Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

anusiadanusia

żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?

Polecane posty

basia chlebek piekłam w podłużnej foremce. co do bielactwa ,znalazłam artykuł Bielactwo Kłobuck, 27.12.1999r. Mój syn choruje na bielactwo od 6 roku życia. Obecnie ma 15 lat. Na początku miał parę siwych włosów i jasne plamy wokół oczu, a mając 7 lat miał je na całym ciele. Po wyjściu na słońce, kiedy normalna skóra opaliła się wyglądało to, delikatnie mówiąc nieestetycznie. Zaczęliśmy z nim chodzić do lekarzy, co trwało 7 lat, były naświetlania lampą, pobyty w szpitalu, smarowanie płynem, który uczulał skórę na słońce, branie beta-karotenu, ale w sumie rezultaty były znikome. W lipcu 1998r spotkaliśmy się z Panem w Gliwicach. dowiedzieliśmy się od Pana i z Pańskich książek całej prawdy o żywieniu. Natychmiast podjęliśmy decyzję o przejściu na żywienie optymalne. Wszyscy jesteśmy zdrowi, szczuplejsi, spokojniejsi, że nie dopadnie nas jakaś straszna choroba. U syna w pierwszym roku żywienia optymalnego nic się nie działo. W tym roku latem już na dużej powierzchni białej skóry pojawiły się brązowe, nieregularne plamki, które zaczęły się powiększać, łączyć ze sobą, tworząc większe płaty brązowej skóry. Prawie całe białe plecy stały się prawi brązowe. Takie brązowe plamy wyszły także na rękach, nogach, brzuchu i twarzy. Jeszcze tylko nie ma ich na stopach i dłoniach. Gdyby w takiej ilości wchodził barwnik jak w tym roku, to syn najdalej za dwa lata byłby taki, jak inni. Oby wreszcie doceniono Pana ogromną wiedzę i mądrość. Mam nadzieję, że napisze Pan o bielactwie w "Dzienniku Zachodnim". Gabriela Sz. Bielactwo nie jest chorobą zbyt częstą i nie powoduje też istotnych szkód w organizmie. Powoduje duże szkody w psychice człowieka, który czuje się inny i gorszy. Przyczyną bielactwa są zaburzenia w wegetatywnym unerwieniu skóry, a przyczyną tych zaburzeń jest określone, niekorzystne odżywianie. Dotychczasowe "leczenie" tej choroby jest objawowe, długoletnie, drogie i z zasady nieskuteczne. Jeśli zmiany na skórze czasem zmniejszają się zależy to bardziej od zmian w diecie niż od leczenia. Spotkałem wielu ludzi z bielactwem leczonym latami z podobnymi rezultatami, jak u syna Pani. Po przejściu na żywieni optymalne zmiany w skórze, spowodowane bielactwem, z zasady powoli cofaj się, aż do wyleczenia po kilku latach. Skóra należy do tkanek słabo ukrwionych ( odżywionych ) - bradytraficznych według Brgera, dlatego skąpe lub bardzo złe odżywiani powoduje szybkie starzenie się skóry. Po przejściu na żywienie optymalne jedne narządy dostają więcej i lepszych składników budulcowych i energii, a inne mniej. W organizmie, jak w społeczeństwie, są równi i równiejsi. Jedne tkanki są uprzywilejowane w zaopatrzeniu, inne są upośledzone pod tym względem. Najlepiej " odżywiony " w organizmie jest rdzeń kręgowy. Dzięki temu przez ostatnie tysiące lat nie urósł tak, jak urósł kręgosłup i cały człowiek A nie urósł dlatego właśnie, że jest najlepiej zaopatrzony. Dobre odżywianie daje niski wzrost, niską wagę ciała i późne dojrzewanie. Złe odżywianie daje wysoki wzrost, dużą wagę ciała, szybkie dojrzewanie i większe upośledzenie czynności umysłów ludzkich. niektóre tkanki u człowieka dojrzewają już 10 roku życia, układ kostny u otyłych dziewczynek osiąga dojrzałość już w 12-13 roku życia, kora mózgowa w 26-28 roku życia, a rdzeń kręgowy dopiero w 45-50 roku życia. Według badań przeprowadzonych w USA, średnia długość życia osób wysokich - powyżej 210 cm