Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Nosferatu

Smutek czy radość, miłośc i zdrada oraz wiara w lepsze jutro

Polecane posty

Tak bardzo marzy mi się szarża miłosna, najgorsze w samotności jest to, ze atakuje gdy nie jest się do niej przygotowany, ciężko jest odpierać atak, w takim chaosie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waka waka
Nosferatu jednak nie wytrzymałam i przeczytałam cały temat:) cieszy mnie z jednej strony, że ludzie mają podobne problemy co i ja.. a jeszcze BARDZIEJ cieszy mnie, że chcesz i masz motywację do takiego działania, do walki o miłość, o jedyną kobietę w życiu. Chciałabym spotkać takiego kogoś (faceta), który o mnie by walczył, a nie odwrotnie... żeby to jemu zależało tak jak mi! życzę szczęścia! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rabarabar*
Podziwiam Cię autorze za chęć pracy na sobą. Wielki plus. Ale ja na Twoim miejscu, nie liczyłabym, na to, że dziewczyna przejrzy na oczy i doceni Ciebie. Niekktórzy ludzie to po prostu egoiści i nie umieją kochać, lepiej dać sobie spokój z Nią. Skoro dwa lata byliście razem, poznaliście się, to warto zadać sobie takie pytanie: czy ja jestem dla niej odpowiednim facetem?, Czy Ona jest dla mnie odpowiednią dziewczyną? Jeśli któreś z was chce się zmienić na siłę, by przypodobać się drugiej stronie, to czy to ma sens? Po co przebierać się w inne piórka, zakładać maskę, gdy problem tkwi w czymś innym: albo Ty/Ona akceptujecie się, szanujecie się, ufacie sobie, albo niech każdy idzie w swoją stronę. Tak będzie o wiele lepsze rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waka waka
liczę na jakieś rady, jak tak żyć...żeby być optymistką pomimo tego, że tylu facetów i życie daje mi niezłego kopa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rabarbar*
Po proste doceń siebie, szanuj siebie, uwierz w siebie i w swoje możliwości. Dalej rozwijaj swoje talenty, pasje, ciesz się życiem, rozkoszuj się nim. Poznawaj nowych ludzi, wchodź z nimi w relacje, doświadczaj, bądź otwarta na świat. Pamiętaj, gdy ktoś drwi z Twoich uczuć, manipuluje nimi, lub z jakiś względów nie Jesteś dla niego odpowiednią osobą- odejdź. Nie poniżaj się, nie kalecz siebie, nie warto dawać z siebie, gdy ktoś i tak tego nie docenia, gdy Jesteś tylko dla kogoś przedmiotem, bez większej wartości. W miłości się daje i bierze, musi być równowaga(synergia) między jednym a drugim. Jeśli tylko Ty dajesz, a nic nie otrzymujesz(chodzi mi tu o potrzeby duchowe, fizyczne, nie o środki materialne- kasę musisz sobie sama zapewnić, by być zawsze niezależna i na równorzędnej pozycji w związku), to taki związek Cię tylko okaleczy, a ten człowiek nie jest Ciebie wart. Chroń siebie. Tylko gdy docenisz siebie jako człowieka, miłość przyniesie Ci radość i spełnienie, bo będziesz wówczas w stanie kochać i dzielić się sobą z innymi, dawać i brać. Synergia. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waka waka
rabarbar* ale jak zapomnieć? skasowałam nr telefonu, nie odpisałam na wiadomość na gg, ale nr i tak znam na pamięć więc korci żeby odpisać... bo mimo, że mnie zranił ja nadal coś do niego czuje, jestem w stanie mu wybaczyc wszystko jesli tylko chciałby ze mną być... i wiem, że to jest straszne, kiepskie i żałosne, ale taka już jestem..zbyt bardzo mi zależy i nie umiem tego w sobie w ogóle zmienić :( jestem pewna, że gdyby mnie ktoś ranił po 10razy to i tak bym wybaczała jeśli mi zależy.. :( durna ze mnie baba i mam zrytą psychikę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuje za te słowa rabarbar*, bije z nich życiowa mądrość, masz rację. Być może samotność nie jest wrogiem, lecz sprzymierzeńcem, który toruje nam drogą do zmian i gdy nadejdzie odpowiednia chwila nas opuszcza. Dzięki jeszcze raz za te słowa, były mi potrzebne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
