia nawet tych 3 na reke (jest policjantem)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama zaraz dwojeczki
Wiesz co, moje zyciowe motto jest takie: jesli nad czyms sie waham to zawsze wole sprobowac i myslec, ze najwyzej sie nie uda, niz zalowac, ze w ogole nie sprobowalam i pozniej co chwile myslalabym "A co by bylo gdyby...?", takze ja mowie: sprobuj. Sama w zeszlym roku (mam 2 letniego synka, teraz jestem w 34 tc) zaczelam drugie studia, zupelnie inne od pierwszych, ale mimo, ze zaliczylam pierwszy rok zrezygnowalam z nich. OKazalo sie po prostu, ze pracujac, majac 2 dzieci i jeszcze dojezdzajac raz w tygodniu na uczelnie 130 km po prostu nie dam rady, bo same studia wymagaja duzo czasu i nauki (zaczelam tlumacza z dwoch obcych jezykow). Moge wrocic do nich w ciagu 5 lat i wtedy moge zaczac od 2 roku, wiec zobaczymy jak to bedzie. Tez sie bardzo wahalam (tak jak ty), rozwazalam za i przeciw (a bylo bardzo duzo przeciw przede wszystkim dlatego, ze oba jezyki nie sa moimi ojczystymi) i studia okazaly sie naprawde ciezkie i wiem, ze mimo, ze zaliczylam 1 rok to w tym roku juz nie dalabym rady. Jednak sprobowalam, zobaczylam i nie zaluje, ze tak wyszlo. Dlatego rowniez tobie radze sprobowac, bo pozniej mozesz po prostu zalowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze dziewczyny piszą, warto spróbować. Zawsze możesz przerwać, jeśli nie będziecie sobie dawali rady finansowo. Ja też teraz zdecydowałam się na studia. Siedząc na wychowawczym ze starszą córką skończyłam szkołę policealną (poszłam do niej z nudów) i teraz zaczynam żałować, że nie były to od razu studia. A że teraz znów będę siedziała z młodszym dzieckiem w domu, stwierdziłam że warto. Zwłaszcza, że różnie bywa i za kilka lat taka okazja może się nie powtórzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gratuluję bezmyślności
ja bym NIE POSZŁA studia i tak nic Ci nie dadzą Będziesz wykształconym bezrobotnym Dodatkowo bedziesz sobie i dzieciom teraz wiele rzeczy odmawiała, tego NIE, tamtego NIE, bo nie ma kasy BEZ SENSU !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdaf
a jakie to studia???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdaf
pytam o kierunek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak studia nic nie dadzą, chyba nie wiesz co mówisz. ja żałuje ze nie zdawałam matury i przez to nie mogę iść a na pewno bym poszła. Chcę podejsć do matury i iść dalej. Dzięki studiom na pewno masz szansę na lepsze stanowisko, lepsze zarobki. Wiadomo, ze nie od razu ale później na pewno. A jak będziesz odkładac z roku na rok to i tak to nic nie da, kasy zawsze będzie tyle samo. A jakzaczniesz pracować to już nie bedziesz mieć tyle czasu i zawsze będą inne rzeczy do kupienia. pożyjecie trochę skromniej przez jakiś czas ale kiedyś moze to Wam w życiu pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba niezrównoważona jestem
pedagogika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siri
Do autorki: Są ludzie ,którzy nawet mając skończone studia(a niekiedy kilka kierunków!) nie potrafią odnalezć się na rynku pracy....Chyba ,że chcesz się dowartościować, albo wybierasz taki kierunek ,że wiesz jakie masz perspektywy ....Wszystko zależy od tego czym się kierujesz idąc na studia ...Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba niezrównoważona jestem
Kieruję się właściwie tylko tym, że pedagogika mnie b. interesuje i zawsze chciałam to studiować... z pracą jak będzie po tych studiach ... nie wiem ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siri
W szkolnictwie to chyba kiepski pomysł....no ,ale pomyśl jeszcze....Mój znajomy popracował po studiach z braku innych perspektyw jako wykładowca j.angielskiego w średniej szkole,ale zrezygnował po roku bo b.słabe są płace i zmienił m.zamieszkania, pracuje teraz w W-wie zgodnie ze swoim wykształceniem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdaf
