Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość :ppppp

Chłopak rozkazuje, bawi sie w stratega moim zyciem

Polecane posty

Gość :ppppp

Wezcie mi doradzcie co robic:( jestem z facetem prawie rok, jestesmy obydwoje dorosli. Kocham go bardzo, ale jedyna rzecza, ktora doprowadza mnie do furii to jego podejscie do pewnych spraw w moim zyciu. Mianowicie chodzi tu glownie o moj status zawodowy- obecnie szukam roboty, ciezko mi ja znalezc, jak juz prawie podpisalam umowe to wrzeszczal na mnie w kolko ze tam nie bede pracowac bo to obciach (pracowac w ekskluzywnym wedliniarskim to nie wiem czy wiocha), inna praca ze zle... koniecznie chce zebym w ciuchac w sieciowce robila bo tam maja znizki na ciuchy dla pracownikow, a on oczywiscie tez by z tego korzystal... i ogolnie prestiz...:| chwali sie ze ma plan na zycie i trzeba sie tego trzymac, bo on jest dobrym strategiem. No on ma dobrze platna prace, jednak do czasu bo na zlecenie, na mnie wymusza i zastrasza mnie ze tez mam ja znalezc, teraz jestem w takim szale wysylania cv i chodzenia na bezkonstruktywne rozmowy kwalifikacyjne... fizycznie juz zle ze mna a psychicznie to w rozsypce jestem... stwierdzil ze jak nie znajde do konca wrzesnia to bedzie musial rozwazyc nasz zwiazek... :( w sumie to mnie przeraza i staje na glowie zeby rowniez dla siebie w koncu znalezc te prace. No i byl taki incydent ostatnio- zaprosili na rozmowe, wszystko ok, mam sie stawic na dzien probny- oczywiscie BEZPLATNY. Zanim na to poszlam- a bylam na kilku takich dniach- to wyczytalamw necie ze 98% to jedna wielka sciema z tym dniem probnym i szukaja naiwnych na darmowy dzien roboty... wiec wzburzona olalam to, nie chce dac sie dymac i robic przez caly miesiac za darmoche... fundacja charytatywna nie jestem. Chlopak do mnie dzwoni i chce sie umowic, ale zapomnial ze rzekomo mam ten dzien probny. W trakcie rozmowy olsnilo go i spytal czy tam jade, ja mu odp. zgodnie z tym co czulam, czyli ze nie ide i nie dam sie dymac za darmo. Rozlaczyl sie. Za 5 minut sms- masz tam pojsc bo inaczej nie odzywam sie do ciebie. za 10 min. telefon- jedziesz? - nie jade. po rozmowie. Olewal mnie pod kazdym mozliwym sposobem, zero komorki, gg, fejsa, nic...rano wpieniona napisalam gdzie mam jego rzeczy oddac bo chyba sie rozstajemy skoro ukochana osobe ma gleboko w dupie, odezwal sie. Kazal mi cos ze soba zrobic, ze mnie nadal kocha i nadal jestesmy, ale moge sie dopiero do niego odezwac jak cos bedzie waznego (szpital?) albo znajde robote... placze, pisze, dzwonie, nic... w nocy pyta sie od tak czy sie spotkamy bo musimy obgadac kilka spraw, pytam sie jakie a on ze nic... Juz nie daje rady z tymi jego fochami... czesto ma w zwyczaju ze jak sie mu sprzeciwiam alb kloce przez tel to chamsko sie rozlacza od tak, Kiedy ja to raz zrobilam to mialam awanture przez tydzien ze go nie szanuje:| Co mam z tym zrobic? w sumie teraz to jestem mega wkurwiona na niego ze zachowuje sie jak glupi bachor, ktory bedzie mnie ignorowac jakby on w tym zwiazku mial jedyne sluszne prawo glosu a ja jestem psem albo przedmiotem, ktorym moze sobie kierowac wedle zyczenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dnoooo
walnąć mocno głową w ścianę i pożegnać się z kolegą :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...nic nie rozumiem...
za dlugie. mam cie w dupie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :ppppp
latwo powiedziec zerwij z nim, jednak punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. Jak jestes rok czasu z kims kogo kochasz calym soba to jest to absurdalne. Raczej szukam porady co zrobic zeby go oduczyc takich debilnych zagrywek,a lbo co mu powiedziec zeby przestal byc niepowazny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lelekon
kurde ja bym wolal znizki na parowki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asasdsdasfdff
więc albo go zaakceptujesz jakim jest albo wypierdalaj... nie ma innego wyjścia... nie można zmienić człowieka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :ppppp
no wlasnie kiedy mialam robote to bylo jak w bajce, zero klotni, jak sprzeczka to szybko zlikwidowana. Jego byla zerowala na nim i korzystala z tego ze niezle zarabia. Jawnie mi mowi ze nie chce mnie utrzymywac jak jej, jednak nie dociera do niego ze mam oszczednosci i nadal mnie stac na mnie sama bez sponsorowania mi roznych rzeczy z "grzecznosci":| ma wrecz obsesje na tym punkcie. Tylko po co sie obrazil smiertelnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :ppppp
znalam duzo gorszych wiec wsrod nich wydaje mi sie calkiem normalny:P poza ta sytuacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LizaMinelella
Chciałam Ci podziękować,że to Ty zajęłaś takiego śmiecia ludzkiego i buraka.Tym lepiej dla innych dziewczyn,że takiego zero zniknęło z rynku matrymonialnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy nie wdzisz
że jest zwyklym chamem? Dobry chłopak wspomógł by cię nie tylko finansowo gdy nie masz pracy, a to chamidło wykorzystuje i ciebie i tę sytuację. Nie jest wart ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :ppppp
nie ma idealnych facetow, a jak sa to tylko udaja ich. Kiedys mialam takiego co wydalawal sie byc perfekcyjny, jednak oczywiscie stworzyl otoczke manipulacji moja osoba i klops, zlamane serce. Ten obecny w roznych sprawach mnie b. dobrze rozumie, czuje sie jakbym rozmawiala z nim jak z kims kogo znam od nastu lat, jednak kiedy pojawil sie problem pracy to na wszelkie sposoby chce zebym juz ja miala. Nie pomaga mi, nie uzywa plecow, tylko ogolnie wspiera, jednak wg mnie to zamienilo sie w jego chora obsesje, tak jakbym miala mu ciazyc, ze pewnie bede zerem w przyszlosci skoro nie daje rady znalezc pracy, ze zamieni sie zwiazek w sponsoring. Apogeum bylo wczoraj, bez wyjasnien z jego i mojej strony, nie dal temu szans