waka waka, masz tak samo jak ja, ktoś gwałtownie odciął nam pewną więź, część nas jest jeszcze w tamtej starej rzeczywistości i odrzuca nową, a druga część chce budować wszystko od nowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
waka waka, masz tak samo jak ja, ktoś gwałtownie odciął nam pewną więź, część nas jest jeszcze w tamtej starej rzeczywistości i odrzuca nową, a druga część chce budować wszystko od nowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waka waka
Nosferatu tylko, czy jest sens tak szybko się podnosić po porażce miłosnej? Czy warto? Może lepiej jest po prostu kilka dni,tygodni, a może nawet miesięcy po prostu mieć żałobę...wtedy lepiej jest się pogodzić z rzeczywistością.. nie zawsze szukanie na siłę kogoś nowego jest dobrym wyjściem... wtedy zwykle nic nie wychodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odkąd schudłem pociesza mnie jedna myśl, może skromnością w tym wypadku nie grzeszę, ale cholera, przez to wszystko co się stało, zaś zrobiłem się przystojnym facetem :) Od 2 tygodni nie boję się popatrzeć na wagę, a od 3 dni w lustro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rabarbar*
Przebaczenie jest aktem woli, gdy przebaczasz uwalniasz złe emocje, złą energię. Przebaczenie to nie przejaw słabości, tylko znak życiowej siły i odwagi człowieka, ono nie ujmuje Ci godności jako człowiekowi, nie czyni Cię słabeuszem, wprost przeciwnie, stajesz się mocarzem. Gdy człowiek prawdziwie kocha może przebaczyć i 77-razy, ale czy zapomni to już inna sprawa. Kobieta rzadko kiedy co zapomina, pomimo, że przebaczyła będzie zawsze pamiętać. Nie Jesteś kiepska, czy żałosna, po prostu kochasz, a jak się kocha to się wybacza, to jest naturalne, ale nie zapomina się tak łątwo .Zastanów się, czy ta osoba jest tego warta, by o nią walczyć???? Co do szukania pocieszyciela: po co Ci szukać kogoś nowego, poraniona wpadniesz z deszczu pod rynnę. Uspokój się wewnętrznie, podnieś, wylecz rany, dopiero wówczas będziesz w stanie zbudować zdrowy nowy związek. Chyba, że chodzi Ci tylko o sex i w chwili obecnej odczuwasz jego brak? Moja odpowiedź jest taka: jeśli Jesteś w stanie oddzielić sex od uczuć i nie łączyć jednego z drugim, to czemu nie. Rozkosz fizyczna to też jakieś kolejne doświadczenie, a Ty masz je zbierać, bo tylko w ten sposób Jesteś w stanie się rozwijać./ "Nic co ludzkie nie jest mi obce"- Terencjusz?- czyż nie? Skoro nie Jesteś w związku z nikim, lojalność Cię nie zobowiązuje, chyba, że Jesteś jak Penelopa, która czekała na swojego Odyseusza, gdy ten się bawił po świecie i zażywał przyjemności z syrenami????Obudź się i zrób coś tylko i wyłącznie dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rabarbar*, masz dużo racji, przed chwilą napisałem jej ostatniego już maila, pożegnalnego, na końcu poprosiłem by wykasowała wszystkie dane kontaktowe do mnie, że dla nas będzie lepiej, jak nie będziemy poznawać siebie na ulicy. Żeby nasza znajomość umarła. Napisałem że dziękuje jej za wszystkie te wspaniałe chwile, i szkoda że ta nasza romantyczna historia, tak dramatycznie się zakończyła, niech każde z nas idzie w swoją stronę. Dopiero teraz czuję że udało mi się zamknąć ta kartę w historii. Nie ma już żadnej wojny, nie ma już nic, jest tylko jutro, i zaś mi czekać na nowy świt :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waka waka
