Stoje z magisterką:( a czasu tak mało...N

Mam do napisania jeszcze dużo stron, a przez wakacje mi się tak strasznie nie chciało, nie moglem sie za to zabrać, a teraz mam problem i sam jestem sobie winien...i co mi po mgr?Czasami nie wiem po co szedłem na te dwuletnie magisterskie;/...Jeszcze moja promotorka to taka jędza ,że głowa mała...nie wiem jak się dalej za to zabrać- jestem w kropce!

Współczuję. JA poszłam na 2-letnie mgr (drugi kierunek) i kuźwa muszę napisać jakąś popierniczoną pracę przejściową... Czujesz to? Mam do połowy napisaną magisterke, a przejściówkę muszę pisać...

nie tylko ty... tyle, że moj promotor jest tak rozbrajająco słodki w wytykaniu mi kolejnych poprawek, że aż trudno sie na niego gniewac

Odwieczny problem studencki ;) Ja swoją inżynierkę napisałem w tydzień. Fakt faktem spałem tylko przez kilka godzin. Cisnąłem aż do bólu. Weź się w garść to jedyne rozwiązanie. Miałem na szczęście wyrozumiałą promotorkę - pracę miałem oddać w poniedziałek, wysłałem ją w niedzielę i w ten sam dzień odesłała mi ją poprawioną i z uwagami co mam jeszcze dopisać. Poza tym mgr to długa nie powinna być - około 30-40 stron. Masz też analizę wyników (znaczy się czy praca zawiera elementy badawcze)?

Ja już 3 lata temu broniłem licencjacką- miałem prawie 90 stron bo tyle mi wyszło z badaniami. 30 40 stron mowisz? Wolne żarty:) Myśle ze powinno mi wyjsc tak koło 80 właśnie, bo badanie oczywiscie robię, co to za mgr bez badań....no musze się wziać w garść nie mam wyjścia!!

A na kiedy masz tą przejściową napisać? na teraz? Czy dopiero za rok? Oj wymyślają na tych uczelniach....jak by nie mieli co do roboty...na szczęście ja już zakończyłem swoją przygodę z nauką 16 maja br:) I tak miałem rok przerwy pomiędzy licencjatem a mgr, nie wiem...moze ktoregos dnia zdecyduje się pojsc do jakiejs szkoły rocznej(jedną już skonczylem w tej przerwie) i miec jakis następny papier....tylko sam nie wiem na cholere mi on???W dzisiejszych czasach to można sobie nim.....no wiecie;)

ja musze 60 str stworzyc, a tak trudno idzie. to praca humanistyczna i niestety żadnych badań nie mam:/

czy ja wiem czy te szkółki to taki zły pomysł. moj znajomy dostał prace wlasnie ze wzgledu na kierunek, ktory skonczyl w studium, a nie na całe 5 letnie studia zakonczone dyplomem magistra

Ja jestem na uczelni technicznej i dochodzi mi dodatkowo robienie badań a później ich analiza i porównanie wyników z literaturą ;/ Na szczęście praca ma mieć max. 40 stron (promotorka tak narzuciła). Trzeba wziąć się w garść :-/

Moja inzynierska miała 38 stron, oceniona na 5... Suche fakty, troche samodzilnych badań i tyle. mgr też ma mieć tak koło.

No ja nie byłem na żadnych technicznych studiach(Pedagogike) ale badania tak czy siak musze mieć, najgorsze ze muszę je sfingować, bo tak wyszło, o dziwo na licencjacie ładnie wszystko zrobiłem i na prawde nie wiem co teraz się stało....szlak mnie juz trafia, obecnie nie pracuje, ale marze juz o tym zeby znalezc jakas normalną prace miec ten cały tytuł mgr ktorym i tak nie bede sie chwalił nigdzie jak niektorzy moi znajomi na FB- żenujące...kto się chwali mgr w dzisiejszych czasach?lol

Szlak? :O

U mnie ludzie mieli po 120- 150 stron czasami tak jest że tyle wychodzi...same badanie zajmują około 40 stron więc suma sumarum 40+40 daje 80...ile bym dał zeby już je mieć:) Jak się obronię to się upije!!!ktoś chętny poświętować?:) haha