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy nie wdzisz
a ile ty sz lat dzieczyno że umiesz sobie z tym poradzić. Skoro piszesz ze kochasz i nie odejdziesz, to po co zakladasz topik? Wszyscy ci mówią "zostaw go", a ty nie go kochasz. To po cholerę się pytasz co z nim zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lelekon
no nic, czas spac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy nie wdzisz
i oczywiście u ciebie mieszka - czy tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :ppppp
mam 23 lata, na razie on rozglada sie za nowym mieszkaniem, mam byc jego wsparciem, chce ze mna mieszkac, wiadomo, on by wiecej wnosil do budzetu. Co z nim zrobic nie znaczy tylko zeby zostawiac, szukam bardziej asertywnych rozwiazan, jednak jestem w tej chwili rozchwiana emocjonalnie i nie umiem nic dobrego wymyslec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to cygaretki
krde- jakby mi ktoś takie ultimatum postawił, to tak bym go jebnęła, że nie wiedziałby z której strony dostał przy następne takiej okazji, kiedy powie Ci zrób coś albo coś tam- to powiedz mu 'a weź spierdalaj!' i albo się rozłącz albo odwróć na pięcie i niech się palant złosi jak przemyśli to i owo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy nie wdzisz
gdyby ktoś mi powiedział ze musi rozwazyć nasz związek, to nawet nie chciałabym takiego gnoja kopnąć w dupę. Zamiast ci pomóc to wyżywa się. Pomyśl jaki będzie po ślubie skoro teraz traktuje cię jak własnie napisałas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :ppppp
wlasnie raczyl sie odezwac... ze to miala byc nauczka za to ze nie przyszlam na darmowy dzien roboty do firmy, ktora i tak by mnie nie zatrudnia... nagle mily i kochany sie zrobil, nie udawalam ze jest ok, wyganelam mu co o nim mysle. Wg jego wersji wyszlo ze to moja wina... a i jak jutro pojade do niego to mam sie nie spoznic bo nawet jak bedzie wypadek, awaria autobusu, trzasnie piorun w jezdnie i chuj wie co jeszcze to tez moja wina...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy nie wdzisz
jesteś zastraszona i nic dobrego z waszego zwiazku nie wyjdzie. Czy widzisz ze on cię nie szanuje? Czy musisz od niego w gębę dostać zeby to dostrzec? Widzi że się go boisz i dlatego perfidnie pogrywa. Jest goowno wart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xlalunia
tak calkiem dorosli to nie jestescie... dlugo juz szukasz pracy? z czego utrzymujesz sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xlalunia
a doczytalam, ze utrzymujesz sie z oszczednosci... na ile lat ci wystarcza? oplaca zus z tych oszczednoci tez itd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to i ja się wypowiem - zwijaj żagle. Zatrudnij się tam, gdzie chcesz i zacznij zarabiać pieniądze. Staniesz się samodzielna i niezależna od niczyich fochów. Wtedy poznasz mężczyznę, który będzie Twoim partnerem i przyjacielem. Do widzenia:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna z wyboru
Kolejna naiwna daje się wkręcić jakiemuś psycholowi :( Czy tutaj jest jakaś, która ma NORMALNEGO faceta??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam_i
czytam Wasze rady w stylu "KOPNIJ GO W D..." nie mogę się oprzeć wrazeniu, że w waszych "ustach" to znaczy tyle co "znajdź sobie frajera" no, ale może ja tu za długo tu siedzę. On poniekąd ma rację, może trochę źle się za to zabiera a może wie, że jego skarb potrzebuje wstrząsu żeby coś robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×