Mam totalnego doła. Musiałam zakończyć ten związek

Wyszło na jaw, że ma żonę i dwoje dzieci. Powiedział, że woli mnie, ale na razie nie może od tamtej odejść. Podziękowałam mu za najprzyjemniejsze chwile naszego kilkumiesięcznego związku i sama odeszłam od niego. Zresztą nawet, gdyby od razu ją zostawił, zareagowałabym tak samo - tu chodzi o sam fakt, że gdzieś tam są trzy ranione i nieświadome niczego osoby; możecie nie wierzyć, ale naprawdę mnie to rusza. Sama jestem zaskoczona, bo zawsze postrzegałam swoją osobę w kategoriach ludzi nie popisujących się empatią i wrażliwością. Przeszło mi nawet przez myśl, żeby dalej ciągnąć tę relację (bo teraz to byłaby jednak bardziej relacja niż związek), ale odpuszczam sobie. Ciężko mi teraz, bo owa relacja nosiła liczne znamiona czegoś wyjątkowego, czułam się, jakbym wygrała na loterii. A teraz siedzę sama...

napisz jak to się robi

Współczucia. Ale pociesz się tym, że lepiej dowiedzieć się teraz, niż później, jak już byś totalnie się zaangażowała, albo jakbyś się dowiedziała od osoby trzeciej. Dobrze, że straciłaś na tego kmiota tylko kilka miesięcy.

szacunek,że potrafiłaś. Głowa do góry. Jestem z Tobą.

no byłaś kochanką i byś byla nią nadal jak byś z nim została bo jak żony od razu nie zostawił to wynika z tego że chciał tylko cię wyruchać a to że masz wyrzuty sumienia nic nie dają bo i tak jesteś zwykłą dziwką

"masz klasę napisz jak to się robi" W pewnym sensie trzeba stanąć przed lustrem i samemu walnąć sobie pięścią w szczękę. Niedosłownie, ale i tak niewiele w tym klasy.

Donata00, już Ty się nie bój, bohaterką się wcale nie czuję.

to świadczy o klasie, o tym że nie jesteś egoistką, uwierz, jest Ci pewnie bardzo ciężko... ile osób na Twoim miejscu ciągnęłoby taką znajomość? ile jest takich znajomości - wiele. trzeba mieć siłę, która Ty masz mi jej brakuje, dlatego podziwiam Cie, trzymaj sie

"masz klasę" - dziękuję za te słowa. Zastanawiam się, gdzie ja w ogóle odłożyłam mózg na te kilka miesięcy. Byłam głupia jak cielę - wierzyłam, że TAKI facet może być bez TAKICH zobowiązań.

Wierzylas, bo sie zakochalas lub zauroczylas i to naturalne,ze podeszlas ufnie do niego... Stany emocjonalne są zmienne, musisz tylko przetrzymac dzielnie ten okres po rozstaniu.

niestety :(

Tak mnie teraz naszło... Czy ja jestem tej kobiecie winna uświadomienie jej? Odpowiadam teraz za to?

uswiadomic z jakim zdrajca zyje, oczywiscie jezeli on nie ma jakiegos haka na ciebie (np nagie fotki) zeby sie potem nie mial jak zemscic