Do osób które były u psychologa lub mają związek z psychologią

b. ciekawy temat

Ale juz umarniety :D

psycholog ma tylko pomóc w dotarciu do własnych problemów, 80 procent pracy w terapii wykonuje pacjent, dlatego czasem się nie odzywa, by bez nacisku pozwolić pacjentowi dojść do odpowiednich wniosków, ponadto oprócz aktywnego słuchania musi dokonać analizy słuchanej treści pod kątem tearapeutycznym, więc mogą to być te momenty ciszy

Moja pani psycholog nigdy nie milczy, chodzę do www.psychologdlaciebie.com i jestem bardzo zadowolona. Terapia polega w dużej mierze na rozmowie, zadaję mądre pytania, które powodują, że mam sama się zastanowić nad swoimi problemami i zobaczyć drugie dno

ja chodzilam do pani psycholog http://psychologia.wroc.pl/ - bylam na kilku wizytach i uwazam ze warto. Pani psycholog jest bardzo przydatna zwlaszcza w teudnych sytuacjach.

Bo wszystko ma zależec od Ciebie. To Ty musisz miec swiadomość siebie samej.I to Ty przychodzisz po pomoc.Nikt za Ciebie u psychologa nie podejmie decyzji .A z ciekawosci pytam jak milkniesz to dlaczego?Czekasz aż wysnuje psycholog za Ciebie wnioski?Czego oczekujesz w chwili gdy przestajesz mówić?Jak odpowiesz na te pytania powiem.Ci w dalszej częsci cos...《

Łał, nie wiedziałem że to aż tak pokręcone może być. Pierwsze słyszę. Nawet na filmach tak to nie wygląda. Wg mnie taki niby lekarz chce poznać o pacjencie by zastosować strategię która pozwoli mu sprawę przedłużać dla kasy. Terapia która trwa latami to nie terapia. Sorry ale taki terapeuta nic nie umie albo celowo tak postępuje z pacjentem. Podobnie ciekawy temat jest tu: http://f.kafeteria.pl/temat/f1/co-sadzisz-o-tweirdzeniu-iz-psychoterapie-to-jedno-wielkie-oszustwo-p_6654092

no wlasnie dziwne to milczenie i sama zasada terapii ze pacjent ma mowic o tym coi przyniesie mu slina na jezyk terapeuta zna poroblemy pacjenta, pacjent chodzi do niego juz rok to juz sie wiekszosc spraw omowilo jakos, i teraz na poczatku kazdej sesji pacjent nie ma juz jakichs szczegolnych przemyslen czy nowych informacji, wiec po prosut robi sie wtedy luzna pogawedka za 120 zlotych za 50 minut !

Na mojej terapii też tak było. Z początku było mi trudno i ciągle czekałam aż moja psycholog coś powie. I tak było gdzieś pół roku. Po tym czasie nauczyłam się, że to ode mnie zależy czy mówię czy milczę. Nauczyłam się też milczeć po prostu. Z perspektywy czasu widzę w tym sens. Zamiast się spinać i wymyślać temat, czekałam co mi się pojawi w myślach.

Ja od jakiegoś czasu uczęszczam do centrum zdrowia psychicznego. Zapisałam się tam po tym jak straciłam bliską mi osobę. Nie jest to prosta terapia, ale wierzę, że bardzo potrzebna. Myślę, że każdy z nas prędzej czy później będzie potrzebował takiej wizyty. Zachęcam http://www.czpgdynia.pl/

psychoterapia psychodynamiczna daje bardzo niewiele, wiecej dalaby dwugodzinna rozmowa w pociagu z weteranem wojennnym albo bylym marynarzem ktory mial ciekawe zycie

Ja jak zapytalam ze nie roUmiem dlaczego Pan nie odpowiada na moje pytania i milczy uzyskalam odpowiedz milczącą; D to baaardzo frustrujace..czuje sie jakbym byla lekcewazona, ale pewnie to taka metoda