pedagogika........ ' Ostrzegam przed pedagogiką! mgrkelnerka 26.10.06, 00:10 Odpowiedz Jeśli macie możliwość zmiany kierunku uciekajcie jak najszybciej! Pracy dla pedagogów nie ma!!! Skończyłam studia w zeszłym roku (dzienne na A.P) i po wielu miesiącach bezskutecznych poszukiwań wiem mniej więcej jak wygląda rynek pracy w małopolsce. Największe szanse na zatrudnienie mają osoby po przedszkolnej,nieco gorzej jest po wczesnoszkolnej ale można coś znaleźć. Osoby po specjalnej muszą mieć koniecznie drugi kierunek przedmiotowy np biologię , matmę itp. by móc uczyć w szkole specjalnej ( sama pedagogika to za mało). Po opiekuńczo wychowawczej - oferta pracy w świetlicy raz na 3 miesiące i to zwykle na zastępstwo.Ale mój kierunek (społeczno -opiekuńcza) bije wszystko! Ofert dla pedagoga szkolnego zero, do świetlicy szkolnej brak kwalifikacji ( dowiedziałam sie podczas kilku rozmów o prace). I na tym się kończy pole działania! Bo bajeczki o pracy w domach dziecka dps-ach i innych osrodkach to mydlenie oczu studiującym! Tam nie trzeba mieć skończonych studiów dlatego siedzi tam każdy komu udało się wskoczyć i trzyma posadkę mocno.I najważniejsze! Kierunek i specjalność ktore wybraliście umożliwia wam staranie się o prace tylko w ścisłej grupie placówek i na określonym stanowisku np po wczesnoszkolnej nie można być pedagogiem szkolnym a po przedszkolnej pracować w świetlicy itd. Więc nie musze chyba pisac ze studiowanie pedagogiki: kultury, zdrowia, zarządzania, czy specjalność "opieka nad dzieckiem" to zupełny bezsens. Dlaczego? -bo dyrektor bierze rozporządzenie ministra gdzie ma ściśle wskazane po jakim kierunku na jakie stanowisko może przyjmować i po wszystkim! Zadnych odstępstw od przepisów! Na koniec dodam jeszcze ze z tego co mi wiadomo z 60 osób które kończyły wraz ze mną studia nikt nie pracuje w zawodzie... Wystarczy? '

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdaf
nasz kraj nie jest przygotowany na taką ilość pedagogów. nie mamy placówek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Nie słuchaj ludzi, gadają że to "nie przyszłościowe" tamto, a później lądują i tak ekonomii, albo zarządzaniu :D. Spróbuj, dasz radę! Jak poczujesz bluesa, to będziesz w stanie zaoszczędzić na ciuszkach dla siebie i będziesz miała na czesne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Tylko jeśli mogę coś radzić, to wybierz w miarę dobrą uczelnię, bo na prawdę nie ma sensu tracić czas na byle co...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Młodziutka jesteś, dzieci już nie takie maleństwa, na pewno dasz radę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba niezrównoważona jestem
Myślałam o innym kierunku, słyszałam, że pedagogika nie ma przyszłości, ale kurcze... nie wiem co mogłoby mieć pewną przyszłość??? Chyba takiego kierunku nie ma? hm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko powiem ci tak, olej wszystkie mysli w stylu maz nie da rady (jest ojcem ma dac rade) bedzie na styk (to pozyczysz od rodziny -trudno). Wszystkie mysli na nie odstaw na bok. odwalilas kawal dobrej roboty siedzac w domu prawie rok i wychowujac dzieci.Teraz jest czas aby zrobic cos dla siebie. I ok moze w PL nie ma zapotrzebowania dla pedagogow. Ale jesli to ma sprawic ze Twoja samoocona sie podniesie, ze Twoje kwalifikacje chocby na papierze beda wyzsze to warto, Interesuje Cie to to jak najbardziej powinnas sprobowac i miec sama cos z zycia. A zastanawialiscie sie moze nad kredytem studenckim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba niezrównoważona jestem