wzrostu, wynosiła 41,5 roku, a średnia długość życia małych, poniżej 165 cm wzrostu wynosiła powyżej 85 lat. Po przejściu na żywienie optymalne narządy są przebudowywane szybciej lub wolniej, w zależności od ich ukrwienia i swojej "ważności" w organizmie. Bez mózgu i serca żyć się nie da, bez nóg ostatecznie można. U chorych na zaawansowana, uogólnioną miażdżycę zmiany miażdżycowe najszybciej ustępują z tętnic mózgowych, później wieńcowych a najpóźniej z tętnic kończyn dolnych. Z tętnic rdzenia kręgowego nie ustępują, bo ich tam prawie nigdy nie ma. Z innych tkanek najlepiej ukrwiony (odżywiony ) jest jeżyk, aczkolwiek u współczesnych ludzi, zwłaszcza płci żeńskiej, pracuje bardzo dużo. Przeciążenie, przechładzanie, zwężanie tętnic powodowane paleniem tytoniu w dawce pobudzającej układ sympatyczny (do 15-20 papierosów na dobę) sprzyja rozwojowi miażdżycy w tętnicach nóg, ale nie w tętnicach języka. Przeciążenie języka, jego przechładzanie przy jedzeniu lodów czy piciu zimnych płynów nie wpływa na powstanie miażdżycy w tętnicach języka. nie ma zmian miażdżycowych w tętnicach języka u człowieka właśnie z powodu jego doskonałego zaopatrzenia w składniki budulcowe, energię i tlen. Nie może być i nie ma miażdżycy w tętnicach u człowieka, w jakimkolwiek narządzie czy tkance, jeśli zapotrzebowanie tętnic na te składniki jest w pełni pokryte. A może być pokryte tylko u stosujących żywienie optymalne. Optymalnych od razu można poznać po cerze. U stosujących żywienie rok i dłużej skóra na twarzy jest zawsze piękna. To oznacza, że po dłuższym czasie żywienia optymalnego nawet tkanki słabo z zasady odżywione ( jak skóra ) mają się dobrze. Czasem długotrwała choroba ze zmianami umiejscowionymi w skórze może spowodować trwałe zmiany organiczne, których organizm w pełni usunąć nie może. Tak czasami bywa w łuszczycy. U większości chorych na łuszczycę następuje wyleczenie u pozostałych większa lub mniejsza ale poprawa. Kolejność ustępowania bielactwa ze skóry syna świadczy o jej związku ze stopniem ukrwienia (odżywienia) skóry. Im skóra leży bliżej serca i im mniej jest narażona na przechładzanie, które powoduje zwężenie tętnic, zatem i pogorszenie ukrwienia tkanki, na ogół tym szybciej ustępują zmiany skórne. U syna już prawie na całym ciele zmiany ustąpiły lub ustępują. Pozostały jeszcze na dłoniach i stopach. I te powinny po dłuższym czasie ustąpić. W chorobach tkanki łącznej i skóry należy spożywać więcej kolagenu, szczególnie skórek wieprzowych. Miałem pojedyncze obserwacje u chorych na bielactwo, że zmiany na skórze ustępowały szybciej, gdy skórki wieprzowe pochodziły od świnek brązowych lub czarnych. Teoretycznie jest możliwe, że dostarczanie większych ilości barwnika skóry w pożywieniu może spowodować szybsze cofanie się bielactwa, ale tego nie sprawdziłem. Duzi maja znacznie większe zapotrzebowanie na jedzenie. Tę wartościową żywność musieli uzupełniać dużymi ilościami produktów nielimitowanych jak : chleb, kasze, makaron, ryż, kukurydza, inne produkty roślinne. stąd diety małych i dużych bardzo różniły się od siebie. Duzi jedli korytkowo, a mali byli bliżej żywienia optymalnego. "Ja nie jem tyle co inni księża" - mówił ks. prof. Włodzimierz Sedlak. Jadł mało, bo ważył 42 kg i mierzył 153 cm wzrostu. On, przy żywieniu zbiorowym jadł w sposób bliski optymalnemu, pozostali byli przy korytku. Głównie dlatego pojawił się Sedlak, jego umysł i wiedza, także jego odkrycia. dr. Jan Kwaśniewski Artykuł z Dziennika Zachodniego (18, Luty 2000)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje