Nie chce już się z nią przyjaźnić...

Byłyśmy przyjaciółkami 2 lata, papuszki nierozłączki, mówiłyśmy sobie wszytsko, wspaniale spędzałyśmy czas, zdarzyły się moze 2 kłotnie ale po nich jeszcze bardziej się do siebie zblizyłysmy. Kilka miesiecy temu cos zaczeło sie dziać, kolegowałysmy sie z takim chlopakiem i ona z nim miala lepsze relacje, razem spedzali czas, mowili sobie wiele rzeczy tak jak przyjaciele. O zwiazku jej i jego raczej nie bylo mowy. Kiedy miałysmy sie spotkac ona zapraszała takze jego:O mnie to nie odpowiadało bo mieli przede mna jakies tajemnice, caly czas chichotali, mowili o sprawach o których pisali na gg itd. Czułam sie tam zawsze jak 5 kolo u wozu, jak powietrze, zachowywała sie jakby mnie tam nie było. Wolała gadac z nim o głupotach niz ze mna, widziałam to. Widziałam jak zwracała siebie swoją uwagę, jak chciała byc krolowa towarzystwa, robila wszytsko na pokaz. Potem ona poznała swojego chlopaka i zaczełysmy sie juz rzadziej spotykac. nadal przyjaznila sie z tym chlopakiem i jeszcze jedną dziewczyna. Nie miałam z nią o czym gadać, rozmowa byla sztywna, przymuszona. Zaczelam unikac jej. Nie rozmawiałysmy juz na gg, nie spotykałysmy się. Było mi z tym dobrze. Nie chciałam znowu wysłuchiwać jaka ona to jest zajebista-tak to jej słowa, mowila o sobie ze jest zajebista, wywyzszała się...nie wiem czy w zartach czy nie, ale to bylo denerwujace. Mineły 4 miesiace i odezwała się, napisała ze wyjechala za granicę na jakiś czas i ze jak wroci to musimy sie spotkac itp, byla taka miła:O cieszyłam sie z tego, bo pomyslałam ze moze da sie odbudowac nasza przyjazn wrocila, napisała ale ja nie mam juz ochoty sie z nią spotkać. juz mi na niej nie zalezy. wiem, ze za jakis czas napisze ze chce sie spotkac, ale ja tego nie chce... oan mnie kiedys olała to ja tez ją teraz oleje. Co o tym myslicie?