SZLAG oczywiscie;P

idzie ciężko dlatego, że: 1. jesteś kiepska językowo 2. nie masz pojęcia co piszesz 3. nie jesteś oczytana - także w temacie 4. nie potrafisz pisać dłuższych tekstów - ciekawe czy z krótszymi jest lepiej? jeśli to praca humaniastyczna to jak Ty trafisz do uczenia dzieci to tragedia straszna :( biedne dzieciaki :( :(

upijesz się? moze byc. ja wreszcie spokojnie zasnę :/

@dyrektorke jak nie masz nic mądrego do napisania to lepiej nie pisz...Biedne dzieciaki? A co? Myslisz że jak ktos studiował pedagogike to musi uczyć dzieci? hahaha tak się akurat składa że skończyłem resocjalizację, oszczędź wszystkim głupiego pisania, dzięki!

chwała Bogu że nie będzies...naprawdę kamień z serca... w sumie narkomanom i tak będzie wszystko jedno ;) zresztą z takim podejściem do obowiązków pewnie i tak roboty nie znajdziesz :)

A kiedy masz zamiar się bronić? W tym miesiącu czy w październiku?A może jeszcze później?...Ja postaram się wyrobić na październik...najgorsze jest to że pracę trzeba złożyć 2 tygodnie wcześniej do dziekanatu...;/

@ dyrektorke kiepska prowokacja:) naprawdę...cóż:) Są ludzie i parapety....współczuje i pozdrawiam bo to był ostatni post do Ciebie

ależ jasne jasne ;) popisz sobie na forum - zaczniesz pisać od piątku :D albo jeszcze lepiej po łikendzie się dopiero weźmiesz - będziesz wypoczęty itp. itd. :D

nie wiem czy do mnie pytanie ale odpowiem: bronic sie bede w drugiej polowie pazdziernika, juz zalatwialam przedluzenie terminu skladania pracy u dziekana. chcialabym we wrzesniu ale jak sie ma promotora ktory dostepny jest tylko raz w tygodniu to wiele zdziałać nie mozna

Tak, to było do Ciebie....no ja też muszę sobie załatwić to podanie....Damy radę!!

Kiedy masz termin?

taaaak, damy rade, trzeba tylko zamknąć fejsa, wyjść z kafeterii i do roboty

Jeszcze nie mam wyznaczonego terminu....promotorka mi powiedziała że będę się bronił w październiku, ale nie wiem jeszcze dokładnie kiedy

Ostatnio napisałem 12 stron metodologii:D a potem mi się już nie chciało....i teraz tylko muszę tylko się zebrać i zacząć pisać! Tak naprawdę to jest kilka dni siedzenia po 12h i pisania...ale tak cholernie się nie chce!

Jeśli mogę Ci coś doradzić, to idź to pisać w bilbiotece :)

Dzięki za radę, ale zdecydowanie wolę zostać w domu, licencjat napisałem w domu i mgr też tu napiszę:D

magisterka nie jednego "wykańczała" i muszę przyznać że też byłam w tej grupie... W mojej pracy były badania naukowe (kier. ścisły), na które poświęciłam mnóstwo czasu... w dodatku mój promotor strasznie się ociągał, musiałam czekać aż zamówi odczynniki, aż oceni każdy etap badań, czasem potrafił z dnia na dzień potrafił zmieniać kierunek badań ;] temat pracy mi kilka razy uległ zmianie... i ofc przez te wszystkie perturbacje nie mogłam pisać części teoretycznej... Literatura nie dość że była po angielsku to trudno dostępna... Poza tym, badania musiałam opracować, dyskusje, obróbka statystyczna, oczywiście jeszcze w trakcie pisania komputer mi wysiadł ....Ciężko mi było to wszystko ogarnąć ale przycisnęłam i obroniłam się w czerwcu... Nie jestem humanistą, ale chociaż dobór słów jako tak mi szedł :D Pomimo magisterki na głowie pracowałam i czasami doby nie starczało na to wszystko.. a teraz, czuję się doskonale po zakończeniu tej męczarni :)