żo fajnie ze dostrzegasz u siebie pozytywne zmiany prz stosowaniu żo. jak nie wiele trzeba ,zeby poczuc sie lepiej,a to dopiero początek. spadek wagi też ładny:) a to efeky;;uboczny'' ciasto bedzie pyszne i ''dietetyczne'':) Gosia pani dietetyk :) ogranicz jeszcze troche tłuszcze. pisałam gdzies o tym. spokojnie.efekty będą. patyk już poznałes swój organizm i wiesz czego sie spodziewac po ''póznej kolacji''.wiesz ze robisz bład i nie mówisz ze żo nie działa. misiu polarny fajnie że z nami jestes. może powrócisz na żo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na pewno będę się starać, tylko właśnie chodzi o te wyrzeczenia :( i ciągłe unikanie spotkań rodzinnych i tłumaczenie się , swoją drogą to trochę taka jakby izolacja bo maja za odmieńca kogoś takiego albo dziwaka albo usilnie próbują ściągać z powrotem na korytkowe i pastwiskowe jedzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do anusidanusi razem ''Dziewczyna o wadze należnej 55 kg powinna więc w ciągu dnia zjadać 55 g białka, 160 g tłuszczu i 27 g węglowodanów. Jak to będzie wyglądać w rzeczywistości: Otóż śniadanie z 4 żółtek już zaspokoi dzienne zapotrzebowanie na białko'' nie wiem jak liczysz. w 100g żółtek jest ok 16 g białka ,a 100g zółtek to ok 5szt,wiec do 55 g białka jeszcze sporo brakuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
misiu wiem jakie sa reakcje,daleko nie trzeba szukac.:) jak zmienisz żywienie to siedz cichutko, a przed imprezami jedz konkretne posiłki w domu,a tam wybieraj co dozwolone:) oczywisie nie namawiam.wiesz o co chodzi w żo. decyzja o powrocie musisz sama podjąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anusia dzięki za obszerne info, szczerze mówiąc to ja też mam bielactwo a koleżanka pisałam jak wyżej prawie cała biała , tylko mi sie zaczyna , nasiliło sie tego lata , po diecie warzywno owocowej ewy dąbrowskiej po przeczytaniu artykułów nabrałam większej motywacji dziś zjadłam śniadanie jak pisałaś o swoim, czyli 1 jajo,3ż,50g boczku, 50g śmietanki, i nie dodawałam tłuszczu, ale zjadłam kromkę chleba białkowego50g z masłem i cienkim plastrem szynki na kolacje, tzn 16-17 kupiłam karkówkę i ją ugriluje w elektrycznym, może być?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie ze tak. ja zaczynajac żo byłam zdrowa, jedyna dolegliwosc to migrena przy @-koszmar.planowałam ciąże i zaczełam aby zwiekszyc szanse na zajscie w nią i urodzenie zdrowego dziecka.udało sie.córke karmiłam piersia do 3lat(tzn ze oprócz cyca nie dostawała innego mleka,bo pokarmy tak). dziecko nigdy nie jadło kaszek i nie chciało pic soków. piła wode . i tak do dzisiaj.jestem zdrowa. piszac na poczatku byłam zdrowa-wiekszosc przechodzi na żo z powodu chorób jakich sie nabawili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za radę dotyczącą mleczy, doczytałam właśnie na forum dr Kwaśniewskiego. Na razie zacznę od tego, że całkowicie odstawię wyroby mączne, nawet te minimalne ilości jakie dodawałam do placków, do ciasta (w postaci bułki), czy do panierowania. Zwłaszcza po przeczytaniu: http://rebelya.pl/forum/watek/37862/ i zalinkowanych artykułów. Ograniczę też picie kako i jedzenie twarogu. Jeśli to nie pomoże, wycofam śmietankę z kawy, czyli kawę, gdyż bez śmietanki kawa dla mnie nie istnieje, i z sosów. Na końcu odstawię masło, jak będzie trzeba, które uwielbiam- to też niestety mlecz. Ciężko je będzie na coś zamienić, smalcu nie lubię, boczek stosuję okazjonalnie. Ewentualnie zamienię masło na olej kokosowy. Mogę powiedzieć, że szykuje się rewolucja w