Czy ktoś, kto napisał mi kilka razy że mnie kocha i był to gotów powiedzieć w 4oczy jest wart przebaczenia? Tak. Ale czy ta sama osoba, która wiedziała, że mi na niej zależy odzywa się po kilku miesiącach milczenia przeprasza jest tego warta? Moim zdaniem tak. Jeśli jednak znowu robi niepotrzebne nadzieje, a po chwili twierdzi że nic z tego nie wyjdzie, to na przebaczenie nie zasługuje.... i tak mówi rozum... ale serce jest głupie, to mięsień który rani się sam. Po co serce każe mi dawać szansę, kochać człowieka który na to nie zasługuje... który sam nie wie co chce od życia i ode mnie... przez którego cierpię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rabarbar*
Wiesz, ja byłam w podobnej sytacji. Ale On nie dał mi żadnej szansy, zadzwonił do mnie w piątek i podał się za kogoś innego. Gdybym zorientowała się wcześniej, że to On, zatrzymałabym Go. Ale dzwonił z nr prywatnego, nie mam do Niego żadnego dojścia, nawet koto usunęłam w zeszyłym tygodniu, gdy było mi tak bardzo go brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waka waka
rabarbar* Sex to nie wszystko, nei tego teraz szukam przynajmniej ja... szukam spokoju, albo spokoju u kogoś wartego tego. Zasatanawiam się ile jeszcze takich facetów spotkam w życiu, aby poznać prawdziwą miłość... aby to ktoś o mnie tak walczył, jak ja o tego ostatniego faceta... zazdroszczę mu, że ma taką grubą skórę, że mu nie zależy, że potrafi odejść z dnia na dzień po tym jak mówił kocham do innej... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waka waka
Nosferatu ale dlaczego boli i tęskni za kimś nie wartym tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waka waka
A gdy serce zaczyna myśleć o zemście ? Też czuje, ale chyba nie to powinno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje tez tak czuło, masz wyżej hasła, wojna itd. Ale dzisiaj, coś się skończyło, pewna fajna piosenka mów ,,na co komu dziś, wczorajsza miłość". Wybacz, i otwórz nowy rozdział, po co walczyć, gdy już jesteśmy zwycięzcami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rabarbar*
Nie mścij się, bo będziesz jeszcze bardziej cierpieć. Ja też byłam dzisiaj bardzo złosliwa, to raczej wynik bezsilności i tego, że On nie wierzył nigdy do końca w naszą wspólną historię. Wy chociaż doświadczyliście bycia z drugą osobą w związku, a ja nawet na spróbowanie, czy rzeczywiście mogło by coś z tego, nie miałam szansy, bo On zadecydował za Nas dwoje. Dlaczego, tak mało we mnie wierzył i w moje uczucia????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waka waka
A co takiego wygralismy? smutek lzy placz tesknotę ból itp? do osoby, która o tym nie wie bo nei chce wiedzieć albo udaje że nie wie że rani/raniła..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak naprawdę, nie boli nas tyle samo rozstanie, ile żal, nienawiść, zazdrość, te wszystkie uczucia nas duszą, sprawiają że nie możemy pogodzić się z tym co i tak już nastało, i tego nie zmienimy. Jedynie co możemy, to zamknąć ten rozdział, napisać parę ostatnich liter w nim. i odejść w samotności, by odnaleźć kiedyś swoje szczęście gdzie indziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem dlaczego nie wierzył w waszą historię, może nie chciał, albo się jej bał. Ona zostawiła mnie dla innego (chyba), bo sam już nie wiem, czy jest z kimś czy nie. Sprzeczne sygnały do mnie docierały. Dlatego nie chcę tego już ciągnąć, chciałem się uwolnić od tego mroku, pozwoliłem by te stare uczucie umarło w mnie, i teraz umiera, gaśnie. A gdy zaś się narodzi, będzie ono nowe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waka waka
żal, złość lepiej czuć do siebie samej czy do niego? Oba wyjścia są bez sensu- albo ranię samą siebie, albo dąże do nienawiści innego człowieka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gklmhj
no koorwa jaka pita meska :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lepiej w ogóle tego nie czuć, myśl o sobie o przyszłości, żyj i ciesz się każdym dniem, bo tak jest najlepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×