Pierwszy raz słyszę... co to za kredyt studencki i na czym polega?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam ponownie. kredyt studencki to po prostu pozyczka jakiej udziela chyba uczelnia na pokrycie kosztow studiow. ale jak kazda pozyczke trzeba ja potem - po skonczeniu studiow splacic. tyle wiem. ja tez studiowalam pedagogike bo zawsze o tym marzylam i tylko to mnie interesowalo. ale owszem, nie ma niestety pracy dla az tylu pedagogow zwlaszcza po specjalnosciach nienauczycielskich- a taka wlasnie konczylam. mysle ze uczelnie niepotrzebnie otwieraja nowe i dziwne kierunki zeby tylko przyciagnac studentow a potem nie interesuje ich ze po danym kierunku nie ma zatrudnienia. niezrownowazona w jakim miescie mieszkasz? (ewentualnie zamierzasz studiowac)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba niezrównoważona jestem
Gliwice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba niezrównoważona jestem
Już na prawdę jestem w tym temacie i problemie zarazem utopiona... całkiem pogubiona... TOTALNIE nie wiem co mam zrobić. Normalnie załamać się można

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamama27
pedagogika jest ok - pod warunkiem ze znajdziesz prace w zawodzie czytaj masz jakieś znajomości itd masz wolne weekendy, swieta, wakacje - 20 czy 30 godz tydzień pracy - pensja moze być - ja żałuje ze niezdecydowałam sie na ten kierunek ale jesli masz studiowac cokolwiek innego typu marketing to daj sobie spokój - strata czasu wg mnie - jak chcesz pedagogike i myslisz o takiej pracy to studiuj - i podziwiam cie ze dajecie rade z bliźniakami - ja mam 10 m-czniaka jednego i daje popalić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba niezrównoważona jestem
mamamama27 to chyba właśnie od dziecka zależy... mój brat ma synka młodszego od moich bliźniaków o 2m-ce i wolałabym 4 moich niż tego jego jednego :P zresztą on chyba też czasami chciałaby się zamienić hehehe Igor - jest dzieckiem totalnie bezproblemowym... nigdy nie płacze, wszysko mu pasuje, każda zabawka go cieszy... no cokolwiek, zjada wszystko co podam, idzie spać gdy ja chce aby spał itp... Oskar troszke mniej ugodowy, ale mimo to mam dzieci idealne... To dobrze bo jak usłyszałam "bliżniaki" to omal nie dostałam zawału :) Oskar już chodzi ... Igorek jeszcze nie... ale myśle, ze nawet jak się nauczy to nic nie powinno się zmienić w ich zachowaniu (mam nadzieje) :) Co do studiów to dziś odebrałam zdjęcia... hehe do ewentualnej legitymacji studenckiej... Prześpię się z tym i jutro zobaczymy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gliwice to lepiej niz Czestochowa (w moim przypadku)... dawaj dziewczyno, dasz rade, warto chociaz sprobowac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojejjej
kobieto, tylko nie pedagogika! nie mówie zlosliwie, sama ja skonczylam. Konczyłam bo chciałam, ale z myślą że w zawodzie pracować nie będę. I 90% mojego roku w zawodzie nie pracuje. A te co się zahaczyły to albo przy okazji 2go kierunku albo po znajomości. Nie piszę złośliwie. Pedagogika to kierunek do studiowania dla samego siebie, wiele się nauczysz, dowiesz wielu ciekawych rzeczy, ale nie licz, że będziesz z tego tytułu miała później możliwość łatwiej znaleźć pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojejjej
a i studiowałam pedagogikę na najlepszej uczelni pedagogicznej w Polsce, dziennie do tego. Mieszkam w dużym mieście, gdzie teoretycznie najłatwiej znaleźć pracę i jej nie ma dla pedagogów. Ale jeśli nastawiasz się na to by skończyć coś dla samej świadomości studiowania, poznać ludzi, oderwać sie od dzieci to taki kierunek całkiem przyjemny jest!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilka
jestem w podobnej sytuacji! w tym roku skobnczylam licencjat. od wrzesnia moj 2,5roczny syn pojdzie do przedszkla a ja jak znajde jakas prace, to do pracy. chciclabym zaczac nowe studia- psychologie zaocznie, ale tez sie zastanawiam, czy warto. wiadomo, ze to co zarobie, pojdzie na czesne, dojazdy i niewiele mi zostanie. bo zarabiac kokosow nie bede, nawet nie mam takich nadziei. do tego zastanawiam sie czy w ogole warto psychologie. mysle nad psychologia kliniczna dzieci i mlodziezy od 2 do 18 reoku zycia. baardzo mnioe to intresuje. ale ukonczylam juz jedne studia i wiem, ze to kompletna strata pieniedzy byla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×