odżywianiu, o ile oczywiście lobby dopuści do niej, także farmaceutyczne (jak ludzie cudownie ozdrowieją, kogo będą leczyć?). Będzie dotyczyć nie tylko węglowodanów, ale również i kłamstwa na temat rzekomej szkodliwości tłuszczów nasyconych kontra "dobroczynnego" działania nienasyconych, w tym osławionych trans. I żadne skomlenie i podszczekiwanie niektórych kafeteryjnych piesków tego nie zmieni, węglowodany w każdej postaci są dla ludzi śmiertelnym zagrożeniem, zwłaszcza zboża wszelkiego rodzaju. Pisałaś Gosiu, że widziałaś wywiad pani dietetyk w tv. Poniekąd miała rację, znacznie "zdrowsze" jest zjedzenie czekolady czy batonu lub nawet czystego cukru (mniejszy wyrzut cukru do krwi) niż tzw pełnoziarnistej bułeczki, "zdrowych" pełnoziarnistych płateczków czy owsianki. Odpadają też makarony. U mnie do kasacji również kasza i ryż, zresztą one działają podobnie-masakrycznie podnoszą cukier we krwi. Ciasto wyszło, pachniało pięknie, w nocy oblizałam łyżkę po śmietanie wierzchniej i po polewie. Miałam taką ochotę na ciacho, ale jak je zjadłam, ochota przeszła. Nie smakują min słodkawe rzeczy, czekolada i dki śmierdzą chemią. Nie ciągnie mnie w ogóle do tego. Poprzestanę więc na tym jednym kawałku, mężowi smakowało, więc się upora z resztą. Dzisiaj upiekę chleb serowo-otrębowy wg przepisu z książki. Mam 2 kg sera, muszę coś z nim zrobić. Docelowo będę piekła chlebek otrębowy. Do placków serowych zamiast mąki będę dodawać otręby, podobnie z panierowaniem. Otręby nie są metabolizowane przez człowieka, a tak niewielkie ich ilości mam nadzieję, nie będą zalegać w jelitach i gnić. Dzisiaj przymikerzyłam spodnie, których 2 dni temu nie mogłam dopiąć, brakowało naprawdę sporo. Dopinam się, szok! na wcisk, ale jednak. Gdybym tego na sobie samej nie doświadczyła, nie uwierzyłabym za nic! Anusiu, wiesz coś więcej na temat pasożytów przewodu pokarmowego? Nie jestem w stanie przeczytać wszystkich wątków na forum, a obawiam się, że mogę je mieć, gdyż naprawdę jadłam bardzo duże ilości surowych warzyw. Pojawię się pewnie jutro, trzymajcie się :) 🖐️ PS. Patyk nie zgodzę się z węglami u Gosi, je za dużo tłuszczu. Jeżeli chce schudnąć, powinna go nieco ograniczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tłuszcz już ograniczony. Postaram się utrzymać go na poziomie 1,8. Napiszcie, który chleb z dostępnych przepisów jest najlepszy i jednocześnie zawsze się udaje. U mnie po nocy - 20 dag. Nie czuję się głodna, nie mam ochoty na słodycze, chodź to raczej nigdy nie stanowiło u mnie problemu. Pozdrawiam "sekciarzy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystkie chlebki sa dobre.zamiast maki mozna dac otreby i jakies ziarenka(słonecznik,siemi lniane,pestki dyni) Gosiu tłuszczyk nawet do 1,5 g na kg kazdy innaczej reaguje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taki chlebek wystarczy na ok tydzien,zakładając że ok 100g zjadamy na dobe. chlebek powinien pozostac w piekarniku do ostygniecia. pózniej zawijamy w 2 arkusze papieru i lniana sciereczke. przechowujemy w lodówce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje sniadanie 2 jajka b 25 t 21 w 2 kawa ze smietanka b2,2 t30 w 3,1 obiad placki ziemniaczane(400g) b 34,8 t 170 w 32.8 RAZEM B62 T 221 W 37,9 1:3,55:0,6

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomocy ! zrobiłam kaszankę i nie mam wszystkich danych żeby obliczyć BTW 500g kasza gryczana 700gkasza jęczmienna 1kg płucek wieprzowych 2,5kg skórek wiep. 300g wątróbki wiep. zostało rosołu po ugotowaniu miesa 3l,wsypałam kasze ,nie u parowała sie do końca, temu tyle krwi wlałam, wyszła bardzo smaczna,taka mokra.robiłam w słoiki. pomożecie obliczyć?!, zjadłam 300g nie wiem czy nie przesadziłam z węglami,pomocy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krew wieprzowa - tabela kalorii Wartości odżywcze w 100 g produktu Kilokalorie 73 kcal Białko 16.6 g Tłuszcze 0.4 g Węglowodany 0.4 g

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok10kg, licze po składnikach, a i wagowo mniej wiecej by sie zgadzało, bo sporo wyszło, kasza i płyn nie wiem policzyłam ze 4kg,nie wiem jaka waga u parowanej, ale na chłopski rozum jeśli kaszy było 1200 + 3l to =4200g

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
według moich obliczen białka 1410 tłuszczu 580 wegli 890 jesli wyszło 10 kg to w 100 g b14,09 t 5,78 w 8,91 nie policzyłam rosołu,reszte według tabel i kalkulatora taka kaszanke należy jesc odsmażoną na tłuszczu. zjadłas 300g b 42,27 t 17,34 w 26,74 sprawdze to pózniej jeszcze raz. teraz zmykam do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki anusia,jesteś wspaniała, ja bym liczyła dwa dni dzisiaj dzień ważenia , i niestety 95,5 jak zaczynałam tak skończyłam, tzn trwam dalej,jeszcze tydzień i może sie coś zmieni,zmniejszę tłuszcz,dodałam intensywne marsze i może to mięśnie mi urosły?, nie jestem zadowolona, ale cieszę sie że moja kaszanka ma 9g węgli na 100 a myślałam o skórkowo-mięsnym wyrobie z krwią, ala kaszanka, ale bez kaszy, pomyśle, taki czarny salceson, do chleba.ale najpierw zjem zapasy.a trochę to potrwa, biorąc pod uwagę ze jem dwa razy dziennie na dziś mam tą wczorajszą karkówkę na kolacje ,a śniadanie jaja, może będę miała gości to zrobię sernik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Ranny ze mnie ptaszek, energia mnie rozpiera. Moje wczorajsze menu zaburzył kawałej ciasta (jednak) drugi, który zjadłam niemal na noc. Miałam skurcze łydek, nawet mięśni tuż pod łukami żebrowymi, czyli objawy ketozy i sam organizm się doprosił dodatkowej dawki :) ;) Mogę stwierdzić, że tak jak ciasto rano mi nie smakowało, gdyż zjadłam je na śniadanie, tak wieczorem miałam zupełnie inne odczucia. Coraz lepiej rozumiem swój organizm. Rano, niespodzianka, cukier 144! ostatnie dni poranny każdego dnia powyżej 150. Małe, a cieszy :D Zauważyłam, że jak zjadam mniej kalorycznie (poniżej 1900 kcal na dobę) cukier skacze mi do góry. Wczoraj na śniadanie zjadłam twaróg z szynką i "na deser" ciasto 100g Na obiad-piersć z kuraka plus sos maślano-śmietankowy oraz buraczki zasmażane ze śmietanką, nieco jak zwykle zmodyfikowane przeze mni. ;) (czyli zamiast boszku ddałam szynkę, reszta bez zmian). Buraki pycha, zrobiłam połowę porcji z 0,5 kg buraków i to chyba błąd, gdyż to niebo w gębie. Na kolację-jajecznicę na masełku z dwóch jaj, 40 g cebuli i 30 g groszku konserwowego plus kawałeczek ogóraska zielonego i kilka plasterków pomidora. No i przed snem jakieś 80 g ciasta. Prezkroczyłam nieco "normy", ale korzystnie to wpłynęło na cukier. Muszę przystopować z pomiarami i kłuciem się, gdyż paski wychodzą mi w zastraszającym tempie i lekarka patrzy na mnie podejrzliwie. Najwyżej kupię za "normalną" nierefundowalną cenę. Moje ilości pokarmu imponujące: białko-83 g, tłuszcz -200g (ciasto orzechy plus masło!!!), węgle-52 g Na forum dotyczącym cukrzycy przeczytałam, że duże ilość tłuszczu utrzymują dłużej wyższe cukry, u mnie to się nie sprawdziło na razie i zjedznie takiej ilości tłuszczu zaskutkowało spadkiem porannych wartości. Tak sobie myślę Anusiu, czy można zmniejszyć w tym biszkopcie ilość masła? Piekłaś może o niższej zawartości tłuszczu? Skoro chleby mają po 100 g masełka, to może w biszkopcie orzechowym też można zmniejszyć je przynajmniej do 150 g i wyjdzie? Kiedyś spróbuję upiec właśnie takie ciasto. Jedno jest pewne, po wczorajszym dniu nie schudnę :P Nie martwi mnie to, uważam, że jak na miesiąc zrzuciłam nawet zbyt wiele kilosków. Miłego dnia 🖐️ PS gdzieś przeczytałam wypowiedź internauty, że u nas "Kwaśniewski" się nie przyjmie, chyba że taki sposób żywienia przyjdzie z zachodu, co już powoli się dzieje. Smutne, ale jakże prawdziwe. Jesteśmy beznadziejnym narodem, nie wspieramy swoich rodaków, łykamy jak pelikany wszystko co "hamerykańskie", tak jakbyśmy nie mieli honoru jako naród i dumy z ojczyzny. Jaki jest stosunek do dr Kwaśniewskiego widać choćby na tym topiku we wpisach mądrych inaczej. Najśmieszniejsze jest to, że piszą to osoby, które nie dorastają temu człowiekowi do pięt. Ale taka jest mentalność nas Polaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Basiu jem 3 razy dziennie, wczoraj wyjątkowo zjadłam ciasto optymalne późnym wieczorem, czyli czwarty posiłek. Przepraszam za literówki we wcześniejszym poście, pisałam nie zapalając światła, mąż po pracy śpi, nie chciałam mu dawać po oczach :) Jestem już po śniadanku: jajecznica z dwóch jaj, 20 g masła, 50 g kiełbasy, 30 g cebuli i 30 g groszku zielonego. Do tego kawa i 25 g śmietanki 30% kcal około 600 Białko 30, Tłuszcz 49, Węgle 9. Nie upiekłam wczoraj chlebka, gdyż okazało się, że nie mam wiórków kokosowych, nic straconego, upiekę dzisiaj. Chciałabym go zjeść na kolację (100g), z masełkiem 5 g i jakimiś jarzynkami np papryka i sałata zielona. Na obiad planuję zjeść karkówkę z buraczkami i sałatą i albo zjem kolejny kawałek ciasta na deser, albo usmażę placuszki ziemniaczane do dania głównego, gdyż przez cały tydzień nie jadłam ziemniaków. się zobaczy ;) Do tego kawa z 25 g śmietanki i to koniec kawy na dzień dzisiejszy. Basiu, widziałam, że jesteś na Lutz'u, chyba też na niego przejdę kiedy wyleczę się z cukrzycy i schudnę resztę kilosków. Choć jeszcze nie wiem, gdyż mam naprawdę niespożyte możliwości w jedzeniu białka i gdyby nie ograniczenia, których Lutz nie nakłada a Kwaśniewski jednak tak, to ciężko widziałabym mój cukier. Nadmiar białka organizm przetwarza w cukier, więc trochę się obawiam takiego żywienia. Zobaczę, daleka droga przede mną jeszcze, z cukrzycą nie jest łatwo. Mam ją zdiagnozowaną od niemal 3 lat, miałam przerwę w pracy zawodowej, nie robiłam więc badań okesowych, na pewno więc zaczęłam chorować dużo wcześniej. Pomimo tak krótkiego czasu choroby, przestrzegania diety, pobytu w szpitalu (zaprzyjaźniony lekarz, w innym wypadku przy naszej służbie zdrowia musiałabym liczyć na siebie), cukier nie spadał. 3 tabletki na dobę powodowały u mnie takie bóle pęcherzyka żółciowego, że musiałam je obniżyć do dwóch, w efekcie lądowałam wieczorami z cukrami grubo powyżej 200, czasami nawet pod 300. Lekarz zastanawiał się nawet nad insuliną. Na szczęście teraz jest lepiej, a ja narzekam na cukry rzędu 150-160.Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Nawet bezpośrednio tuż po posiłku obecnie cukier u mnie nie przekracza 180-190. Czytając forum dotyczące cukrzycy widzę, że ciężko jest cukrzykom i do pełnego zdrowia mi daleko. Na pewno zajmie mi kilka miesiący dojście do tego co szkodzi, a co nie, ile mogę zjeść mleczy, ile warzyw, ile ziemniaków tygodniowo, etc. Każdy organizm jest przecież inny. Będę wieczorem lub jutro :) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×